raz pod wozem… raz pod nawozem…

0

Witam. Mój ostatni wpis sprzed prawie 2 miesięcy był nadzieją, że w końcu coś w moim pokerowym wirtualnym życiu się ruszy. Po przejściu na 18 os. 1.5$ T na początku roku z 30 $ w bankrollu urosło do 270 $ pod koniec stycznia, a wszystko to na przestrzeni 800 turniejów. ROI ok. 33% było więc na baaardzo przyzwoitym poziomie. Od początku lutego do dziś mój roll systematycznie maleje. Obecnie wynosi 170 $. Strata 100 $ trwała 700 turniejów. Jedyny pozytyw w tym czasie, że udało mi się zarówno w styczniu jak i w lutym wyrobić Silver Star, co nie przekłada się zasadniczo na korzyści finansowe, ale na moją psychikę i utrzymywanie systematyczności jak najbardziej.

Obecnie zmniejszyłem liczbę stołów z 9 do 7, nie z powodu, że nie byłem ich w stanie ogarnąć, ale mam nadzieję, że moje decyzje w środkowej części turnieju staną się mniej automatyczne, bardziej przemyślane. Mowa tu o tym etapie gry gdy zostaje 10-12 zawodników i na stołach siedzi 5-6 graczy. Myślę, że tutaj mam najwięcej do poprawienia i do wykazania się.

Zastanawiam się nad kupnem Holdem Menagera, ale po kilkunastu ostatnich dniach i notatkach jakie robiłem odnośnie AI pre-flop wynika, że jeśli tylko opuści mnie klątwa „higher kicker” to powinienem wyjść na prostą. Ostatnie 130 pojedynki 1 na 1 w, których oboje trzymaliśmy asy, ale ja miałem lepszego kickera, to zaledwie 70 moich wygranych, 60 porażek (5 remisów). Statystycznie powinno ich być około 100 wygranych do 30 porażek, a więc różnica jest bardzo duża. Gdy jednak to rywal miał lepszego kickera wygrałem 19 razy przy 72 porażkach (3 remisy). Tu wynik bliski jest więc statystycznym szansom. Coin flipy natomiast układają się w miarę „uczciwie”, mianowicie 47-53 %. Ktoś powie, że jest to bardzo mała próbka, lecz ta mała próbka pokazuje jeden z głównych powodów topniejącego rolla. Podejmowane przeze mnie decyzje w fazie push-fold wydają się więc sluszne. W początkowej fazie turnieju gram ABC więc nie wiem, czy używając HM-a nie skomplikowałbym sobie sprawy i nie przekombinował swojej gry. Graczy wybitnie donkujących oznaczam sobie odpowiednimi notkami. Na razie więc poczekam co przyniosą karty i wtedy podejmę ew. kroki w celu zakupu HM-a.

Na koniec rzecz dla mnie najciekawsza. Na SharkScope z wykresu wynika, że na ten moment jestem od początku swojej przygody z pokerem na P* plus 221 $. Patrząc jednak na zysk bez pobranego reak'u to wynosi on 891 $. I tu leży pies pogrzebany… Od czasu downswingu 100$ Profit Excluding Rake wynosi +1$ 🙂 Można więc powiedzieć, że jestem graczem wygrywającym… Wygrywam dla Pokerstarsów…

Poprzedni artykułToby „The Jester” Lewis nowy w teamie IveyPoker.com
Następny artykułDzisiaj startuje festiwal pokerowy w Londynie, na początek UKIPT