Wariacje o wariancji

4

Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, trzeba wyrobić sobie ticket na wierszówkę. W tym miesiącu było słabo, znowu „martwe dusze” we freerolu dla blogerów: z 21 zarejestrowanych nie grało 7-miu. najpierw w proporcji 4:3, ale po chwili soft zabrał jednego na drugi stół i było 5:2. Oczywiście dwu na moim stole. Zabawne, że na stole finałowym avatar „Grasiu” o mały figiel doszedłby do kasy! Aby tego uniknąć spasowałem AQ na sb po podbiciu z późnej. Ale Piatnik zabrał co swoje – odpadłem już w kasie, ale wygrałem tylko 5,50. Tellurian, który przyszedł 2-gi narzekał na swoim blogu, że po wygranej (chyba 25$) rozegrał 3500 rąk i oddał PSu wygraną. U mnie było prościej 1,10 PLO8 i 2 razy 2,20 SunStormSat i odpadłem przed kasą (chcę pamiętać, że z lepszymi rękoma ;). Nawet 300 rąk nie było trzeba dla tego „wyczynu”.

Magiczne słowa

Dyskusja o tym co było pierwsze albo ważniejsze: wariancja czy umiejętności, moim zdaniem, pozostanie nierozstrzygnięta. Wypowiadając to magiczne zaklęcie, wiele osób nie dostrzega logicznych założeń, jakie leżą u podstaw „matematyzacji” pokera. Mamy tu kłótnie na temat rąk startowych, tego co przyszło na stole (rozkładów), wreszcie graczy (wygrywający/przegrywający). To są zupełnie różne „wariancje”. To tak jakby badać zależność masy startowej konia wyścigowego, mleczność dojnej krowy czy zmienność występowania kozic górskich wraz ze zmianą wysokości. Co ja pacze?

Oszukać wariancję

Po prostu można opisywać rozkład każdej zmiennej i badać jej zmienność w czasie, tylko nie należy zapominać o warunkach eksperymentu. Czym innym jest granie kolejno po sobie następujących turniejów i zbieranie statystyki z próby, a czym innym jest jednoczesne granie wielu turniejów i porównanie ich z poprzednim pomiarem.

Założenie, że to jest to samo – wymaga dowodu – czy ktoś chce go przeprowadzić? Ja tylko zauważę, że „gra” jednoczesna powoduje, że nie gra człowiek, lecz programy wspomagające, kalkulatory, statystyki konkretnych graczy, i pomimo tego wszystkiego zawsze problemem jest wynik konkretnego rozdania – tu i teraz AA musi pokonać np. AK aby grać dalej (i móc coś wygrać w turnieju).

Każdy chętnie wrzuci wszystkie żetony do środka z asami, a co będzie, gdy allina zrobią wszyscy gracze przy stole? Ma ok. 25% szans na wygranie a na full ringu nawet mniej! Nie jest to tylko teoria – sprawdżcie sobie grając np. sng na 990 osób za 2 centy (9 osobowe stoły) albo satelitkę do SunStorm za 1FPP na 300 osób (6-Max).

Ciekawe, kto kiedy wygrał taki turniej? Jak 990 osobowe kosztowały 1 centa, to 1 stycznia ubiegłego roku wygrałem takie dwa (rano i wieczorem). To była jazda!

Wąż zjadający własny ogon

Zwie się uroboros, widoczny na ilustracji, jest prawdopodobnie patronem pokera, tak jak kiedyś patronował grom hazardowym opartym na tarocie. Chodzi mi o dwie struktury: strukturę gry oraz strukturę wypłat. W grze mamy taki układ, że karty gorsze preflop mogą dobrać do lepszego układu, a zostać pobite przez jeszcze gorsze, które na river dobiorą lepiej. W Holdemie widać to gorzej, w Omasze lepiej, a najlepiej w Omaha hi/lo. Graliście kiedyś w pokera dobieranego talią 32 kart? Pamiętacie kłótnie o ustalenie, czy As „łata” dolnego strita (A-7-8- wygląda głupio…)?

Gdyby chcieć przypisać wartość punktową poszczególnym kartom (np.jak w brydżu), to jaką wartość ma As? 11, 1 czy może 22? Jedyną regułkę „matematyczną” znalazłem u Lwa Kriegera, odnośnie przebijania w Omahę (i pod pewnymi warunkami w Omahę hi/lo) to reguła „40”. Można przebijać po kilku wejściach, gdy suma naszych 4 kart równa się co najmniej 40 (TJQK, TQQK itd.). Oczywiście niski flop wyrzuca nas z rozdania, ale wysoki daje nawet 20-outera i 70% szans na wygranie rozdania. Tu przypomniała mi się relacja z Vegas, gdy LoCheck grał w BigOmahę (nie 4 tylko 5 kart na ręku, niekiedy nawet grają z 6-cioma). Tu matematyka zawodzi, zostaje hazard. To tak jak w ruletce, „złodziejskie” kasyna dokładały drugie zero na kole (naprzeciwko pierwszego, oznaczone 00) i miały dwa razy większą przewagę nad graczem (dwukrotnie większy rake). Podobno na statkach pływających po Karaibach były koła z „potrójnym zerem” (znakowane ponoć głową orła) – jeszcze lepszy, potrójny rake.

A struktura wypłat? W turniejach np. tenisowych, narciarskich, po opłaceniu wpisowego, jest kasa dodana od sponsorów i miejsca płatne są faktycznie dochodowe. A w turniejach pokerowych? Ostatnie miejsca płatne dają zwrot wpisowego, Grałem nawet takie 1,10 gdzie po bubblu dostawało się 1 dolara! ALE BLISKIE MIEJSCA PŁATNE też tak można wyceniać! Naprawdę kasę daje TOP-3, jeszcze stół finałowy, półfinałowy (np. 10 razy wpisowe), a dalej duuu..żo mniej 🙂

Skutki

Grałem wczoraj 2,75 i 1,10 NLH (2000-3000 osób) w obu w kasie (łącznie 7$) ponieważ grałem też 4,40 PLO8 i NLO8 – po odpadnięciu w połowie drabinki, jestem wszystkiego 7$ do tyłu. Miła zabawa, ale tylko tak to można opisać.

Aha, jeszcze 0,55 Gramy z PT – final table – 2,20 wygrane – to niezbyt oszałamiający sukces.

PS. Jak coś ciekawego znajdę w lekturach, to podzielę się z wami magiczno-filozoficznymi aspektami pokera.

Do zobaczenia we freerolu dla blogerów.

Poprzedni artykułMichael Mizrachi ambasadorem ISPT
Następny artykułUnibet – Freerolle olimpijskie

4 KOMENTARZE

  1. nie bardzo rozumiem niechec do sytuacji z AA i allinami wszystkich na stole. Ja bym sie cieszył z takiej sytuacji, zakladajac moje szanse na owe 25% na stole 6max dostaje dosc dobre oddsy 16.6% wkladu w pulę z szansami 25%, wciąż jest ok.

    Rozumiem ze frustracje moze wzbudzać fakt ze AA dostaje się stosunkowo rzadko, no ale zakladam ze gramy regularnie.

    • To jest przykład pokazujący, że AA nie zawsze ma murowaną przewagę. Mogłem pisać o AAxx (random, offsuit) z Omaha hi/lo – ale nie każdy w to gra. A i tak nie załapałeś. Naprawdę wrzucasz allina zawsze, gdy masz 25% szans wygranej?

      AA mnie nie frustrują, niedawno w turnieju za $1,10 dostałem 3 razy pod rząd, dwa pierwsze alliny znalazły kupca (AK, QQ) – za trzecim razem wszyscy spasowali…

      AA versus AK to z bloga emmmy – to dopiero była „frustracja”

    • Ostatnio „odhaczyłem” w filtrze turniejów 6-Max i zobaczyłem taki: $2,20 NLO H/L (6-Max,turbo). Niezła jazda była. Lepszy niż 9-osobowy!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.