USA: Miliarderzy walczą o gry w sieci

0

Zwolennicy i przeciwnicy gier online zbroją się przed bitwą.

Coraz więcej amerykańskich serwisów i gazet dostrzega zainteresowanie grami online, w tym także pokerem. Tym razem ciekawy tekst opublikował Washington Post, który pisze, że naprzeciw Sheldona Adelsona stoi grupa miliarderów, zainteresowanych inwestowaniem w przyszły rynek gier online.

Wśród przeciwników Adelsona są Leon Black, Josh Harris czy Marc Rowan, bogaci biznesmeni zarządzający potężnymi funduszami hedgingowymi. Wszystkich łączy to, że zainwestowali w Caesars Entartainment, które obecnie tonie w długach. Dodajmy do nich Georga Sorosa, Johna Paulsona i Leona Coopermana, którzy mają swoje udziały w Caesars i nie zapomnijmy o Donaldzie Trumpie, który połączył niedawno siły z Ultimate Gaming, aby oferować gry w New Jersey. To całkiem pokaźna grupa, której zależy na tym, aby m.in. poker w sieci stał się w USA legalny.

Obie strony uzbrojone w gotówkę nie zamierzają oszczędzać dążąc do celu. American Gaming Association zrzeszająca amerykańskich gigantów rynku gier, zatrudniła niedawno Jima Messinę, który doradzał prezydentowi Barrackowi Obamie podczas kampanii dwa lata temu. Ma on pomóc w promowaniu legalnego rynku hazardowego. Wcześniej AGA użyła do tego m.in. filmu Runner Runner, który w wydaniu DVD będzie miał specjalną wstawkę dotyczącą pokera online. Szef AGA Geoff Freeman, powiedział podczas niedawno wysłuchania przed Senatem, że gry online to nie temat, który nagle zniknie, a „rząd nie może schować Internetu do butelki”.

Adelson nie pozostaje jednak dłużny. Informowaliśmy o tym, że korzysta z pomocy dwóch firm lobbujących i stworzył Koalicję przeciwko hazardowi internetowemu. W zeszłym tygodniu organizacja starała się przekonać, że internetowe gry mogą służyć… terrorystom. Opublikowano list od FBI, a George E. Pataki, był gubernator stanu Nowy Jork, zatrudniony przez Adelsona, starał się argumentować, że hazard internetowy może posłużyć do przerzucania wielkich sum pieniędzy bez wykrycia.

AGA wydała w zeszłym roku co najmniej 2 miliony dolarów, aby lobbować za legalizacją gier. Caesars Entertainment przeznaczyło na te cele prawie 5 milionów dolarów. W 2012 roku grupy interesujące się legalnym hazardem przeznaczyły na te cele aż 34 miliony dolarów. Les Bernal z grupy Stop Predatory Gambling uważa, że dla Caesars lobbowanie to jedyny sposób na uratowanie swojej sytuacji. Firma jest na skraju bankructwa i za wszelką cenę chce uregulowania gier online, aby inwestorzy odzyskali swoje pieniądze.

Gary Thompson, który jest rzecznikiem Caesars mówi, że internetowy hazard to tylko jedna z dróg poprzez którą firma chce sobie poradzić z problemami finansowymi. Thompson uważa, że Adelson stoi na straconej pozycji. Wynika to z faktu, że rząd szuka nowych wpływów z podatków, a uregulowany hazard może takie zapewnić. Zauważa jednak, że Adelson ma ogromne możliwości finansowe, przewyższające zapewne wszystkie firmy hazardowe.

Ostatnim krokiem kasynowego magnata jest zaproponowanie ustawy, a właściwie poprawki do Wire Act nazwanej Internet Gambling Control Act. Jak informuje dziennikarz Marco Valerio, Adelson i jego antyhazardowe koalicja chcą, aby Kongres zmienił ustawę z 1961 roku, tak aby zakazywała wszelakich gier w sieci, także tych, w których dominują umiejętności, czyli również pokera.

Źródło: Washington Post, Agent Marco.

Poprzedni artykułUKIPT Edynburg: Hutchinson wygrywa, 5. miejsce Tomasza Raniszewskiego
Następny artykułNieudany challenge Andre Coimbry