Unibet Open już w czwartek!!

22

POLSKA INWAZJA

Najazd Polaków na Portugalię będzie niewątpliwie dużym wydarzeniem. Pamiętam jak po Unibet Open w Mediolanie rozmawialiśmy w kilka osób, że zawsze powinno nas jeździć na takie turnieje przynajmniej kilkudziesięciu. Teraz przewidywania się spełniły i będziemy chyba trzecią co do liczebności ekipą w turnieju (po gospodarzach i Szwedach). Świetna sprawa! Oby teraz ilość przełożyła się na jakość! Ekipa na turniej jest wybitnie mocna. Jadą czołowi polscy gracze, którzy w turniejach grać potrafią. Na pewno każdy ma nadzieję na dobry występ i konkretny wynik, a będzie o co grać przy 440 uczestnikach. Przy okazji będzie można trochę się odstresować i odpocząć, bo na miejscu jest już piękna pogoda i świeci słonko, więc plaże i baseny będą okupowane.

Swoją drogą to już sobie wyobrażam balet w wykonaniu naszej ekipy na miejscu? Oj, będzie grubo!!

USOP ŁÓDŹ ZNOWU DLA WARSZAWIAKÓW!!

Kolejny, czwarty już turniej Unibet Series od Poker za nami. Tym razem grano w Łodzi w hotelu Focus. Czwarty turniej po raz kolejny okazał się udany i pomimo troszkę mniejszej frekwencji i tak na starcie stawiło się prawie 150 zawodników. Tym razem komentowałem bez mojego stałego partnera Pawcia, który świętował komunię córki, (a jak wiadomo stara prawda mówi, że stały partner to większe bezpieczeństwo?) ale do pomocy stawił się za to debiutujący w tej roli Blasco. Choć wyraźnie na początku trzymała go dość mocno trema to myślę, że jednak jakoś sobie poradził, a mi samemu nie było przynajmniej nudno i smutno. Dla mnie największą i naprawdę wielką szczerą radością był fakt, że do HU dotarli Żelik i Milus. Już dawno mówiłem, że tym graczom po prostu należy się sukces na USOPie i choć Żelik był już na stole finałowym w Warszawie to szału nie było. Teraz obaj od początku pokazali świetną grę i zaowocowało to dojściem aż tak wysoko w turnieju. Moim trzecim faworytem do wysokiego miejsca był Pepone, ale tuż przed FT wdał się w pojedynek z cyklu ?bez ucieczki? i poległ w tej walce. Tak czy inaczej moje wielkie gratulacje zarówno dla zwycięzców jak i pozostałych graczy ze stołu finałowego. Najfajniejsze w tym wszystkim było to, że ze swojej gry i wyniku cieszyli się w zasadzie wszyscy uczestnicy stołu finałowego i nikt nie wstawał od niego zły czy smutny. Z takim Charliem opijaliśmy jego 3 miejsce do wczesnych godzin porannych, bo był szczęśliwy jak dziecko, które dostało nagle wielki stos cukierków! 🙂 I o to chodzi w pokerze!

A jeśli już jesteśmy przy imprezkach podczas łódzkiego turnieju? Przydarzyła mi się po raz pierwszy w życiu niesamowita historia i za nic w świecie nie jestem w stanie znaleźć jej rozwiązania. Otóż po piątkowym pierwszym dniu eliminacji tradycyjnie rozpoczęliśmy mały balecik. Imprezka trwała do białego rana i udałem się ?lekko zrobiony? do pokoju w hotelu. Miałem pokój numer 212 (to ważne dla dalszej opowieści). Rano budzi mnie jakaś pokojówka i mówi mi, żebym wstawał, bo ona musi posprzątać pokój. Zaspany odpowiadam jej grzecznie, że ma się wynosić z mojego pokoju, bo ja chcę spać. I następuje taki oto dialog:

Pokojówka ? Proszę Pana, proszę opuścić pokój, bo musimy go posprzątać.

Ja ? Proszę stąd natychmiast wyjść, bo ja chcę spać!!

Pokojówka ? Ale my musimy posprzątać pokój i musi Pan wstać!!

Ja ? Jaja sobie Pani robi?? Ja będę spał dalej!

Pokojówka ? A czy Pan się nazywa Gładysz?

Ja ? No tak!

Pokojówka ? No to Pan śpi w pokoju 212.

Ja ? No wiem przecież?

Pokojówka ? No właśnie, a to jest pokój 208!

Ja ? Jak to 208? To jak ja się tu znalazłem?!

Pokojówka ? Proszę Pana, ja nie wiem, ale to nie jest Pana pokój?

W tym momencie rozglądam się i widzę pokój taki sam jak mój i nie wiem co jest grane. Tyle tylko, że nagle widzę, że nim ma w nim moich rzeczy! Pod łóżkiem leżą tylko moje spodnie, więc ubieram się i wychodzę z tego 208. W kieszeni znalazłem kartę do swojego pokoju (ale tylko kartę, reszty rzeczy nie było). Wchodzę do mojego pokoju, a w nim leżą zarówno moja bluza, czapka, buty jak i portfel czy zegarek. Jak to się stało, że się nagle znalazłem w nie swoim pokoju?? Nie mam bladego pojęcia!! Oczywiste jest, że musiałem być najpierw w moim pokoju, ale co się działo potem nie wiem. Przeprowadziłem nawet małe śledztwo w tej sprawie i okazało się, że w ogóle pokój 208 nie należał do żadnego z graczy USOPa! Więc jak się w nim znalazłem????? Życie jest pełne zagadek?

KOLEJNE DWA TERMINATORY

Poniedziałkowe turnieje to ostatnio w zasadzie jedyne turki, które grałem. Nie było za bardzo czasu na inne występy, a i trochę chciałem odpocząć przed Portugalią. W poprzedni poniedziałek było nieźle, bo doszedłem do kasy i zająłem czwarte miejsce. Bardzo ciekawa rozgrywka miała miejsce na stole finałowym, gdzie walczyłem dłuższy czas z shorta, żeby nagle stać się chipliderem, wtopić wielką pulę, znowu grać z shorta, trochę się odbić i zaraz odpaść. Tak więc wyglądało to na prawdziwy roller coaster. Ale ogólnie byłem zadowolony, bo początek miałem trudny i ciężki po przegranych kilku pulach i tylko swoją cierpliwą i dobrą grą doszedłem aż tak daleko.

Wczorajszy turniej można za to określić ?nie odbył się?. To znaczy dla mnie się jakby nie odbył. Grałem w nim przez 4 levele, czyli dwie godziny, nie wygrywając żadnej ręki! Dramat! Najlepsza ręka jaką dostałem to AJ, na flopie J high wpakowałem się jednak na slowplay gracza z QQ na ręku i od razu w drugiej ręce turnieju oddałem 2k. Potem nic, kompletna plaża! Mam chociaż nadzieję, że to zapowiedź dobrych rąk w Portugalii?

POJEDYNEK PAWCIA Z ŁYSYM

Od początku miesiąca bracia Majewscy rywalizują ze sobą o to, kto będzie paradował pod Pałacem Kultury w debilnych strojach i zrobi z siebie idiotę na oczach połowy stolicy. Walka toczy się na ostro i obaj są pewni zwycięstwa. Osobiście bardzo, ale to bardzo kibicuję Łysemu, bo zobaczyć jak Pawcio zrobi z siebie kretyna w stroju hot doga ? bezcenne!! To by było naprawdę piękne ukoronowanie jego pokerowej kariery! Hehehehehe!! Mam nawet kilka pomysłów jak na tym zarobić, może któraś z budek z hot dogami i hamburgerami spod Pałacu podpisze z nim (i ze mną jako menadżerem!) jakiś kontrakt reklamowy?? Można mu przecież przy okazji nakleić jakąś tabliczkę z napisem ?Najlepsze parówy są u Zenka ? pawilon 25? albo coś w tym stylu. Obawiam się tylko, że trzeba będzie zamówić też karetkę, bo znając ?świetną? kondycję Pawcia to dostanie on ataku serca po przebiegnięciu paru metrów?

PUCHAR POLSKI W TAJA!!

Świetna propozycja padła ze strony wrocławskich graczy. Otóż podczas kolejnego USOPa, który odbędzie się właśnie w stolicy Dolnego Śląska w dniach 26-28 czerwca, chcą oni zorganizować Puchar Polski w pokera tajskiego. Ta gra powoli opanowuje nasze środowisko i zdobywa coraz więcej zwolenników, więc taki turniej byłby na pewno czymś wyjątkowym i interesującym. Fajnie by było gdyby zagrało w turnieju przynajmniej ze 25-30 osób, można by wtedy mówić o prawdziwej rywalizacji. Turniej proponowany jest na niedzielę 28 czerwca o godzinie 11:30 w klubie Stajnia.

Poprzedni artykułStrefa Live – Grand Prix Kwietnia 2009 – Relacja
Następny artykułAnaliza rozdania – Nieprawdopodobny pas

22 KOMENTARZE

  1. A co mam napisać, że piździ jak w Kielcach, same rarośnięte i wykrzywione ryje a wrzasku bachorów nie idzie wytrzymać i najchętniej bym poleżał na plaży w Porugalii? ja nie z tych, co narzekają:)

  2. Nie byłem w Portugalii ale w Polsce piękne słońce świeci, przecudne dziewczęta zalotnie mrugają oczkami a wesołe dzieci pociesznie dokazują. I w dodatku prawie wszyscy mówią po polsku! Żyć nie umierać!

  3. Bardzo proszę mi tu nie świntuszyć! Głównie Ty AArtino! Zostawmy sprawę pokoju redaktorom programu “Nie do wiary”… :)PS. Kogo nie ma w Portugalii niech żałuje! Jest tu tak pięknie, że nie wiem czy będe chciał wracać do domu… No i oczywiście trzymajcie za mnie kciuki jutro!

  4. Już kilka razy słyszałem i byłem świadkiem na licznych wyjazdach, że osoby zaspane wychodziło za potrzebą fizjologiczną i wracając nie trafiały w to samo miejsce. Czasami było to tylko inne łóżko, czasami inny pokój nie raz nie na tym piętrze. Musiałeś sam się tam dostać

  5. To z pewnością ta sprzątaczka – najpierw go porwała, bzyknęła, a potem udawała głupią.

  6. wiesz,gdyby był tam mój Wasek ,to mogłabym stwierdzic,że to jego sprawka,a tak to najlepiej idz do lekarza ,,,,,,,,i daj sie zbadac,nie bój sie!!pozdrawiam

  7. lunatykowałeś może hehehehe. Ja nigdy nie zapomnę jak po swoim ślubie udaliśmy się do domu spać. Byłem zdrowo zrobiony i usnąłem dość szybko (na szczęście małżeństwo było konsumowane wielokrotnie przed jego zawarciem). Śniło mi się że strasznie chce mi się sikać, więc wstałem i poszedłem się wysikać do łazienki. Obudziłem się jak zapinałem rozporek, okazało się że nalałem na telefon TPSA. Plus całego zdarzenia był taki, że przyspieszyłem decyzję o rezygnacji z usług TPSa i przejście tylko na komórkę. Niezbadane są losy pijanych 🙂

  8. “Jak to się stało, że się nagle znalazłem w nie swoim pokoju?? Nie mam bladego pojęcia!! “

    Myślę, że to ufo. Kiedyś w tv w programie jakiejś tam Odety podobna sytuacja była z gościem, który jechał samochodem z kolegą, tyle, że oni zamienili się spodniami, podobno w tym czasie spali, a samochod jak sie obudzili jechal jakas polna droga na niskim biegu. 😀 Chyba nie przekrecilem, ale cos takiego bylo 😛

  9. Powodzenia w Portugalii koczkodanie 😉 A tak bajdełej – nic Cię nie bolało po przebudzeniu w pokoju 208?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.