ThaiCAP

64

Sałatii krap!

Long time no write

Na początek trochę wyjaśnienia czemu siedziałem cicho tyle czasu. Pozornie wygląda to tak, że gdy byłem w Portugalii to chciało mi się pisać, w Polsce mi się nie chciało, a teraz gdy jak wiecie, Warsaw zaprosił mnie do Tajlandii, znów mi się chce. Nie było to tak, przejście do podziemia zaplanowałem już w wakacje zeszłego roku, a podróż do Azji wynikła później.

Uważam, że blog na stronie pokerowej powinien choć trochę traktować o pokerze. Oczywiście gdyby służył tylko raportowaniu codziennego grindu to byłby nudny, opisywanie innych przygód, podróży, celów sportowych, uczelnianych i wszystkiego co ziębi i grzeje jak najbardziej wskazane! Ale jednak warto czasem o tych kartach wspomnieć. Podczas mojego hiatusa, pisałem dużo i o pokerze, i o innych sprawach, ale dopiero teraz zaczynam być gotów by te teksty z szuflady wyjmować i się z chętnymi nimi dzielić.

Zaplanowałem przerwę w pisaniu bloga, ponieważ w sierpniu 2012 postanowiłem spróbować czegoś nowego. Zmieniłem główne gry, a transformacja z Wami byłaby dla mnie trudniejsza. Zwróćcie uwagę, że na początku roku toczyła się zażarta walka pomiędzy AWice a MouldyOnions o najszybszą Elitę w 2013 roku. Obaj prawie codziennie raportowali jak im idzie, ten pierwszy zapowiadał nawet, że zrobi w tym roku 8xSNE. Po pewnym czasie jednak obaj przestali pisać, opisywanie postępów stało się niejako dla nich ciężarem. Skoro dla tak doświadczonych grinderów (w swoich grach) jak Ryan i Alex było to trudne, to tym bardziej dla mnie, osoby, która nigdy w życiu nie grała zawodowo cashy (nawet zachowując proporcje pomiędzy przedsięwzięciami). Wiedząc, że pojawią się trudności, samemu nie znając odpowiedzi na Wasze ewentualne pytania, postanowiłem zacząć po cichutku, w cieniu polskiego pokerowego świata, a o pierwszych krokach opowiedzieć dopiero umiejąc chodzić. Hope it make sense.

Do zeszłorocznych wakacji moje całe pokerowe życie kręciło się wokół sitów. Tak wygląda mój wykres:

Nie jest źle prawda? Skąd więc zmiana? W pewnym momencie, zacząłem czuć, że sity kocham trochę mniej, a w efekcie tego przestaje się w nich rozwijać (czytaj: mniej mi się chce nad nimi pracować). Obrazowo ujmując, doszedłem do ściany (ścianki, nie miałem żadnych grubych problemów, ani bolesnego downswingu) i trzeba było poszukać rozwiązań (jak wiele razy podczas pokerowej (życiowej także) przygody).

Stwierdziłem jednak, że tym razem zamiast mur przeskakiwać lub obchodzić, spróbuję udać się w inną stronę, poszukać nowego wyzwania. Nie to, że gry były dla mnie tak proste, że drukowanie pieniędzy stało się zbyt nudne, dość chłodno oceniam swojego pokerowego skilla. Nie były też tak trudne bym dalej nie mógł wygrindowywać sobie niezłych, jak na polskie warunki, pieniędzy. Grając 180tki, nie miałem chyba nigdy miesiąca na minus, ale z czasem kręcenie się wokół push/fold przestało być ekscytujące (nie żeby w graniu sitów było coś złego lub 'gorszego'). Jasne, mógłbym założyć dużą ilość gier miesięcznie, stawiać cele profitowe lub sharkscopowo-gwiazdkowe, wybrałem jednak inną, raczej trudniejszą drogę. Jak na tym wyjdę we will say what time will tell.

Z pierwszych akapitów być może odczytujecie, że czułem się pokerem znudzony. Pamietam, że podczas podcastu, który nagraliśmy z Warsawem i Fizolem (dla jego projektu), nie chciałem powiedzieć wprost, że coś kombinuje nowego i Fizol odebrał to właśnie w taki sposób-FCProspekt ma już trochę dość. Wspomniał, że może kiedyś przygotujemy razem materiał o wypalonym pokerzyście.

Wśród starszego pokolenia graczy, to uczucie nie jest chyba zresztą takie rzadkie. Gdy byłem na turnieju na promie (pierwsza edycja) siedział obok mnie ziomek (wybacz stary, nie pamietam imienia/ksywki, pamietam za to historię z galerią, dziewczyną i wizytówką 😉 i powiedział do mnie tak: „zazdroszczę Ci, że tak bardzo chce Ci się grać, ja mam już codziennego siedzenia przed kompem dość”. I no właśnie, ta druga wersja jest prawdziwa! Po kilku latach grania w karty chcę ciągle więcej, mocniej i jeszcze, jeeeeszczze!! To uczucie jeszcze się wzmogło po wyjazdach na dwa turnieje w Hiszpanii w zeszłym roku (San Sebastian i Barcelona). Jestem z pokolenia graczy poustawowych, choć online zacząłem grać jeszcze w tych przedcmentarnych czasach. Oznacza to, że live się w naszym kraju nie nagrałem w ogóle, ale zgadzam się z często powtarzanymi stwierdzeniami, że to najfajniejsza forma grania w pokera. Tam też prócz pieniędzy jest sława i tam powolutki chcę podążać! FAME qwa lol!

Oki, ale co to ma do zmiany gier? Po powrocie z Barcelony do portugalskiej chatki, pod wpływem hiszpańskich wojaży, naszła mnie myśl, że droga na szczyt przez sity będzie długa i warto poszukać sposobu by ją skrócić. Wielu graczy z powodzeniem łączy sity z MTT, ja postanowiłem spróbować sił w cashach. Uznałem, że granie ich sprawi mi na tym etapie najwięcej przyjemności. We wrześniu wróciłem do Polski, mając rolla i budżet życiowy na kilka miesięcy, rozpocząłem naukę nowej gry.

FCProspekt w gnieździe os

Mój wybór padł na niezbyt w naszym kraju popularną, mocno zaregowaną (stąd te osy) odmianę, CAPy. Czemu akurat one przyjdzie mi jeszcze opowiedzieć, na razie przedstawię o co w nich chodzi. Są to gry, w których nigdy nie gramy większą ilością żetonów niż 20bb. Nie znaczy to jednak, że swingi są mniejsze, czytałem o takich na 5000bb (wygrywający gracz). Nie jest również tak, jak niektórym mogłoby się wydawać, że nie ma gry postflop. Co więcej bez niej trudno mięc pozytywny winrate. Najniższym limitem jaki można grać na Pokerstars to 0.25/0.5$, na tym limicie zacząłem grę w formacie short handed (full ringi także są dostępne). Tego typu stoły należy grać inaczej niż stoły 40-100bb, a z moich obserwacji wynika, że gracze, którzy próbują przenieść strategię z 'normalnych' stołów na CAPy, źle na tym wychodzą.

Z tego co przez ostatnie miesiące zauważyłem, to nie ma dużo Polaków grających regularnie te gry. Widziałem kiedyś naszego zwycięzcę Sunday Million walczącego na capowych high stakesach, ale chyba się tam nie zadomowił. W grupie oznaczonych regów mam tylko jednego Polaka, on jednak na PS gra z Wielkiej Brytanii i dowiedziałem się, że to Polak z rozmowy na chacie.

Nagrałem dla Was filmik pokazujący jak to w praktyce wygląda. PapaWarsaw będzie mi wypominał mojego asjopka, podobno brzydko tak mówić (coś jak zamiast deuce powiedzieć two) 🙂 Grałem z HUDem, ale chyba coś źle ustawiłem i on się nie nagrał. Nie będę nagrywał jeszcze raz, ponieważ tak jak wspominam podczas nagrania, dla potrzeb tego video stworzyłem nowe puste database i grałem nie mając żadnych rozdań na przeciwników (tak jak Wy byście zaczęli grać). Wszystkie błędy popełnione podczas gry zrobiłem specjalnie by potencjalni rywale utwierdzili się w przekonaniu, że jestem słaby!

Plusem CAPów jest to, że można na nich wyrobić bardzo dużą ilość VPP. Minusem natomiast fakt, że ciężej na nich wyrobić pozytywny winrate. W efekcie oczywiście większość zysków pochodzi z rakebacku. Często na forach, z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, piętnuje się graczy, którzy bazują na zwrocie rake'u. Tym z Was, którzy myślą podobnie polecam zastanowić się nad następującymi liczbami.

Na CAP10 (0.25/0.5$) rozegrałem 382k rozdań, rake który zapłaciłem można przedstawić jako bb/100, z moim stylem gry wychodzi to 5.2bb/100. Zakładając, że mój winrate wynosiłby 1bb/100, oznaczałoby to, że ja od innych graczy wygrywam 6.2bb na każde 100 rozdań, z czego ogromną część pochłania rake. Dlaczego więc na rakeback, ile by on tam % nie wynosił, miałbym się obrażać? Wielu graczy nie zdaje sobie sprawy jak duży jest rake widząc tylko niepozorne 4.5% od każdej puli postflop. W naszych obliczeniach można pójść dalej, zastanowić się co się wydarzy gdy np. kosztem 1bb/100 (czyli efektywnie wychodząc z gry na zero) zwiększyć dwukrotnie ilość stołów. Opłacalne czy nieopłacalne? Wstyd, bo nagle wykres z gry robi się płaski i już nie jest tak miło go publikować czy duma z wyższych zarobków? Pozostawiam te pytania zainteresowanym osobom.

Często też gracze podnoszą argument, że grając turnieje „profit jest z gry, a nie z rakebacku”. Ok, tylko skąd pochodzi rake? Został ukradziony? Gracz pracuje w biurze, wpłaca całą swoją wypłatę by opłacić rake byle tylko dostać część w postaci rakebacku? Czy ten rake też pochodzi z gry? Moim zdaniem to taki sam zarobek jak ten wygrany w turnieju, tylko przepływ gotówki jest inny, najpierw operator gry zabiera, a potem część oddaje. Jeżeli komuś zależy by porównywać turnieje z cashami, o wiele lepsze do tego wydaje się wskaźnik $/100 rozdań lub co jeszcze lepsze $/h (bo większość graczy jest w stanie grać naraz więcej turniejów niż stołów cash). Przeliczcie to zanim prześmiewczo (a można powiedzieć „wyśmiewczo”?) napiszecie do kogoś „rakeback pro”. Whatever makes you money bro.

Ziomek ode mnie z osiedla zrobił ładny wynik w ostatnim Sunday Million. Gratulacje Mateusz, cieszę się! 🙂

Operacja Tajlandia 2013

Wypadałoby coś jeszcze o Tajlandii wspomnieć, a że jeszcze przyjemności wrzucenia jakiegoś utworu sobie nie odmówię, dziś o tym krótko o mieszkaniu razem z innymi graczami i trochę zdjęć.

Dzielenie z kimś domu/mieszkania nie jest łatwe. Każdy musi się trochę nagiąć, w którymś miejscu ustąpić, pójść na kompromis by możliwa była wspólna egzystencja (E-GZY-STEN-CJA, muszę zacząć częściej tego słowa używać!). Ja ThaiWara spotkałem trzy razy w życiu (dwa razy na wspomnianych turniejach w Hiszpanii i raz przed samym wyjazdem załatwiając wizę w Warszawie), a ThaiWoya (Tajki chichoczą jeszcze bardziej niż zwykle gdy słyszą „tajłoj”, ciekawe co to znaczy :D) tylko raz właśnie w tej Wawie. Może to dobrze, że nie mam z nimi wspólnej przeszłości, nie mam czego im wypominać. Oni za to zachowują się czasem jak stare małżeństwo 😛 Niemniej, najważniejsze do wspólnego życia wydają się by szanować cudzą pracę i cudzy sen (na tym spędza się najwięcej czasu i to najłatwiej zakłócać). Wydaje się, że wszyscy to rozumiemy, staramy się sobie w tych najważnejszych sprawach nie przeszkadzać, a w tych trochę mniej ważnych szukać wspólnych rozwiązań. Moim zdaniem wychodzi to na razie bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że każdy z tu obecnych ma swoje zdanie w większości tematów, spodziewałem się, że będzie ciężej. Większych zgrzytów, moje naiwne podejście do życia, nie przewiduje.

Zawiozłem chińskie trampy do Azji! Dużo trampów!

Śniadanie z różowym dragonfruitem i zieloną mandarynką

Tak jak wspominał na swoim blogu ThaiWar, mocno się mijamy. To chyba jedyny obiad, który wspólnie zjedliśmy w domu.

Tu jeszcze pojedziemy w słoneczny dzień

Obiad za 8zl.

Jak ktoś pyta to mówię, że to jest tradycyjna narodowa polska fryzura i nosi ją 80% facetów w Polsce!

Mothers! Lock up your daughters, Daughters! Lock up your MILSWANCA's!

(btw. czy ktoś prócz mnie kojarzy taką przedwojenną piosnkę? http://bereciaz77.wrzuta.pl/audio/2bXgoDRTJLP/vespa_-_vespa_-_skutermania )

Jedyny minus to to, ze obecnie w Tajlandii mamy porę deszczową.

ostatnie dwa zdjecia z plaży, na która z domu mamy jakieś 7min skuterem.

Piosnka na dziś radosna

Lubię horror punk, często go słucham podczas grania, poprawia mi humor. A Green Hell Misfits może u mnie lecieć bez przerwy 🙂  Ktoś spostrzegawczy mógł dojrzeć na moim ramieniu buraka zrobionego jak miałem naście lat z logiem Slipknota. Ich perkusista, Joey Jordison, chwycił jakiś czas temu za gitarrę i wraz z charyzmatycznym wokalistą Wednesday 13, nagrał dwie przezajebiste płyty. Niestety wygląda na to, że nie będę miał ich okazji zobaczyć na żywo. Muza pozostała.

My fav, taki wakacyjny song.

Tyle na razie.

Missed me? 😉

PS. W tekście są dwie duże przerwy. Pierwszą dedykuję ThaiWoyowi, a drugą ThaiWarowi. Zwrócili mi uwagę, że brzydko one wyglądają i może powinienem popracować nad edycją. FY! Mój blog, moje przerwy! Nie fikać, bo będą jeszcze większe:P

Poprzedni artykułWięcej mnie.
Następny artykułZapowiedź „Asa Wywiadu” z Warsawem

64 KOMENTARZE

  1. IMO nie podoba mi się Twój layout na P*, w sensie na filmiku jest mało czytelny i dość trudno jest mi się przyzwyczaić, bo odbiega od standardowych. Produkcja na temat CAP-ów, które od dawna mnie ciekawiły, jak i blog spoko keep it going 😉

    • subiektywne odczucie. Layout nie ma byc ladny, ma byc uzyteczny. Standardowy jest pikny, kolorowy, ale malo funkcjonalny. Mam wylaczony chat, avatary, emoty, boomy, to co w czasie dlugich sesji niepotrzebne. Kwestia potrzeb i przezwyczajenia.

      Od zmieniania usmiechow avatarom jest inny soft 🙂

    • Jasne, że subiektywne (pisałem imo 🙂 ) Po prostu oglądam sporo filmików i pierwszy raz widzę taki layout, który trochę przysłania też karty, co oczywiście nie jest wielkim problemem, ale mi by wadził. Też nie używam standardowego, ale akurat w to co gram nadało by się wszystko.

      Dla mnie możesz grać na dwóch pikselach, kalkulatorze i w odcieniach szarości (kwestia gustu) byle byś skrobał takiego fajnego bloga, kręcił dobrze wideo jak te i robił profit, jaki robisz. Pozdro 😉

    • luzz:)

      probowalem kilka layoutow, ten daje ze wzgledu na kolor i maly wymiar stolu, daje mi najwiecej mozliwosci jezeli chodzi o HUDa.

    • Tak też myślałem, że sporą zaletą tego minimalistycznego wyglądu jest masa miejsca na HUD. Ja grając na codzień HU mam masę miejsca w około i nie muszę się tym przejmować 🙂

    • w sensie, ze blog swietny, a filmik odwrotnie? 🙂

      nie wiem ile osob obejrzalo od poczatku do konca, ale filmik ma 900 wyswietlen.

    • ja obejrzałem, żeby zobaczyć co to te capy…ale generalnie obejrzę każdy filmik z czyjejś gry. Nawet kolesia z nl10 jeśli jest wygrywający

    • Nie no, bardzo fajny filmik 🙂 ale albo mi umknęło, albo nikt go nie komentował.. Mi bardzo fajnie siadł do piwka wczoraj, nawet poprawił lekko samopoczucie 🙂

    • good 🙂 zapewnilem rozrywke, hehe 🙂

      jak zaczynalem grac w pokera to ogladalem wszystkie filmy (np. Gorala na pokertexas, teraz to juz prehistoria!) po kilka razy. Nawet jak niewiele sie nauczylem, to dobrze mnie to nastrajalo przed graniem. Dalej mi sie zdaza wlaczyc jakis film do sniadania.

  2. Kiedyś Warsaw wrzucał linka do profilu Woya na fb (dużo fajnych rzeczy tam było), podacie linka?

    • kupilem go w takiej tajskiej Ikei, tani, prosty, kosztowal mnie jakies 70zl. Spelnia swoja funkcje. W Polsce przypuszczam, ze bez problemu mozna dostac podobne w normalnej Ikei 😛

      a tak powaznie to pytales chyba nie o grind station, a o skorke PS. Mozesz znalezc duzo theme’ów tutaj:

      http://tiltbuster.com/forums/index.php?/store/category/3-table-themes/

      ja uzywam Mighty mouse. Obecnie, po ostatnim update starsow odrobinę sie rozlazla (to video jest nagrane wlasnie z rozlasnietą), normalnie wyglada jeszcze lepiej (na przyklad wszystkie przyski w prawym gornym rogu sa duze i okragle). Nie przeszkadza to jednak w grze, a zapewne wkrotce bedzie update takze skorki.

  3. warsaw pisze:rewelacyjny wpis, pisz dwa-trzy razy w tygodniu plz

    Łorsof unikasz odpowiedzi na proste pytanie dotyczące turniejów, tak cię to boli i dlatego wolisz przemilczeć ten temat?

    • Rozumiem ze nazwisko masz Ivey i z gory patrzysz na wszystkich ktorzy nie specjalizuja sie we wszystkich odmianach pokera. Lepiej juz zamilkne bo przygnieciesz mnie bankrollem…

  4. Nie wiem 1947 co ci się nie podoba w dredach. Jak ja widzę kogoś z dredami to mogę założyć, że zazwyczaj jest to spokojny gość z luźnym światopoglądem. Każdy się nosi jak lubi. Lepszy dla wizerunku Polski jest koleś z dredami, niż napakowany cham z łysą glacą.

    • spoko, koles ma prawo do wlasnego zdania.

      nie tylko mam takie same odczucia jak Ty co do ludzi noszacych dredy, ale takze zauwazylem zmiane nastawienia nieznajomych w stosunku do mnie, odkad zaczalem je nosic. Zakladaja cechy, ktore wymieniles.

  5. Też kiedyś miałem naście lat i też chciałem sobie wyhodować takiego slipknotowego buraka (bodaj toczka w toczkę). Niestety, „Iowa” dosyć skutecznie mnie od nich odrzuciła…

    Powodzenia 🙂

    • preferujesz bardziej tradycyjne metalowe brzmienia? jak black czy death?

      mi przewaznie te nowe metalowe brzmienia sie podobaja.

      A akurat Iowa to dla mnie top3 ulubionych albumow. (pozostale to Sepultura-Roots i Children of Bodom-Hatebreeder).

    • Tradycyjny black. Children of Bodom też się zasłuchiwałem (głównie 2-3 rok studiów), ale przedostatnia płyta jakoś mi nie leży (ostatniej jeszcze nie miałem okazji przesłuchać- czeka na swoją kolej ;)).

      Generalnie znaczna większość rzeczy, które tu wrzucasz nie jest mi obca, choć te nowe metalowe klimaty po prostu jakoś mi nie siadają (nie wiem, czy pamiętasz, ale kiedy wyszła bodajże 1. płytka Murderdolls inna część ekipy Slipknot szarpnęła się na własne wydawnictwo i ono już znacznie bardziej mi pasowało :)).

    • Stone Sour, powstal wczesniej niz Slipknot, macierzysty zespol wokalisty i gitarzysty. W jednym z ich teledyskow, nawet polska modelka wystapila.

      taka blackmetalowa ciekawostka z dzisiaj, tworca Burzum (ktory de facto dopiero co wyszedl z wiezienia po odsiedzeniu wyroku za morderstwo innego muzyka) zostal dzisiaj zatrzymany, bo norweska komorka antyterrorystyczna uznala, ze Vorg sie za bardzo Breivikiem interesuje.

    • Wszystkie 4 plyty slipknotów są genialne na swój sposób. Slipknot był bardzo surowy w brzmieniu jako ich debiut jednak nie powiedziałbym, że pozostałe płyty były komercyjne uważam Subliminal Verses jako najbardziej dojrzałą ich płyte i chyba jako najlepszą.

      Co do Stone Sour to Corey zaczynał tam przed Slipknotem i brzmiał zupełnie niepodobnie do dzisiejszego swojego głosu. Przykłąd:

      http://www.youtube.com/watch?v=s61eilfIpiY

      Jestem ciekaw czy po śmierci Paula Slipknot się jeszcze zejdzie na jeden album. Jeśli tak to będzie to coś zupełnie nowego jak każda kolejna płyta. Osobiście uważam że Corey jest jednym z najlepszyh wokalistów rockowych/metalowych naszego pokolenia.

    • Fakt, Stonesour powstał znacznie wcześniej, ale pierwszy (oficjalny?) longplay to był 2002. Z tą modelką chyba też coś obiło mi się o uszy, ale moje zainteresowanie i znajomość wymienionych zespołów kończy się na tych kilku płytach.

      Tak, słyszałem o Vargu. Dziwna rzecz, bo ciężko uwierzyć, że tak inteligentny facet będąc na warunkowym bawiłby się w takie głupoty. I tu drobne sprostowanie: zgodnie z moją wiedzą to zatrzymała go francuska policja po „długiej obserwacji” (w ogóle to zatrzymanie ma raczej charakter „prewencyjny”???).

      Co do Breivika to podobno w swoim manifeście odwoływał się do Vikernesa, ale sam Varg potępił jego zamachy (nie podobało mu się na pewno zabijanie Norwegów). Ogólnie rzecz ujmując to ciężko porównywać poczynania tych dwóch osobników: Varg zabił tylko jedną osobę i sama geneza tego zajścia wydaje się mocno złożona; jak było naprawdę wie chyba tylko sam zainteresowany. Ale to już temat do dyskusji na innym blogu ;).

    • @biscuit

      zgadzam sie, ze jezeli Slipknot ewoluowal to w ladny i przemyslany sposob. Ktora plyta najlepsza, rzecz gustu. Co do Corey’a pelna zgoda, brzmi swietnie w balladach jak Snuff (slipk) czy Bother (SS), a umie tez pieknie zaryczec.

      Sledzac poczynania poszczegolnych czlonkow oraz ich wypowiedzi, trudno sie spodziewac w tym momencie by powstala kolejna plyta. Jezeli ma powstac cos slabego, lepiej by kazdy z nich pozostal w innych projektach, a zbierali sie od czasu do czasu na duze festiwale, jak to robia teraz.

      @Alk%

      jasne, wszystko co piszesz sie zgadza. Co by nie powiedziec, Varg jest delikatnie mowiac, kontrowersyjny, a jego tlumaczenia po zabiciu Euronymousa pokretne (swego czasu przeczytalem kilometr tekstu, ktory Varg wysmarowal na stronie Burzum na ten temat).

      A tu dokument o nim jakby ktos chcial poznac temat:

      http://www.youtube.com/watch?v=fgYsPkWJmdY&feature=player_embedded&list=PLUeiw2PuyFw2ttm16t_nH4zYAw934Zcap

  6. „Jak ktoś pyta to mówię, że to jest tradycyjna narodowa polska fryzura i nosi ją 80% facetów w Polsce!”

    Nie obrazaj Polakow.

    • jakbym pisal takie krotkie po dwa zdania jak Ty to nie byloby problemu! Ale zostawie Ci wygrana w klubie bloggera 😛

  7. Te Capy to jest cel…czy tylko przystanek na drodze do gry normalnych cashy? Bo z tego co zrozumiałem to taka wojna Short stacków…nie lepiej grać po prostu SS-kiem na normalnych stołach?

  8. Gdzie zdjecia tajek? No i pytanie kto wam robi zdjecia np w tej kuchni, macie pania sprzatajaca rozumiem? 🙂

  9. Świetnie że znowu zacząłęś pisać, według mnie TOP3 polskiego blogowania pokerowego. Pozdrawiam i z niecierpliwośćią czekam na kolejne odsłony

    • zawsze jak czytam taką pochwale to sobie mysle, ze fajnie byloby tez byc w TOP3 polskiego pokera 🙂 dzieki za mile slowa.

  10. może wejdź w jakaś formę „miesiecznika” i pisz przynajmniej raz w miesiącu jeden solidny wpis z dużą ilością wolnych myśli i z racji miejsca gdzie mieszkacie zdjęć of course 😀 good job 🙂

  11. Pora deszczowa nie wygląda tak, że pada intensywnie przez powiedzmy ~1h raz na 1-2 dni?

    A i zauważyłem, że HUD się nie nagrał. Myślałem, że specjalnie, ale widzę, że gdzieś tam wspomniałeś o nim.

    Powodzenia na CAPach 😉 Drugi skai rośnie. 😀

    • dzieki 🙂

      pora deszczowa wyglada dokladnie tak jak napisales. Na pewno zima w PL jest bardziej uciazliwa.

      Zdziwilbym sie gdyby zauwazyl, ze HUD sie nagral 🙂 nie wiem czemu sie tak stalo, jezeli jeszcze kiedys bede planowal filmik nagrac, to wczesniej znajde przyczyne.

    • HUD jest warstwą NAD wszystkim stąd pewnie przeskakuje NAD aplikację nagrywającą… nie wiem czy wiecie o co mi chodzi 😛 anyway, musisz mieć aplikację, która sobie z tym poradzi. Polecam XSplit Broadcaster.

  12. Najlepszy blog na PT dobrze że znowu piszesz, w jakich godzinach klikasz capy? Wieczorami dla wiekszego value czy w ciągu dnia żeby wyrobić większe volume skoro gra sie te gry głównie pod rb?

    • dobre pytanie. CAP10 (0,25/0,5) grane sa raczej caly dzien, wiec mozna do nich usiasc kiedy sie chce. Wiekszosc regow pochodzi z Europy, wiec funkcjonuja w godzinach podobnych co Polacy.

      Jezeli chodzi o wyzsze limity, gdzies pomiedzy 8 a 12 gry sa zupelnie dead. W pozostalych godziach mozna grac (czasem by zapelnic ilosc stolow trzeba polaczyc dwa limity).

      Jezeli chodzi o value i rakeback to tak jak wspominam w blogu, jest to nierozlaczne. Wygrywamy Xbb/100, po czym jakas tego czesc oddajemy operatorowi (potem on nam czesc zwraca w jakiejs formie). Gdy gry sa trudniejsze, gracze przy stole musza oddac czesc 'value’ (profitu, pozytywnego winrate’u), mniej zostaje gorki powyzej rake. Oczywistym jest, ze optymalnie byloby wyrabiac jak najwiecej rake na latwych stolach, nie zawsze jest to mozliwe. Zaczynajac grac CAP10 mocno selekcjonowalem stoly, potem gdy poczulem sie mocniejszy, robilem tego mniej na rzecz ilosci stolow.

      Obecnie zwracam uwage przy jakis siedze stolach, staram sie by jak najwiecej bylo tych profitowych. Nie gram stolow przy ktorych siedza tylko regi, byle tylko wyrobic punkty. Byloby to nawet niemozliwe, bo gdy fish odejdzie od stolu, stol zaraz sie rozpada (jak wszedzie).

      Sa regi, ktorzy w ogole nie selekcjonuja stolow, gdy zaczynaja sesje to dolaczaja do waitlistow wszystkich stolow. Niesadze jednak by dobrze na tym wychodzili, zwlaszcza, ze czesto nie sa top redzy.

      Podsumowujac, wszystko zalezy od analizy co nam sie najbardziej oplaca finansowo. Goniac pod koniec roku jakiegos milestone’a pewnie warto nawet przegrac troche na stolach, by w ogolnym rozrachunku zarobic wiecej niz gdyby dalej gralo sie 'swoje’.

      Tyle napisalem, a sam nie jestem pewny czy odp. na Twoje pytanie 🙂

      dzieki za mile slowa 🙂

    • Gram od niedawna te CAPy i zaobserwowałem że duża część regów na NL50 słabo gra postflop i myślę że na tym można dodatkowe value zgarniać oprócz oczywiście gry z fishami których nie brakuje tutaj.Tak jak piszesz myślę że na początek trzeba mocno selekcjonować stoły i z czasem przechodzić na grę na dużą ilość stolików aby wyrabiać większą ilość rake nie pogarszając przy tym gry.Jeśli się gra 15+ stolików to już ciężko o selekcje.Ja osobiście wybieram takie stoliki z fishami plus takie na których są overagro regowie których sporo można spotkać.Uważam że dobra gra postflop + duża ilość stolików zapewniają gwarancje sukcesu na CAPach na niskich limitach.

    • w najblizszym czasie nie przewiduje duzych przerw w pisaniu 🙂 trzbea tylko zadbac o ilosc zdjeci do publikacji. pozdro 🙂

  13. Dowaliłeś z tą „porą deszczową” 🙂

    Ja z kolei największy profit na cash zrobiłem na cap nl200 grając 4 stoły. Grałem tak przez miesiąc ale ciągła myśl, że jestem poza swoim dozwolonym BR w końcu mnie na tyle przestraszyła, że to co ugrałem (a było tego nie mało) wypłaciłem 🙂 fajne są bo kontrolują ile można stracić, nie musisz schodzić ze stołu po zrobieniu ładnego wyniku na jednym stole.

    zabrakło fotki siłki 🙂

    powodzenia!

    • a to nie mogles zejsc level nizej, nabrac tam pewnosci i wskoczyc spowrotem?

      Tak btw. to uwazam, ze te wszystkie artykuly o bankroll managment sa warte przeczytania, konieczne wrecz, ale u niektorych graczy wywoluja na dluzsza mete lek przed wchodzeniem na wyzsze stawki. Wspomne o tym w najblizszym odcinku bloga, gdy opisze jak ja szedlem w gorę.

      Trudno to nazwac narazie silownią, moglbym wkleic to zdjecie:

      http://www.racerxvt.com/images/content/article_photos/trx_large.jpg

      😛

    • FCProspekt pisze:a to nie mogles zejsc level nizej, nabrac tam pewnosci i wskoczyc spowrotem?

      pewności mi nie brakowało jeśli chodzi o grę (inaczej nie miałbym profitu), wiedziałem po prostu, że pierwszy lepszy swing i przy wielkości rolla jaki miałem byłby koniec i smutek i łzy 😉

  14. ’kręcenie się wokół push-fold przestało być ekscytujące” więc przestawiłeś się na granie na 20bb, no kupy się to nie trzyma 😀

    ale tak jak piszesz, cokolwiek na czym robi się siano, najważniejszy $/h, nieważne skąd/od kogo pochodzi.

    gl in thai!

    • tylko pozornie w capach jest tylko push/foldm w rzeczywistosci nie jest to takie proste. Tak przewaznie mysla gracze, ktorzy tych gier nie probowali. Sprawdz sam 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.