Strategiczny inwestor

0

Choć temat stracił już trochę na świeżości, okres leżakowania bynajmniej nie umniejsza tu jego walorów. W kwietniu Phil Gordon pokusił się o udzielenie wywiadu dla działu New York Timesa ? Freakonomics – gdzie w zajmujący sposób komentuje wszystko to, co z pokerem związane. Rozmowa nie należy do najkrótszych, jednakże naprawdę warto ją przeczytać!

? Ile procent swojego sukcesu uznałbyś za efekt losowości?

Phil Gordon: To zależy, co właściwie rozumieć pod pojęciem ?losowość?. Czy było przypadkiem, że urodziłem się w Stanach Zjednoczonych, na łonie kochającej rodziny, która dała mi możliwość zdobycia wykształcenia, nie urodziłem się zaś w biednej rodzinie z Zimbabwe? Najprawdopodobniej to właśnie dzięki temu osiągnąłem sukces, a przecież to jeden z najbardziej losowych czynników, jakie tylko mogą być. Losowość, przy stole pokerowym znana jako wariancja, jest znacznie większa i ważniejsza, niż sądzi przeważająca liczba graczy. Mam na to zresztą prostą teorię: podmień 10 kart, które pojawiły się na riverze w dorobku któregokolwiek turniejowego gracza i jestem przekonany, iż w efekcie okazałby się graczem przegrywającym.

? Ile razy na przestrzeni całej Twojej pokerowej kariery zdarzyło Ci się zbankrutować? 

PG: Mogę tu z dumą odpowiedzieć: zero. Co więcej, odkąd przeszedłem na zawodowstwo, nigdy nie przytrafił mi się rok, gdzie straty przeważałyby nad zyskami. Stosuję bardzo rozsądne zasady bankroll management i myślę, że moje umiejętności doboru właściwej gry w niczym nie odstępują tym charakteryzującym dobrego pokerzystę. Jeśli nie ma przy stole co najmniej kilku rozdających pieniądze graczy – po prostu tam nie siadam.

? Gdy siedzisz przy stole finałowym, wolałbyś walczyć przeciwko profesjonaliście, którego tok myślenia potrafisz odtworzyć, czy też chciałbyś widzieć naprzeciw siebie szczęśliwego pokerowego ignoranta nie mającego o grze pojęcia?

PG: Poproszę o głupka. W każdej sytuacji.

? Czy często grywasz w gry, gdzie nieważne są umiejętności lub przewagę ma kasyno?

PG: Nie. Nie jestem z natury hazardzistą. Określiłbym się raczej mianem ?strategicznego inwestora?. W efekcie to, co robimy przy stole pokerowym, nie różni się przesadnie od zajęcia zawodowych inwestorów: po prostu my otrzymujemy wyniki średnio co dwie minuty, oni natomiast muszą czekać na efekty kilka miesięcy bądź lat.

? W jaki sposób matematyka łączy się w grze z psychologią? Dla przykładu: gdy według książki dana ręka przegrywa w 60 procentach przypadków, a Ty wiesz, iż Twój przeciwnik lubi podbijać ze słabymi kartami, a w dodatku podejrzewasz w tym momencie blef, jak świadomość ta wpływa na procentowe szanse wygrania owej ręki? 

PG: Są sytuacje, gdzie podjęcie właściwej decyzji jest kwestią niemal całkowicie uzależnioną od matematyki. Wyobraźmy sobie, że przeciwnik zagrywa all-in na flopie, a my chcemy skompletować kolor albo strita. Jeśli uda nam się dobrać do oczekiwanego układu, możemy być na 99 procent pewni, iż rozdanie to wygraliśmy. W takim przypadku wykonanie prostych obliczeń doprowadzi do podjęcia właściwej decyzji i psychologia nie ma z tym nic wspólnego. Pomimo to, poker stanowi tak wspaniałą grą właśnie dlatego, iż istotną rolę odgrywa w nim psychologia. Znajomość przeciwnika, umiejętność oszacowania jego ręki, określenie stanu jego umysłu oraz odkrycie danych schematów zachowań są tym, co uniemożliwia sprowadzenie pokera do gry kierującej się stricte matematyką.

? Ilu spośród zawodowych graczy należy według Ciebie do grona kompulsywnych hazardzistów?

PG: 90 procent znanych mi ?zawodowych graczy? ma poważne ?braki?, które utrudniają im trzymanie pieniędzy przy sobie. Czy chodzi o granie ponad swój bankroll, czy też mowa o zakładach lub grach kasynowych, braki te sprawiają, iż wielu z nich nigdy nie ma przy sobie złamanego grosza i to niezależnie od wysokości wygranych w kolejnych turniejach. Jednym z ?wymagań? stawianych dobremu graczowi jest zdolność do ?oddzielenia się? od pieniędzy i ich wartości. Podejmowanie właściwych decyzji przy stole oznacza, iż jeśli ?wrzucenie Ferrari? do puli jest tym, co należy zrobić, musisz tak po prostu uczynić. Brak szacunku dla wartości pieniądza prowadzi w efekcie do problemów finansowych u wielu najlepszych graczy na świecie.

? Gdybyś mógł usiąść do stołu z piątką dowolnych osób (czy to żywych czy już nieżyjących), kogo byś wybrał? 

PG:

Stu Ungar ? powszechnie uznawany za najlepszego gracza wszechczasów;

Steve Jobs

Leonardo Da Vinci (poker nie był jeszcze wtedy wynaleziony, ale coś mi mówi, że łatwo by się wciągnął);

Ernest Hemmingway;

Rafe Furst ? mój najlepszy przyjaciel i pokerowy kolega

? W jaki sposób doskonaliłeś swoją pokerową twarz, tak aby uniemożliwiała innym odczytywanie Twojego mimowolnego języka ciała?

PG: Wszystko co potrafię w tej materii (a nie jest tego wiele), zawdzięczam Chrisowi Fergusonowi. Gdy obserwujesz go w czasie gry, natychmiast dostrzeżesz swoistą rutynę, która towarzyszy przygotowaniom do zagrania. Przypomina to grę w golfa, gdzie również wprowadzamy się w odpowiedni stan mentalny, zanim dojdzie do uderzenia. W tym przypadku kluczem jest reagowanie w takich samych odstępach czasu i demonstrowanie jednakowych gestów za każdym jednym razem. Nawet gdy decyzje są proste i oczywiste, Chris poświęca odpowiednio dużo czasu na wykonanie ruchu. W efekcie jest pod tym względem jednym z najlepszych, jeśli nie po prostu najlepszy na świecie.

? Jak wytłumaczyłbyś fenomen niesamowicie wzrastającej popularności pokera, który ma ostatnio miejsce? (A może to jedynie kwestia zwiększonej obecności pokera w mediach, podczas gdy popularność utrzymuje stały poziom?) 

PG: Wszystko sprowadza się do telewizji. Poker jest jedynym ?sportem?, który daje ludziom oglądającym go w domu na ekranie realną nadzieję na osiągnięcie najwyższego poziomu. Wiedzą, że nigdy nie uda im się złapać piłki podanej przez Toma Brady, nie przełamią również bloku Kobe Bryanta, aby widowiskowo wsadzić piłkę do kosza. Tymczasem z łatwością przychodzi im wyobrażenie sobie finałowego stołu podczas World Series of Poker, kiedy to telewizja publiczna uwiecznia wygraną w wysokości 10 milionów dolarów. Ich wygraną. Sława, pieniądze oraz charakter gry, na wygrywanie w którą każdy wydaje się mieć szansę, ukształtowały dzisiejsze oblicze pokera.

? Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że ?dla pokera okulary przeciwsłoneczne są tym, czym sterydy dla baseball?u??

PG: Ludzie zakładają okulary przeciwsłoneczne przy stole, aby móc swobodnie obserwować innych i nie zdradzać, na kogo w danym momencie patrzą. Nie wierzę w tell rozszerzonej źrenicy czy inne takie bzdury. Sam w czasie gry nigdy nie miałem okularów i uważam, że wygląda to idiotycznie, a w dodatku wcale nie jest konieczne.

? No Limit Holdem przeżywa obecnie intensywny rozkwit, czego przyczynami wydają się być przede wszystkim obecność pokera w telewizji oraz możliwość gry w Internecie. Jakie działania byłyby zatem konieczne, aby popularność Pot Limit Omaha na terenie Stanów Zjednoczonych osiągnęła podobny poziom? A może sam charakter gry to uniemożliwia?

PG: Pot Limit Omaha jest grą niewątpliwie wspaniałą. To gra, gdzie wariancja jest znacznie większa, a strategie niezwykle interesujące. Już teraz cieszy się dużą popularnością, szczególnie w Europie i w Internecie, sądzę więc, iż przegoni Holdema w ciągu najbliższych pięciu do ośmiu lat. Gdy ludzie ?znudzą się? Texas Holdem, naturalną konsekwencją będzie zwrot w stronę Omahy.

? Gdyby zrobiono film o Twoim życiu, główną rolę zagrałby Jeremy Piven?

PG: Słyszałem, że miał to być Nicholas Cage.

? Jaki procent pokerowych zawodowców spośród tych, którzy pojawili się w telewizji w ciągu ostatnich pięciu lat, jest w stanie bankructwa albo długach sięgających setek tysięcy dolarów? Sam zarabiasz więcej dzięki grze, czy też raczej za sprawą sprzedaży książek?

PG: Dużo większe zyski przynosi mi gra. Nie napisałem w końcu niczego nadzwyczajnego. Co do sytuacji finansowej moich kolegów po fachu, zaryzykowałbym stwierdzenie, iż połowa znanych nazwisk regularnie obecnych w telewizji ma zysk ujemny. To przerażające, przyznaję.

? Jak udaje Ci się radzić z młodszą generacją online graczy loose? Z racji na swoje skłonności do bycia calling station wydają się pozbawiać grę warstwy strategicznej. Co możesz powiedzieć na ten temat?

PG: W rzeczywistości wcale nie są calling station. Grałbym z nimi z prawdziwą przyjemnością, gdyby tak było. Tymczasem ?nowa generacja? jest hiper agresywna, co czyni grę niesamowicie trudną. Im agresywniejszy gracz, tym istotniejszym okazuje się być nagle czynnik szczęścia. Pomyśl o tym w ten sposób: powiedzmy, że będziesz grać all-in w ciemno w każdym rozdaniu, a na starcie mamy przed sobą po 20 dużych blindów. Z jakimi rękami powinienem Cię sprawdzić? Z pewnością musiałbym zagrać z AT w kolorze, prawda? As z dziesiątką jest 62-procentowym faworytem w starciu z przypadkową ręką.

? Która umiejętność jest w Holdemie ważniejsza: odpowiedni dobór startowych rąk, czy może raczej zdolność czytania tellów innych graczy? W jaki sposób jesteś w ogóle w stanie nauczyć kogoś, jak przejrzeć przeciwnika, tak aby w danej sytuacji odpuścić, albo wykonać trudny call?

PG: Uważam, że selekcja rąk jest najważniejsza. Niewidomy potrafiący wybrać właściwe układy startowe mógłby wygrać duży turniej. Osobnik z idealnym wzrokiem, który rozszyfrował wszystkie telle, lecz rozgrywa każdą rękę, najprawdopodobniej nie zwycięży nigdy. Zazwyczaj pierwszy instynkt jest właściwy, więc warto go posłuchać. Nie można jednak ignorować aspektu matematycznego.

? Gdy struktura turnieju zakłada szybki wzrost blindów, lepiej jest grać agresywnie już od samego początku, czy też raczej stosować swój zwyczajowy styl niezależnie od takiego czynnika?

PG: Im szybciej rosną blindy, tym więcej okazji do gry należy szukać. Twój stack wkrótce będzie zagrożony, więc równie dobrze można próbować eksploatować choćby marginalną przewagę, gdy jest na to szansa. Jeżeli jednak poziomy blindów są dłuższe, można sobie pozwolić na odpuszczenie rozdań, w których pozytywna wartość oczekiwana jest mała.

? Dlaczego tak wielu inteligentnych i dobrze wykształconych ludzi decyduje się na grę w pokera?

PG: To fascynująca i niemożliwa do opanowania w pełni gra. Poza tym są z tego całkiem niezłe pieniądze.

? Co miało większy wpływ na pokera: kamery zamontowane w stołach czy gra w Internecie? Czy z punktu widzenia rywalizacji oraz biznesu to dobra rzecz?

PG: Oczywiście ? kamery. Jednak obie rzeczy są doskonałe, gdy mowa o biznesie i rywalizacji.

? Czy przy tylu uczestnikach zawodowcowi jeszcze kiedykolwiek uda się wygrać WSOP?

PG: Oczywiście. De facto kilku spośród ostatnich zwycięzców było przecież zawodowcami. Może nie najlepszymi w swojej kategorii, ale to przecież profesjonaliści. Mam tu szczególnie na myśli Grega Raymera i Joe Hachema.

? Jakie stawki są wystarczająco poważne, abyś był skłonny grać na swoim najwyższym poziomie?

PG: Mogę grać swoją najlepszą grę na każdych stawkach. Regularnie grywam na 1-2 oraz 100-200 tego samego dnia i nie robi mi to żadnej różnicy.

? Gdybyś miał wskazać pięciu obecnie najlepszych graczy cashowych na świecie, włączając w to zawodowców z Internetu, kto by to był?

PG: Nie sądzę, abym był właściwą osobą, żeby to oceniać. Niemniej moje typy to: Phil Ivey, Patrik Antonius, Phil Galfond, Brian Townsend oraz pan przypadkowy-koleś-z-internetu-którego-prawdziwej-tożsamości-nie-zna-nikt. Prawdopodobnie pochodzi ze Skandynawii.

? Kto jest lepszy w grach cashowych: zawodowcy wyspecjalizowani w grze live, czy też najlepsi internetowi gracze?

PG: Gracze live.

? Gdy zdecydowałeś się na zawodowstwo, jaki był Twój początkowy bankroll? Ile czasu oraz na jakich stawkach należałoby grać, aby pozwolić sobie na życie na wysokim poziomie?

PG: Mój początkowy bankroll wynosił 400 tysięcy dolarów. Postanowiłem zostać zawodowcem po tym, jak zająłem czwarte miejsce na WSOP main event w 2001 roku. Gdybym chciał zarabiać 100 tysięcy rocznie dzięki samej grze, musiałbym spędzać mniej więcej 5 godzin przy stole tygodniowo.

? Czy gra w pokera sprawia Ci mniejszą bądź większą przyjemność teraz, niż gdy dopiero zaczynałeś?

PG: Zdecydowanie mniejszą, choć ostatnio znalazłem w sobie nowe pokłady energii na grę.

? Jak zaawansowana jest Twoja strategia w papier, nożyce, kamień? Może jakieś wskazówki dla nas, początkujących?

PG: Chętnie postawiłbym pieniądze na jeden czy dwa pojedynki. Nigdy nie wybieraj kamienia w pierwszym rzucie.

? W jaki sposób zdecydowałeś się na granie w pokera na pełen etat? Możesz wyjaśnić, jakie aspekty rozpatrzyłeś oraz udzielić wskazówki dla tych, którzy pragną pójść tą samą drogą?

PG: Zdecydowałem się spontanicznie, daję słowo. Jesteś zawodowcem, gdy sam zaczynasz siebie tak nazywać. Wygrywałem, gra sprawiała mi dużą przyjemność, a do tego chciałem podróżować, żeby grać w różnych turniejach, postanowiłem zatem spróbować. I jestem bardzo zadowolony, że tak się właśnie stało.

? Dużo słyszy się o kompulsywnych hazardzistach oraz uzależnieniu od hazardu, w związku z czym zastanawiam się, czy ustawa zabraniająca gry w pokera w Internecie nie jest aby takim złym rozwiązaniem. Co o tym myślisz?

PG: Że to zwyczajna parodia. Po pierwsze, stanowi niesamowite utrudnienie dla rozmaitych instytucji finansowych. Po drugie, 85 procent dorosłej populacji Stanów Zjednoczonych uważa, że ma prawo do uprawiania hazardu w Internecie, jeśli ma na to ochotę. Po trzecie, co ma ochrona granic do internetowego pokera? Dlaczego, do licha, pozwalamy na to politykom?

? Czy Phil Hellmuth jest naprawdę tak nieprzyjemny, za jakiego uchodzi? I odwrotnie: którzy z zawodowców stanowią w środowisku najprzyjemniejsze towarzystwo w czasie gry, i nie mam tu na myśli łatwego źródła pieniędzy, a miło spędzony czas? (zgaduję, że Negreanu znajduje się na szczycie tej listy).

PG: Hellmuth nie jest taki zły w życiu codziennym, jakby to wynikało z telewizji. Naprawdę go lubię. Jest bardzo rodzinnym człowiekiem, udziela się charytatywnie i ma na swój sposób wielkie serce. Niestety, gdy pojawia się w telewizji, wychodzi na kompletnego dupka. No ale to akurat najlepsza recepta na wysoką oglądalność. Bardzo lubię grać przy stole z Philem Laakiem, Antonio Esfandiari i Davidem Grey ? opowiadają niesamowite historie i są bardzo rozrywkowi. Jeżeli chodzi o Negreanu, to rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z tym, co widać w telewizji.

? Jak wygląda sytuacja finansowa zawodowców ze szczytu listy?

PG: Niektórzy są biedni, lekkomyślni, a do tego pozbawieni perspektyw na długoterminową poprawę. Inni z kolei dysponują posiadłościami wartymi miliony, ich dochód roczny wynosi 5 milionów dolarów i nie wiedzą, co to problemy finansowe.

? Ile czasu musi zwykle upłynąć, zanim gracz jest w stanie przejść na wyższy poziom (przy założeniu, że gra kilka razy w tygodniu)? Ile czasu potrzebuje nowy gracz, aby wychodzić na zero, a wręcz mieć dodatni zysk?

PG: Wszystko zależy tak naprawdę od samego gracza. Szybki postęp jest dzisiaj dużo łatwiejszy, w końcu Internet całkowicie odmienił proces nauki. Możesz grać 100 albo więcej turniejów dziennie, w efekcie czego 18-letnie dzieciaki z rocznym doświadczeniem mają za sobą pięć razy więcej rozegranych turniejów, niż ja zaliczyłem w całym swoim życiu.

? Czy średni gracz typu loose-aggresive osiąga większe zyski niż średni gracz reprezentujący styl tight-aggresive?

PG: Gracze tight-aggresive wygrywają więcej na dłuższą metę.

? Phil Hellmuth powiedział kiedyś, że uznawanie pot odds za czynnik decydujący przy podejmowaniu decyzji jest dobre dla frajerów. Dlaczego miałbym ryzykować swoje żetony w momencie, gdy przeciwnik ma ewidentną przewagę, podczas gdy później mógłbym zagrać tymi samymi żetonami w sytuacji, kiedy jestem faworytem w 80 procentach?

PG: Jeżeli podejmujesz rozsądne decyzje bazujące na matematyce, na dłuższą metę będziesz graczem wygrywającym. Zawsze, gdy oddsy wskazują, iż dane zagranie ma pozytywną wartość oczekiwaną, gram w taki właśnie sposób. Hellmuth może się z tym nie zgadzać, ale myślę, że jest po prostu w błędzie.

? Która ręka jest najbardziej zdradzieckim układem startowym dla początkującego gracza w Holdema? Mam tu na myśli głupie sprawdzenie czyjegoś podbicia w momencie, gdy nie powinno się tego robić.

PG: AQ, KQ oraz QJ. Tych rąk powinno się za wszelką cenę unikać, szczególnie gdy przeciwnik wykonał agresywny ruch przed flopem.

? Ile lat minęło, zanim zacząłeś sobie zdawać sprawę, iż wreszcie nie popełniasz głupich decyzji podczas gry?

PG: Ten moment jeszcze nie nadszedł.

.

Poprzedni artykułMecz Polska – Ukraina
Następny artykułEuroCity Poker Tour