Spóźniony wpis o WBCOOP

0

Witam,

Trochę czasu już minęło od zakończenia WBCOOP a ja dopiero teraz zmusiłem się do napisania wpisu na ten temat.

O samym cyklu dowiedziałem się dwa dni przed startem rozgrywek i 2h przed zakończeniem przejmowania wniosków.

Cóż, na szybko udało się coś napisać i dzięki temu miałem możliwość wzięcia udziału w 10 eventach. Oto wyniki:

O WBCOOP mogę powiedzieć tyle – poziom gry jak na playmoney. Ludzie odpadali jak muchy, aby dojść do kasy wystarczyło zarejestrować

się tuż przed zakończeniem późnej rejestracji i wygrać max 2 średnie pule.

Ale czego innego można było się spodziewać po free?!

Oczywiście zdarzało się trafić na stolik z jakimś dobrym graczem, jednak w całych rozgrywkach ich liczbą nie przekraczała 5%.

To co mogło zaskoczyć to dość spora liczba graczy z Team PokerStars Online/Pro. Jeśli chodzi o ta kwestię to sam miałem możliwość

gry z tymi zawodnikami 5 lub 6 razy. Niestety w większości przypadków gracze ci byli na „nie gra”.

Wynagradza mi to fakt, że raz udało mnie się zdobyć bounty 11$ za WizardOfAhhs w turnieju WBCOOP Event-14: PL 5-Card Draw.

Prócz samego bounty moje konto zasiliło się o 8 biletów. Niby dużo 80% skuteczność dochodzenia do kasy.

Jednak jak wspomniałem na początku, poziom był niski tak więc tego wyniku nie mogę brać jako sukces.

W klasyfikacji ogólnej zająłem miejsca między 105 a 113 zgarniając 120 punktów w 11 Eventach.

Pozyskane bilety mam zamiar wykorzystać do zbudowania rolla (po raz kolejny). A okazja do tego nadarzy się już tuż tuż, ponieważ za kilka dni rusza MicroMillions.

Podejrzewam, że wykorzystam tam ok. 5 biletów w tym ten za 22$ do turnieju głównego.Za pozostałe bilety zagram w SCOOP który odbędzie się w maju.

Pod koniec wpisu wypadało by wspomnieć o tym, że nasz zawodnik „wilczybobek” zajął ostatecznie pierwsze miejsce oraz zgranął główną nagrodę. Gratuluję!

Za popełnione oczywiście w niewiedzy błędy ortograficzne bardzo przepraszam.

Do zobaczenia przy stolikach na PS.

EmilYoo

Poprzedni artykułDoświadczenie rzecz ważna
Następny artykułSłowo na niedzielę: wywiad z GoMore