PRZYSZŁY CIĄG WYDARZEŃ
Wszystko zaczyna się już w najbliższą niedzielę. Tego dnia w południe, wsiadam w samolot
i lecę do Lwowa. Tam odbiera mnie mój ukraiński przyjaciel Albert i jedziemy razem do
Jaremczy na festiwal pokerowy, o którym pisałem już kilka razy w moim blogu. Na Ukrainę
lecę sam, mimo moich ?ogłoszeń? i zainteresowania ze strony wielu osób nikt finalnie nie
zdecydował się na podróż w Karpaty. Nie to nie, trudno. Sam sobie pojadę coś wygrać, jak
nikt nie chce jechać ze mną. Ja tam na pewno będę się bawił świetnie i oprócz pokera mam w
planach jak najwięcej odpoczynku i relaksu, a hotel, w którym przyjdzie mi mieszkać idealnie
się do tego nadaje. Obawiam się co prawda trochę o stan mojej wątroby po powrocie, ale cóż,
jak się rodziłem to nikt mi nie obiecywał, że w życiu będzie łatwo? Z Ukrainy wracam 19.01
i już za moment zaczyna się pierwszy USOP. Jeszcze nie wiem w jakim charakterze na nim
wystąpię, ale na pewno 3 dni spędzę w Olympicu. Potem oczywiście mój turniej urodzinowy.
W ramach ciekawostek ? ktoś pod wpływem nieokiełznanej chęci zrobienia mi za wszelką
cenę małego ?kuku? w ramach swej życzliwości doniósł firmie Brown Forman, że organizuję
swój turek pod nazwą strzeżoną znakiem towarowym itd. Chciałem tej ?życzliwej? personie
serdecznie podziękować, już podjąłem negocjacje z Brown Forman w sprawie sponsoringu?
Za to na turnieju nie powinno nam zabraknąć alkoholu! A może pojawią się kolejne nagrody?
Tak płynnie przejdziemy do lutego. Pierwszy weekend tego miesiąca spędzę w hotelu spa na
Mazurach, aby się lekko zregenerować po bojowym styczniu. Ale już dwa dni po powrocie
mam w planach wyjazd do Pragi na festiwal pokerowy (10-15 luty), a potem na pierwszy
turniej z cyklu European Masters of Poker do Tallina (20-22 luty). Nie wiem czy obie opcje
uda się zrealizować, bo mam przecież jeszcze trochę pracy na miejscu w domu, ale jak
wszystko dobrze poukładam logistycznie to dam radę. Najwyżej coś sobie odpuszczę. Potem
kolejny USOP w Poznaniu, Unibet Open w Budapeszcie, EPT w Dortmundzie? Uffff!!!
Na nudę narzekał nie będę! A kto wie co jeszcze wyjdzie po drodze??
POŻEGNANIE PRZEMKA SALETY
We wtorek miałem okazję pobawić się na imprezie z okazji pożegnania Przemka Salety przed
jego wyjazdem do Stanów. Przemek będzie tam kręcił program dla jednej z telewizji pod nazwą
?Road 66?. Tytuł mówi chyba wszystko ? będzie to relacja z podróży z jednego do drugiego
wybrzeża USA, jaką Przemek i jego dwóch kolegów odbędą na motorach. 7000 km drogi po
najsłynniejszej trasie świata zostanie dokładnie udokumentowane i przedstawione telewidzom.
Impreza odbyła się w warszawskim klubie Confashion i przyciągnęła uwagę wielu mediów, a
gospodarz imprezy był wręcz rozchwytywany przez kolejnych dziennikarzy odpowiadając na
dziesiątki pytań. Zabawa również była przednia, a dzięki Unibetowi można było również pograć
w pokera na rozstawionym specjalnie do tego celu stole. Okazało się, że znany z programu ?You
Can Dance? Michał Piróg również pogrywa sobie w pokera i ? co najważniejsze! ? jest wielkim
fanem Jacka Danielsa! Tematów do rozmów więc nie brakowało, a że mili barmani serwowali
JD i drinki (był np. zielony drink o nazwie Unibet i fioletowy Play!) to języki rozplątały się nam
wszystkim dość szybko. Przemkowi i jego kompanom życzę udanej realizacji planów i
powodzenia w drodze!
SATELITY I STEPY
Od piątku na Unibecie można już grać w satelitach do mojego turnieju urodzinowego. Przez
cały tydzień satelity po 2 euro o godzinie 20.00 do głównej niedzielnej satelity za 20 euro
(również o godz. 20.00). Od poniedziałku ruszają też stepy do USOP, już od 5 euro. Wszystkie
szczegóły przeczytacie w informacjach na Pokertexas. Powodzenia!
mam nadzieje ,że wygrasz ten konkurs “blog roku”,to byłaby niezła reklama pokera w Polsce,,,powodzenia
no, no Daniels. powoli stajesz sie “celebryta”. za chwile bedziesz bardziej znany niz jola rutowicz…
Tak jak nikomu nigdy niczego nie zazdrościłem, tak Łysiakowi tej wycieczki zawsze. W ogóle to jakiś kosmos, facet jedzie jakimś złomem przez całą Amerykę i to pod koniec lat siedemdziesiątych…
Tego nie wiem, ale skontaktował się ze mną bardzo miły pan z Brown Forman i teraz sobie rozmawiamy.A “Asfaltowy salon” polecam wszystkim!
Taka podróż juz odbył Waldemar Łysiak . Opisał ja w książce “Asfaltowy saloon”. Przygody podczas podróż przeplatał z historia miejsc , które odwiedzał.A ten donosiciel firmie Brown Forman to się zastanawiam: menda czy kierował się poczuciem obywatelskiego obowiązku?
powodzenia
nie route 66? 🙂
“Chciałem tej ?życzliwej? personie serdecznie podziękować, już podjąłem negocjacje z Brown Forman w sprawie sponsoringu” hehe nice call sir !
pozdrawiam
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.