Rake, punkty lojalnościowe i pokerowa strategia

13

Pod koniec roku światem pokera online wstrząsnęła informacja o zmianie naliczania punktów VPP przez PokerStars. Odejście od metody „dealt” na rzecz metody „contributed” spowodowało wielki szum i duże zamieszanie.

Protesty, zbiorowe sit-outy, petycje, delegacje grinderów na Wyspę Man – można by uznać, że stało się coś naprawdę poważnego co zagraża pokerowi. Czy tak jest naprawdę? Czy to w jaki sposób rake przeliczany jest na punkty lojalnościowe rzeczywiści musi wzbudzać tak wielkie emocje?

Odpowiedź jest dość prosta – nic bardzo poważnego się nie stało, ale wielkie emocje temat ten wzbudzać musi, bowiem zmiana taka uderza w interes finansowy wielu grinderów online. Na czym polega problem? Najlepiej podeprzeć się najprostszym teoretycznym przykładem:

Pokerroom X za każdy $1 rake'u przyznaje 4 punkty lojalnościowe.

Przy stole mamy 6-graczy, każdy otrzymuje karty, ale w rozdanie angażują się tylko gracze na blindach, rozdanie kończy się allinami po $30, a pula wynosi $60. Rake z tego rozdania wynosi $3. Mamy więc łącznie 12 punktów lojalnościowych do rozdania.

  • w metodzie dealt – każdy gracz otrzyma po 2 punkty (12:6=2)
  • w metodzie contributed – dwóch graczy, którzy zagrali alliny otrzyma po 6 punktów, a pozostała czwórka, która nie wzięła udziału w rozdaniu nie otrzyma ani jednego punktu

Różnica jest więc znaczna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że zawodowi grinderzy online rozgrywają setki tysięcy, a czasami nawet miliony rozdań rocznie.

PokerStars nie jest wcale pierwszym pokerroomem, który odszedł od metody „dealt” na rzecz „contributed”. Pod koniec 2010 roku to samo zrobił Full Tilt Poker, a potem tą samą zmianę wprowadziła sieć iPoker oraz PartyPoker. Za każdym razem zmiana ta powodowała protesty zawodników, szczególnie regularnych grinderów uprawiających masowy multi-tabling.

Powody protestu łatwo jest zrozumieć, zmiana taka jest rzeczywiście mało korzystna dla wielu zawodników. Z drugiej jednak strony łatwo jest też taką zmianę zrozumieć, a jeszcze łatwiej jest ją uzasadnić.

Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie – o co chodzi w pokerze? jaką grą jest poker? Poker to gra, w której jedna osoba wygrywa, a pozostałe przegrywają (mówimy o jednym rozdaniu). Chcąc wygrywać musimy grać, a więc premiowanie tych, którzy uczestniczą w rozdaniach kosztem tych, którzy pasują karty wydaje się czymś naturalnym. Nie da się ukryć, że wcale niemała część zawodowych grinderów swoje zyski opierała na rozgrywaniu setek tysięcy rozdań, grając ultra-tight na kilkunastu albo i 20-kilku stołach. Ich planem było wyjście z gry mniej więcej na zero, a zysk czerpali z profitów z klubu lojalnościowego.

Nie ma w tym nic złego z punktu widzenia uczciwości gry. Zarabiając na pokerze w ten sposób nikt nikomu szkody nie robił. Jednak warto podkreślić, że zmuszenie tych graczy do tego, aby zaczęli grać również nie jest niczym złym, a nawet więcej jest pójściem w stronę zgodną z filozofią pokera. Premiowani będą ci, którzy będą grać, a jeśli już będziemy musieli częściej wchodzić w rozdania to oznacza, że będziemy musieli starać się je wygrywać. Wydaje się więc, że pomimo niezadowolenia sporej grupy graczy zmiana metody na „contributed” jest krokiem w dobrą stroną, przynajmniej z bardzo ogólnego punktu widzenia dotyczącego jak poker ma wyglądać. Czy bowiem uczciwym było, że grając tylko 8% rozdań czerpaliśmy wymierną korzyść z przeciwników rozgrywających po 20-30% rąk?

Zmiana te zresztą nie oznacza wydania jakiejś „wojny” grinderom online. Przecież to oni nadal mogą być największymi beneficjentami programów lojalnościowych, trzeba się tylko odpowiednio dostosować do nowych zasad. Może zmniejszyć ilość stołów i grać trochę luźniej, a może jeszcze dorzucić kilka stołów żeby zrekompensować sobie straty wynikające z nowego naliczania punktów VPP. Na to pytanie odpowiedzieć musi już sobie każdy indywidualnie.

Na koniec warto zastanowić się na jeszcze jedną sprawą, być może nie wszyscy wiedzą, ale istnieje również trzeci teoretyczny sposób rozdziału punktów lojalnościowych, który moglibyśmy nazwać „winner takes all”, czyli zwycięzca rozdania zgarnia całą pulę punktów lojalnościowych, w naszym przykładzie byłoby to 12 punktów dla wygranego oraz 0 punktów zarówno dla tych co spasowali pre flop jak i dla gracza, który przegrał all-in. Brzmi głupio? Tylko na pierwszy rzut oka, na początek spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie – kto płaci rake?

Każdy kto cokolwiek dokłada do puli? Niby tak, ale pamiętajmy, że poprawne myślenie o pokerze wymaga od nas zrozumienia jednej rzeczy – pieniądze włożone do puli to już nie są nasze pieniądze. Chwilowo nie należą one do nikogo, a po zakończeniu rozdania należą do jego zwycięzcy. Rake pobierany jest po rozdaniu z puli, a więc można by powiedzieć, że rake na stołach cashowych płaci „pula”, która należy do zwycięzcy rozdania. Jeśli więc de facto to zwycięzca rozdania płaci całość rake'u to dlaczego nie przyznać mu wszystkich profitów związanych z programem lojalnościowym?

Kto wie być może kiedyś dojdzie dojdzie do takiej zmiany i w ten sposób rake rozliczać będą największe pokerroomy online. Wydaje się, że to byłaby dopiero prawdziwa rewolucja w świecie pokera online. Taka zmiana zapewne spowodowałaby drastyczne zmiany zarówno w ogólnym podejściu do gry (co gramy/ile stołów itd.) jak i w strategii dotyczącej samej gry. Gra stałaby się zapewne znacznie luźniejsza i jeszcze bardziej agresywna. W takim przypadku finansowo na plus wychodziliby naprawdę najlepsi i najagresywniejsi gracze.

Poprzedni artykułPeru wygrywa World Cup of Poker
Następny artykułMelanie Weisner w teamie Lock Pro

13 KOMENTARZE

  1. Ogólnie programy lojalnościowe służą do zmuszania graczy do grania regularnie. Trzeba grać cały czas żeby wyrobić i utrzymać status w programie bo w przeciwnym wypadku zostaniesz ukarany kiepskimi bonusami. Wyrobiłeś SNE na PS i przykładowo w wypadku połamałeś sobie obie ręce to musisz za 3 miesiące zaczynać od najniższego poziomu.

  2. Metoda „contributed” była ok dla PS jak była konkurencja, trzeba było się wybić, a nic tak nie przyciąga graczy jak multum stołów do gry, grinderzy zapewniali ten ruch. Teraz kiedy nie ma konkurencji płacenie im za to przez PS nie miało sensu, bo i tak nie mają gdzie pójść, gdzie uciec. Metoda „contributed” ma jakieś tam uzasadnienie, „nagradzamy cię, że siedzisz przy stole u nas, a nie u konkurencji”, ale jasne jest, że podział punktów był bezsensowny dla tych, którzy więcej rozgrywali rąk. Inną sprawą jest, czy związku z tą metodą PS nie powinien zmienić punktacji w zdobywaniu statusów, Elite będą mieli szanse wyrobić chyba tylko gracze typu Blom.

    • Tylko że w tym artykule pisze, że to inne sieci wprowadzały taki system. Więc nie wiem czy ta kwestia konkurencyjności ma znaczenie.

  3. winner takes it all – zrobiłoby sie mega ciekawie, tylko ciężko powiedzieć czy z stronę mega agresyjnej gry czy bardzo luźnych sprawdzeń lub w drugą stronę tightowania i grania na max showndown value

  4. nareszcie obiektywny artykuł. kogo obchodzą mega debilowaci murki grający na 50 stołach? to debile a nie gracze w pokera więc nareszcie skończy się dla nich kasa za bycie pokerowym debilem

    • Wychodzi na to, że jesteś zajebiście oświeconym luz/pasiw 75/4 grającym na jednym stoliku full rolem czyli 74BB.

  5. Nie wiadomo ale na nowym systemie grając statystykami 9/6 na sh wyrabiam 3x mniej pktow niz wczesniej!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.