Czy po ostatniej aferze z grą w aplikacji, po której poszkodowani zostali między innymi Bill Perkins i Dan Bilzerian, Jungleman odsunie się w cień? Na to wygląda.
Kilka dni temu informowaliśmy o skandalu, w którym głównym poszkodowanym był Bill Perkins. Biznesmen wraz ze swoimi znajomymi grał wysokie stawki gier cashowych w prywatnej aplikacji, ale nie wiedział, że konta rywali sprzedane zostały profesjonalistom.
Jednym z nich był Dan „Jungleman” Cates, który przyznał się, że grał na takim koncie. Pokerzysta starał się w dość pokrętny sposób tłumaczyć, że zagrał bardzo mało rozdań, umniejszając swoją winę. Jego oświadczenie pozostawiło spory niesmak w pokerowej społeczności.
Wygląda na to, że Junglemana szybko nie zobaczymy w grach wysokich stawek. Na swoim blogu pisze, że w najbliższym czasie zamierza skoncentrować się na innych „drogach kariery”.
– Zostałem oszukany na nowe sposoby w tym skandalu, chociaż miałem w tym najmniejszą rolę. Dostałem coś bardziej wartościowego niż pieniądze: życiowe lekcje i doświadczenie – pisze pokerzysta kontynuując niejako słowa ze swoich przeprosin.
Cates dodaje, że poker nie zaspokaja obecnie jego ambicji, a więc zaczął pracować nad nową ścieżką swojej kariery. Ma ona połączyć szalone ambicje i chęć zrobienia czegoś dobrego dla świata.
– Poker był i ciągle jest świetnym sposobem na zarobienie pieniędzy dających wolność, ale nie takich, które zmienią świat lub uczynią coś dobrego. Nie opuszczam jednak całkowicie gry, a po prostu koncentruję się na czym innym do pojawienia się nowych okazji lub gier – pisze.
Zapuści korzenie?
Po wielu latach podróży na pokerowe turnieje Cates zaczął uczyć się „życia w domu”, a więc między innymi gotowania. Zaczął brać także prywatne lekcje aktorstwa, bo jak mówi, będzie mógł tym sposobem „zobaczyć świat oczami innych”.
W dalszej części wpisu dowiadujemy się, że pokerzysta zaczął ćwiczyć pisanie tekstów, aby poprawić komunikację z innymi, przeszedł na dietę składającą się prawie całkowicie ze zdrowych produktów i zaczął też interesować spirytualizmem. Wybrał się nawet do Indii, gdzie był jednak przed wybuchem pandemii koronawirusa. Podziękował nawet trenerowi osobistemu, dzięki któremu poprawił te umiejętności. Szkoda, że w tej drodze do profesjonalizacji zabrakło mu etyki i zdolności samooceny…
Skandal Mike'a Postle'a – pozew pokerzystów został oddalony!