Przy szklaneczce JD odc. 23 – Syndrom sztokholmski

24

W sierpniu 1973 roku w Sztokholmie doszło do jednego z historycznych napadów na bank. Uzbrojeni napastnicy wdarli się do Kreditbanken przy placu Norrmalmstorg w stolicy Szwecji i przez sześć długich dni przetrzymywali w nim grupę zakładników. Po prawie tygodniu działań policji udało się złapać złodziei i uwolnić osoby uwięzione w budynku banku.

Wówczas stało się jednak coś, co przeszło do historii światowej psychologii i kryminalistyki. Oswobodzeni zakładnicy – wbrew wszystkiemu, co można było przypuszczać – nie chcieli w żaden sposób współpracować z policją. Wszyscy, jak jeden mąż, odmówili zeznań przeciwko napastnikom, wręcz zdecydowanie ich bronili. Zachowania i stan psychiczny ofiar napadu opisał szwedzki kryminolog Nils Bejerot, który pomagał wtedy policji. Wyrażanie sympatii i solidarności przez zakładników w stosunku do sprawców nazwane zostały wówczas syndromem sztokholmskim.

Przykładów takich zachowań jest wiele. Bardzo często kobieta gwałcona zakochuje się w swym prześladowcy. Ofiary porwań lub pasażerowie uprowadzonych samolotów stoją murem za porywaczami. Bite żony wciąż są ze swymi mężami, choćby dostawały manto codziennie. Aby nie szukać daleko, to nawet w bajkach dla dzieci mamy przykłady syndromu sztokholmskiego, bo czyż Piękna nie zakochała się w Bestii?

Dlaczego o tym dzisiaj piszę? Ano dlatego, że wychodzi na to, że pokerzyści również przejawiają wszelkie objawy takiego stanu psychicznego, jakim jest syndrom sztokholmski. Zacznę jednak od tego, że do napisania tego tekstu sprowokował i zmobilizował mnie wczorajszy wpis Ace’a Bestiniego, którego niezmiernie szanuję, jako obserwatora sceny pokerowej, uwielbiam jego teksty od zawsze, a prywatnie po prostu bardzo lubię, bo to świetny gość. Ace napisał wczoraj tak:

Pięć lat. Za pięć lat nie będzie czego zbierać. Chociaż „The Deal” na Starsach powisiało tylko chwilkę, to stanowi wisienkę na gównianym torcie, który kroimy od kilku dobrych lat. Zaczęło się to już dawno, Spiny były dopiero gdzieś po drodze. Dziś mówicie: „na Spinach można zarabiać” – tak będzie na hiper-sitkach SuperKO, tak będzie też nawet z Beat the Clock, bo edge znaleźć można nawet tam, gdzie skill stanowi marny procent. Wszystko to, plus Zoom/Rush poker, ruleta w Lobby, All-in-Shootout, losowanie stołów z wejściówkami do MondayMillion i pedalskie promocje rodem z Lotto to produkt, jakiego oczekuje gracz rekreacyjny. Bo rekreacyjny gracz gra w pokera nie dlatego, że akurat poker to jego konik i broszka – gra w pokera, bo pierwiastek hazardu jest języczkiem u wagi. Ten gracz nie wybiera się na „ósemki”, Party i nigdzie indziej, bo żaden room nie ma oferty pokerowej tak zbliżonej do pure hazardu. Dziś mamy sytuację taką, że regulars (a także okazjonalny pasjonat, grający nieregularnie) jest notorycznie dymany przez operatora kosztem mamienia niedzielnych klikaczy z drinem w ręku i kompletnych gumbolów, szukających świeżości po większej wtopie na slotach czy nawet w STSie. Jednym z priorytetowych celów włodarzy PokerStars jest marginalizacja pozycji gracza regularnego/zawodowego, bo to jeden z milowych kroków w kierunku zanęcenia ławicy ryzykantów, którzy w sobotni wieczór nie wiedzą, co zrobić z pieniędzmi, gdy za oknem taka pizgawica. Za pięć lat ponad 50% turniejów będzie miało format hiper-turbo, niszowe gry znikną z niskich/średnich stawek, 50% stołów będzie anonimowych, panował będzie kompletny zakaz używania programów trackujących, a pokerowe lobby wygrzebywać będziemy po zamknięciu pierdyliarda okienek szybkiego siadania do super-rulety 4rollz. Cztery stoły w secie to będzie max. A gdy upadnie dla nas PokerStars, upadnie poker online, bo wszystkie rybki pływać będą w akwarium z gwiazdką, w którego wodzie rekiny nie będą mogły oddychać. Myślicie sobie: „skoro wszyscy najlepsi odpłyną, ja tam zostanę i będę łowił garściami pomimo niekorzystnej aury” – zostaną tam gówno- i pseudo-redzy, blokujący opłacalność. A na „ósemki” czy Party nie przypłynie prawie nikt, bo prawdziwy poker nie będzie miał żadnego przebicia. Kurwa, „The Deal”… True story. Sad story.

Zgadzam się z każdym słowem napisanego tutaj tekstu. Wczoraj pogadaliśmy trochę o całej tej sytuacji z Acem i wyszło nam na to, że pokerzyści – ludzie wydawałoby się inteligentni i wiecznie szukający okazji do wyciągnięcia ze swojej gry jak największego value – ostatnimi czasy przestali używać swoich mózgów. Postaram się Wam wyjaśnić tę tezę poniżej.

PokerStars od momentu przejęcia przez Amayę stał się największym mordercą pokera. Smutne to, ale prawdziwe. Od miesięcy trwa degrengolada giganta, który wprowadza swoje liczne zmiany mające na celu jedynie dwie rzeczy – wydojenie graczy z jak największej kasy (pseudopokerowe loteryjki, kasyno, bukmacherka, cofnięcie wszelkich przywilejów dla graczy itd.) oraz totalne zmarginalizowanie graczy regularnych na własnym sofcie. Klientem numer jeden, tym najbardziej pożądanym i chcianym przez PS, stał się obecnie pokerowy amator, który wpłaci kilka dolarów, poklika, przegra i nic nie będzie chciał w zamian. Za jakiś czas wpłaci ponownie i ten cykl powtarzał będzie wielokrotnie.

Takim graczom dziwić się nie można, oni mało wiedzą o pokerowym ekosystemie, chcą sobie jedynie miło spędzić czas przy grze w pokera. Ale jak wytłumaczyć zachowanie tysięcy graczy, którzy do tej pory wciąż grają na PokerStars, pomimo tych wszystkich niekorzystnych zmian, jakie tam zaszły w ciągu ostatnich dwóch lat? Chyba ciężko powiedzieć, że są oni nieświadomi tego, że są zwyczajnie – jak to ujął Ace w swoim poście – dymani przez operatora. Przecież każdy, kto już trochę gra w pokera wie doskonale, że polityka największego poker roomu na świecie daleka jest od tej przyjaznej graczom. Oprócz doskonałego softu nie zostało im już tak naprawdę nic. A oni wciąż są wierni i wciąż wracają. Ba, wciąż sobie chwalą i bronią tego operatora! Przypomnijcie sobie teraz początek mojego tekstu…

Akcja policji podczas napadu na Kreditbanken  w 1973 roku

Poker online na PokerStars został już w zasadzie skazany na śmierć. Wy wszyscy, którzy wciąż tam gracie i łudzicie się, że przecież „to się i tak wciąż opłaca” jeszcze o tym nie wiecie, ale ja mówię o tym od dawna, mówię teraz i powtarzać to będę, aż do dnia, w którym gliniane nóżki kolosa nagle się rozpadną. W Czarny Piątek też ciężko było przecież uwierzyć, choć przebąkiwano o tym od dłuższego czasu. PS upadnie i nie jest to kwestia pięciu lat, jak przewiduje Ace. Stanie się to o wiele szybciej. A wówczas będzie tylko płacz, lament i zgrzytanie zębów.

Najgorsze jest to, że PokerStars wpadł również na genialny pomysł, że strzeli sobie również w kolano przy swoich turniejach live. Oczywiście zaraz się odezwą głosy, że to przecież jedynie czarnowidztwo i nikt nie ma żadnych dowodów na to, że będzie źle. Przecież nowe festiwale mogą okazać się sukcesem, prawda? Jasne, mogą. Ale nie muszą. I według mnie nie będą. I nie mówię tego tylko dlatego, że pierwszy festiwal w USA okazał się mega klapą pod każdym względem. Mówię tak dlatego, że zrezygnowanie ze świetnego brandu, z fantastycznie prosperującej marki, jaką bez wątpienia był cykl EPT, to idiotyzm w najczystszej postaci. Równie dobrym pomysłem byłoby zrezygnowanie z produkcji serialu „Gra o tron” przez HBO. Równie dobrze Disney mógłby teraz zakończyć produkcję filmów z serii Star Wars. Nie urywa się łba kurze znoszącej złote jajka!

Nie twierdzę tu oczywiście, że nagle gracze przestaną jeździć na eventy PokerStars. Będą, bo to lubią i wciąż do wygrania będzie spora kasa. Ale ile czasu potrzeba będzie na zbudowanie nowej marki praktycznie od nowa? Albo przez ile czasu będzie się mówiło o Pokerstars Championship, że „to takie nowe EPT”? Hasło „mistrz EPT” znaczy obecnie w pokerze bardzo wiele, to wielka nobilitacja dla gracza, sami o tym wiemy doskonale, bo grzaliśmy się strasznie mocno, gdy wygrywali je Polacy. Jak będzie teraz? Splendor już raczej nie będzie taki sam, ale gracze i tak wciąż będą gnać na kolejne eventy, popychani zakodowanym już na dobre w głowach syndromem…

Zastanawia mnie od dawna, co musi zrobić jeszcze PokerStars, żeby gracze powiedzieli naprawdę i szczerze „dość tego!”. Jak bardzo musi zaleźć ten operator jeszcze za skórę ludziom, żeby wreszcie postanowili się zbuntować, a co za tym idzie przenieść się gdzie indziej ze swoimi dolarami. Metoda „małych kroczków” stosowana przez PS jest bardzo skuteczna – niewielkie, acz znaczące zmiany raz na jakiś czas są po prostu łykane przez graczy znacznie łatwiej, niż nagłe ogłoszenie totalnej rewolucji (choć i taka była, choćby przy okazji skasowania przywilejów dla statusu Supernova Elite). Jednak patrząc już bardzo globalnie, wszystkie te zmiany przewróciły do góry nogami wszystko, co znaliśmy jeszcze dwa lata temu u tego operatora.

Dotychczasowe nieliczne próby buntu ze strony graczy skończyły się niepowodzeniami. Dla Starsów było one tym, czym pryszcz dla nastolatka – niemile widzianym wypryskiem na i tak mocno porowatym już obliczu. Do wyciśnięcia lub przeczekania, aż samo przejdzie. Ale liczba graczy wyraźnie i oficjalnie akcentujących swoje niezadowolenia z działań firmy jest tak nieznośnie mała, że operator leje na nich z góry i śmieje im się w twarz, co z pewnością udowodni już wkrótce wprowadzając kolejne „mega promocje”, „super gry” lub „innowacje” do swojej oferty. I każda wciąż będzie miała na celu jedno – wydojenie z kasy kolejnych frajerów, którzy się na to dadzą złapać. Syndrom sztokholmski wśród graczy ma się doskonale…

Poprzedni artykułPowrót po latach – Mark Vos zagra na Aussie Millions
Następny artykułTurniej charytatywny dla WOŚP – znamy szczegóły

24 KOMENTARZE

  1. Świtny tekst JD! zabrakło tylko wisienki na końcu w postaci jak to zwykle bywa na tym portalu

    „Pamiętajcie, że w te Święta PartyPoker ma dla Was również inne promocje! Najpierw koniecznie sprawdźcie jak wziąć udział w naszym Gwiazdkowym wyścigu po bonus, potem zerknijcie TUTAJ, aby dowiedzieć się jak zdobyć dwa, albo nawet trzy razy więcej punktów za Waszą świąteczną sesję, a na koniec nie zapomnijcie o wielkim The Boxing Day – 26 grudnia czekają na Was bowiem ogromne pule gwarantowane i inne bonusy. Nie zapomnijcie również o codziennym logowaniu na platformę PartyPoker – za każde logowanie otrzymacie bowiem specjalny prezent!

    Tak więc jeśli nie masz jeszcze konta na PartyPoker, kliknij już teraz w banner poniżej i skorzystaj w te Święta maksymalnie – odbierz $20, od nas dostaniesz dodatkowy zwrot $10!”

  2. Według mnie sam po cześci sobie zaprzeczasz. Nie pasuje Ci obcinanie przywilejów, ale to właśnie rakeback jest zmiejszany dla tych, ktorzy np. posiadali najwyższy status na P*. Czyli dobrze robią bo robią skok na kase ludzi, od ktorych mogą mieć największy profit. A zawodowcy potrafili wyciągnąć naprawdę potężny zwrot z prowizji. Teraz tego już nie ma.

    Poza tym pokoje działają na podobnej zasadzie jak banki. Profit osiągają poprzez działanie na różnych polach, nie skupiają się tylko na rake. Tak jak bank nie skupia się tylko na prowizji za ROR i oferuje całe mnóstwo usług i produktów. I mimo to ciągle słyszymy o podwyżkach za prowadzenie rachunków.

    Nie oszukujmy się, ale PS jest spółką i nie może sobie pozwolić na wychodzenie na zero. Ma udziałowców domagających się ciągle milionow zysku i trzeb je jakoś zdobyć. Czasy są ciężkie i coraz trudniej zadowolić właścicieli. Dlatego różne dziwne akcje. A bez zadowolenia giełdy, też można popaść w tarapaty. Wycena mocno spadnie i nastąpi masowa wyprzedaż akcji i bankructwo firmy.

  3. 1. Ace to jest firma

    2.

    JackDaniels pisze:Granie turków MTT, gdzie 95% miejsc płatnych to w zasadzie zwrot kosztów?

    i dlatego już dawno tam nie gram. Jak mam siedzieć 10 godzin aby ledwo zwróciło się wpisowe to dzięki. Wtedy rzeczywiście 888 albo Party(tragiczna czytelność) są OK i wygrywają.

  4. JD artykuł napisany super ale tylko z perspektywy kogoś kto chce utrzymywać się z pokera, moim zdaniem zmiana polityki ma trochę inne podłoże. Kiedyś jak zaczynaliśmy w Alterntywnym, to PS jeszcze nie był tak popularny dużo PR robił Unibet czy Sprotingbet. Potem w bardzo krótkiej chwili PS wyrósł na portal gdzie chcieli grac wszyscy gracze. Tylko te 10 lat temu większość grających rekreacyjnie miała trochę inne myślenie o tego typu stronach, zauważ ile teraz jest ludzi o których się piszę (nawet nie tylko w Polsce ale dla przykładu zlokalizuje to porównanie) że zarabiają na pokerze, utrzymują się z niego itp. Kiedyś był Góral, Chmiel, Warsaw. Siadając do stołu rekreacyjnie na PS, myślę że spora grupa użytkowników miała przeświadczenie że wpłaci 30$-50$ pogra przez klika dni wygra lub nie , i za jakiś czas wpłaci znowu. Obecnie jak wszędzie się słyszy jak to wygrywa 5% graczy i ile to programów jest wspomagających grających, spora część nie chce byś bankomatem dla regów, a woli sobie pograć dla funu na spinach czy innych all-in festiwalach. To też wg mnie jest powód dla którego gracze okazjonalni lubią takie gry losowe, statystycznie patrząc mają pewnie większe szanse na wygranie tam niż gdyby usiedli do stołu z regiem. Pamiętaj też że tacy gracze nie chcą się uczyć itp. dla nich liczy się tylko zabawa i adrenalina. Moim zdaniem turnieje zabija też wszechobecne re-entry, przez co spora cześć graczy zaawansowanych z góry traktuje ten turniej jak taki z 1 rebuyem, a gracz okazjonalny który sobie wpłaci 20$ żeby zagrać w turku może czuć się zawiedziony gdy się okazuje że tak naprawdę to turek za 40$. Takie są przynajmniej moje odczucia odnośnie zmian na poker roomach, choć osobiście uważam że zabiją je programy które będą same pokazywały jak się zachować w danej sytuacji. wiem że istnieją i że są przez poker roomy zakazane, ale wystarczy program do kamery do rozpoznawania znaków , podłączenie go z takim pomagaczem i na drugim komputerze masz info jaką podjąć decyzję.

  5. Skoro uważasz też, że PS jest złe, Party,888, itd nie daje odpowiedniej alternatywy, to otwórz swój własny room – z zasadami, jakie chciałbyś widzieć. Skoro jest to takie dobre dla graczy, to najprawdopodniej w ciągu kilku przejmiesz rynek i zostaniesz miliarderem!

    • Ja nie muszę, ale bardzo czekam na nowy poker room Phila Galfonda. Uważam, że to może być jeden z gwoździ do trumny PS (o ile zapowiedzi się potwierdzą).

  6. JackDaniels pisze:Dla kogo to jest wciąż opłacalne? Na pewno dla PS

    Przecież PS jest prywatną firmą i robią to, co jest według nich najlepsze dla nich! Nie dla pokertexas, Jacka Danielas czy jakiegokolwiek pokerzysty. A jak się nie podoba, to nie graj. Wolny rynek!

  7. JD cenię Cię jako rednacza, ale odnośnie P* mylisz się. Po pierwsze: budżet nawet takiego dużego pokoju jak PS nie jest z gumy i muszą ciąć przywileje i mniej profitowe gry, żeby cały biznes nie upadł. Zwłaszcza po ostatnich akcjach na przestrzeni ostatnich lat, gdzie coraz więcej państw banowało pokera online i ograniczało pule graczy tylko do tych lokalnych. Po drugie: właśnie dlatego przedkładają graczy rekreacyjnych nad regów, bo bez tych pierwszych nie ma tych drugich. To rekreacyjni są dawcami. To oni – jak piszesz – doładowują konto. Regularsi raz czy dwa zrobili depozyt, kilka lat temu i na tym poprzestali. To skąd pokoje mają brać kasę na rozwój? Dlatego tyle wchodzenia w tyłek amatorom i olewka starych wyjadaczy. Poza tym, ci drudzy dadzą sobie radę. Natomiast rekreacyjni gdy zbyt wiele przegrają, zniechęcą się i odejdą. A tego każdy chce uniknąć. Każdy, oprocz Ciebie. Przynajmniej tak wynika z wpisu i komentarzy pod nim.

    Pozdro

    @klarownica: Wiem już jak wyglądasz (przecież masz bloga na PT i tam są Twoje fotki :D). Masz faceta? ;P

    • Zadaj sobie jedno pytanie – czy poker room żyje z depozytów czy z tego, że gracze u nich grają i wyrabiają rake? I kto tego rake’u wyrobi więcej – pros czy amator?

  8. JackDaniels pisze:Ty serio wierzysz w to co piszesz detross?? Polityka softu już dawno, dawno temu rozjechała się z ideą gry w pokera

    Oczywiście Starsy idą w grę ruletkową, ale nadal mamy tam szeroką jeśli nie najszerszą ofertę pokerową z pośród całego rynku online. Mi też nie podoba się polityka, struktury są ciągle przyspieszane, ale wciąż znajduje tam gry ze zmianami blindów 10-15 mint., które dość szybko się odpalają. Na innych softach nie jest to takie łatwe.

    JackDaniels pisze:Klient nie decyduje tu już od dwóch lat i nie ma nic do powiedzenia, kompletnie nic!

    Klient ma do powiedzenia wszystko bo to on dysponuje pieniążkami. Jeżeli Starsy będą kontynuować destrukcję pokera, pokerzyści zaczną się przenosić. Obecny efekt nie jest jeszcze wystarczający, żeby gracze przenosili się na słabsze pod wieloma względami Softy, ale wcale niepowiedziane, że to niedługo nie nastąpi. Poker po prostu się obroni, a czy to będzie na sofcie Starsów, Party, 888 czy jeszcze innym nie ma znaczenia.

  9. Nie wiem co to ma wspólnego z syndromem sztokholmskim? Kto konkretnie (kim są Ci przywołani „pokerzyści”?) chwali dziadowskie zmiany na PS, wmawiając innym, że one są super?

    Ludzie tam grają ponieważ – jak sam zauważyłeś – zmiany mimo wszystko powodują napływ graczy rekreacyjnych, a o to jest podstawa pokera, aby było kogo ograć. Nie zapominajmy też o przyzwyczajeniu, które jest drugą naturą człowieka. Dopóki będzie to opłacalne to możesz sobie narzekać na garbatego, że ma dzieci proste w nieskończoność.

    Obudź się, taka jest obecna rzeczywistość i przestań walczyć z wiatrakami.

    • I niby dlaczego mam przestać walczyć z głupotą? Bo wszyscy kiwają głowami i mówią, że wszystko jest cacy, to ja też mam tak kiwać jak reszta? Jeśli wszyscy mówią, że czarne jest białe, to ja też mam być ślepy i nie widzieć, że nie mają racji? Sorry kidawa23, ale to Ty się raczej musisz obudzić, a nie ja. Dla kogo to jest wciąż opłacalne? Na pewno dla PS, a dla kogoś jeszcze w obecnych czasach? Granie turków MTT, gdzie 95% miejsc płatnych to w zasadzie zwrot kosztów? Bez rakebacku? Bez korzyści statusowych? W grach typu bingo/lotto poker?

    • @JD Nie znam dokładnie rynku pokerowego, ale też wydaje mi się, że Starsy mają dopływ graczy. Może nominalnie gra ich mniej, ale trzeba brać pod uwagę ilość zmian i zamkniętych rynków. Myślę, że gdybyśmy sprawdzili poszczególne rynki krajowe to mamy na nich przyrosty pomimo spadania ogólnej puli graczy. Nie wykluczam oczywiście, że się mylę;)

  10. Panowie, ja się nikomu nie każę nigdzie przenosić ani przestać grać. Swoim tekstem apeluję jedynie o zdrowy rozsądek i korzystanie z własnego mózgu. Jeśli według kogoś gra na PS jest opłacalna i wygrywa tam hajs, to po co ma to zmieniać? Bez sensu, prosta sprawa. Ale notoryczne pochylanie karku i nadstawianie drugiego policzka przy każdym kolejnym ciosie ze strony PS jest dla mnie idiotyzmem i świadczy o zamuleniu głów u większości graczy. I mówię tu głównie o tych, którzy nie wygrywają, a wciąż tam grają. Ja na PS nie gram od dawna, bo to jedyny room, na którym jestem na minusie. I nie obchodzi mnie w tym momencie ich super soft czy oferta, bo – może w mniejszym stopniu – ale znajdę to gdzie indziej, jeśli przyjdzie mi do głowy pograć online.

  11. Jako amator klikający turnieje na PS od 7 lat (btw. przez konto założone przez PT) powiem tylko tyle, że chętnie bym się przeniósł na Party czy 888, ale problemy są głównie 2.

    Po pierwsze, nie ma póki co innego roomu, gdzie mogę sobie otworzyć o dowolnej porze (kiedy mam na to czas, ochotę – głównie o 22-23) z miejsca 9 turniejów/180man-ów na moich stawkach (oscylujących miedzy micro-low).

    Po drugie przez lata przyzwyczaiłem się do softu PS i klikanie tych 9 stołów nie sprawia mi problemów podczas gdy na takim Party zwyczajnie nie ogarniam guzików już powyżej 3 stołów, nie mówiąc o innych drobiazgach (jak np. brak możliwości copy/paste nicków graczy do sprawdzenia w trackerach typu OPR).

    A siedzenie przez kilka godzin, żeby zagrać 4-5 turniejów (gdzie wiadomo ITM to jakieś 15-20%) to przy mojej i tak nieregularnej grze spowodowałoby, że statystycznie na FT byłbym może raz na rok, nie mówiąc o o jakiejś realnej szansie na budowanie rolla.

    Oczywiście, że widzę jak oferta PS się coraz bardziej pogarsza i ma to realny wpływ na moje gry (rake pobierany od rebuyów, drastyczny spadek trafficu na popularnych kiedyś SNG180 regular za 4,5$ -do których niegdyś Bart zrobił pamiętną serię „bankroll builder”) czy na turbosach od 8$ w górę).

    Ciągle jednak te 2 argumenty powyżej przeważają za tym, że mimo niedogodności klikam właśnie tam.

  12. Sprawa nie jest taka czarno biała jak to przedstawił JD. Nie jest tak, że inne roomy są super, a Starsy beznadziejne. Weźmy choćby śmieszną promocję Świąteczną Party, która po prostu nie działa. Nie mówiąc już o czytelności. Roomy muszą zrozumieć, że podstawa to amatorzy, bo prosy będą się przemieszczać za nimi. Pod tym względem Starsy wygrywają przyjaznym i czytelnym softem, prostymi i zawsze działającymi zasadami promocji. Co w tym złego, że są losowe promocje? To są promocje przyciągające graczy rekreacyjnych, a tam gdzie są gracze rekreacyjni tam są pieniądze do wygrania od nich.

    • Jack właśnie powyżej tłumaczy tego typu myślenie, a Ty dalej o przyjaznym sofcie… OMG, nikt nie mówi, że inne softy są zajebiste albo o wiele lepsze od PS, ale o tym, że oni jawnie walą w kulki z graczami, bo ci się zachowują jak dzieci we mgle. A komentarze jak Twój czy tombka tylko potwierdzają, że JD ma rację i będziecie się dawać dymać dalej.

      Dobry tekst JD, 100% racji.

    • Ok Leonardo, rozumie, że nie masz konta na PS i tam nie grasz? Bo w przeciwnym razie tego typu uwagi nie mają sensu. Prawda jest po prostu taka, że dopóki Starsy będą ściągały bezmyślnych dawców gotówki dopóty będą siedzieć tam prosy. Jedyną szansą przełamania monopolu, jest realna konkurencja ze strony innych softów, lub posunięcie się Starsów o krok za daleko.

      Póki co to nie nastąpiło. Mówienie o tym, że Starsy zniszczą Pokera bo pójdą w szybkie losowe gry jest nieprawdą. To nie Starsy stworzyły pokera, tylko poker stworzył Starsy więc jeżeli polityka Softu za mocno rozjedzie się z samą grą, to po prostu poker od niego odpłynie na inne wody. Tak działa rynek, decyduje klient, a nie producent.

    • Ty serio wierzysz w to co piszesz detross?? Polityka softu już dawno, dawno temu rozjechała się z ideą gry w pokera i właśnie o tym jest mój tekst powyżej. Klient nie decyduje tu już od dwóch lat i nie ma nic do powiedzenia, kompletnie nic! Tylko ten klient przypomina naszych wyborców przy urnach – wiedzą, że od dawna jest chujowo, ale wciąż głosują na POPiS, bo może będzie lepiej.

  13. Dajcie coś ciekawszego niż ciągłe narzekanie i płakanie że gracze „gupi” bo grają na ps a nie na ósemkach.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.