VegasInc: eksodus graczy online w toku

2

Sprawa „Czarnego Piątku” jest teraz nieco rzadziej tematem artykułów w amerykańskich gazetach. Po udanym World Series of Poker i wyczerpaniu tematu, prasa rzadziej pisze o sytuacji amerykańskich graczy. Tematem postanowiła zająć się gazeta „VegasInc”.

Bohaterowie tekstu przedstawieni są jako osoby, którym nie straszne kryzysy ekonomiczne – oni grają (a właściwie grali) codziennie w pokera, a swoje zarobki wydają m.in w drogich restauracjach i dobrych klubach nocnych. Tak było do „Czarnego Piątku”. Teraz gracze ci będą musieli opuścić Las Vegas.

Cytowany w tekście, Dan Michalski, redaktor strony Pokerati, mówi: „To goście mający po 20 parę lat, którzy zarabiali 30 do 80 tysięcy dolarów rocznie (lub więcej) grając  w pokera online…jakie inne umiejętności oni tak naprawdę mają? Wiele osób jest teraz zagubionych i zakłopotanych.”

Pokerzyści planują więc wyjazd z miasta i z kraju. Część zamierza pojechać do Kanady, inni do Kostaryki lub Meksyku – tam gdzie gra w sieci jest legalna lub rządy jej nie regulują. Shaun Deeb, będący jednym z bohaterów artykułu, mówi: „Grałem w pokera 100 godzin tygodniowo”. Teraz myśli o wyjeździe. Podobnie planują zrobić przyjaciele Tonego Dunsta (to on prowadzi „Raw Deal” w programie „World Poker Tour”, w sieci znany jest pod nickiem Bond18). Jego znajomi udają się do Kanady. Bond18 tak mówi o graczach online: „Ich życie obraca się wokół gry online. Nie mają żon czy dzieci. Mają możliwość zarabiania takich pieniędzy online, że gdyby nie wyjechali, byłoby to finansowo ekstremalnie głupie.”

Gazeta podkreśla, że Las Vegas stało się miastem, które polubiło wielu internetowych profesjonalistów. Są tam wielkie pokerowe gry, turnieje, dostęp do ogromnej ilości rozrywek. Wielu graczy online gra także w kasynach, jednakże tam akcja jest zdecydowanie wolniejsza i nudniejsza. Deeb porównuje grę online do gry na giełdzie – tutaj też trzeba podejmować szybkie decyzje. Wiele osób preferuje jednak grę w sieci z innych powodów. Pokoje oferują gry treningowe lub turnieje za drobne kwoty. W kasynie naziemnym trzeba grać na wyższe stawki i płacić większe opłaty. Dunst mówi: „Poker live jest naprawdę wolny i monotonny, a kasynowa otoczka niezbyt przyjemna. Siedzisz na krześle przez 9 godzin, a wokół ciebie są ludzie, których może nie chcesz słuchać”. Internetowym graczom jest więc ciężko wytrzymać – w sieci mogą grać od paru do parunastu gier jednocześnie, rozmawiać ze znajomym, oglądać filmy czy zamawiać jedzenie.

Gazeta podkreśla, że po pokerowym krachu w sieci dalej funkcjonują strony otwarte dla graczy ze Stanów Zjednoczonych, ale ci boją się tam grać. Deeb wspomina, że na kontach w Full Tilt Poker i Absolute Poker ma łącznie 150.000 dolarów i nie wie czy je odzyska:  „Niepokoiłem się sytuacją (legalnością pokera online), ale zawsze myślałem, że moje pieniądze są bezpieczne. Byłem w szoku jak zobaczyłem co się stało. Jako gracz, zawsze myślałem, że nasze pieniądze będą chronione.”

Podobnie mówi Dunst ($60.000 na kontach). „Czarny Piątek” spowodował, że będzie musiał zmienić swoje życiowe plany i jest teraz „wkurzony na swój własny rząd”. Tony pracuje dla WPT, a więc niekoniecznie musi się przenosić. Inni gracze już tak zrobili, a przykładem są Jesse Knight i jego żona Patricia Marie Ford. Oboje zatrudnieni byli przez jeden z pokoi online. Osób, które podobnie jak oni pracowali dla pokojów pokerowych (na różnych stanowiskach) jest całkiem sporo. Para postanowiła się przenieść do Tijuany w Meksyku, aby móc kontynuować grę w sieci. W niektórych krajach „chcą wiedzieć kim jesteś i czemu tu jesteś. W Meksyku cieszą się amerykańskich dolarów i opłat za wizę” – argumentuje Knight.

Niektórzy gracze mają jednak wątpliwości i nie wiedzą czym będą się dalej zajmować. Przyszłość pokera jest niepewna, nie każdy może wyjechać, a część graczy nie wyobraża sobie opuszczenia kraju. Deeb podsumowuje: „Zawsze chciałem wyjechać z kraju, ale na krótki okres czasu. Mieszkać na stałe gdzie indziej – to szalona sprawa.”

Na podstawie: VegasINC – Exodus of online poker players under way

Poprzedni artykułDziś – Freeroll PokerTexas z pulą $200
Następny artykułKevin MacPhee kolejnym „pokerowym emigrantem”

2 KOMENTARZE

  1. Zawsze twierdzilem, ze online poker jest podejrzany i lepiej nie trzymac tam pieniedzy, ktorych nie chce sie stracic. Ciekaw jestem ile stracili Ci, ktorzy mnie flamowali. Odczuwam satysfakcję z ich nieszcześcia.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.