Zaczynamy!!!

5

Witam,

Mam 28 lat mam żonę i dwie cudowne córeczki. Po skończeniu studiów na kierunku Stosunki Międzynarodowe pracowałem w administracji państwowej. Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że bycie urzędnikiem to nie jest jednak mój wymarzony model rozwoju zawodowego. Dlatego w marcu tego roku zmieniłem pracę (więcej na ten temat poniżej). Jestem sportowym maniakiem, który sport może oglądać bez przerwy. W zasadzie nie ma znaczenia czy to jest piłka nożna czy biathlon interesuje mnie wszystko co jest związane ze sportową rywalizacją. Niestety w tej chwili pozostaje mi w zasadzie tylko bycie biernym kibicem, ponieważ po uszkodzeniu kolana grając w piłkę nożną (pamiętajcie nigdy nie naśladujcie zwodów najlepszych piłkarzy na świecie ? to się może źle skończyć) w tej chwili moja aktywność fizyczna ogranicza się do przesuwania myszką i tasowania kart :). Wracając do kibicowania uwielbiam piłkę nożną, zarówno tą na najwyższym poziomie jak i naszą ligową Orange Ekstraklasę. Dodatkowo uwielbiam wszelkie sportowe zawody gdzie startują Polacy, kibicując naszym nie ma znaczenia czy się znam na tym sporcie czy nie, zawsze takie zawody wzbudzają we mnie wielkie emocje. Dlatego od jakiegoś czasu stałem się miłośnikiem: Formuły 1, biathlonu, skoków narciarskich, siatkówki, pływania i piłki ręcznej.

Maniak piłki nożnej

Nadal jestem zresztą nabuzowany adrenaliną po naszym awansie do Euro. Byłem na meczu w Chorzowie i było to niezapominane przeżycie, kolejne zresztą. Gdybym miał ułożyć ranking najbardziej ekscytujących meczy, w które widziałem na żywo wyglądałby on tak:

  • Legia – Panathinaikos w Pucharze UEFA i gol Kucharskiego w ostatniej minucie
  • Polska – Norwegia i awans do Mistrzostw Świata w Korei i Japonii
  • Polska – Belgia i pierwszy w historii awans na EURO
  • IFG Goeteborg – Legia Warszawa i awans do Champions League

Oprócz sportu interesuję się polityką, co prawda przez ostatni okres czasu interesowanie się polityką miało w sobie coś z sadomasochizmu ale i tak bracia Kaczyńscy (termin biologiczny nie polityczny) nie wybili mi z głowy interesowania się sprawami tego kraju. Nie będę się tutaj rozpisywał dlaczego PIS jest be, zrobił to już w swoim blogu Góral ? ja mogę się tylko podpisać obiema rękoma pod jego podsumowaniem IV Rzeczpospolitej.

Ja i poker

To jest w końcu blog pokerowy więc skąd ja się wziąłem w tym towarzystwie?

Całkowity przypadek. Nigdy nie byłem karciarzem, owszem czasami w rodzinnym gronie zdarzało mi się zagrać w kierki ale nic więcej. W pokera na studiach też nie grywałem (może ze dwa razy mi się zdarzyło). Jednak kiedyś na jakiejś weekendowej imprezie kolega (dzięki Levy) powiedział mi o Warszawskiej Lidze Pokera na Ursynowie. Jako, że to już było w okresie uszkodzonego kolana i szukałem sobie zajęcia, które zrekompensuje mi brak adrenaliny związanej z grą w piłkę nożną to postanowiłem pojechać i zobaczyć co to jest. Problem polegał na tym, że Levy powiedział ?Gramy w Texas Holdem?. Nie miałem pojęcia o czym on mówił więc we wtorek z rana siedząc w pracy i jak co dzień nic nie robiąc, sprawdziłem w internecie zasady tej gry. Uzbrojony w taką wiedzę ruszyłem na turniej ligowy (jakieś 2,5 roku temu).

Pierwsze koty za płoty

Moja wiedza na temat zasad tej gry okazała się niewystarczająca i zająłem ostatnie miejsce. Jednak postęp jaki wykonałem przez kolejny tydzień był porażający, w kolejnym turnieju zająłem 3 miejsce. No mam talent do tej gry pomyślałem :). W ten sposób zaraziłem się pokerem od cotygodniowych spotkań na Ursynowie przeszedłem do gry w necie. Po kolejnej przegranej doszedłem do chyba słusznego wniosku, że sam talent to mi raczej nie wystarczy. Zacząłem traktować pokera poważniej czytać wszystko co mi google wyrzucił na komputerze plus kilka książek pokerowych. W końcu moja edukacja doszła do takiego poziomu, że mogłem z innymi graczami pogadać o swoich rozdaniach i swojej grze. I to chyba najbardziej oprócz drugiej części Harringtona wpłynęło na kształtowanie mojej gry.

Pierwsze małe sukcesy

Z czasem pojawiły się pierwsze sukcesiki pokerowe (II miejsce w turnieju w Łodzi) i okazało się, że gra w pokera wciągnęła mnie na dobre. Potem przyszła propozycja od Warsawa, kapitana tworzonego wtedy Sportingbet Poker Team Poland i to już ostatecznie przesądziło, że całkowicie oddałem się nowej pasji jaką stał się dla mnie poker. Dzięki uczestnictwu w teamie miałem możliwość zagrać w turniejach w Las Palmas i w bocznym evencie podczas EPT w Kopenhadze.

Dziennikarz – To brzmi dumnie

W lutym tego roku okazało się, że mogę mieć możliwość poprowadzenia jako redaktor naczelny (jak to dumnie brzmi) portalu pokerowego Poker1. Jak już pisałem powyżej bycie urzędnikiem państwowym chociaż całkiem przyjemne to nie było do końca to co chciałem robić więc decyzja o porzuceniu dotychczasowej pracy i przyjęciu propozycji Maasci zajęła mi nie więcej niż 5 minut. W ten sposób od marca tego roku stałem się związany z pokerem nie tylko jako gracz ale również jako pokerowy dziennikarz (w zasadzie dziennikarz-amator, z prawdziwym dziennikarstwem miałem do czynienia tylko podczas krótkiego stażu w TVN24). Dodatkowo w marcu podczas gry w EPT Warszawa, otrzymałem propozycję pisania do miesięcznika Card Player Polska.

Po kilku miesiącach stwierdziłem, że pisanie o pokerze podoba mi się na tyle, że postanowiłem stworzyć własną stronę. Pomysł na pokertexas.pl jest taki, żeby stał się on najlepszym i największym pokerowym portalem w Polsce. Mam nadzieję, że kolejne atrakcje, które mam zaplanowane na bliższą i dalszą przyszłość przypadną Wam do gustu i będziecie częstymi gośćmi na mojej stronie.

Pozdrawiam,

Paweł

Poprzedni artykułJerry Yang nie zagra w Chinach
Następny artykułKról Artur, losowanie i satelita

5 KOMENTARZE

  1. No no, a ja pamietam ten pierwszy turniej… 🙂 Powodzenia Pawciu, mam nadzieje ze damy rade jeszcze kilka razy karty rozdac 🙂

  2. Tu tu sobie blogujesz cwaniaczku, a biuro ledwo zipie pod nawałem urzędniczej pracy! Czekaj, czekaj, jeszcze ci Najjaśniejsza Rzeczypospolita wybije te bezeceństwa z głowy! Resort zdrowia się sypie, a ten tu sobie bloga zakłada…Powodzenia! Stronka rewelacja! :)ps.

    A mecz ze Szwecją w Chorzowie gdzie?

    Przynajmniej cieplej było niż na Belgii… 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.