Turnieje live – dziesięć porad Tony’ego Dunsta

0
Tony Dunst porady

Tony Dunst wygrał już live trzy miliony dolarów. Wcześniej był znakomitym graczem online, ale świetnie odnalazł się w turniejach World Poker Tour i pracy komentatora. Co radziłby graczom, którzy biorą udział w eventach na żywo?

Tony'ego Dunsta kojarzymy teraz głównie z komentowania World Poker Tour. Niedawno zastąpił w studiu Mike'a Sextona i wraz z Vincem van Pattenem tworzy duet, który anonsuje grę zawodników w turniejach. Sam jednak wie sporo o pokerze – ma na koncie tytuł WPT. Niedawno podzielił się kilkoma radami z czytelnikami portalu Inside Hook.

Zwróć uwagę na to, gdzie grasz

Są takie miejsce na świecie, gdzie poker jest od wielu lat. Będą tam również lepsi gracze. Dunst mówi, że w takich sytuacjach wie, iż ludzie zwracają uwagę na GTO. To w skrócie próba ogrania rywala poprzez podejmowanie w dłuższym okresie poprawnych decyzji, które działają w naszej grze. Przykładowo w Brazylii będziemy grali inaczej. Tam gra jest dość młoda, a więc ludzie będę popełniali widoczne błędy. Zamiast próbować jednak jednego typu optymalnej gry, Dunst radzi, aby zwrócić uwagę na konkretnego oponenta i szukać u niego błędów. Może on przykładowo grać zbyt dużo rąk przed flopem, a więc mądrze będzie go częściej przebijać.

Pulę weźmie najlepszy

Dunst mówi, że w pokerze istnieje ciągle klasyczny tell. Jeżeli ktoś sugeruje, że ma mocną rękę, to jest odwrotnie i ma słaby układ. Kiedy „udaje”, że ma słabą, to jest ona bardzo mocna. Tony mówi, że szczególnie ta druga część się ciągle sprawdza. Niektórzy mówią przy stole, że chcą iść do domu, czy też sugerują, że zostaną wyrzuceni z turnieju. Kiedy jednak tak robią, oznacza to, że mają świetną rękę. „To jeden z najczęstszych telli na całym świecie”.

Tony Dunst

Spójrz rywalowi w oczy

To, w które miejsce spojrzy gracz, kiedy pojawi się flop, to również dość częsty tell. Dunst sugeruje, że dobre połączenie z flopem objawia się zwykle tym, że ktoś szybko zerka na swoje żetony. To pewnego rodzaju nieświadoma reakcja, kiedy nasz mózg wie, że będziemy betowali nasz układ. Później patrzyli będziemy w to miejsce, co wcześniej i nie zorientujemy się nawet, że rywal może ma na nas reada!

Twój telefon to nie tylko Twitter i Instagram

Wielu pokerzystów podczas gry w turniejach bawi się telefonami, gra na nich i słucha muzyki. Będąc jednak deep w turnieju, warto zerknąć na tabele shove chart, dzięki któremu dowiedzieć się można z jakimi układami powinno się wejść all-in w zależności od wielkości stacka. Chociaż Tony sam używa telefonu do mediów społecznościowych, to przed ważnymi decyzjami sięga po wspomniane tabelki.

Rozdanie nie kończy się po spasowaniu kart

To, że spasowaliśmy karty i rozdanie właśnie dla nas zakończyło, nie znaczy, że możemy przestać zwracać uwagę na to, co dzieje się przy stole. Lepiej jest obserwować rywali, aby zbudować na nich ready.

Pewnie, to kuszące, aby przestać się interesować rozdaniem, kiedy zrzuciłeś, ale jeżeli chcesz dobrze zrozumieć, jak twój rywal myśli o grze i decyzjach oraz rękach, które rozgrywa, wtedy bardzo ważne jest oglądanie rozdań, w których nie grasz. To gdzieś około 80% akcji. Im dalej będziesz w turnieju, tym jest to ważniejsze, bo każda decyzja ma większy wpływ.

Rozdanie nie kończy się, gdy Twój rywal spasuje

Dobrze jest również zwracać uwagę na to, jak zachowują się rywale przy rozdaniach, w których nie grają. Czy widzieli, że podejmujemy pewne decyzje? W ten sposób możemy zrozumieć jakie informacje o nas mają oponenci i włączyć to w podejmowanie decyzji przeciwko nim. To też pokazuje, jak serio podchodzą do turnieju. Nawet profesjonaliści czasem nie obserwują całej gry, ale już dalej w turnieju ludzie zaczynają zwracać uwagę na małe szczegóły.

Zobacz kto jest profesjonalistą, a kto amatorem

Próbując rozpoznać, czy dany gracz jest profesjonalistą patrzyć będziemy na kilka rzeczy. Jak się ubiera? Jak mówi o grze? Ile ma lat? Jakie decyzje podejmuje we wczesnej fazie gry? Czy mówią coś o tym, gdzie grali już wcześniej? Ludzie będą czasem zdradzali o sobie i swoim poziomie umiejętności wiele informacji, a amatorzy nie zdają sobie sprawy, że są tego konsekwencje. Kiedy ktoś gra swój pierwszy turniej będzie przykładowo bardziej podatny na blefy, bo będzie się bał dużego calla.

Opowiedz historię o swoim układzie

Najlepszy sposób na wyblefowanie kogoś to opowiedzenie historii o ręce, którą próbujemy reprezentować. Blef musi wyglądać spójnie ze sposobem naszej gry w sytuacji, gdy mamy naprawdę mocną rękę. Tak więc, kiedy będziemy rywalizowali z myślącym graczem, zdąży on się zorientować, że w pewne sytuacje wejdziemy z naprawdę silną rękę. Trzeba więc szukać takich spotów, w których istnieje prawdopodobieństwo posiadania mocnej ręki – chociaż możemy jej wcale nie mieć. Wtedy właśnie nadarza się okazja na udany blef i opowiedzenie wiarygodnej historii.

Tony Dunst

 

Cierpliwość to podstawa

Amerykanin doradza również nowym graczom cierpliwość. Często dzieje się tak, że amatorzy kuszeni chęcią wejścia do gry, kiepsko wybierają swoje ręce, zamiast czekać na lepsze układy. To prowadzi do wielu błędów. Najbezpieczniej jest wchodzić do pul z dobrymi kartami, gdzie istnieje szansa na posiadanie najlepszej ręki na riverze.

To nie kłamstwo, jeżeli sprawisz, że w to uwierzą

Nie ma uniwersalnego sposobu, aby psychiczne czy werbalnie wpływać na przeciwnika, aby podjął określone działanie. Gdyby coś takiego istniało, każdy zacząłby to robić. Dunst sugeruje jednak, że ma pośród znajomych graczy, którzy do perfekcji opanowali technikę, dzięki której wiedząc dobrze, że ich ręka przegrywa, zachowują się tak, że sugerują oponentom, że mają lepszy układ. To wymaga sporo mówienia i trochę aktorstwa, dzięki czemu rywale uwierzą, że mamy najlepszą rękę i będą musieli zrzucić.

Dobrze widać to w poniższym rozdaniu pomiędzy Tobiasem Reinkemeierem oraz Scottem Seiverem. Pochodzi ono z turnieju Big One for One Drop. Zobaczcie, w jaki sposób mówił w tym rozdaniu Scott:

Pokerowe książki

ŹRÓDŁOInsid Hook
Poprzedni artykułCaribbean Poker Party – 5.000.000$ w puli Main Eventu!
Następny artykułPoker Fever Cup – satelity online od 8 października