Randy „nananoko” Lew o slowplayowaniu we wczesnej fazie MTT

0

Specyfika gry turniejowej polega na tym, że przez cały turniej musimy dostosowywać się nie tylko do naszych rywali i wielkości stacków, ale także do fazy turnieju.

Na początku nie opłaca się kraść blindów, a później jest to obowiązkowe, na początku spektakularne blefy to nie jest najlepszy pomysł na opłacalną grę, ale w późniejszych fazach bez skutecznych blefów daleko nie zajdziemy. Analizując swoją rękę z jednego z turniejów bocznych World Series of Poker Randy „nanonoko” Lew również zwraca uwagę na specyfikę gry turniejowej i pokazuje dlaczego we wczesnej fazie turnieju nie ma sensu slowplayowanie silnych układów.

Interesująca nas ręka miała miejsce w turnieju $1,500 NL Holdem Triple Chance, a rozdanie wydarzyło się na pierwszym poziomie blindów 25/25. Stacki zawodników:

  • Randy Lew – 4,500
  • Przeciwnik – 2,400

Akcja pre flop – Randy Lew z cut-offa podbija z K 8 i zostaje sprawdzony przez gracza na buttonie.

Randy wyjaśnia, że na wczesnych poziomach blindów zawsze podbija 3xbig blind. Mniejsze podbicia według niego nie mają sensu, bo wtedy prawie zawsze dostaniemy kilka sprawdzeń. Chociaż był to początek turnieju to Randy miał już kilka przemyśleń na temat swojego przeciwnika. Zaobserwował, że zrobił on już kilka dziwnych, niewytłumaczalnych zagrań więc uznał, że z pewnością nie jest to żaden regularnie wygrywający gracz online. Rywal też zdecydowanie zbyt często oglądał flopy co również sugerowało, że nie jest to zbyt dobry zawodnik. Jego bardzo loose gra powodowała też, że zakres rąk, z którymi sprawdza zagranie Lew jest bardzo szeroki – „znacznie szerszy niż zakres solidnego regularsa” twierdzi Randy Lew.

Flop – K K 7

Randy zagrał za 125 i dostał call, pula wynosiła 475.

Na początku Randy Lew wyjaśnia dlaczego zdecydował się na c.bet zamiast zastawiać pułapkę i grać slow play. „Przez kilka pierwszych poziomów blindów zastawianie pułapek nie jest tak istotne. Jeśli bym zaczekał i sprowokował go do zagrania wygrałbym tylko 100 żetonów, a to nie jest dużo”. Według Lew zamiast grania slow play mając silną rękę lepiej jest zabetować i od początku liczyć na zbudowanie dużej puli. Inaczej sytuacja wygląda w późnej fazie turnieju, kiedy każdy bet ma duże znaczenie. Wtedy zastawienie pułapki tylko po to, żeby „wyciągnąć” od przeciwnika chociaż jedno zagranie może okazać się najlepszym rozwiązaniem.

Po callu przeciwnika Randy Lew pokusił się też o zawężenie jego zakresu. Uznał, że rywal może mieć na ręku 7-x, parę na ręku, być może też króla. Randy całkowicie wykluczył możliwość floatowania przez przeciwnika. Uznał, że ten zawodnik jest po prostu za słaby, aby mieć w swoim repertuarze tego typu zagrania.

Turn – 3

Randy Lew zagrał za 300, rywal przebił do 1,200, „nananoko” postawił go na allinie i dostał call od A 7 .

Logika przemawiająca za zabetowanie turna była w przypadku Lew identyczna jak na flopie. Mógł on zaczekać i sprowokować przeciwnika do zagrania za 200, ale to nadal jest w zasadzie nieistotna ilość żetonów. Zamiast tego mając tripsa króli Randy Lew wolał zabetować jako pierwszy po to, aby spróbować zagrać naprawdę dużą pulę. Dzięki temu Lew dawał sobie kilka szans na osiągnięcie celu: rywal mógł przebić z flush drawem czy parą siódemek lub parą na ręku. Dodatkowo fakt, że na stole leżą dwa flush drawy powodował, że w zakresie Randy'ego Lew mogło być więcej drawów więc to również przemawiało za tym, że to właśnie bet jest zagraniem, które może przynieść więcej wartości z tej ręki.

Randy Lew poruszył też temat dostosowania wielkości zagrania do przeciwnika. Jak powiedział standardowo zagrałby na turn trochę mniej, ale uznał, że dla tego loose przeciwnika wielkość zagrania nie ma żądnego znaczenia dlatego zdecydował się na bet za 3/4 puli. Po przebiciu rywala oczywiście brał też pod uwagę, że rywal może mieć lepszego króla, ale stack rywala, jego wizerunek oraz struktura kart wspólnych to wszystko przemawiało za tym, że w zakresie rywala jest tak dużo słabszych układów, że postawienie go na allinie było prostą decyzją.

Na koniec podsumowując to rozdanie Randy Lew zaznacza, że w tej sytuacji można próbować grać slow play i wygrać extra 100 żetonów, ale w tym samym czasie można przegapić okazję na wygranie całego stacka przeciwnika. Co jest bardziej opłacalne chyba nie trzeba już pisać.

Na podstawie: „Randy Lew Discusses a Hand from the World Series of Poker” – www.pokernews.com

Poprzedni artykuł4-miliardowe rozdanie na Unibet
Następny artykułLe Meridien