Ten wpis to mój protest na to, co dzieje się w Państwie i w jaki sposób władza chce po cichutku ustawić sobie ludzi i stworzyć… „ład”.
Uzależnienie jest piętnowane na każdym kroku. Uzależnienie od narkotyków, alkoholu, papierosów, od stylu życia… wszystko w nadmiarze szkodzi – to oczywisty i niezaprzeczalny fakt.
Jak patrzę w mediach na aferę dotyczącą dopalaczy to serce mi się kraja jak biznesmen, który legalnie prowadził biznes… niemoralny, ale wciąż LEGALNY…traci z dnia na dzień możliwość prowadzenia biznesu.
Nagle ni stąd ni z owąd STOP, handel śmiercią, trzeba to zamknąć i bum! 100 sklepów czy nawet więcej zamkniętych niepraworządnie – ogromne straty dla przedsiębiorcy… no ale trudno… przecież to w „imieniu naszych dzieci, aby żyło im się lepiej w tym świecie”… co za bzdury… no ale nie o tym mowa w tym wpisie.
Czym tak naprawdę jest uzależnienie ?
Dla mnie jest to stan, w którym kontrolę nad pasją i czymś, co lubię przejmuję bezmyślność.
Sama szkodliwość uzależnienia biorąc pod uwagę całe społeczeństwo ma swoje dobre i złe strony. Rozkład jest dokładnie taki jak na krzywej Gaussa wg mnie, która zresztą jest najbardziej naturalną krzywą w naturze.
Uważam, że muszą być ludzie skrajnie uzależnieni, którzy będą popełniać błędy i druga grupa skrajnie uzależniona, która będzie robić dobrą kasę i do tego kawał dobrej roboty dla ludzi.
Było wiele znanych ludzi uzależnionych od wódy, od papierosów, a nawet od narkotyków, którzy w swej skrajności robili wspaniałe rzeczy, a nawet zarządzali państwami, jak chociażby Winston Churchill, uzależniony od cygar i alkoholu.
Walka z uzależnieniem jest jak walka z wiatrakami, jak walka z naturą człowieka, a to jeszcze się nie udało ani żadnemu człowiekowi, ani żadnemu systemowi.
Można uświadamiać ludzi, że źle robią, ale to do niczego dobrego nie doprowadzi. Jeśli wyeliminujemy skrajności z Naszego życia to właśnie to samo życie będzie przeciętne i szare. Ludzie z ciężkimi doświadczeniami nie dodadzą motywacji drugiej stronie, a ci którym się udało nie będą mogli wyciągnąć z rynsztoku tych słabych… a to właśnie czyni z Nas ludzi! Właśnie ten szczegół, który polega na różnorodności i analizowaniu otaczającego Nas świata i wychodzenie na prostą życiową i dochodzeniu do największych prawd dotyczących wartości życia.
Różnorodność jest kluczem do rozwoju, do wielkości w każdej dziedzinie życia.
Żeby było zabawnie – każdy jest uzależniony. Jedni od TV, inni od gotowania, jeszcze inni od jedzenia. Szkodliwość tych rzeczy zostawiamy rodzinom do rozwiązania w swoich domach, dlatego się o tym tak nie mówi, jak chociażby o hazardzie, narkotykach czy alkoholu.
Dlaczego się o tym nie mówi ? Bo od oglądania TV nie umrzesz, a jedynie będziesz żywym trupem, a to nie interesuje rządzących, którzy postrzegają jednostkę jako statystyczną wartość.
NO ale skupmy się na hazardzie.
Hazard sam w sobie jest rozrywką, w której stawką są pieniądze. Wiadomym jest, że ludzie będą w to przegrywać kasę do innych graczy, ale nie w tym problem.
Problem pojawił się w momencie, gdy ktoś przegra cały dom i idzie z tym do mediów. Kilka takich przypadków leci do mediów i mamy dramat krajowy, a Premier mówi wtedy „stop śmierci i tragediom wielu polaków!”
Tak naprawdę hazard nie jest zły sam w sobie – problemem jest jego dostępność… i paradoksalnie… największym hazardem są gry na niskie limity. Rynek nigdy nie śpi i dopasowuje gry do portfela graczy… mówiąc, że jest to niska szkodliwość społeczna… ale nikt nie myśli o tym jakie kwoty przegrywają ludzie BEZMYŚLNIE na automatach… co za tym idzie – rynek online to dokładnie taki sam rynek. Skala dostępności jest ogromna. Więc czemu tego zabronili ? … gdzie tu jest logika, to ja nie wiem.
Gdyby to zależało ode mnie – pozwoliłbym wszystkim na wszystko – niech robią co chcą ze swoimi pieniędzmi, jednakże domagałbym się rejestracji, a nawet deklaracji, że w przypadku ciężkiej choroby, przegraniu pieniędzy itp w wyniki swoich BEZMYŚLNYCH zachowań będzie zobowiązany do pracy społecznej na rzecz ludzi, których skrzywdził ( np rodzina, która nie ma już dachu nad głową, bo przegrał dom), lub że np. godzi się na to, że wyniku jego choroby(rak, wątroba wysiada itp) nie otrzyma żadnej pomocy społecznej w postaci leków, darmowej opieki medycznej itp. Dzięki temu człowiek znałby ryzyko – wielu by się zastanowiło, zanim 1szy raz zrobi coś głupiego.
Kto tak naprawdę na tym traci, a kto zyskuje ?
– miliony ludzi gra na niskie limity(totolotek, bingo, konkursy sms) – zyskuje państwo jako monopolista i kilka największych w PL firm.
– grupa ludzi o skrajnym uzależnieniu gra na wysokich stawkach – zyskują pojedyńczy ludzie, którzy upiekli sobie rybkę na obiad.
Miliony traci po parę złotych dziennie, jedna osoba traci kilkadziesiąt tysięcy.
Miliony płaci kilku lobbystom, jedna osoba płaci kilku innym…
Trzeba być ślepym, żeby nie dostrzec faktu, iż to właśnie główny lobbysta mikrostawek robi to wszystko pod swój… malutki biznes o niskiej szkodliwości społecznej… tłumacząc ludziom, że to dla ich dobra!
Skala tego zjawiska jest ukryta i nie zrozumie jej przeciętny demokrata, bo przeciętny demokrata to przecież prosty człowiek, którego nie interesuje to, co się dzieje w wyższych sferach.
Tym sposobem zostajemy ograbieni z wolności, jaką jest robienie z własnymi pieniędzmi co nam się podoba, ALE możemy za nie kupować papierosy i alkohol obłożone ogromną akcyzą. Dlaczego ? Bo przecież alkohol i papierosy to niska szkodliwość społeczna… klasyfikacja uzależnień i sortowanie dobrych i złych rzeczy to niestety już socjalizm. Zakazywanie jednego, żeby drugie mogło istnieć i manewrowanie szkodliwością… dla mnie jest to istna tragedia narodowa.
Proszę pomyśleć!
Jak wiele ludzi ginie w ciągu roku przez alkohol, raka płuc i wypadki samochodowe(paliwo obłożone ogromną akcyzą), a jak dużo ludzi traci życie lub inne wartości w wyniku uprawiania hazardu, narkotyków czy dopalaczy… jesteście rozsądni i znacie tą chorą proporcję.
Każdy jest ćpunem, jednakże nasze władze chcą nam wmówić, że czasami nimi nie jesteśmy. Stanęliśmy w miejscu, gdzie starają nam się wmówić, że jesteśmy wolnymi i myślącymi istotami, podczas gdy nasze słabości są wszechogarniające i przenikające każdą dziedzinę życia.
Starają się nam wmówić, że jesteśmy równi, podczas gdy nikt nie jest równy i jest to oczywiste. Wmawia się nam wszystko, aby zachować spokój w społeczeństwie, aby kasta największych w Państwie i w biznesie mogła spokojnie żyć na poziomie godnym Cezara, czy Faraonów.
ale esej podsumowując – legalize it!
God bless Freedom and world of possibilities!
czuje się jak na jakimś wykładzie na studiach 😉 ciekawym oczywiście 😉
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.