Udana końcówka roku

14

Nieudane Cash Games

Po powrocie z rodzinnego obiadu postanowiłem "coś z sobą zrobić". Telefon do Clippera i szybka decyzja jedziemy do Hiltona. W Olympic Casino na pewno coś się dzieje. Przyjeżdżamy i okazuje się, że jest grany jeden stolik cashowy – 5/5 Texas Holdem. Siadam do gry i zaczynam oglądać swoje karty – 3-7, 9-2, 5-2, 4-8 itd. W efekcie przez kilka godzin biorę udział w zaledwie kilku rozdaniach. Tak naprawdę to i tak było o te kilka za dużo :). Kończy się to wyjściem na minus. Szczęśliwie nie tak duży dzięki jednej wygranej puli. Szkoda, że tak to się ułożyło tym bardziej, że do stolika dosiadł się Włoch, który całą grę traktował ewidentnie jak dobrą zabawę. Mocno betował słabe ręce, dokłądał na gut-shoty itp. Jak sam powiedział grywa dość dużo w różnych kasynach w Europie i to były dla niego trochę zbyt niskie stawki i chciał się tylko pobawić grą. Niestety mi nie dane było skorzystać na Jego rozrywkowej grze.

Sit-and-go z sukcesami

Kolejne dwa dni to wieczorne krótkie sesje pokerowe na PokerStars podczas, których grałem po kilka turniejów turbo sit-and-go. Tym razem z dużo lepszym efektem niż podczas cash games w Hiltonie. Grałem turnieje z wpisowym $27 i $38 i zakończyło się to całkiem przyjaznym efektem. Będzie za co pobawić się na Sylwestra.

Sobotni turniej w Olympicu

Wczoraj postanowiłem wieczór spędzić ponownie w miłej atmosferze Olympic Casino. Turniej 330PLN ze stackami początkowymi 10,000 przyciągnął niewiele bo tylko 10 osób. Gra jednak ułożyła się w ten sposób, że turniej trwał nadspodziewanie długo i zakończył się dopiero przed 3 nad ranem. Szczęśliwie dla mnie zakończył się moją wygraną.

Początkowo nic nie grałem – nie mając kart i mając na stole przynajmniej jednego nieobliczalnego gracza (znudzony kasynowy gracz, o którym możecie przeczytać w blogu Jacka Danielsa) nie chciałem angażować się w większe rozdania. Co prawda dość szybko zostałem okrzyknięty "murkiem" ale nie ukrywam, że bardzo mi to pasowało. Pilnowałem tylko tego, żeby mój stack nie topniał za bardzo. Gdy blindy wzrosły a znudzony grą Cygan opuścił stół zacząłem grać trochę bardziej aktywnie. Mój stack wzrósł do 13-14,000 gdy przyszło bardzo ważne rozdanie. Limp z wczesnej pozycji i limp od Jacka Danielsa ja mam 9-8 w treflu i też limpuję na buttonie. Gracz na small blindzie robi malutki raise i wszyscy mu dokładamy. Flop marzenie J-10-7. JD zagrywa, ja call reszta graczy pasuje. Na turn spada Q i JD gra allina, ja chętnie sprawdzam i mój strit okazuje się lepszy od Jacka dwóch par (10-7). Zgarniając żetony wysłuchuję dość dużą porcję komplementów od Jacka Danielsa. To miło, że ktoś pomimo przegranej puli potrafi docenić dobrą grę przeciwnika :).

Potem gra potoczyła się dla mnie dość łatwo – duży stack, duże blindy plus dość pasywni przeciwnicy i docieram do heads-upa ze sporą przewagą w żetonach. Jako ciekawostkę powiem, że w finale spotykam się z Matejem, tym samym graczem, z którym grałem heads-up podczas ostatniego turnieju Warszawskiej Ligi Pokera. I tym razem heads-up kończy się moją wygraną i zadowolony mogę udać się do domu.

Małysz is back?

 Przed wczorajszym turniejem spędziłem czas przed telewizorem oglądając kwalifikacje do pierwszego turnieju Czterech Skoczni. I tutaj kolejna radosna wiadomość, czyli fantastyczny występ "Polskiego Orła" Adama Małysza. Trzecie miejsce i drugi skok jeśli chodzi o odległość razem z bardzo równymi i dobrymi skokami na wczorajszych treningach pozwalają sądzić, że Małyszowi wrócił "błysk" i dzisiaj będzie on równym partnerem dla niesamowitych Austriaków – Morgensterna i Schlirenzauera. Co prawda w dzisiejszym treningu było dużo słabiej, ale wierzę, że najbliższe tygodnie na światowych skoczniach będą należały do Małysza.

Nowy Rok i moje plany

Już jutro Sylwester i powitamy Nowy Rok. Mijający rok był dla mnie naprawdę udany jednak nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Dlatego na Nowy Rok mam kilka ambitnych planów, które postaram się zrealizować…

Po pierwsze i najważniejsze dalej ciężko pracować aby serwis PokerTexas rósł w siłę i stał się znaczącą pozycją w codziennej internetowej lekturze polskich pokerzystów.

Po drugie chciałbym zagrać w przynajmniej dwóch turniejach międzynarodowych dużej rangi.

Po trzecie chciałbym w końcu zmobilizować się na tyle, żeby zacząć z odpowiednio poważnym podejściem traktować grę online. Chciałbym zmobilizować się do odpowiednio długich sesji, które zapewnią mi stały i znaczący zysk. Do tej pory grywam po 2 godzinki dziennie wtedy kiedy mam czas i ochotę, co chociaż przynosi mi profity to nie do końca takie jakie chciałbym osiągać.

Dwa kolejne plany wiążą się z polskimi turniejami live. Chcę uplasować się w czołówce obecnego cyklu Polish Poker Tour (w tej chwili jestem 12) oraz chcę w końcu wygrać sezon Warszawskiej Ligi Pokera.

Czy moje plany uda się zrealizować? Nie wiem, ale zrobię wszystko żeby się udało. Na koniec najważniejszy poza pokerowy plan – zdobyć bilety na mecze Polaków podczas EURO 2008 w Austrii i Szwajcarii. Nie wiem jak, ale stanę na głowie, żeby mieć te bilety!!!

Wszystkim czytelnikom PokerTexas życzę świetnej zabawy Sylwestrowej i niech w Nowym Roku spełnią się Wasze wszystkie plany i Niech będzie on chociaż trochę lepszy niż 2007 rok.

Poprzedni artykułPoker After Dark – Nowy Sezon
Następny artykułFrustracje małych ludzi

14 KOMENTARZE

  1. Dzięki za miłe słowa 🙂 No WLP to nie wiem czy dam wygrać 😛 ale pierogi za każde wyeliminowanie Jacka masz jak w banku 🙂

  2. Pawciu, ja tam zawsze zaczynam dzień od lektury Twojego portalu. I bloga Twojego lubię bardzo też, w zasadzie to chyba nawet bardzież niż Jacka 😉 (a dasz mi wygrać WLP? :D)

  3. Gratuluję Pawciu wygranej! To dla mnie wyróżnienie uczyć się gry w Texas Holdem, grając z takimi graczami jak Wy! Wszystkim współtwórcom portalu, gościom na forum i graczom życzę spełnienia marzeń w Nowym Roku:)

  4. Z Tobą mały grubasku tez sie mogę założyć! 🙂 Zawsze będę miał dwie buteleczki 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.