USA: Polityk, który nigdy nie wysłał e-maila, chce decydować o pokerze w Internecie

0

Przeciwnicy pokera raz po raz się kompromitują.

Informujemy ostatnio dość często o tym jak rozwija się sytuacja w Stanach Zjednoczonych, gdzie trwa teraz walka pomiędzy zwolennikami gry w sieci (i nie tylko), a jej przeciwnikami, czyli grupie, pod dowództwem uzbrojonego w portfel bez dna Sheldona Adelsona.

Jednym z polityków, który w zeszłym roku próbował w Senacie lobbować za ustawą RAWA i tam ją sponsorował, był senator Lindsey Graham. Republikanin z Południowej Karoliny w tym roku prawdopodobnie również będzie starał się przekonywać do poparcia projektu, ale ostatnie słowa pokazują, ile tak naprawdę warte są argumenty przeciwników hazardu.

Nie używam e-maila – powiedzieć miał Graham w rozmowie z Meet the Press kilka dni temu. Polityk dodał – Możecie dostać każdego e-maila, którego kiedykolwiek wysłałem. Nie wysłałem nigdy żadnego. Sprawa dotyczyła głośnej afery – niedawno okazało się bowiem, że senator Hilary Clinton używała do korespondencji (m.in. z prezydentem) swojego prywatnego konta e-mail.

Słowa Grahama wydają się o tyle zaskakujące, że przecież jest jednym z głównych polityków, którzy starają się wprowadzić prawo dotyczące Internetu i technologii. Wspomniał o tym John Mehaffey, który przypomniał jednocześnie, że sam Sheldon Adelson powiedział, że na obsłudze telefonu komórkowego lepiej niż on zna się jego półtoraroczny wnuczek.

Amerykańskie media cytują już słowa Grahama, ale nie wspominają o nim w kontekście projektu RAWA. Mówi się, że senator mógłby być jednym z ubiegających się o nominację Republikanów w walce o fotel prezydenta w przyszłym roku.

Ciężko przewidzieć jaki będzie los RAWA. Kilka dni temu w Izbie Reprezentantów miało odbyć się wysłuchanie w sprawie projektu, ale odwołano je ze względu na warunki atmosferyczne. Nie wyznaczono jeszcze nowej daty.

O znakomity komentarz do działań Adelsona pokusił się także program Young Turks:

Poprzedni artykułGCOP Main Event: Dobry wynik Macieja Kondraszuka
Następny artykułWyczyn Anthony’ego Zinno w liczbach