Niedawno Sam Grafton został graczem Team PokerStars. W ciekawej rozmowie opowiadał niedawno swoim podejściu do komentowania pokera i grze najlepszych pokerzystów na świecie.
Sam Grafton niedawno przeprowadził się do nowego mieszkania w Rio de Janeiro. To doskonała strefa czasowa na grę w pokera, świetna pogoda, a teraz również nowe zajęcia gracza. Pokerzysta znany jako SamSquid został nowym graczem Team PokerStars.
Sam to pokerzysta, który miał doskonały poprzedni rok. W turnieju High Rollers za 5.00$ zajął drugie miejsce, za co torzymał 343.000$. Wygrał też tytuł Summer Series i wziął 128.000$, a dodatkowo zgarnął mistrzowski tytuł WCOOP. Teraz komentuje rozgrywki na kanale PokerStars.
Oglądanie relacji, które komentuje Grafton jest dla wielu osób znakomitą okazją na pokerową edukację. Pokerzysta wie, o czym mówi, bo w turniejach online cashował na 8,5 mln dolarów. Wygrał także 4,1 mln dolarów grając na żywo. Nie ma więc problemów z tym, aby na czynniki pierwsze rozkładać zagrania świetnych pokerzystów.
– Aby naprawdę zrozumieć pokerowego spota, musisz o nim myśleć w prosty sposób. Dla Mikity Badziakouskiego bardzo kompleksowe strategie są proste. Kiedy więc studiuję grę, staram się zrozumieć, jak podejść do takiego spota. Co chcemy osiągnąć? Kiedy więc komentuję, przechodzę przez ten sam proces.
Zdarza się jednak, że nawet gracz na poziomie Graftona czasem zaczyna zastanawiać się, co właśnie zobaczył na ekranie swojego monitora. Gracze tacy jak limitless często zaskakują go swoimi strategiami.
– Kiedy gracze tacy jak Tim Adams i limitless robią coś niesamowitego, jestem totalnie zaskoczony. Znajdują zupełnie niesamowitego spota, aby wywierać presję, którego ja nie potrafiłbym znaleźć i staję się nagle członkiem widowni, podkreślając jak niesamowity to jest spot. Staram się w prostym językiem przekazać to, co dzieje się w głowach tych wspaniałych graczy – wyjaśnia.
Takie zagrania to jednak nic nowego dla Graftona. Pokerzysta od lat pracuje ze świetnymi graczami i ogląda z nimi stoły finałowe szukając informacji i ciekawych zagrań. Mówi, że czasem widzi Michaela Addamo lub Daniela Dvoressa, którzy robią jakieś zagranie i wie już, że spędzili sporo czasu na analizie. Wtedy sam zdaje sobie sprawę, że musi zasiąść do nauki. W efekcie przeżywa olśnienie widząc zagrania, które są dla niego nowe, ale też poznając je wie, że będzie mógł dogonić tych rywali w umiejętnościach.
Michael Addamo najlepszym graczem?
Podczas jednej z ostatnich relacji ze SCOOP Grafton powiedział to, co myśli wielu jego kolegów: Michael Addamo jest w absolutnej czołówce graczy MTT. Być może jest nawet najlepszym graczem na świecie. Czy to efekt doskonałej analizy informacji i presji, czy może coś z talentu?
– To dwie te rzeczy. Kiedy opowiadamy o najlepszych graczach na świecie, to bez wątpienia oni naprawdę ciężko pracują. Oczywiście, jest tam pewien poziom talentu i wiesz, ale tak właściwie każdą godzinę nauki wykorzystują lepiej niż ja, bo to następny poziom geniuszu. To jak wspaniały tenisista lub olimpijczyk. Jest w tym oczywiście naturalny, niesamowity talent, ale też inne rzeczy, jak wychowanie oraz etyka pracy, wiesz? To połączenie naturalnego talentu i wielu godzin pracy oraz praktyki. Wiem, że ci gracze mogliby nawet nieco zwolnić tempo i ciągle być świetni. Kiedy jednak mówimy o najlepszych na świecie w czymś, co robią miliony osób, to połączenie dwóch elementów.
Anglik jest jednym z tych pokerzystów, którzy czekają na powrót pokera live. Wszyscy, którzy z nim grają kojarzą go jako bardzo energicznego i sympatycznego człowieka, który zawsze jest uśmiechnięty.
– Zawsze powtarzałem, że wraz z mijającymi latami pokera live oferuje coś, co jest coraz bardziej wyjątkowe. Ze względu na to, że coraz większa część naszego życia przesuwa się do sieci, to specjalne uczucie, jeżeli możesz zasiąść przy stole z osobami, których nie znasz i dzielicie pasję, która was nakręca. Jedna zmiana stołu i poznajecie siedem lub osiem nowych osób, z którymi możesz pójść na drinka w barze. Kocham różnorodność pokera live, począwszy od poziomu umiejętności aż do narodowości i wspólnego pokerowego języka. Pochodzimy z zupełnie innych miejsc, ale spotykamy się ze względu na pokera. Nie ma wielu rzeczy takich, jak ta.
Otrzymał sporo gratulacji
Po informacjach o tym, że Sam dołączył do Team PokerStars, otrzymał gratulacje od wielu osób. Wcześniej pokerzysta pracował już ze Starsami. Zagrał między innymi w Shark Cage. Od czasu do czasu pomagał w komentowaniu eventów i jak sam mówi, bardzo dobrze zna całą obsługę European Poker Tour. Od pewnego czasu mocno zaangażował się w komentowanie.
Teraz dołączył do Teamu, w którym są między innymi Benjamin Spragg, Fintand Hand oraz Lex Velduis. To popularni streamerzy, ale to właśnie Lex prawdziwą gwiazdą Twitcha.
– To naprawdę interesujące, bo jest z mojej generacji, może byłem trochę przed nim, ale on powrócił z nowym pomysłem na siebie tyle razy, a dzisiaj pozostaje wielką gwiazdą dziesięć lat później – mówi.
Grafton kiedyś streamował już na Twitchu. Nie wyklucza, że jeżeli będzie zapotrzebowanie, to powróci do tego zajęcia – chociaż po skończeniu 40 lat planował nieco zwolnić.
– Lubię nowe rzeczy, a więc może odpalę trochę streamów. Może nawet to pokocham i zacznę robić regularnie. Gdy będzie sytuacja, że ludziom spodoba się mój grind, to będę szczęśliwy mogąc to pokazywać. Zawsze mówiłem, że po „czterdziestce” trochę zwolnię i wyluzuję. To się jednak nie stanie. Przygotowuję się na kilka lat wielkich wydarzeń, podróżowania i grania. Chcę grać na wysokim poziomie. Tak, naprawdę jestem podekscytowany pokerem w tym momencie.