SoSick i Teges w Vegas

31

Dzisiaj perełkę mam dla was. Zaprosiłem SoSicka oraz Tegesa do rozmowy o ich wyjeździe do Vegas.

Obaj panowie gościli zupełnie niedawno przed mikrofonem, jednakże teraz zaprosiłem ich razem, aby pogadać o tym, co działo się w Vegas, o tym, jak SoSick radzi sobie w roli poker-pro, co zostało z downswingu Tegesa oraz o wielkim szturmie na największe imprezy pokerowe live. Zapraszam!

Soundtrack:

1. Wstęp – Rhino Bucket „Don't Bring Her Down”

2. Jingle 1 – John Lee Hooker „Boogie at the Russian Hill” (Look baby!)

3. Jingle 2 – The Offspring „Pretty Fly (for a White Guy)”

4. Jingle 3 – James Brown „Please, Please, Please”

5. Zakończenie – The Offspring „Kids Aren't Alright”

Poprzedni artykułSchleswig-Holstein – Poker online bezpieczny
Następny artykułDaWarsaw bohaterem filmu

31 KOMENTARZE

  1. CZY BIBLIA POTĘPIA hazard?

    W POPULARNYCH filmach gry hazardowe — zwłaszcza te w kasynie — przedstawia się jako wyrafinowaną rozrywkę dla pięknych i bogatych. Naturalnie większość widzów zdaje sobie sprawę, że niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością.

    W realnym świecie z tradycyjnymi kasynami konkurują loterie, totalizator sportowy i gry hazardowe online. Hazard to „występek o zasięgu niemalże ogólnoświatowym, szerzący się gwałtownie jak pożar” — zauważa specjalista w tej dziedzinie J. Phillip Vogel (Internet Gambling). Na przykład poker uchodzi obecnie za najbardziej rozpowszechnioną dyscyplinę sportu w telewizji i Internecie. Jak donosi pewna gazeta, eksperci oceniają, że w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 18 miesięcy liczba pokerzystów wzrosła dwukrotnie.

    Hazard definiuje się jako gry, w których stawką są pieniądze, a o wygranej decyduje głównie przypadek. Wiele osób sądzi, że dopóki gracz stawia własne pieniądze i nie jest uzależniony, nic złego się nie dzieje. Według pewnej encyklopedii katolickiej hazard „to nie grzech, chyba że uniemożliwia graczowi wywiązywanie się z obowiązków” (New Catholic Encyclopedia). Twierdzenia tego nie poparto jednak żadnym wersetem biblijnym. Jak więc chrześcijanie powinni zapatrywać się na hazard? Czy Biblia go akceptuje, czy potępia?

    Trzeba przyznać, że Pismo Święte nie mówi wprost o hazardzie. Ale nie oznacza to, że nie zawiera żadnych wskazówek na ten temat. Biblia nie podaje wytycznych, które regulowałyby nasze zachowanie w każdej dziedzinie życia, lecz zachęca, byśmy ‛stale sobie uświadamiali, co jest wolą Jehowy’ (Efezjan 5:17). Zdaniem biblisty Ethelberta W. Bullingera greckie słowo oddane tu jako „uświadamiać sobie” wskazuje na zestawienie wszystkich elementów danego zagadnienia, co nasuwa myśl o „zaangażowaniu umysłu i zdobywaniu wiedzy poprzez głębokie, wnikliwe rozważanie”. A zatem chrześcijanin może zrozumieć, jaka jest wola Boża w kwestii hazardu, jeśli zestawi i przemyśli odpowiednie zasady biblijne. Czytając wersety zacytowane w dalszej części artykułu, zastanawiaj się: „Czy uprawianie hazardu da się pogodzić z tą wypowiedzią? Co ten fragment mówi o stosunku Boga do hazardu?”.

    Wiara w moc szczęścia

    Ponieważ hazardziści zdają sobie sprawę, że wygrana jest bardzo niepewna, często stają się przesądni. Na przykład uczestnicy loterii obstawiają „szczęśliwe liczby”, gracze w madżonga wystrzegają się wypowiadania pewnych słów, a jeszcze inni chuchają na kości przed ich rzuceniem. Dlaczego? Wierzą, że jakaś tajemnicza siła wpłynie na wynik.

    Czy poleganie na takiej sile to jedynie niewinna zabawa? Niektórzy starożytni Izraelici nie widzieli w tym niczego złego. Swój dobrobyt uzależniali od „bóstwa szczęścia”. A jak zapatrywał się na to Bóg? Za pośrednictwem proroka Izajasza oświadczył: „Opuszczacie Jehowę, zapominacie o mej świętej górze, zastawiacie stół bóstwu szczęścia i nalewacie zmieszane wino bóstwu przeznaczenia” (Izajasza 65:11). Nie ma podstaw, by sądzić, że dzisiaj Bóg patrzy na tę sprawę inaczej. W Jego oczach wiara w tajemniczą moc szczęścia jest formą bałwochwalstwa, czymś nie do przyjęcia dla Jego czcicieli. Jeśli ktoś zdaje się na jakąś wyimaginowaną siłę, to zdradza brak zaufania do Boga.

    Skąd się bierze wygrana

    Hazardziści — niezależnie od tego, czy grają w Internecie, kupują losy na loterii, obstawiają zakłady w totalizatorze sportowym, czy też idą do kasyna — często zapominają, skąd się bierze wygrana. Uprawianie hazardu różni się od zwykłego inwestowania*. Chodzi o zdobycie pieniędzy, które tracą inni. Jak informuje kanadyjski Ośrodek Uzależnień i Zdrowia Psychicznego, „żeby jeden człowiek został loteryjnym milionerem, miliony innych muszą stracić swoje pieniądze!”. Jakie zasady biblijne mogą pomóc chrześcijaninowi zrozumieć, co sądzi o tym Bóg?

    Dreszczyk emocji przy wygranej

    Czy łatwo jest się uzależnić od hazardu? Psychiatra Hans Breiter, badając reakcje hazardzistów na wygraną i przegraną, stwierdził w jednym z eksperymentów, że nagroda pieniężna „powoduje pobudzenie mózgu bardzo podobne do tego, które obserwuje się u kokainistów po otrzymaniu dawki narkotyku”.

    Ostatnie z Dziesięciu Przykazań danych Izraelitom brzmi: „Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego” (Wyjścia 20:17). Zachłanne pożądanie cudzego majątku postawiono na równi z tak poważnym grzechem jak pożądanie czyjejś żony. Setki lat później apostoł Paweł powtórzył: „Nie wolno ci pożądać” (Rzymian 7:7). Czy chrześcijanin, który chce się wzbogacić kosztem innych, nie postępuje wbrew tej zasadzie?

    Cytowany już J. Phillip Vogel pisze: „Bez względu na to, czy [hazardziści] się do tego przyznają, czy nie, prawie każdy z nich w głębi duszy marzy o tym, żeby swoją stawkę — choćby to było kilka dolarów — zamienić w fortunę”. Chcieliby zbić majątek w mgnieniu oka i bez żadnego wysiłku. Jest to wyraźnie sprzeczne z radą apostoła Pawła, by ‛ciężko pracować, wykonując swymi rękami dobrą pracę, aby mieć z czego udzielić będącemu w potrzebie’ (Efezjan 4:28). Apostoł powiedział nawet: „Jeżeli ktoś nie chce pracować, niech również nie je”. Następnie dodał, że chrześcijanie mają ‛jeść pokarm, na który sami zarobili’ (2 Tesaloniczan 3:10, 12). Czy jednak uprawiania hazardu nie można nazwać pracą?

    Co prawda hazard czasem wiąże się z wysiłkiem, ale uzyskane pieniądze to wygrana, a nie zapłata za wykonaną pracę czy jakieś usługi. Gracz ma nikłe szanse powodzenia, zależne głównie od przypadku, i liczy tylko na to, że prędzej czy później uśmiechnie się do niego szczęście. Chce jak najmniej włożyć, a jak najwięcej zyskać. Tymczasem słudzy Boży powinni zdobywać środki utrzymania uczciwą pracą. Mądry król Salomon napisał: „Dla człowieka nie ma nic lepszego, niż jeść i pić, i dać swojej duszy ujrzeć dobro za swój trud”. Przekonał się, że „pochodzi to z ręki prawdziwego Boga” (Kaznodziei 2:24). Chrześcijanie nie żyją mrzonkami ani nie szukają łatwego zarobku, lecz zabiegają o błogosławieństwo Boże.

    Groźne sidło

    Jeśli komuś jakimś cudem uda się wygrać, oczywiście ogarnia go euforia. Warto jednak wziąć pod rozwagę dalekosiężne skutki uprawiania hazardu. W Księdze Przysłów 20:21 czytamy: „Dziedzictwo z początku nabywa się chciwością, lecz jego przyszłość nie będzie błogosławiona”. Wielu zwycięzców loterii oraz innych hazardzistów ku swemu rozczarowaniu przekonało się, że zdobyte bogactwo nie przyniosło im szczęścia. O ileż lepiej jest trzymać się biblijnej rady, by polegać nie „na niepewnym bogactwie, lecz na Bogu, który obficie dostarcza nam wszystkiego dla naszego pożytku” (1 Tymoteusza 6:17).

    Słudzy Boży zarabiają na życie uczciwą pracą

    Istnieje jeszcze jedno groźne niebezpieczeństwo związane z hazardem. Słowo Boże ostrzega: „Ci, którzy są zdecydowani być bogaci, wpadają w pokusę i sidło oraz wiele nierozumnych i szkodliwych pragnień, pogrążających ludzi w zagładę i ruinę” (1 Tymoteusza 6:9). Z sidła trudno jest się wyrwać. Już niejeden był zdecydowany postawić tylko drobną kwotę albo zagrać nie więcej niż parę razy, a tymczasem uzależnił się od hazardu — wpadł w sidło, z którego nie może się wydostać. Takie osoby rujnują sobie życie zawodowe, krzywdzą bliskich i doprowadzają do rozpadu swych rodzin.

    Czy po rozważeniu tylu wersetów biblijnych, które można odnieść do hazardu, ‛uświadamiasz sobie, co jest wolą Jehowy’? Apostoł Paweł wezwał współwyznawców: „Już nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu, abyście sami doświadczyli, co jest dobrą i miłą, i doskonałą wolą Bożą” (Rzymian 12:2). Chrześcijanin nie powinien w życiu kierować się opinią ogółu — najważniejszy powinien być dla niego pogląd Boży. A Jehowa, „szczęśliwy Bóg”, pragnie, byśmy cieszyli się życiem — pragnie zaoszczędzić nam zgryzot, jakie niesie ze sobą uprawianie hazardu (1 Tymoteusza 1:11).

  2. Powodzenia Panowie w Hiszpanii, podoba mi się Wasze podejście.

    Dzięki Filozoff za wywiad. A tak na marginesie to „Please, Please, Please” weszło w świetnym momencie, jako podsumowanie wątku 😉

  3. kwestia techniczna: dostosuj glosnosc muzyki jezeli juz musi byc, do glosnosci reszty, bo niektore momenty ledwo co slyszalem a przy wstawkach dzwiekowych prawie oguchlem na sluchawkach;p

    • Ja uzywam jablka w biurze i smiga. Moze brakuje ci jakiegos plugina lub sprobuj z innej przegladarki.

  4. fizoloff może odpowiesz w końcu na pytanie co z wywiadem z Grasiem??? Będzie ponownie dostępny, czy nie da rady?

  5. Wywiad fajny,miły i przyjemny.Pozdrawiam chłopaków i do zobaczenia już nie długo w eventach live 🙂

    Relacja z EPT w Barcelonie to chyba podstawa,tylu Polaków jeszcze nigdy nie grało na raz w EPT.Fizol dogadaj się z Pawciem 🙂

  6. najlepszy wywiad ever 😀 co chłopaki są wyluzowani, to aż miło! 😀 wielkie pozdro dla całej trójki !!!

    • Może jeszcze do niego wrócę, ale teraz tak bluesowo z amerykańska zaleciałem, bo przecież Vegas Babe! 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.