Anthony Zinno – Niektórzy myśleli, że jestem jednostrzałowcem

0
Anthony Zinno

Anthony Zinno należy do prestiżowego grona potrójnych zwycięzców turniejów serii World Poker Tour. W niedawnym wywiadzie opowiedział on o początkach swojej kariery, wsparciu rodziców i spłacie kredytu studenckiego.

Zinno zapytany o najbardziej pamiętny występ na festiwalu WPT udzielił odpowiedzi, która może wielu z Was zaskoczyć. Okazuje się bowiem, że triumf w Borgata Poker Open pozwolił mu… spłacić kredyt studencki.

– Borgata była jednym z momentów, które zmieniły moje życie. Pod względem finansowym zmieniłem się ze studenta prawa z kredytem studenckim na głowie w gracza bez długów i z przyzwoitym bankrollem. Stało się wówczas coś, do czego dążyłem przez lata. Nigdy nie zapomnę tamtego dnia.

Po zwycięstwie niektórzy nazywali mnie jednostrzałowcem lub twierdzili, że miałem farta. Stanowisko tych osób obejmowało myślenie, że po prostu doskonale runowałem. Tak więc drugie zwycięstwo w Fallsview było czymś w rodzaju potwierdzenia umiejętności. Zrobiłem co było trzeba.

Zinno z dwoma mistrzowskimi tytułami WPT na koncie nie czuł się jednak do końca spełniony. Choć zamknął usta niektórych krytyków, ciężko było mu samemu sobie wytłumaczyć, że jest doskonałym zawodnikiem. Zwycięstwo w WPT LAPC w 2015 roku w końcu zmieniło jego pogląd na własne umiejętności.

– Ten turniej mogę nazwać prawdopodobnie najbardziej prestiżowym eventem WPT. Wśród jego zwycięzców są Antonio Esfandiari, Phil Ivey i Michael Mizrachi. Powiedziałbym, że gdy zdobyłem swój trzeci tytuł, wzrosłem do tego poziomu. Wcześniej nie czułem, że jestem w tej samej lidze, co oni i to pomimo tego, że miałem dwa tytuły. Myślałem „radzę sobie całkiem dobrze, gram więcej turniejów niż tamci gracze”, ale w momencie zwycięstwa dołączyłem do tej ligi, byłem w stanie grać w turniejach i przeciwko niektórym znanym nazwiskom. Nie lubię jednak mówić o tym zbyt dużo, bo nie chcę brzmieć jak ktoś zarozumiały.

Wówczas poczułem, że cała ciężka praca opłaciła się. Czułem, że zasłużyłem na to, to było niesamowite. W tamtym czasie byłem jednym z trzech graczy, którzy mieli trzy tytuły WPT. W tym gronie byli Gus Hansen, Carlos Mortensen i ja. Trzy osoby miały po trzy tytuły. To była fajna trójka zwycięzców, nigdy tego nie zapomnę.

Nie jest zapewne tajemnicą, że przez wiele lat obecności na scenie pokerowej Zinno dorobił się sporej grupy fanów. Pokerzysta przyznaje jednak, że w jego sercu szczególne miejsce zarezerwowane jest dla jednego kibica płci pięknej, która dodatkowo trzyma na półce powyższe trofeum z kowbojem.

– Mama jest moim największym kibicem. Zawsze pozwalała mi robić w życiu to, co chciałem. Kończąc studia prawnicze pomyślałem, że chcę zostać pokerzystą. A ona mi na to ,,Super, powodzenia”. Wielu ludzi nie ma takiej szansy. Nie mają wsparcia od rodziców, którzy choć nie mogą kontrolować życia dzieci, negatywnie wpływają na ich kondycję mentalną.

Z ciężarem na ramieniu trudniej realizuje się pasje. Jeśli młodzi ludzie mają jakąś pasję, która jest niszowa lub wymaga określonego zestawu umiejętności, to prawdopodobnie nic z tego nie będzie, jeśli rodzice są temu bardzo przeciwni. To stwarza inną energię wokół tej sprawy, a żeby stać się w czymś najlepszym, musisz mieć w sobie absolutną pasję, musisz to kochać. To klucz do wyeliminowania tego, co cię rozprasza w pracy. Musisz więc mieć czysty umysł, aby zaliczać dobre występy.

Jakub Dorociński – tenisista stołowy z pokerowym zacięciem

ŹRÓDŁOWorldPokerTour
Poprzedni artykułNa sit oucie odc. 7 – Gwiazdy jednego przeboju cz. II
Następny artykułWSOP-C Rozvadov – znakomity wynik Polaków w evencie Pot Limit Omaha Hi/Low!