WPT Champions Challenge – Negreanu odpada z rywalizacji!

0

W zabawie WPT Champions Challenge doszliśmy już do poziomu ćwierćfinałów. Niespodziewanie zabrakło w nich miejsca dla Daniela Negreanu. Szansę na końcowy triumf wciąż mają za to Doyle Brunson, Phil Ivey, czy Erik Seidel.

WPT Champions Challenge, to zabawa stworzona niedawno przez organizatorów World Poker Tour. Wybrali oni 64 najbardziej utytułowanych graczy w historii cyklu i stworzyli turniejową drabinkę. Pojedynki w każdej z par rozstrzygają w internetowym głosowaniu fani pokera, a zwycięzca przechodzi do kolejnej rundy.

Jednym z głównych faworytów wydawał się Daniel Negreanu, który w dwóch wcześniejszych rundach zdobywał ponad 90% głosów. Teraz lepszy od Kanadyjczyka okazał się niespodziewanie Jonathan Little, który awansował do ćwierćfinału właśnie kosztem Negreanu. Zapewne miały na to wpływ wpisy Little w mediach społecznościowych – prosił między innymi o głosy swoich fanów na Twitterze.

Teraz Little znów nie będzie faworytem. W pierwszym ćwierćfinale zmierzy się bowiem z prawdziwą legendą pokera, Doylem Brunsonem. Choć Brunson w zabawie został rozstawiony dopiero z numerem 11, to na razie bez problemu odprawia z kwitkiem kolejnych rywali.

Drugą parę ćwierćfinałową tworzą Anthony Zinno i Barry Greenstein. To kolejny pojedynek pokoleń – w trzeciej rundzie Zinno zdobył więcej głosów niż Mohsin Charania, a Greenstein pokonał JC Trana.

Chyba najciekawiej zapowiada się pojedynek Erika Seidela z Philem Iveyem. Ten pierwszy zdobył teraz więcej głosów od Marvina Rettenmaiera, a Ivey cieszy się większą sympatią od Michaela Mizrachiego.

Ostatnia ćwiartka drabinki była jedyną, w której do ćwierćfinałów awansowali dwaj najwyżej rozstawieni pokerzyści – Gus Hansen (pokonał Alana Goehringa) i Antonio Esfandiari (miał więcej głosów niż Phil Laak).

Wszystkie pojedynki ćwierćfinałowe zapowiadają się więc pasjonująco, a w zabawie może wziąć udział każdy z Was! Głosowanie w tym etapie potrwa do 29 marca, a głosować możecie TUTAJ.

Poprzedni artykułIrish Poker Open: dzień trzeci już bez Polaków
Następny artykułJason Somerville o streamach na Twitchu, innowacyjnych relacjach i turniejach