Siedem grzechów gracza cashowego

2

Teoretycznie podstawy pokera znamy, doświadczenie jakieś już mamy, za sobą kilka miesięcy gry na plus i nagle zaczynamy przegrywać, przegrywać i przegrywać. Najpierw myślimy, że to downswing, ale to najprostsze wytłumaczenie naszych porażek często jest tylko wymówką, która powoduje, że nie szukamy błędów we własnej grze. 

Tymczasem długi okres przegranych najczęściej spowodowany będzie popełnianiem przez nas błędów. Często będą to błędy mniejsze, ale czasami poważne, których jednak przez rutynę i brak uwagi nie jesteśmy w stanie/nie chcemy zauważyć.

Alex Martin zawodowy pokerzysta i instruktor pokera specjalizujący się w grach cashowych wymienia siedem grzechów głównych popełnianych przez graczy cashowych na najpopularniejszych chyba obecnie stołach 6-max, które to prowadzą do tego, że albo z gracza wygrywającego zmieniamy się w przegrywającego, albo w ogóle pierwszego etapu, kiedy gramy słabo nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Zobaczmy więc na jakie błędy zwraca uwagę Alex Martin i być może dzięki temu będziemy w stanie poprawić naszą grę i wznieść ją na wyższy poziom.

1. Obżarstwo

Grzech: Granie zbyt dużej ilości rąk ze złych pozycji

„Jednym z kluczowych elementów zmieniających niewielkiego dawcę w niewielkiego zwycięzcę jest zrozumienie wartości pozycji” twierdzi Alex Martin. Nie da się otwierać jakiejkolwiek ręki z jakiejkolwiek pozycji i być wygranym w długim okresie czasu. Dla większości graczy najprostszym lekiem na ten problem jest po prostu granie bardziej tight na wczesnych pozycjach i poszerzanie swojego zakresu im bliżej buttona. Alex Martin uważa, że z buttona powinniśmy atakować blindy w ponad 45% przypadków, tylko taka gra pozwoli nam wygrywać w grach 6-max.

Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że najwięcej pieniędzy przegrywać będziemy na blindach oraz na pozycji under the gun. Szczególnie gra na blindach sprawia graczom wiele problemów, bowiem zbyt często chcą oni bronić swoich ciemnych i sprawdzając podbicia stawiają się w bardzo niekorzystnej sytuacji przed grą na flopie (wszystko z powodu braku pozycji).

Rada: Grać bardziej tigh na UTG i blindach

2. Krótkowzroczność

Grzech: Zbyt łatwe poddawanie się do 3-betów

Alex Martin proponuje ciekawe doświadczenie, jeśli używamy programów zbierających dane o naszych rozdaniach to przefiltrujmy ręce tak, żeby wyświetlić tylko te, które były 3-betowane. Szybko okaże się, że każdy gracz, z tego typu rozgrywanych rąk osiąga zysk. 3-betowanie z pozycją to niesamowicie silna i skuteczna pokerowa broń.

Martin zwraca uwagę jednak, że jeszcze kilka lat temu gracze 3-betując byli bardziej „uczciwi”, czyli 3-betowali z rzeczywiście z bardzo silnymi rękoma. Dzisiaj jednak znacznie częściej w ten sposób rozgrywają średnie i słabe ręce i po prostu starają się ukraść pulę. Musimy więc umieć przystosować się do wymagań współczesnego pokera i radzić sobie z tymi 3-betami, nie można łatwo się poddawać.

Sposobów na tego typu zagrania może być kilka w zależności od tego z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia. Można częściej stosować 4-bet, można zacząć grać bardziej tight, albo nawet zmienić po prostu stół, żeby nie walczyć z trudnym, agresywnym zawodnikiem. Najlepiej jednak będzie jeśli będziemy starali się jednak agresji przeciwstawić agresją. Alex Martin twierdzi, że jednym ze sposobów na notorycznych 3-betorów jest call ich zagrania pre flop oraz check-allin na flopie. „To zagranie musi wyglądać dla naszego rywala bardzo groźnie i nie zapominajcie, że większość flopów nie trafi w jego zakres kart” twierdzi Martin.

Rada: Walcz z pokerowymi „złodziejami”

3. Nieśmiałość

Grzech: Zbyt dużo callowania pre flop

„Callowanie to najgorsze zagranie w pokerze” uważa Alex Martin. Jest bardzo niewiele sytuacji, które usprawiedliwiają tylko sprawdzanie. Rozważać callowanie można tylko w określonych sytuacjach, które usprawiedliwiają to zagranie i czynią je opłacalnym. Jeśli przykładowo bardzo dobry gracz otwiera ze środkowej pozycji, a my na big blindzie mamy 55 i 100 big blindów w stacku to spokojnie możemy spasować naszą rękę. Rywal jest bowiem na tyle dobry, że po trafieniu ewentualnego seta będzie nam bardzo ciężko wygrać dużą pulę i uczynić to zagranie opłacalnym. Jeśli byłby to bardzo słaby gracz, albo bardzo tight to można rozważyć sprawdzenie, ale tylko w tych dwóch sytuacjach.

Inna sytuacja, która usprawiedliwia callowanie to multi-pot i niska/średnia para na blindzie, wtedy możemy sprawdzać, tak samo jak jeśli mamy dość głębokie stacki i podbicie oraz call, a my na buttonie mamy suited connectory. Nasz ręka daje nam potencjał na trafienie bardzo silnego układu, a dodatkowo przez całe rozdanie będziemy mieli pozycję i możemy wygrać bez kompletowania naszego układu.

Rada: Przebijaj i pasuj więcej

4. Lenistwo

Grzech: Nie granie przeciwnikiem

„Każdy gracz jest inny i prawie każdy gracz ma jakieś wady” twierdzi Alex Martin. Naszym zadaniem jest wyłapywanie tych wad i ich wykorzystywanie, tymczasem wielu gracze z powodu lenistwa nie zwraca na to uwagi i gra tylko swoimi kartami.

Jednym z najłatwiejszych błędów do wyłapania jest cont.betowanie na każdym flopie i czekanie na turnie. Takim graczom bardzo łatwo odebrać pulę, wystarczy tylko ich zidentyfikować, sprawdzać zagrania na flopie i niewielkim betem na turn wygrać rękę. Innym częstym błędem, szczególnie na niższych stawkach, jest zbyt częste foldowanie do 3-betów, albo co jeszcze gorsze zbyt częste sprawdzanie 3-betów i granie check-fold na flopie. Inni gracze będą zawsze betować po naszym checku na flopie, a następni nie zabetują nigdy dopóki nie mają nutsa.

Naszym zadaniem jest właśnie wyłapywanie tego typu tendencji w grze naszych przeciwników, a następnie ich wykorzystywanie. Dzięki temu będziemy w stanie wygrywać wiele, naprawdę wiele rozdań, w których naprawdę nasze karty nie będą miały żadnego znaczenia.

Rada: Dostosuj swoją grę do różnych przeciwników

5. Nieostrożność

Grzech: Niezwracanie uwago na to kiedy, gdzie i jak grać

Poprawna selekcja stołów w długim okresie czasu może nam dać naprawdę solidny profit, jednak jeśli nie będziemy zwracali uwagi na to z kim siadamy do gry to może nas wpędzić w spore straty.

Musimy umieć szanować i doceniać naszych przeciwników i nigdy nie powinniśmy pozwolić na to, żeby nasze ego zadecydowało za nas i sadzało nas w grach, które dla nas są -EV. Jeśli po naszej lewej ręce siedzi bardzo dobry, często 3-betujący gracz to nie ma wstydu jeśli po prostu opuścimy ten stół i poszukamy innej, łatwiejszej gry. Jeśli stół się rozpadnie i przy stole pozostaniemy tylko my i bardzo dobry regulars to powiedzmy po prostu „Dzięki za grę” i również opuśćmy stół. Takie gry z pewnością nie okażą się dla nas dochodowe.

Alex Martin ma również kilka rad dotyczących tego kiedy grać. Zwraca on uwagę, że warto więcej czasu na pokera poświęcać w pierwszych dniach miesiąca, kiedy ludzie są po wypłatach i wielu rekreacyjnych graczy wtedy częściej pojawia się przy stołach niż pod koniec miesiąca. Tak samo powinniśmy starać się grać, gdy rozgrywane są duże imprezy sportowe. Wielu amatorów oglądając mecz, boks, czy jakieś wyścigi w telewizji właśnie wtedy odpala sobie pokerowy soft.

Rada: Przez cały czas szukaj sytuacji +EV

6. Słabość

Grzech: Poddawanie rozdań

„To co odróżnia rekiny od zwykłych graczy to fakt, że rekiny walczą o każdą pulę” twierdzi Alex Martin. Później precyzuje, że nie tyle chodzi o każde rozdanie ile o każde rozdanie, w którym przeciwnik pokazuje jakąkolwiek słabość. Jeśli bardzo dobry gracz uzna, że rywal nie wytrzyma takiego lub innego zagrania to zawsze spróbuje przejąć taką pulę i w każdym rozdaniu, w którym bierze udział szuka takich sytuacji. Dodatkowo jeśli dobry gracz uznaje, że tego wymaga sytuacja to potrafi value-betować nawet marginalne układy jeśli tylko uzna, że przeciwko danemu przeciwnikowi jest to zagranie opłacalne. Inaczej mówiąc trzeba starać się maksymalizować swoje zyski w każdej, możliwej sytuacji.

Przykładem może być rozdanie, w którym podbijamy z KT i zostajemy sprawdzeni przez słabego, pasywnego gracza na blindzie. Flop to T 6 5 i nasz przeciwnik gra check-call. Turn to A i rywal ponownie czeka. Martin twierdzi, że to jest sytuacja z gatunku „musisz zabetować”. Rywal jest pasywny więc z pewnością nie zmusimy go do blefu na river, a na stole jest tyle możliwych drawów, że maksymalną wartość z tej ręki możemy uzyskać tylko wtedy jeśli zabetujemy turn. Przeciwko tego typu graczom nie możemy czekać na turnie w celu kontroli puli jeśli mamy silną, czy średnio-silną rękę. „Rekiny nigdy nie tracą wartości” podsumowuje Martin.

Rada: Częściej value-betuj

7. Gniew

Grzech: Gra na tilcie

Tylko niewielu pokerzystów potrafi w pełni panować nad tiltem i mogą szczerze powiedzieć, że problem tiltu ich nie dotyczy. Zdecydowana większość ma jednak problem z panowaniem nad własnymi emocjami i w momencie, gdy przegra kolejne pechowe rozdanie zaczyna tracić panowanie nad sobą.

To już prosta droga do powiększenia swoich strat, pogłębienia downswingu, powiększenia tilta i koło się zamyka. Warto więc nie tyle może kontrolować w pełni swoje emocje (jest to bardzo trudne), ale zdawać sobie sprawę w jakim stanie psychicznym się obecnie znajdujemy. Jeśli coś jest nie tak to zróbmy sobie przerwę, krótki spacer, parę ćwiczeń, jakaś przekąska itp.

Alex Martin zwraca też uwagę na sprawy, które mogą nas rozpraszać w czasie gry, a nawet prowokować tilt. „Jeśli używacie programów typu Holdem Manager nigdy nie śledźcie swojego wykresu w czasie sesji. W żaden sposób nie pomaga to Waszej grze, a niepotrzebnie rozprasza Waszą uwagę” twierdzi Martin.

Rada: Zwracaj uwagę na stan swojego umysłu.

Na podstawie: Alex Martin „7 deadly cash game sins” – Poker Player

Poprzedni artykułEPT Grand Final High Roller – Isildur liderem
Następny artykułRegular vs Turbo, czyli Brt kontra Woy Race! (start przełożony)

2 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.