Sporne sytuacje turniejowe – Cz.II

1

W poprzednim artykule tej serii omówiliśmy kilka problematycznych sytuacji związanych z podbijaniem i przebijaniem. Dzisiaj chcę przedstawić inne sporne sytuacje, które nie zdarzają się może zbyt często, ale mogą mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu turnieju.

Poniżej przedstawię cztery sytuacje, które zostały spowodowane błędem dealera lub nie do końca poprawnym zachowaniem gracza. Decyzje podjęte przez Tournament Directorów były kontrowersyjne, ale sami przyznacie, że we wszystkich tych sytuacjach ciężko o jednoznaczny i zadowalający wszystkich uczestników gry werdykt

Błędy graczy i dealerów

1. Pierwsza sytuacja miejsce w Casino Borgata podczas jednego z rozgrywanych tam turniejów. Sama sytuacja i jej rozwiązanie jest tak ciężkie do wyobrażenia, że postanowiłem przybliżyć ją czytelnikom PokerTexas chociaż sami prawdopodobnie nigdy się z nią nie spotkacie.

Gracz A z pozycji UTG podbił do 700. Gracz B sprawdził i blindy spasowały. Wtedy dealer ogłosił "headsup" i chciał wykładać flop. Zgodnie z opisem sytuacji słowa wypowiedziane zostały przez dealera bardzo niewyraźnie i gracz A myśląc, że wszyscy spasowali postanowił wyrzucić swoje karty. Jedna z nich poleciała prosto w zmuckowane karty i było niemożliwym do ustalenia, która to karta, a druga z kart zatrzymała się przed graczem A. Pomijając całkowity brak obserwacji wydarzeń na stole przez gracza A najciekawsze miało dopiero nadejść. Wezwany został Tournament Director, kóry orzekł, że gracz A ma prawo kontynuować rozdanie grając tylko z jedną kartą!!! Rozdanie wygrał oczywiście gracz B, podbijając na turnie, ale nie to jest najważniejsze.

Mnie zastanowił fakt kontynuowania rozdania przez gracza mającego tylko jedną kartę. Powszechnie przyjęta zasada mówi, że gracz na showdownie aby wygrać rozdanie musi pokazać dwie karty, jeśli jedną z nich wyrzucił do mucka to rozdanie przegrywa. Okazało się jednak, że w zgodnej opinii większości doświadczonych Tournament Directorów powyższa decyzja wcale nie była zła. Chociaż większość z nich skłoniłaby się do decyzji, że ręka gracza A jest martwa i przyznała żetony graczowi B to jednak podjęta przez Tournament Directora w Casino Borgata decyzja miała również swoje uzasadnienie, które wynika z zasad pokera sprzed wielu lat. Wtedy uznawano, że dwie karty trzeba posiadać aby rozpocząć rozdanie w Texas Holdem, kontynuować je można jednak było z tylko jedną kartą. I właśnie taka sytuacja miała miejsce w powyższej sytuacji – rozpoczynając rozdanie gracz A miał dwie karty i właśnie dlatego pozwolono my je kontynuować pomimo tego, że omyłkowo wyrzucił jedną ze swoich kart do mucka.

2. Kolejna sytuacje nie jest już tak bardzo nietypowa chociaż również nieczęsto spotykane. Akcja dzieje się na turnie, w grze jest 4 graczy. Gracz zagrywa za 3/4 puli, gracze B i C pasują. Gracz D, mający problemy ze wzrokiem trzyma swoje karty w rękach bardzo blisko oczu. Dealer nie zauważa kart gracza D i przesuwa żetony do gracza A, który wyrzuca swoje karty do mucka i gracz A zaczyna układać wygrane żetony. W tym momencie gracz D oznajmia, że jeszcze on pozostał w rozdaniu. Co zrobić w takiej sytuacji?

Podjęta została decyzja, która miała usatysfakcjonować obu graczy. Gracz A został poproszony o oddanie połowy wielkości puli graczowi D. Argumentacja była następująca – zarówno dealer jak i gracz A powinni byli wiedzieć, że gracz D pozostał jeszcze w rozdaniu, co istotne gracz D zgłosił swój sprzeciw zanim dealer rozpoczął mieszanie kart, co oznaczałoby zakończenie rozdania i wtedy wszelkie pretensje gracza D byłby nieuzasadnione. Jednocześnie obsługa turnieju poprosiła gracza D o trzymanie kart na stole w widocznym miejscu.

Jak się jednak okazuje interpretacja tej sytuacji mogła być zupełnie inna. Z dyskusji dyrektorów turniejów wynika, że kluczowe znaczenie dla oceny tej sytuacji miało miejsce i sposób trzymania kart przez gracza D. Jeśliby trzymał on karty w sposób niewidoczny dla innych graczy oraz dla dealera nie miałby on żadnych praw do puli. Jednak ponieważ z opisu sytuacji wynika, że trzymał on karty tuż przed oczami to można się domyślić, że zarówno dealer jak i inni gracze powinni byli widzieć jego karty. W takiej sytuacji podział puli jest jak najbardziej słuszną decyzją. Co jednak jeśli gracz A zmieszałby wygrane żetony ze swoimi i nie wiadomo by było jaka była dokładna wielkość puli?

W takiej sytuacji dyrektor turnieju powinien spróbować jak najdokładniej odtworzyć wielkość puli i podzielić ją pomiędzy graczy A i D pamiętając jednak, że w razie jakichkolwiek wątpliwości powinien rozstrzygać na korzyść gracza A, ponieważ to gracz D popełnił błąd nie trzymając kart na stole w widocznym miejscu.

3. Trzecia sytuacja dotyczy już tylko i wyłącznie błędu dealera. Gracz A podbija przed flopem, gracz B odpowiada allinem, pozostali gracze pasują i gracz A mający więcej żetonów wsuwa wszystkie swoje żetony do środka. Dealer miesza wszystkie żetony i rozpoczyna wykładanie flopa. Pali kartę, wykłada trzy karty na środek (karty są jeszcze zakryte) i w tym momencie obaj gracze informują dealera, że nie wydał on reszty graczowi A. Dealer odkłada karty i wydaje resztę. W tym momencie zapominając o tym co się wydarzyło przed chwilą trzy przygotowane już do wykrycia karty flopa wrzuca do mucka i chce ponownie wyłożyć flop. Co należy zrobić w takiej sytuacji?

Najpierw o decyzji jaka została podjęta. Obsługa turnieju postanowiła… rzucić monetą aby zdecydować czy ręka zostanie uznana za nieważną i graczom zostaną zwrócone żetony, czy też dalej będzie kontynuowane wykrywanie kolejnych kart 🙂 Interesujący pomysł na rozwiązywanie turniejowych dylematów, ale chyba nie do końca poprawny.

Według informacji zamieszczonych przez turniejowych dyrektorów w powyższej sytuacji były dwa rozwiązania i oba dotyczyły kontynuowania tego rozdania. Nie zaszły tutaj żadne przesłanki do uznania ręki za misdeal (nie zostały odkryte karty, każdy gracz dostał należne mu karty), akcja w tej ręce zaszła tak daleko, że powinno zrobić się wszystko aby dokończyć jej rozegranie. Należy więc podjąć jedną z dwóch decyzji:

  • zmieszać razem wszystkie karty, łącznie z kartami w mucku i po przetasowaniu ich wyłożyć flop bez palenia karty,
  • przetasować pozostałe w ręce dealera karty (bez kart znajdujących się w mucku) i również bez palenia karty wyłożyć flop

Chociaż zależnie od miejsca stosowane są oba te rozwiązania to jednak większość dyrektorów turniejów skłania się do opcji drugiej. Uznają oni, że karty z mucka, czyli również karty, które zostały spasowane przez innych graczy nie powinny mieć możliwości trafienia na stół.

4. Ostatnia z sytuacji mających związek z błędami delaerów miała miejsce we Francji podczas satelity do dużego turnieju. W grze pozostało 15 graczy, 14 graczy wygrywało miejsce w głównym turnieju. Gracz A zagrywa allin, gracz B sprawdza reszta graczy pasuje. Gracz B pokazuje JJ i w tym momencie gracz A zauważa, że jego karty znikły 🙂 Okazało się, że przez nieuwagę zabrał je dealer. Gracz informuje, że miał A-T i dealer dość szybko podnosi te karty z mucka i zwraca graczowi. Czy mógł to zrobić i skąd pewność, że gracz A powiedział prawdę?

Co do powyższej sytuacji nie ma zgody wśród dyskutujących dyrektorów turniejów. Część z nich uważa, że dealer nie miał prawa wyciągnąć kart z mucka i poprawną decyzją byłoby zwrócenie poszczególnym graczom ich żetonów i anulowanie tej ręki. Dodatkowo gracz A powinien otrzymać ostrzeżenie za niewłaściwą ochronę swoich kart. Według tej opinii błąd gracza A, który nie chronił swoich kart był równy błędowi dealera.

Inna opinia przytacza argumentację, że jeśli do zmuckowania kart doszło z winy dealera, a karty te są łatwe do odzyskania (dealer wie, które to są karty) to można je z mucka wycofać i ręka jest grana do końca. Jeśli jednak dealer miał jakikolwiek problem z ustaleniem, które dokładnie karty to są wtedy ręka uznana jest za martwą i rozdanie wygrywa gracz, który sprawdził zagranie gracza A.

Czy pierwsza, czy też druga opcja obie są bardzo kontrowersyjne – w jednej sytuacji wyciągamy karty z mucka, w drugiej błąd dealera działa na szkodę gracza. Nie ma tutaj chyba słusznej decyzji.

Powyższe cztery kontrowersje doskonale obrazują jak często w turniejach może dojść do różnego rodzaju skomplikowanych sytuacji, które wydają się nie mieć dobrego wyjścia. Często turniejowi dyrektorzy stają przed problemem rozwiązania dylematu, który nie jest sztywno uregulowany żadnymi turniejowymi przepisami czy zasadami, najlepiej wtedy podejmować decyzje zgodne z duchem gry i zdrowym rozsądkiem. Niestety nie zawsze się tak jednak zdarza (patrz przykład z rzutem monetą).

Poprzedni artykułGus kontra panie
Następny artykułNorwegian Poker Championships…w Anglii!

1 KOMENTARZ

  1. W sytuacji 2 dziwi mnie podział puli. Według mnie po pierwsze trzeba odtworzyć pulę (załóżmy że nie ma z tym problemu) a następnie zastanowić się jakie są możliwości:a) Zobaczyć czy można łatwo zidentyfikować karty gracza A. Jeśli da się to zrobić to oddać mu karty i grać dalej a jeśli nie to przyznać całą pulę graczowi B, który w tym momencie jako jedyny ma żywe karty.b) Jeśli z jakiegoś powodu nie uznajemy oddawania kart nawet jeśli można je łatwo zidentyfikować to tym bardziej gracz B powinien otrzymać całą pulę. Nie zrobił nic złego, więc nie powinien być w żaden sposób ukarany: reguła mówi, żeby trzymać karty nad stołem i na widoku a nie koniecznie leżące płasko na stole.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.