Cate Hall – świeża krew na tegorocznym festiwalu WSOP

0

Pokerzyści ze wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych prawdopodobnie mieli okazję zagrać z nią przy jednym stole. Inni być może kojarzą ją z prowadzenia bloga, którego tematyka dotyczy zjawiska seksizmu obecnego w pokerze. Fani serii WPT pamiętają zapewne dwa stoły finałowe z jej udziałem, które doprowadziły ją na drugie miejsce w plebiscycie na Gracza Roku tego cyklu.

Cate Hall ma do czynienia z pokerem od dobrych kilku lat. Swoje młodzieńcze lata spędziła na Uniwersytecie Arizona, gdzie pobierała nauki na kierunku biochemii. Następnie ukończyła prawo na Uniwersytecie Yale oraz podjęła pracę w charakterze adwokata. Po kilku latach postanowiła jednak poszukać sobie zajęcia, które wiązałoby się z jej skłonnością do rywalizacji.

Żyjąc w Waszyngtonie, Hall często podróżowała do kasyna Maryland Live, aby grywać w pokera. Okazało się to być bardzo czasochłonnym zajęciem, w związku z czym Cate postanowiła rozpocząć karierę pokerzystki na pełny etat. Choć początkowo zajmowała się głównie grami cashowymi, w ostatnim czasie zmieniła swoje preferencje i zaczęła się coraz częściej pojawiać przy stołach turniejowych.

Cate Hall jest jednym z tych zawodników, których obecność na tegorocznym festiwalu WSOP wzbudzi największe zainteresowanie. Nie dalej jak wczoraj przestawiliśmy Wam sylwetki pokerzystów, którzy mogą okazać się odkryciem tego festiwalu. Z tej okazji portal Pokerupdate postanowił przeprowadzić z nią wywiad, który możecie przeczytać poniżej.

Pokerupdate: Ukończyłaś Uniwersytet Yale w 2009 roku i pracowałaś w kancelarii prawniczej do lipca ubiegłego roku. Wiemy, że odkryłaś pokera w kasynie Maryland Live i tam stawiałaś pierwsze kroki w tej grze, jednak chcielibyśmy wiedzieć – co właściwie pchnęło Cię w kierunku pokera?

Cate Hall: Myślę, że czynnikiem, który przyciągnął mnie do pokera, była możliwość rywalizowania z innymi zawodnikami. Wyobrażałam sobie tę grę jako aktywność, która polega na inwestowaniu pieniędzy i wyrabianiu w sobie zdolności do przechytrzenia innych graczy. Czułam, że mogę być w tym dobra, o ile wystarczająco dużo czasu na to poświęcę. Teraz postrzegam tę grę trochę inaczej, myślę bowiem, że ciężka praca nad sobą jest dużo ważniejsza, niż inteligencja. Odkąd wszystkie drobne kawałeczki tej układanki zaczęły mi się składać w całość i jestem zdolna do postrzegania pokera na takich zasadach, jak robią to profesjonalni pokerzyści – sprawia mi to dużo więcej przyjemności.

PU: Większość osób, która zajmuje się pokerem, miała już w przeszłości doświadczenia związane z innymi grami. Czy podobnie jest w Twoim przypadku?

CH: Jestem tak bardzo niesportowym człowiekiem, jak to tylko możliwe. Swego czasu przepadłam, godzinami grając w World of Warcraft, gdy tylko stał się popularny. Stwierdzenie, że aktywność ta była tłem do gry w pokera, byłoby jednak dużym nadużyciem. Choć bardzo lubię rywalizować z innymi,  moja przeszłość opierała się głównie na planach związanych z dobrym wykształceniem i karierą.

PU: Co Twoim zdaniem jest najważniejszym aspektem, na który powinni zwrócić uwagę pokerzyści, którzy chcieliby poprzez pokera zarabiać na życie?

CH: Moim zdaniem czynnikiem w największym stopniu determinującym sukces jest dyscyplina, objawiająca się pod wieloma postaciami – dyscyplina w dysponowaniu bankrollem, dyscyplina w przeznaczaniu wielu godzin na naukę, a także zachowanie pełnego skupienia przy stole nawet w momencie dużego zmęczenia.

PU: Co skłoniło Cię do przejścia na stronę pokera turniejowego? Była to stanowcza decyzja, czy też stopniowa zmiana?

CH: Zdecydowałam się stopniowo przechodzić do pokera turniejowego, aby bliżej poznać kwestie, na których skupiam swoją uwagę, czyli chociażby seksizm w pokerze. Gdy jesteś graczem cashowym, niezależnie od tego, jak znakomitym, pozostajesz nadal w cieniu. Dopiero osiąganie dobrych wyników w turniejach pozwala zwrócić na siebie uwagę i zwiększa prawdopodobieństwo, że ludzie zaczną Cię słuchać.

PU: Twoja przygoda z pokerem jest stosunkowo krótka, jednak póki co – bardzo udana. Czy mogłabyś powiedzieć coś więcej na temat przeszkód, które napotkałaś na swojej drodze, a których nie widać na pierwszy rzut oka?

CH: Mój pierwszy rok w roli pokerzystki na pełny etat przebiegł nad wyraz lekko, jednak moja podświadomość nadal wykazuje cechy niepewności i zwątpienia. W pewnym sensie fakt, że zaliczyłam bardzo udany początek, działa na moją niekorzyść – jestem świadoma swoich braków i nie do końca wiem, jak moje wyniki miałyby wyglądać w przyszłości. Do tej pory pracowałam bardzo ciężko i chcę to robić dalej, jednak czuję, że w pewnym momencie ta moja „zawrotna kariera” może obrócić się przeciwko mnie.

PU: Wiemy, że przywiązujesz bardzo dużą uwagę do tematu seksizmu w pokerze. Czy dostrzegłaś znaczącą różnicę w obecności tego zjawiska podczas gier cashowych i turniejów pokerowych?

CH: Z całą pewnością mogę stwierdzić, że liczba seksistowskich żartów jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu umiejętności przeciętnego gracza. Turnieje pokerowe są dużo mocniej promowane, natomiast kobiety biorące udział w tej promocji zwykle przedstawiane są jako bierne obserwatorki, a nie zawodowe pokerzystki. Seria WPT i Royal Flush Girls są prawdopodobnie tego najlepszym, a jednocześnie najgorszym, przykładem.

PU: W tym samym temacie – czy czujesz, że Twoje manifesty prowadzone za pomocą konta na Twitterze oraz prywatnego bloga zmieniły sposób myślenia męskiej sceny pokerowej?

CH: To, czy moje wypowiedzi przynoszą skutek, jest bardzo ciężkie do stwierdzenia. Na pewno część pokerzystów zmieniła swój sposób postrzegania kobiet w pokerze, jednak nie wszyscy. Uzyskanie miarodajnej informacji jest bardzo trudne, gdy posługujesz się w tym celu mediami społecznościowymi – trolle nie śpią i ich opinie są bardzo często głośniejsze i bardziej trwałe, niż głosy tych, którzy mają coś sensownego do przekazania.

PU: Masz za sobą bardzo duży sukces pod postacią dwóch stołów finałowych serii WPT w krótkim odstępie czasu. Czy jest coś, co w tym cyklu odpowiada Ci w szczególny sposób?

CH: Przede wszystkim wymienić tu można wolną strukturę blindów, która jest szczególnie korzystna dla dobrych graczy. Jednak najważniejszym czynnikiem, który doprowadził mnie właśnie do tej serii jest fakt, że stanowi ona znaczny procent najważniejszych i najbardziej prestiżowych festiwali na świecie.

PU: Podczas swojego udziału w WPT Seminole 3.500$ miałaś za sobą dużą grupę osób Cię dopingujących. Jak odniesiesz się do tego faktu? Czy to wsparcie było dla Ciebie pomocne, czy też powodowało dodatkową presję?

CH: Wsparcie zawsze jest pomocne, jednak w perspektywie pojedynczego turnieju faktycznie może powodować dodatkową presję. Uwaga skupiona wokół mojej osoby spowodowało utratę zaufania do mojej gry i poczucie, że to wszystko dzieje się niejako przypadkowo. Podczas mniej prestiżowych turniejów, gdy obserwatorów było znacznie mniej, czułam, że moja gra jest dużo lepsza.

PU: Czy czujesz, że gdy przytrafi Ci się porządny downswing, podłamiesz się na tyle, aby wrócić do prawa?

CH: Odczuwam downswingi dość regularnie i bardzo często dość mocno mnie to frustruje, jednak nie na tyle, aby podjąć tak drastyczną decyzję. Mam świadomość, że prawdopodobnie nie będę pokerzystką do końca życia, jednak nie sądzę, abym wróciła do bycia prawnikiem. Wybrałam ten zawód głównie dlatego, że przynosi on za sobą duże zarobki. Nie mogłabym kontynuować tej drogi, gdyż w moim mniemaniu było by to marnowanie sobie życia.

PU: Czy można założyć, że pojawisz się na tegorocznym festiwalu WSOP? Jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące?

CH: Na pewno będę na WSOP i wezmę udział w kilku innych eventach tego lata. Spędziłam ostatni czas na porządnych przygotowaniach do tegorocznego lata i jestem bardzo podekscytowana faktem, że będę miała znowu okazję trochę pograć. Jednak co się stanie później… Nie mam sprecyzowanych planów, decyzję co dalej z moim życiem podejmę do końca lata.

Źródło: www.pokerupdate.com/interviews/5243-cate-hall-deeply-competitive-disciplined/

Poprzedni artykułLoczek is back!
Następny artykułZłapani w sieci: Polska odc. 16 – krajobraz po SCOOP-ach i jackpot Sosicka