Unibet Open Madryt – Relacja Łysego

15

Zakończony w niedzielę Unibet Open w Madrycie był całkiem udany dla Polaków. Dobra gra Widusa i Łysego zaowocowała miejscami płatnymi. Łysy po odespaniu turniejowego zmęczenia napisał dalszą część relacji. Zapraszam do lektury…

Widzę, że wiele osób domaga się relacji z pozostałych dni w Madrycie, więc mając odrobinę czasu na lotnisku w Paryżu wziąłem się za pisanie. Jak zapewne wielu z Was wie zakończyłem turniej na 22 miejscu i?jestem zawiedziony. Pewnie za parę dni będę nawet zadowolony, ale wiadomo jak to jest. Ale wróćmy do początku, jak to się stało, że zaszedłem tak daleko.

Dzień 1B rozpocząłem z?bólem głowy. Wieczór wcześniej dosyć obficie korzystaliśmy z Sejem z promocji Ballantines`a i niestety skończyło się to migreną. Szybkie zażycie Panadolu (jeszcze z Ukrainy ) i problem z głowy. Udałem się do kasyna i przyszedł najgorszy moment. Oczekiwanie na rozpoczęcie. Nie będę tu nikogo czarował ? był to mój pierwszy turniej live z tak dużą pulą nagród. Zacząłem się stresować, a ręce miałem jak lód. Za wszelką cenę starałem się wybić sobie z głowy ten stres, bo wiedziałem, że będąc sparaliżowany główną nagrodą nic nie osiągnę. Na szczęście już po pierwszym rozdaniu stres minął.

Stół trafiłem jak z koszmaru. Na miejscu numer jeden siedział ?Ziiigmund? , na miejscu numer 3 siedział Szwed Bo (coś tam), gracz z sukcesami międzynarodowymi wartymi kilkaset tysięcy dolarów, a na miejscu numer 10 siedział Rafael Paez, Hiszpan który na dłoni dzierży bransoletkę WPT i jest drugim po Carlosie Mortensenie Hiszpanem, co do pieniędzy wygranych w turniejach live. Szwed Bo, jak się później okazało podczas naszej rozmowy, jest współwłaścicielem ?Legatopoker? i nie omieszkałem mu pogratulować przechwycenia do swojej ?stajni? Krawca i Soprano. Zapewniłem go, że Krawiec to najlepszy Polski gracz, a Soprano plasuje się niewiele za nim. Myślę sobie ? trzeba będzie zacisnąć zęby i jak mówi stare porzekadło ?nie klękać?.

Postaram się opisać kluczowe dla mnie rozdania z dnia 1B, z pewnością nie zrobię tego tak dokładnie jak Góral , ale chyba i tak warto. Wszystkich nie opiszę, bo było ich mnóstwo, ale postaram się skupić na najważniejszych. Zacznę niestandardowo, gdyż pierwsza grubsza pula była przeze mnie rozegrana fatalnie, ale może to i lepiej, bo po niej udałem się na spacer i zastanowiłem się poważnie nad swoją grą. Chciałem tylko zauważyć, iż nie opisuję wszystkich rozdań, więc stan stack`a może się nieco nie zgadzać.

Ręka 1 25/50

Na środkowej pozycji dostaję J J. Bo z UTG podbija do 125. Przebijam go do 425 i zostaję sprawdzony. Flop: Q 8 5 (dwa kiery). On czeka, a ja jak osioł zaczekałem oddając inicjatywę w tym rozdaniu. Turn to jakiś blank i Bo znowu czeka, więc zagrywam za 700 i zostaję przebity do 2000. Myślę sobie, zagrałeś beznadziejnie na flopie, nic dziwnego, że mi nie uwierzył. Sprawdziłem podbicie, licząc iż Szwed na riverze zmięknie. Spada kolejny blank, a Bo zagrywa za 2700. I tu zaczęło się moje dumanie. Myślę sobie, kurcze Łysy, zagrałeś beznadziejnie, ale jego dwa checki też wydały się mega słabe. Czyżbyś swoją beznadziejną grą wywołał dużą pulę, którą możesz wygrać? Po bardzo długim namyśle folduję, stwierdzając, że nie chcę się angażować aż tak na samym początku turnieju. Spadam na 7500. Pewnie ładnie zbiorę za to rozdanie, ale jestem ciekaw, co uważacie na temat ręki Szweda.

Ręka 2 25/50

Znowu na środku dostaję J J. Szwed podbija do 225 i dostaje do mnie aż 3 calle, więc tylko sprawdzam, aby zobaczyć co się wykryje na flopie. Flop spada A J x(dwa kara). Bo zagrywa za 900, wszyscy fold, a ja przebijam go do 2400. W międzyczasie przebiłem z 2 podbicia pre flop Szweda. Za bardzo mi nie uwierzył i sprawdził. Turn to blank i on czeka, a ja gram auto all in za 5000 z kawałkiem, niestety po bardzo długim namyśle zrzuca rękę, a ja wchodzę na 12 tysięcy.

Ręka 3 100/200

Poziom 75/150 się zamurowałem i po podbiciu KK, kiedy wszyscy automat się zrzucili, zmieniłem trochę biegi i zacząłem grać bardzo agresywnie. Bez takich zachowań było na tym stole ciężko cokolwiek wyciągnąć. Tym razem akurat podbijałem z kartą ? miałem A 10 i podbiłem klasycznie do 650. Bo przebił mnie z BB do 2000. Stwierdziłem, że robi to ze względu na moje ostatnie wybryki i dałem call. Flop wychodzi 10 8 2. On z pierwszej pozycji zagrywa za 3000. Postanowiłem, że go sprawdzę, a na turnie ile by nie postawił to zagrywam all in. Turn to check ze strony Szweda i mój bet za 5 tysięcy. Znowu po długim namyśle folduje? generalnie z Bo żeśmy się sporo razy przebijali.

Ręka 4 150/300

To rozdanie opisuję, gdyż jestem z niego najzwyczajniej dumny. Z cut off -1 zagrywam za 900 i zostaję przebity do 2700 przez Hiszpana Paez`a. Szybka lustracja i stawiam go na all in`ie za 15 tysięcy ? miałem w tym momencie 26 tysięcy. Paez folduje, a ja wyświetlam 10 2 w drzewkach;) Na co Hiszpan pyta się mnie, dlaczego się tak na niego uparłem, że go non-stop raise`uje? Odpowiedź długa nie była ? bo jesteś słaby! I mistrz WPT przestał się odzywać;)

Ręka 5 200/400

Na dużym blindzie dostałem króle. Gracz UTG (jeden z polskich braci T.) podbija do 1000, a gracz z dealera to sprawdza. Robię ostry raise do 5000, na co Polak odpowiada all in`em w okolicach 18 tysięcy. Easy call i króle utrzymują się przeciwko KQ (sic!). Była to moja pierwsza duża pula i przekraczam próg 40 tysięcy. Do tej pory skubałem po parę tysiączków, pnąc się konsekwentnie ku górze.

Ręka 6 300/600

W tym momencie miałem już około 48 tysięcy. Z UTG podbijam do 1850 z J J (sporo tych waletów, nieprawdaż?), a Szwed gra all in za około 9 tysięcy z buttona. Call i gram przeciwko KQ. Pierwsza karta na flopie to J , potem jeszcze 3 trefle i Bo dostaje kolor do swojej Q . Powrót na 40 tysięcy.

Po tym rozdaniu przyszły jakieś 2 dramatyczne dla mnie godziny! Wszystkie moje próby kradzieży, bądź continuation bety napotykały opór w postaci dużych re-raise`ów, a na dodatek miałem zero kontaktu z flopami, więc ciężko było się odwijać. Oto jedno z tych rozdań, bardzo dziwne!

Ręka 7 300/600

Zostałem po raz pierwszy przesadzony na nowy stół, na którym już jedno moje podbicie spotkało się z re raise all in i musiałem zrzucić moje J 10 suited. W związku z tym kolejne dwa kółka foldowałem karty. Siedzę na butonie i mam J 5. Cały stół fold, tylko cut off robi call. To podbijam do 3 tysięcy, żeby się nie wyblindować ? image raczej stworzyłem sobie dobry. Blindy pasują, a limpujący cut off nagle się przebudził i gra all in za 30 tysięcy!!! Fold i tak właśnie spadam na 30 tysięcy.

Niewiele później zostaliśmy przesadzeni na stół telewizyjny. Tam grałem dosyć spokojnie i w końcu się doczekałem akcji.

Ręka 8 400/800

Na małym blindzie dostałem T T. Cały stól fold, a oszołom od limp/all in z cut off`a gra tym razem all in za 28 tysięcy z dealer`a. Sprawdzam go z ciekawością jak bardzo niską ma tą parkę ? miał szóstki. Stół nic nie zmienia i wskakuję na 60 tysięcy.

Ręka 9 400/800

Na dealerze dostaję KK i eliminuję gracza all in`ującego się za jakieś 10 tysięcy. Karty na stole telewizyjnym miałem niesamowite.

Potem przesiadł się do nas gracz z około 100 tysiącami. Pierwsze rozdanie i robi on raise do 2800. Ja mam J 8 suited, więc myślę sobie trzeba go sprowadzić na ziemię, żeby wiedział, kto rządzi na tym stole i przebijam go do 7800. Niestety nie był on do końca pokorny, gdyż odwinął się do 20 i musiałem uznać jego wyższość. Potem jeszcze raz go blefowałem i pokazałem swoje totalne nic. Spadłem co prawda do 55 tysięcy, ale zbudowałem sobie image głupka i już zacierałem ręce na myśl o przyszłych profitach z tego płynących. Niestety. Wtedy nadeszło ostatnie rozdanie dnia 1B!

UTG (ten niepokorny) przy blindach 500/1000 robi raise do 2500. Ja jedno miejsce za nim przebijam do 8500 z A Q w pikach. Jakiś zrezygnowany gość wrzuca all in`a za około 7 tysięcy, a mały blind robi tylko call ? UTG wyrzuca karty. Flop: Q 7 2. SB czeka. W puli było już blisko 30 tysięcy, a jemu pozostało jakieś 34 tysiące, więc decyduję się zagrać jego all in i dostaję instant call od QQ. I tak też dzień 1B kończę z 13500.

 Dzień 2 Unibet Open Madryt rozpoczynamy w 64 graczy. Miejsc płatnych było 40. Ja mam jakieś pół godziny maksymalnie na rzucenie all in`a. Na stół trafiamy razem z Widusem, który miał stack 68000. Pierwsze rozdanie i Hiszpan z UTG robi raise do 4000 przy blindach 600/1200. Ja podnoszę karty, patrzę i przesuwam stosik ? miałem A Q suited. Hiszpan calluje mnie z A 7. Dostaję strita i wskakuję od razu na 30 tysięcy. Niewiele później gracz UTG+1 robi raise do 3800, a ja z AJ postanawiam go sprawdzić. Flop przyjaciel: J x x ? 3 kara, a ja z asem karo. Uderza on za jakieś 7 tysięcy, a ja gram all in ? niestety miałem za mało żetonów, żeby bawić się w przebitki. Argentyńczyk folduje.

Widus swój występ w dniu 2 rozpoczął od podbicia w ciemno z UTG i cały stół już wiedział, że ma do czynienia ze świrem. Niestety nie dał się jeszcze poznać do końca, kiedy akurat miał karetę króli i po all in`ie Widusa, przeciwnik folduje, płacąc tylko na turnie. Później parę ciekawych rozdań w wykonaniu Widusa ? np. calle przeciwnika bez patrzenia w karty aż do rivera etc. Podbijanie bez patrzenia na flop za jakieś 10 tysięcy z pewnością spowodowało, iż byliśmy stolikiem z największą ilością kibiców.

Ja później z 10-kami eliminuję Argentyńczyka po mojej lewej i wskakuję na 70 tysięcy. Następnie wygrywam pulę około 15 tysięcy z nieśmiertelnym 5 3, kiedy to dostałem jeden call pre flop mojego raise`a, ale już na flopie Q 7 4 przeciwnik wyrzucił parę 8-ek! Niestety wyżej niż 70 tysięcy tego dnia mi się już nie udało podskoczyć. W międzyczasie wchodzimy do kasy i odpada 3 z Polaków w dniu 2 ? najstarszy z braci T. ? bodajże jakoś koło 38 miejsca.

Blindy są w pewnym momencie już tak wysokie, że zaczyna się loteria all in`ów. Między innymi mój all in z 5 4 ze SB, ale akurat BB miał QQ na jego nieszczęście. Flop to T 6 3, a 2-ka na turnie daje mi spokojnego double-up`a.

Przy blindach 2/4 tysiące odpada Widus po tym jak jakiś fish dał call re raise`a od Widusa w wysokości 45 tysięcy z T 9 i niestety pokonał A J Widusa ? Waldek kończy turniej na 28 miejscu. Za jakieś 10 minut, ten sam Hiszpan oddaje swoje ponad 100 tysięcy żetonów robiąc raise, na co drugi Hiszpan odpowiada re raise`m. Ten pierwszy bez chwili zawahania rzuca all in`a z J 6 karo i dostaje instant call od asów kolegi z półwyspu. Hmmm?. Ciekawe!

Ja spadam na jakieś 40 tysięcy, robiąc pewne ruchy lub też ich nie robiąc w ogóle. I w końcu wszyscy do mnie spasowali, ja przy blindach 3/6 tysięcy ante 600 mam M mniejsze niż 3 i widząc figurę, zagrywam all in`a z Q 5 z buttona. SB fold, ale Estonka z dużego blinda ma AK i te same karty pojawiają się na flopie i żegnam się z turniejem na 22 miejscu.

Oczywiście mogłem zaczekać jeszcze 5 minut, bo wtedy już się zaczął kolejny poziom wypłat od 20 miejsca, ale w tym momencie nie to było moim priorytetem ? celowałem w nagrodę 6-cio cyfrową, a nie w kolejne kilkaset Euro. Tak więc wyglądał mój udział i reszty Polaków w Unibet Open Madryt 2008. Przepraszam za chaotyczne opisy, ale muszę przyznać, że nie pamiętam aż tak dokładnie wszystkich rozdań. Podsumowując ? ja osobiście jestem naprawdę zadowolony ze swojej gry i to chyba w tym wszystkim najważniejsze!

Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować przedstawicielom Unibet za możliwość uczestniczenia w tak dużym i świetnie zorganizowanym turnieju oraz za miłą opiekę na miejscu.

Łysy

Poprzedni artykułPorady prawne
Następny artykułWielki turniej na Full Tilt

15 KOMENTARZE

  1. observer: LOOL legato to jeden z lepszych roomow w boss medii.Fajnie pograc na jednym stoliku z ziigmundem 🙂

  2. Łysy nie wiem czemu jestes taki dumny z tej 4 reki..dostal bys calla , gosciu by pokazal jakas parke i by sie z Ciebie cala sala smiala…

  3. “Szwed Bo, jak się później okazało podczas naszej rozmowy, jest współwłaścicielem ?Legatopoker? i nie omieszkałem mu pogratulować przechwycenia do swojej ?stajni? Krawca i Soprano.”To krawiec i soprano mają sponsora, który opłaca im wpisowe do wybranych turniejów?

  4. Owłosiony ty pewnie wyglądasz jak profesor dlatego nie chcemy cie oglądać:)Łysy gratulacje, szkoda tego ostatniego rozdania z 1dnia bo pewnie startujac z stackiem w granicach 80-100k było by conajmniej FT, ale i tak gratulacje.

  5. lol robertocarlos!!!! majac M ponizej 3 to ciezko by bylo cokolwiek kiedykolwiek osiagnac zrzucajac Q5 z dealera… gg Łysy

  6. Szczerze Wam gratuluję wygranej! Wielu w Łysego wątpiło, jednak tym razem karta mu szła. Podoba mi się z opisu gra Widusa. Brawo!Jedno mnie ciekawi, piszesz że miałeś jeszcze ok. 5 minut do wyższej o kilkaset euro wygranej lecz nie walczyłeś o nią ponieważ interesowała Cię dużo wyższa suma. Ciężko jednak to osiągnąć grając all-ina z Q 5. Nie lepiej było przeczekać te kilka minut?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.