Szwecja – Turnieje to gra umiejętności, cashe to gra szczęścia

43

Interesujący, ciekawy, przełomowy, a może kontrowersyjny – różnymi przymiotnikami można opisać wyrok Sądu Najwyższego w Szwecji.

W 2007 roku w miejscowości Grebbestad zorganizowano turniej pokerowy. Już pierwszego dnia został on odwiedzony przez policję, gra została przerwana, a organizatorzy aresztowani. W maju 2008 roku sąd pierwszej instancji skazał organizatorów na kary więzienia od 6 do 8 miesięcy oraz na kary grzywny. Sąd uznał, że organizując turniej złamano szwedzkie prawo dotyczące hazardu. 

Decyzji tej nie podtrzymał Sąd Apelacyjny, który w maju 2009 roku uznał, że turniej pokerowy, w którym gracze biorą udział w wielu rozdaniach nie może być klasyfikowany jako gra szczęścia. Duża ilość rozdań powoduje, że to umiejętności graczy oraz ich zdolność do analizowania gry decydują o losach turnieju. W związku z taką interpretacją Sąd Apelacyjny stwierdził, że turniej pokerowy jako gra umiejętności nie podlega szwedzkiemu prawu hazardowemu. Organizatorzy zostali jednak skazani na mniejsze kary finansowe w związku z organizacją turniejów bocznych, w których było mniej rozdań więc większą rolę odgrywało szczęście. 

Kilka dni temu swoją decyzję w tej sprawie wydał Sąd Najwyższy. Podtrzymał on wyrok Sądu Apelacyjnego mówiący, że poker turniejowy to gra umiejętności. Turnieje pokerowe rozgrywane często na przestrzeni kilku dni, a nawet turnieje Sit&Go, które trwają kilka godzin uznane zostały za gry, o których wyniku decydują umiejętności uczestników. Sąd Najwyższy uznał również, że gry cashowe, do których można dołączyć w dowolnym momencie oraz w dowolnym momencie od nich odejść muszą być rozpatrywane z punktu widzenia tylko jednego rozdania. "Biorąc to pod uwagę, gry cashowe muszą być uznane za gry, w których decydującą rolę o ich wyniku odgrywa szczęście" mówi uzasadnienie decyzji sądu. 

Wyrok szwedzkiego Sądu Najwyższego jest z jednej strony pozytywny dla pokerowego środowiska, bo wyraźnie akcentuje, że gra w pokera na długim dystansie jest grą umiejętności. Z drugiej jednak strony dla wielu osób z naszego środowiska jest to z pewnością decyzja kontrowersyjna. Powszechnie bowiem funkcjonuje pogląd, że turnieje charakteryzują się dużą wariancją, a gry cashowe są właśnie tą odmianą pokera, w której element losowy jest najmniej istotny. 

Poprzedni artykułKoniec dobrej passy Gusa Hansena?
Następny artykułSatelity PokerTexas do TurboTakedown – w kwietniu do wygrania 45 wejściówek

43 KOMENTARZE

  1. Magister Ludi – uważam, że Ty wpadasz w błędne koło, gdyż uważasz, że zwycięzcą jest osoba która podjęła decyzją bardziej EV+ – a to jest nie prawda – zwycięzcą jest osoba która wygrała turniej/rozdanie – nie zależnie od tego czy jej decyzje były lepsze/gorsze od przeciwników.

    Podejmowanie dobrych decyzji zbliża nas do oczekiwanego wyniku – czyli o wygraniu wyniku.

    Jeżeli w pokerze byli by sędziowie oceniający zagranie graczy i na tej podstawie byłby wyłaniany lepszy gracz – to wtedy poker były tak jak mówisz grą o EV+ decyzji.W praktyce decyzje decyzjami, a wielcy wygraniu to Ci co mają WYNIK. W grze cash na wiele rozdań mówi się, że gramy my vs reszta świata ( losowa reszta świata ) , nawet nie ma znaczenia czy vs homo sapiens czy jakieś boty, bo jeżeli podejmiemy dobrą decyzję to jesteśmy wygrywający. Z tym się nie zgadzam w kontekście poker sport – w sporcie zawsze chodzi o rywalizacje z KONKRETNYMI przeciwnikami i o stworzenie warunków i zasad gry w którym lepsi gracze mogą być wyżej uklasyfikowani niż gorsi.

    Wszystko rozbija się o zasady rywalizacji: i tak jakby w piłce nożnej była zasada gramy 5 minut i wygrywa drużyna która się dłużej utrzymała przy piłce lub ma lepszy bilans bramek – takie zasady sprowadzają się do losowania – chodź teoretycznie lepsza drużyna w skali setek spotkań powinna mieć więcej wygranych – ale w praktyce stworzenie zasad które umożliwiają bardziej obiektywną rywalizacje jest lepsze.

  2. @Rion

    Profesjonalne podejście do pokera zakłada, że nie jest istotny wynik jednego rozdania, ale decyzje podjęte w danej sytuacji. Nigdy nie gramy z przeciwnikiem, ale rozwiązujemy problemy logiczno-matematyczno-psychologiczne. Dlatego poniekąd piszemy zupełnie o czymś innym.

    Paradoks ten dobrze ilustruje taka sytuacja: Ktoś podbija na river 100$ w pulę 100$. Wiemy, że tylko 40% będziemy mieć lepszą rękę na showdownie. Mimo to świadomie godzimy się na przegrywanie więcej niż 50% razy z przeciwnikiem, tylko dlatego, że oddsy mówią nam, że wystarczy, że będziemy lepsi 33% razy lub więcej. Gdyby w pokerze chodziło o wynik (wygram/przegram), to podjąłbym matematycznie błędną decyzję zrzucając swój układ podczas gdy call byłby EV+.

    W pewnym sensie Ty, oraz sąd szwedzki, popełniacie błąd tkz. “błędnego koła”. Tzn. jeśli traktujesz pokera jako “grę o wynik”, to już w przesłance zakładasz coś, co ma dopiero zostac udowodnione. Bo poker nie jest grą o wynik, ale grą o EV+ decyzje. To jest czegoś większość początkujących graczy nie rozumie. Dlatego czytamy na forach tak wiele debilnych komentarzy osób sugerujących się tylko wynikiem gry.

    I tak np. w Twoim teoretycznym przykładzie, jeśli planujesz rozegrać konkretnie jedno rozdanie dosiadając się do gry poza kolejką, płacąc “karnego” big blinda, to stawiasz się w pozycji przegranego. Płacisz poniekąd za losowanie kart podczas gdy inni gracze na stole (poza oficjalnymi blindami), dostają je w tym jednym rozdaniu za darmo. Zatem każdy ma Any Two Cards, ale Ty za nie zapłaciłeś. Dlatego przegrywasz. Zatem tym sposobem (tj. przymusem płacenia BB poza kolejką) gra cashowa niejako obroniła się przed jej “teoretyczną losowością jednego rozdania”.

    A jak wygrywać z graczem dosiądającym się? Dążyć do showdownu z każdą ręką, która ma więcej niż 50% przewagi VS ATC (trochę mniej uwzględniając oddsy).

  3. Ci, co odchodzą od stołu po “szczęśliwym rozdaniu” są wszyscy loserami w cashu. Spróbuj tak grać cashe i zobaczymy, jak daleko zajedziesz.

  4. Nie powinno być tajemnicą, że w skali pojedynczego rozdania nie ma miejsca na umiejętności – dostajesz 2 randomowe karty i to samo ma twój przeciwnik – wynik raczej losowy.Porady na forach dotyczą konkretnego rozdania ( a nie pojedynczego ), które jest jednym z wielu rozgrywanym w danym turnieju lub sesji cash i jego analiza jest rozpatrywana również w oparciu o poprzednie zagrania.Jeżeli się mylę, to proszę o poradę w stylu: zasiadam do stołu – planuje rozegrać jedno rozdanie – proszę o strategię jak mogę w tym rozdaniu wygrać.

  5. @Rion

    A skąd założenie, że w pojedynczym rozdaniu nie ma miejsca na umiejętności? Po co w takim razie postawałaby takie fora jak twoplustwo, gdzie ludzie wklejają pojedyncze rozdania, prosząc o porady innych graczy?

  6. Witam serdecznie.

    Chciałem wyrazić swoją opinię na temat wyroku sądu, bo widzę, że mamy tutaj przepychankę co jest bardziej gra umiejętności a co grą szczęścia – turniej czy cash.

    Uważam, że w tym konkretnym przypadku ( analiza sytuacji która rozpatrywał sąd ) decyzja była matematycznie i logicznie w 100% poprawna.Turniej – gracze uiszczają wpisowe i żeby odebrać nagrodę musi zostać wyeliminowana określona liczba graczy. W turnieju nie mamy sytuacji w której gracz A wygrywa jedno rozdanie z graczem B ( np 20 BB ) i jako zawodnik wygrywający i lepszy opuszcza stolik z zyskiem.

    Taka natomiast sytuacja występuje w grze cash – gracz może wstać w każdej chwili i odebrać nagrodę po np “szczęśliwym zagraniu”. Podkreślam ponownie w turnieju taki gracz ma daleką drogę do odbioru nagrody, dlatego gra taka ma większe znamiona niż “gra cash bez zasad”

    Piszę bez zasad w cudzysłowie, gdyż w kontekście decyzji sądu, gdyby gra cash odbywała się z góry ustaloną liczbą rozdań, które należy rozegrać, żeby odejść od stołu to tego typu rozgrywka również została by uznana za grę umiejętności, a nie szczęścia.A chyba nie można mieć pretensji do decyzji sądu, który widzi w grze cash sytuacje w której gracz z zyskiem/stratą może w każdej chwili odejść od stołu – gdzie tu sportowa rywalizacja i umiejętności – skoro po jednym rozdaniu już możemy mieć wygranego i przegranego.

    Turniej to gra zmuszająca zawodników do gry na tych samych zasadach po zaliczeniu których można odebrać nagrodę. Jeżeli dwóch lub więcej graczy umawia się w grze cash na rozegranie pewnego schematu ( np gramy 1k rozdań i można się wkupić maks 3 razy ) to również nie mamy tutaj hazardu – ale wracając to sytuacji która analizował sąd – tam takiej gry cash nie było.

  7. @Magister Ludi

    Nie ma co im tłumaczyć bo i tak nie zrozumieją że MTT to jest loteria. Mój pies jak nauczy się dawać allina z Ax i przeczeka wczesną fazę turnieju to ma szansę dojść na FT w jakimś MTT pod warunkiem że wygra kilkadziesiąt coinflipów po drodze i rozda kilkanaście suckoutów czyli zagra strategią niezbędną do wygrania jakiegokolwiek MTT.

  8. moim zdaniem z turnieju można także zrezygnować w dowolnym momencie… podobnie jak można dołąćzyć w dowolnym momemncie – wiec warto także turniej rozpatrywać “z punktu widzenia tylko jednego rozdania”.

    A tak bardziej serio to grę cashową należy rozpartywać z punktu widzenia jednej orbity. Bo chyba każdy kto zaczyna grę czeka na pozycję bigblind … a jeśli nie czeka to już widać, że o wyniku decydują umiejętności ))).

    I tak na koniec jest mi bardzo przykro, że w duńskich sądach pracują nierozgarnięci ludzie …

  9. @ reyjohnny11

    To nie problem tak w turnieju zagrać, bo proces analizy jest ten sam, szczególnie gdy jesteś deep z graczem. Różnica jest jednak taka, że przecież i Jungleman nigdy nie mógł być 100% pewny, więc jego call mógł być jedynie “slightly EV+”, co zresztą sam przyznaje- przecież gość mógł blefować z np. 45s. W cashówce taki call nic poza gotówką nie kosztuje, a w turnieju – od razu kończysz grę jeśli akurat się mylisz.

    Z tego zresztą powodu uważam gry cash za dużo bardziej atrakcyjne – tylko tu można przeprowadzać naprawdę kreatywne blefy, K-high calle, etc. W turniejach to się dużo rzadziej opłaca, a zresztą szybko mija faza gry gdy można w ogóle podejmować jakieś decyzje na river- zwykle jest się już dawno na all-inie.A w głównym temacie, jeśli zdefiniujemy “hazardowość” gry występującą w niej wariancją, to oczywiste jest, że turnieje są po prostu loterią przy grach cashowych. Sam Harrington zresztą pamiętam pisał, że turnieje są loteriami, w których dobry gracz ma po prostu nieco więcej losów.

    Tu polecam przeczytać statystyczne uzasadnienie powyższego:

    http://www.nsdpoker.com/2011/03/nlhe_6m_pros/

    http://www.nsdpoker.com/2011/01/mtt-pros/

  10. To czy komuś zależy, czy nie nie ma tu znaczenia. Ciekawi mnie postanowienie sądu i ewentualna sraczka po takowym padająca na państwo dbające o wychowanie w nie hazardzie obywateli. Czy w pewnym momencie procesu państwo nie poszłoby na ugodę np z pokerem turniejowym, żeby wycofać pozew? To takie akademickie dywagacje. Oczywiście cała akcja miałaby tytuł turnieje pokerowe do klubów.

  11. i Ty w to wierzysz, że komuś zależy na tym, żeby gowniarzeria nie grała w lotto w każdej kasie? Stary kolektor a taki romantyczny…

  12. Podnoszenie wrzasku, a sprawa sadowa to dwie różne rzeczy. Oczywiście to nie dzialająca firma powinna próbować oskarżać, ale np zbulwersowany obywatel nie mogący patrzeć na rozplenione po całym kraju przybytki hazardu i zarażanie tą społeczna chorobą młodych obywateli (jako wieloletni kolektor byłem tego naocznym świadkiem). Gdyby sąd uznał, że takie przybytki muszą być w oddzielnych pomieszczeniach (a nie w kioskach z gumami do żucia) tak jak np bukmacherka i wstęp do nich mają tylko pełnoletni, to byłby niezły cios dla państwa.

  13. Przy okazji tworzenia każdej kolejnej ustawy hazardowej środowiska nietotalizatorowe podnosiły wrzask o nierównym traktowaniu różnych form hazardu. Na no monopolista zawsze odpowiadał, że po pierwsze ściąga kasę do skarbu państwa a po drugie wspiera sport, kulture i co tam jeszcze. Te argumenty oczywiście zawsze wystarczały…

  14. reyjohnny11

    to jest ten poker turniejowy inna dyscyplina niż cashowy?? Negranu tu sobie daje rade, a tam nagle głupieje?

    Celnicy poszli na łatwiznę. Zamiast uszczelnić system wydawania zaświadczeń (chyba niezbyt trudna sprawa) zdelegalizowali grę cashową. No i ciekawi mnie te inne traktowanie różnych form hazardu. Czy takie coś można spróbować zaskarżyć? O np propagowanie hazardu, rozpowszechnianie go pośród młodocianych, nierówne traktowanie firm hazardowych, czy coś w tym stylu.

  15. Stachu… to, że loterie pieniężne w Polsce są inaczej traktowane niż inne rodzaje hazardu(monopol państwa, dopuszczalność reklamy itd) to nie znaczy, że nie sa hazardem. Są. Mają całkiem spory rozdział w ustawie hazardowej i jak gra hazardowa sa opodatkowane.

  16. Hazard u nas nie jest zabroniony a tylko pewne jego formy, paradoksem jest to że lotto można do woli promować, reklamować, a innych form nie. Poker został zdelegalizowany z potrzeby chwili, spore znaczenie miało pewnie też branie zaświadczeń na duże wygrane dzień w dzień na stole w Krakowie. Wiadomo że pieniądze głównie rotowały a zaświadczeń przybywało, celników olśniło jak łatwo można w ten sposób prać kasę i zdelegalizowano grę.

  17. Skoro mogą w Lotto grać dzieci, można Lotto reklamować w telewizji, do kolektur może wchodzić każdy tzn, że wg prawa nie jest hazardem.

  18. Stasiek, a od kiedy lotto ustawowo nie jest hazardem? I od kiedy to hazard jest u nas nielegalny?

  19. Mnóstwo ludzi gra w cashówkach small ballem, tiltują mnie tym nieprawdopodobnie, ale fakt faktem wielu podbija do 1,25$ na blindach 0.25/0.5$. A to że blindy rosną, to właśnie powód, dla którego turniej robi się losowy. Każdy doskonały cashowiec poradzi sobie w turnieju, czy Jungleman będzie robił błędy grając 4bb deep? Jeśli tak, to tylko dlatego, że buyin 10k$ nic dla niego nie znaczy. Natomiast Negreanu, turniejowy mistrz, totalnie się pogubi w grze 300bb deep z Greensteinem, Iveyem, Junglemanem, Dwanem i Antoniusem.

    http://www.youtube.com/watch?v=r6-0iJOnH5I

    Kto zagra taką linię w turnieju jest geniuszem.

  20. Nigdy nie byłem kasynowym hazardzistą. Bo przecież istnieją one od mniej niż 27 lat.

    Te formalizmy są jednak na tyle rozróżnające grę turniejową i cashową, że w wielu państwach turnieje można organizować poza kasynem, a gry cashowej nie. I z czegoś się te rozróżnienie bierze. I jakoś nie słyszałem o próbach walki z tym przy pomocy sądów.

    A prawo? Przecież najbardziej hazardowa gra (największe EV-), czyli lotto ustawowo nie jest hazardem. Bardzo mnie ciekawi co by mogło wyniknąć z zaskarżenia tego do sądu, że jest to uznane jako nie hazard? Nie wspominam już o losowanym co 5 minut keno (czy jakoś tak).

  21. Stasiek, chodzi o formalizmy, to co Ty mówisz to są doświadczenia życiowe których nie można ubrać w paragrafy bo bardzo łatwo w sposób naukowy to podważyć. Jeśli system prawny będzie uznawał turnieje za sport to pierwszy lepszy statystyk razem z prawnikiem udowodnią że cash to taki sam sport, jeśli system prawny uzna cash za hazard to bazując na tej podstawie łatwo udowodni się że turniej to taki sam hazard. To że widziałeś częściej allin pre w cash nie wyklucza że ktoś może tak cisnąć w turniejach, zasady gry mu zabraniają? W cashu też są różne fazy, najpierw ludzie wkupuja się za powiedzmy 50bb a po 12h gry mogą być 200-300 deep i ich taktyka jest zupełnie inna w analogicznych sytuacjach.

    To że 27 lat grasz/grałeś w kasynach nie oznacza że nadajesz się do tworzenia zapisów prawnych.

    Oczywiście że znam się na tym lepiej, po pierwsze rozumiem istotę tej gry i zależność pomiędzy wygrywającym a przegrywającym, wynika to głównie z charakteru mojej pracy. Znam pracę kasyna od podszewki i zhazardzonych ludzi w chyba każdym większym mieście w Polsce.

    Tak jak Ci już wcześniej napisałem dyr. kasyna hazardzistą nie jest ale gracz po drugiej stronie już tak, wynika to ze specyfiki gry.

    W pokerze jest część takich ‘dyrektorów’ i spora część gamblerów, Ci pierwsi wiedzą co robią i są EV+, ci drudzy wolą dobrą zabawę. Jedni bez drugich się nie mogą obejść. Pokerzyści, nawet tacy jak Góral, twierdzą że to praca, jeśli tak to jaka? Jedyne co przychodzi mi do głowy to świadczenie usług rozrywkowych przegrywającym (podobnie jak dyrektor kasyna swoim gościom).

    Lubię pokera bo mnie ustawił w życiu ale nie lubię ciemnoty i niedomówień z nim związanych,

    to piękna, wielopoziomowa gra z tym że podczas gry na pieniądze dochodzą jeszcze czynniki brutalizujące ją do hazardu w niektórych przypadkach graczy. Po prostu w wystarczającej próbie statystycznej mądrzejszy zabiera pieniądze głupszemu.

  22. Wyrok sądu powinien być odwrotny. Cashe są trudniejsze od turniejów, bo błędy trzeba dłużej odrabiać dobrą grą.

  23. racjonalista

    Turniej i cashówka to dwie rózne dyscypliny. W turnieju startujemy mając małe blindy, duże stacki. Inaczej wtedy wyglada gra. Pierwsze poziomy gra sie inaczej niż środkowa faze turnieju, jeszcze inaczej niż póxna faze, gdzie stacki sa równe kilkunastom BB. Rózne fazy gry, rozne taktyki. W grze cashowej blindy sa niezmienne! Czy to już nie jest róznica, która przemawia Ci do resztek rozumu?

  24. racjonalista

    Zapytam Cie, kumaty czlowieku, jeszcze inaczej. Czy widziałeś kiedys, żeby w cashóce ktos grał small ballem? Widziales przy blindach 1/2 przebicie 4.25? Czy może częsciej w takiej sytiuacji jest reis 8-10 ?

  25. racjonalista

    Widzialem kilka razy w zyciu grę na duzych turniejach oraz grę na duzych stołach cashowych. I uwierz mi, że w turnieju all inny pre flop kilku osób to rzadkość. W cashówce takie sytuacje widziałem setki razy. I to przy udziale tych samych graczy (i w turniejach i w cashówkach). To sa dwie rózne dyscypliny sportu (hazardu – do wyboru). Dlatego jestem zdania, że gry cashowe powinny odbywac sie w kasynach, a turnieje pokerowe do wyboru – w kasynach i poza nimi. A kązdy kto podchodzi do ruletki ma zadatki na hazardzistę. Możemy jeszcze długo dyskutowac o hazardzie. Ja byłem nim (twardym) przez 27 lat. Być może nie znam sie na tym. Ale przekonaj mnie, że znasz sie lepiej.

  26. “… albo sie rozmawia z kumatymi na poziomie albo nie ma co dyskutować.”I może tutaj jest największy problem… Chcecie powiedzieć Tuskowi, Kapicy, Sądowi czy zwykłemu Kowalskiemu że w długim okresie poker jest grą umiejętności – świetnie, ale nawet część graczy albo tego nie rozumie albo nie jest tego świadoma! Jeśli ta gra stanie się w pełni legalna to kto sprawdzi czy osoba zasiadająca do stołu ma 100bi żeby ta sesja nie była dla niego “hazardem”? Przeświadczenie, że kilka czy kilkanaście rozdań może zależeć od przypadku jest powszechnie znane i rozumiane nawet przez początkującego któremu ktoś przy pierwszych połamanych Asach wyjaśni, że miał 80% na wygranie rozdania, a nie 100. Dla Kowalskiego hazardem jest jak ktoś puszcza całą wypłatę w kasynie i nie ma znaczenia czy to ruleta czy poker – wkupuje się za 500pln, wpada w tilt i zostawia wszystko tak jak idioci na automatach etc. Może uzmysłowienie, że w turnieju bawisz się za 100pln i jak przegrasz to wracasz do domu będzie lepiej wyglądać niż opowiadanie, że w ciągu 5 mil rozdań zachowując roll 100bi nie jesteś hazardzistą.

  27. Moim zdaniem wyrok wynika z niepokerowych powodów, może sąd obawiał się jakiś niejasnych transakcji finansowych wykorzystujących pokera. Nie mam kompletnie info i wiedzy na ten temat, ale trzeba brać pozapokerowe aspekty pod uwagę również.

  28. stasiek, jak czytam Twoje posty czasami to płakać się chce nad argumentacją, niezależnie od tematu jaki poruszasz. Hazard to podejmowanie nałogowo zakładów pieniężnych z ujemną wartością oczekiwaną i kropka. Kierownik kasyna CP nie jest hazardzistą pomimo że w jego imieniu krupierzy kręcą kołem, Dukach i Bloch nie byli hazardzistami pomimo że grali w BJacka i Ivey też nie jest hazardzistą pomimo że gra w grę którą u nas traktuje się jako hazard. Ziigmund jak gra w ruletę to już jest hazardzistą, Piłkarz Kamil G. wtapiający w BJ to też hazardzista i Kafel grający w Holdema również.

    A takie pierniczenie że turnieje to jedno a cash drugie to szkoda komentować w ogóle, albo sie rozmawia z kumatymi na poziomie albo nie ma co dyskutować.

  29. HTAndrzej5

    O grach hazardowych z założenia, czyli już na starcie EV- nawet nie ma co dyskutować. Turniej (normalny) ma ta zaletę, że wpisowe (poza rakem) wraca do pokerzystów, czyli suma wpłat jest równa sumie wypłat. Ponadto założenie hazardzisty, a niemożliwość to dwa różne tematy. Bo wychodząc z domu gambler nie zakłada, że przegra 1000 zł, tylko, że idzie rozwalić kasyno i wygrać. W turnieju wszyscy na starcie maja równe szanse (ta sama ilość żetonów). W grze cashowej bywa z tym różnie. Rzadko przy pełnym stole wszyscy startują z tym samym rolem i stackiem.

  30. Chyba nie do końca rozumiecie, dla nas pokerzystów to jest oczywiste, dla sądu już nie i wyrok zależy tylko od tego jak skutecznie i jakimi dowodami przekonacie sąd do swoich racji. Najwyraźniej sąd zrozumiał że z biegiem gry losowość traci na znaczeniu i dlatego długie turnieje są ok, natomiast nie zrozumiał albo nikt mu nie potrafił poprawnie wytłumaczyć, że pomimo tego że sesja może trwać jedno rozdanie i wynik takiej sesji będzie losowy to i tak wynik jednej sesji nie ma znaczenia kiedy spojrzymy na to w perspektywie długiego okresu.Ale przynajmniej coś już ugrali, u nas przyszedłby szanowny prezes z materiałem dowodowym w postaci screenshota ze strony federacji to by go zamknęli za obrazę sądu i tyle byłoby z rozprawy.

  31. @reyjohnny11

    to Stanko niezły wariat jest jak 10k rozdań podczas jednej sesji live rozgrywa 😀

  32. @reyjohnny11

    jesli ten sam stanko odpali w trakcie jednej sesji zamaist 24 stolikow cash 24 turnieje, to liczba rozegranych rak raczej nie ulegnie zmianie…

    co nie zmienia faktu, ze wyrok absurdalny:

  33. W przymiotnikach określających ten wyrok zabrakło idiotyczny. Stanko w trakcie jednej sesji cashowej rozgrywa 10000 rozdań, jak ktoś grał w turnieju, w którym miał możliwość rozegrania tylu rozdań, to niech się pochwali.

  34. lol, słabe to określenie hazardu, bo jak założysz że weźmiesz na grę w ruletkę 1k i się nie dokupujesz to to nie jest hazard?

  35. Argumentacja tego sądu wygląda następująco:

    Jeśli obstawiasz wynik rzutu kostką po korzystnych oddsach w grze o strukturze turniejowej, to jest to gra umiejętności. Jeśli w grze cashowej, to jest to hazard. Hehe.

    Za każdym razem gdy dowiaduję się o takich głupotach, to nachodzi mnie refleksja o tym, że ci sami ludzie wyrokują i decydują potem o ważniejszych dziedzinach życia; definiują pojęcia wolności, sprawiedliwości, moralności, itd.

    D***kracja, jak pisze JKM ;p

  36. W takim razie turnieje rush, hyper-turbo czy turbo też w pewnym sensie są gamblingiem, bo tam często gramy pod presją zjadających nas blindów, pomijam że zaczyna się często z niewielką ilością żetonów. Co do Twojego argumentu Stasiu, to co powiedzieć o giełdzie? Ekspertem nie jestem, ale często pewne duże skoki notować występują z powodu niezależnych czynników, jak na przykład kataklizm w Japonii. Czy to też hazard? Przecież tam ludzie też bazują na swojej wiedzy i informacjach. Przykład ww. wahań giełdowych można równie dobrze porównać do pechowych przegranych w pokerze. Moim zdaniem to prywatna sprawa na co ktoś chce spożytkować swoje własne pieniądze. Ludzie wywalający całe oszczędności na gorzałę jakoś nie są w oczach państwa przestępcami. Cały system zakazywania, koncesjonowania i wszelkich innych form ograniczania ludziom wolności jest hipokryzją i bandytyzmem naszych czasów. Może mam radykalne zdanie, ale nie determinuje go tylko moja sympatia do pokera.

  37. Może wyjdzie na to, że się przechwalam, ale od kilku lat mam o pokerze takie samo zdanie. Oczywiście nie biorę w tym pod uwagę turniejów z rebuyami. W grze cashowej są elementy gamblingu, czyli podejmowania ryzyka większego niż na to wskazuje matematyka. Bo, jeśli się ma bankroll w kieszeni z gry się nie odpada. Ponadto określiłem swoje określenie hazardu i nie hazardu. Hazard jest wtedy, gdy siadając do gry nie wiem ile przegram. W turnieju freezout wiem to ile przegram na starcie. I nic więcej. Lepsza kontrola wydatków.

  38. Trochę dziwna decyzja. W zasadzie wprowadzono rozróżnienie w obrębie tej samej piaskownicy. A co można powiedzieć o turniejach z długim okresem re-buy? Tam przecież też często ktoś się dosiada, wali all in z any2 cards i jazda. Jak nie pójdzie to się wkupuje, to też przecież można uznać za element losowy. Nie jestem graczem z wysokich i średnich stawek, ale kiedy oglądałem trochę gier z takich sfer to widziałem, że trudno tam mówić o jakimś czynniku losowym. Opisywana przez sąd sytuacja występuje czasami na stawkach micro i low, to akurat mogę stwierdzić z autopsji. Mimo wszystko zakazywanie czegokolwiek to paranoja, Amerykanie już przerabiali temat i jak wyszło każdy wie.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.