Zmiany w Bułgarii, we Francji „nie” dla wspólnej puli graczy

3

W Bułgarii idą po rozum do głowy, a we Francji nie chcą wspólnej puli graczy z innymi krajami.

Kilka razy pisaliśmy dla Was o sytuacji w Bułgarii, która jakiś czas temu zdecydowała się na zalegalizowanie m.in. pokera i zakładów sportowych. Operatorzy zostali prawie natychmiast wpisani na „Czarną listę”, część stron została zablokowana, ale tak naprawdę Bułgarzy mogli dalej grać w pokera. Nie zapowiadało się też, aby firmy zaczęły ubiegać się o licencję, gdy bułgarski parlament zadecydował o pobieraniu 15% podatku od obrotu, który był nie do zaakceptowania przez operatorów chcących tam działać.

Miesiąc temu podano informacje, że posłowie zaproponowali poprawki do prawa hazardowego. Kilka dni temu zostały one przyjęte po drugim czytaniu. Zasadnicze zmiany dotyczą opodatkowania operatorów – teraz nie będą oni płacić 15% od obrotu, ale 20% od zysków, a także jednorazową opłatę licencyjną, która w przeliczeniu będzie kosztować około 50 tysięcy euro. Dla gier czysto hazardowych podatek ten będzie wynosił 20%.

Jak podaje portal SofiaGlobe, w zeszłym miesiącu parlament zmienił także inne zapisy, przez co zagraniczni operatorzy mogą się teraz ubiegać o licencje w Bułgarii. Wraz ze zmianą opodatkowania i rezygnacją z „Czarnej listy” Bułgaria może się teraz stać dla operatorów atrakcyjnym miejscem na inwestycje.

Niestety z Francji dochodzą nieco mniej optymistyczne wiadomości. Wygląda na to, że starania regulatora ARJEL, aby Francja mogła łączyć pule graczy z innymi krajami spełzły na niczym, po tym jak tamtejsze Zgromadzenie Narodowe nie zgodziło się na zmiany w prawie.

Jak informuje PokerFuse, Zgromadzenie Narodowe w ciągu zaledwie 20 minut zdecydowało o odrzuceniu zmian, które zgłoszone zostały przez opozycje. Razzy Hammadi z Partii Socjalistycznej argumentował, że otwarte pule kojarzą mu się z potworem, którego nie da się kontrolować i ten musi być dokarmiany, aby ciągle rosnąć. Polemizował z nim Damien Abad, poseł Parlamentu Europejskiego, który stwierdził, że członkowie zgromadzenia ignorują opinie, o którą sami poprosili ARJEL. Abad wspomniał, że brak otwarcia pul będzie prowadził do ucieczki graczy do operatorów, którzy działają nielegalnie.

Dyskusja o łączeniu pokerowych pul toczy się od roku w Hiszpanii, Francji oraz Włoszech. Specjaliści z tych krajów zgadzają się, że tylko powrót do wspólnych pul może zachęcić do gry więcej osób, co prowadziłoby z kolei do wzrostu popularności pokera. Ostatnie badania pokazują ciągle spadki zainteresowania grą we Francji i Hiszpanii.

Poprzedni artykułGlobal Poker Index: Ole Schemion graczem roku, Negreanu kończy rok na 1 miejscu
Następny artykułEureka i EPT Praga

3 KOMENTARZE

  1. Razzy Hammadi – prawdziwie francuskie nazwisko, nie dziwie się ze kojarzy mu sie to z potworem, w islamie wszystko jest złe i zakazane ( no poza pedofilią i zabijaniem ludzi )

    Ełropo dokond zmierzasz ?

    facepalm big time

  2. Czas założyć organizację SZYBKIPOKER! znajac naszych to beda sie wzorowac na takich panstwach aby jak najwiecej bylo dla nich ewentualnie jak najmniej uprawiajacych ten rodzaj hazardu(online) skoro we francji mozna zamknac to i u nas – juz widze to w ustach tuskolanda (twardy hazard)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.