Wybierz swój wkręt

21

Wkręt, czyli pranie mózgu. Wybierz swoje pranie mózgu. Z góry ostrzegam, że dziś będzie mocno niepokerowo – o tym, jak kształtuje się nasz sposób patrzenia na świat. Choć, jakby się uprzeć, to poker jest miniaturą życia, więc też można wykorzystać 🙂

Jesteśmy sumą naszej przeszłości

Wszystko, co robimy w życiu, nas programuje. I nie tylko kiedy się uczymy, idziemy na mszę lub rozważamy problemy egzystencjonalne. Wszystko, co nas spotyka od najmłodszych lat, choćby odrobinę i na podświadomym poziomie, ale wpływa na to, jak myślimy. Obejrzenie bajki Disneya pt. „Piękna i bestia” też sprawia, że zmieniamy nasze poglądy (w tym konkretnym przypadku względem tego, jak powinien wyglądać dobry związek).

„Prawo naturalne”

Niektórzy twierdzą, że istnieje coś takiego, jak prawo naturalne, że niektóre rzeczy są moralne lub niemoralne, właściwe lub niewłaściwe, bo tak. Na przykład „nie należy kraść”, bo jest to wrodzone.

Ja się z tym nie zgadzam. Istnieją według mnie pewne wrodzone cechy, ale jedynie w przypadku naprawdę najbardziej podstawowych ewolucyjnych rzeczy. Niezależne od nas jest to, względem kogo czujemy popęd seksualny, to że chcemy chronić życie swoje i życie swoich dzieci, i może jeszcze parę pokrewnych rzeczy. Praktycznie wszystko inne jest nabyte.

Czy posiadanie Ferrari jest fajne? Czy posiadanie pieniędzy jest fajne? Czy to, że ktoś mi ukradnie telefon komórkowy jest złe? Czy naprawdę ja bardziej zasługiwałem na posiadanie tego telefonu, niż ta osoba, która ma go teraz?

Czy zabicie kogoś, bo go nie lubimy, jest złe? Czy zabicie kogoś, kto włamał się do mojego domu jest złe? A jeżeli ten ktoś chce mnie skrzywdzić, np. ogłuszyć? A jeżeli ten ktoś chce mnie zabić?

Czy jedzenie mięsa w piątek jest dobre czy złe? Czy seks przedmałżeński jest dobry czy zły? Czy to, że miało się aż kilku partnerów seksualnych w życiu jest złe? Czy to, że miało się tylko kilkudziesięciu partnerów seksualnych w życiu jest złe?

Jak powinien wyglądać dobry związek? Czy dobry partner to taki, który dba i się troszczy, czy taki, z którym przyjemnie i interesująco spędza się czas? Czy posiadanie wielu partnerów równocześnie jest dobre czy złe?

Czy palenie marihuany jest złe? A wciąganie kokainy? A picie alkoholu? A jedzenie czekolady? A jedzenie krów?

Czy bycie Polakiem jest dobre? Czy bycie dumnym z bycia Polakiem jest dobre? Czy bycie dumnym z bycia Niemcem jest dobre? Czy powinienem czuć wzniosłe emocje, kiedy słyszę Mazurek Dąbrowskiego, czy kiedy słyszę God Save the Queen?

Czy przejechanie przez dzielnicę VW Golfem z opuszczonymi szybami, zimnym łokciem i basami takimi, że samochód podskakuje, to obciach czy coś godnego respektu?

Czy skończenie studiów jest wartościowe? Czy zrobienie doktoratu jest wartościowe? Czy poświęcenie życia na granie w kręgle i popijanie Białego Rosjanina jest dobre? Czy poświęcenie życia dla wykonania samobójczego zamachu jest dobre? Którą z tych rzeczy możemy nazwać sukcesem?

Te pytania, nawet te początkowe o zabijaniu (i pieniądzach też ;), nie mają jednoznacznych odpowiedzi. To, jak na nie odpowiemy, wynika z wiary, kultury, wychowania. Uczymy się tego od rodziny, od państwa, od instytucji religijnej, od znajomych. W dużej mierze z mediów, z filmów, z reklam. I to niekoniecznie reklam konkretnego produktu, ale po prostu reklam pokazujących pewien styl życia.

Te wkręty razem tworzą coś, co możemy nazwać poglądami, zasadami, systemem wierzeń. Ja nazwę to zbiorczo filozofią (życiową). I ponieważ filozofia ta jest jak dupa – każdy ma własną, nie ma uniwersalnej – to można sobie tę filozofię wybrać. Jakieś poglądy musimy mieć. Nikt z nas nie jest wszechwiedzący i nie mamy odpowiedzi absolutnych, wiec jakieś musimy sobie wybrać. Ja się staram wybierać te, które dają dla mnie najlepsze efekty.

Mój subiektywny wybór

To motywacyjne voodoo, nieistnienie ograniczeń, bezwarunkowe szczęście, etc., o których wspominam od czasu do czasu, to jest właśnie to, co ja wybieram. Jest to, tak samo jak posiadanie odpowiedzi na powyższe pytania, pewnego rodzaju pranie mózgu i wkręt. Ale przynajmniej taki wkręt, którego świadomie chcę, a nie taki, który sprzedały mi media lub trafił do mnie przez przypadek. A prawdziwość (co za słowo) mojego wkrętu jest na tym samym poziomie, co prawdziwość wkrętu przeciętnego i powszechnie uznawanego.

Poza tym hołduję zasadzie żyj i daj żyć innym. Dopóki nikogo nie krzywdzisz, to rób co chcesz. Ale nie wymagaj nic od innych, tylko od siebie. Taki it easy. Dude abides.

Właśnie – ostatnio przestałem być ateistą. Zostałem księdzem. Serio. W Stanach mogę przeprowadzać śluby i pogrzeby. Religia, której jestem wyznawcą to dudeizm albo bardziej po polsku kolesianizm. Powstała na podstawie filmu „The Big Lebowski”. Jest to druga największa na świecie religia, która powstała na podstawie fikcyjnego dzieła, zaraz po wyznawcach Jedi.

To co mnie do niej przekonało, to jej dystans do samej siebie. Jej wyznawcy wiedzą, że nie jest ona prawdziwa. Opierają się na badaniach mówiący o tym, że placebo działa nawet wtedy, kiedy wiemy, że podaje się je nam zamiast prawdziwego leku (link). Tak samo ta religia. To nieważne, że nie jest ona prawdziwa. Jeżeli każdy z nas będzie żył trochę bardziej jak Dude, jeżeli z każdy z nas przyjmie więcej Dudea do swojego życia, to świat będzie lepszym miejscem.

Nauczać kolesianizmu będę w Tajlandii

Zebrałem się w końcu do tego, o czym mówiłem przez lata. Skoro zawodowo gram w pokera on-line i mogę mieszkać w dowolnym miejscu na Ziemi, to dobrze byłoby pomieszkać trochę w jakimś egzotycznym kraju. U nas zaczyna się już robić dość zimno, tak więc 4 listopada przeprowadzam się do Bangkoku. Więcej opowiem o tym w którymś kolejnym wpisie. W skrócie planuję żyć wśród Tajów przez około pół roku, ale kto wie ile naprawdę z tego wyjdzie. Bilet mam kupiony w jedną stronę 🙂

No i uczę się tajskiego. Póki co przez Skypea, a jak tam dotrę, to będę to robił na żywo. Zacząłem ten proces tylko po to, żeby otrzymać roczną wizę edukacyjną (turystyczna jest miesięczna), ale po chwili maksymalnie się wkręciłem. Jest to jak uczenie się marsjańskiego. Zupełnie inny język na bardzo fundamentalnym poziomie. Nie ma w nim zdań, spacji, czasów. Jest on za to monosylabiczny i tonalny, czyli mówi się ciągiem sylab, których znaczenie zmienia się w zależności od intonacji! Póki co znam tylko (aż) alfabet. 44 spółgłoski, 32 samogłoski i 11 znaków specjalnych.

มีชีวิตอยู่นานและกำไร

Grasiu

Poprzedni artykułpróbując zmusić się do grania
Następny artykułUnibet Open Londyn – dzień finałowy – Tomek Kozub vice mistrzem Unibet Open!

21 KOMENTARZE

  1. imo nie jest to najlepsze miejsce… osobiście poleciłbym okolice Ekamai bądź Thong Lo, ew inne soi Sukhumvit ale tak do 60 max… tam mieszka większość pokerzystów i tam też jest cała akcja w nocy 🙂

  2. Gdzie masz zamiar zamieszkać w Bangkoku? Niedawno stamtąd wróciłem i muszę powiedzieć, że jest tam zajebiście!

    • W dzielnicy Huai Khwang. Mi osobiście niewiele to mówi, bo jeszcze nigdy nie byłem ani w Bangkoku, ani w Tajlandii, ani w Azji nawet 🙂

    • Z Gdanska lub Krakowa – 380euro tam, powrotny 240 euro.

      Jak oba na raz to chyba ciut taniej (580?)

      airberlin.com

  3. milego w Tajlandii Duuuuude!

    jak bedziesz wracal to przywiez mi prosze jedna taką czarnulę.. albo dwie, bo one nieduze.

  4. Well done lol… jak to dobrze, że są inni ludzie, którzy myślą trochę jak ja; a trochę inaczej, więc dają do myślenia. Np. o „prawdziwości wkrętu” w kontekście prawdy pragmatycznej, epistemicznej i realistycznej 😉 Co prawda mnie bliżej do Pastafarianizmu ale Dude jest równie wartościowym prorokiem 🙂

    • wooysiah pisze:pragmatycznej, epistemicznej i realistycznej 😉

      Mózg mi się od tego przekręcił 😉

      Pastafarianizm i Jedism właśnie niespecjalnie do mnie trafiają, bo są to religie w pewien sposób wrogie. Są one nastawione na pokazanie czegoś, np. w tym pierwszym przypadku na pokazanie bezsensu nauczania kreacjonizmu. I jak bardzo nie było by to prawdziwe, to według mnie jest właśnie złe wykorzystanie religii.

  5. Kolejny ciekawy wpis.

    niepotrzebnie sie tyle wysilaleś przy szukaniu religi, bo z opisu Twojej filozofi zycia wynika ze jestes buddysta.

    GL

    • Będąc w Tajlandii zamierzam trochę bliżej buddyzm poznać. Jeżeli jestem buddystą, to póki co o tym nie wiem 😉 Tak samo, jak nie wiedziałem, że jestem dudeistą, mimo iż już wcześniej nim byłem 😉

  6. Rozumiem, ze słowa, słowo? nad Twoim podpisem oznacza 'zyjcie dlugo i osiagajcie profit’?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.