W ciągu ostatnich dwóch lat spadła liczba kasyn i pokojów pokerowych w całych Stanach Zjednoczonych. Czemu tak się dzieje?
W 2011 roku kasyno Tropicana miało nadzieje na powrót do grona najlepszych w biznesie. Dokładnie 15 kwietnia otwarło swój pokój pokerowy na Las Vegas Strip. Tego samego dnia z sieci zniknęły trzy największe strony pokerowe – PokerStars, Full Tilt Poker i Absolute Poker. Kilkanaście miesięcy później Tropicana po cichutku usunęła stoły pokerowe, zastępując je maszynami wrzutowymi.
Zdaniem Hannah Dreier z Associated Press, „Czarny Piątek” miał znaczący wpływ na spadek popularności pokera live w Stanach Zjednoczonych. Kiedyś kasyna walczyły o pokerowego klienta, a teraz rezygnują na rzecz innych gier. Poker nigdy nie był maszynką do robienia pieniędzy, ale kasyna decydowały się na rezygnowanie z zysków, aby tylko przyciągnąć do swoich stolików pokerzystów. Ten trend się teraz odwraca. W ciągu ostatnich dwóch lat, w Las Vegas ubyło osiem pokojów pokerowych. Podobny trend widoczny jest w indiańskich kasynach czy pokojach od Kalifornii do Florydy.
Nie wszyscy się z tym jednak zgadzają. Są ludzie, którzy uważają, że poker ma się dobrze. Optymistą jest Ty Stewart, prezes WSOP, który mówi, że tegoroczne World Series będzie afirmacją globalnej siły pokera. William Thompson, autor i wykładowca Uniwersytetu w Nevadzie, uważa, że poker nie ma kusi już w ten sam sposób. – To jeden z powodów, dla którego mniejsze kasyna powiedzą, „Hej, nie warto tracić czasu na ustawianie wszystkiego. Maszyna poradzi sobie o wiele lepiej”.
Dane statystyczne nie są zbyt optymistyczne. Rok po wprowadzeniu w USA ustawy UIGEA, zyski w Las Vegas zaczęły spadać. Podczas gdy inne gry nieco odbiły się w 2010 roku, trend spadkowy utrzymał się w przypadku pokera. Przykładowo w 2007 roku zyski kasyn wynosiły 168 milionów, a rok temu były to już „tylko” 123 miliony dolarów. Innym przykładem jest liczba graczy w Main Evencie WSOP, która od rekordowego roku 2005 (8773 uczestników) tylko raz przekroczyła 7 tysięcy. Tutaj trzeba pamiętać, że WSOP to nie tylko turniej główny – w 2011 roku we wszystkich turniejach zagrała rekordowa liczba 75 tysięcy uczestników, co pokazuje, że największy pokerowy festiwal ma się dobrze.
Nie można zaprzeczyć, że wpływ na pogorszenia sytuacji miał „Czarny Piątek”. Ogromna liczba graczy Full Tilt Poker do dzisiaj czeka na odzyskanie swoich pieniędzy. Inni przenieśli się do Kanady, rezygnując z gry live na rzecz grindu online.
Fred Harmon, który pracuje dla jednego z kasyn w Las Vegas, mówi, że poker przeszedł fazę dramatycznego wzrostu popularności. Kasyna dołączyły więc i zaczęły oferować stoły swoim graczom. Gdy popularność zaczęła maleć, postanowiły wykonać ruch, który ma sens z ekonomicznego punktu widzenia – zamieniły stoły na maszyny. Podobnie zrobiły m.in kasyna Sam Town w Tunica, Seminone w Fort Lauderdale. Konsultant Theron Thompson zauważa, że małe i średnie pokoje pokerowe są zamykane, a większa kasyna przejmują klientów monopolizując rynek.
Najwięksi gracze na rynku ciągle wierzą w pokera. W zeszłym roku kasyno Venetian przeszło renowację, tworząc przy okazji nową, ogromną salę pokerową (dodano 17 stołów). Kathy Raymond, która zarządza tam pokerem, uważa, że miłość graczy do pokera jest ciągle tak samo duża. Podkreśla jednak, że prowadzenie pokoju pokerowego wymaga dużych nakładów, a kilka stołów nie może zagwarantować sukcesu. Kasyna Bellagio czy Caesars też nie mogą narzekać na brak klientów.
Źródło: Associated Press
Kasyna w Las Vegas nigdy nie będą się obawiać spadku popularności pokera. Tam 90% dochodu stanowi ” Jednoręki bandyta” 😉 Poza tym poker w stanach to część narodowej kultury, która nigdy nie przeminie… Każdy biznes ma swoje wzloty i upadki…
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.