Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość

1

Witam wszystkich i z góry uprzedzam, że to jest mój pierwszy blog w ogóle, więc próba pisania go może być nieudana. Mam jednak nadzieję, że może zainteresuję parę osób to raz, a dwa że w jakiś sposób ta forma wypowiedzi pomoże i mnie:)

Na początek krótko o mnie i mojej przeszłości pokerowej. Jestem studentem mieszkającym we Wrocławiu, mam 22 lata i od chyba 3 lat poznaje pokera. Zaczęło się przypadkowo, najpierw był bonus w zakładach sportowych, parę miesięcy grania tychże zakładów, i praktycznie wyjście na zero. Potem poznanie pokera i nagle dowiaduje się, że nie jest to hazard, czysto losowa gra, lecz istnieje wiele taktyk, strategii itd., które mogą przechylić szalę na naszą korzyść. Jeśli chodzi o formę gry, to zahaczyłem praktycznie wszystkie, od sng po mtt, a w końcu moim faworytem została gra cash. Dlaczego? Głównym powodem jest dla mnie wolność, tzn. nie muszę siedzieć kilka godzin nad turniejem, w każdej chwili mogę przerwać i zrobić coś innego (np. gdy dopada tilt). Oczywiście czasem skuszę się na jakiś fajny turniej, lecz myślę że to raczej jest wada niż zaleta;)

Teraz troszkę o teraźniejszości. Gram w tym momencie NL50 (3max, jeśli się uda osiągnąć pewien stopień bankrollu, chcę przejść na 6max) i od dłuższego czasu niestety nie mogę przebić się wyżej. I teraz przechodząc do sedna sprawy, jaki jest cel tego bloga? Przede wszystkim ma on pomóc mnie, tzn. skłonić do większej dyscypliny i motywacji. Prowadząc bloga, człowiek wie, że ktoś może przeczytać nasze wypociny, a będąc szczerym wobec siebie i innych, bardziej angażuje się w analizę swojej gry i jednoczesną jej poprawę. Przejdźmy więc do przyszłości.

Blog będzie raczej czysto pokerowy, ponieważ nie jestem (jeszcze?) kimś znaczącym, więc wątpię czy ktoś będzie miał ochotę czytać o innych sprawach, tym bardziej na portalu pokerowym. Moim pomysłem na formę bloga będą tzw. Przemyślenia i Analizy. Pierwsze z nich będą się skupiać na teorii pokera, starał się będę przedstawić problem, nad którym ostatnio myślałem, z różnych perspektyw, choć ostatecznie wyjdzie on pewnie i tak bardzo subiektywny;) Z drugiej strony czasem pokaże Analizę mojego najtrudniejszego ostatnio rozdania i będę bardzo rad jeśli ktoś na nią spojrzy i oceni dane rozegranie.

O dyscyplinie, motywacji i koncentracji.

Dziś dla przykładu pewne moje przemyślenie na temat mojego głównego problemu. Jestem z rodzaju tych graczy, którzy wiedzą, że popełniają błędy jednak nie mogą ich czasem znaleźć. Ten zaś błąd, o którym teraz powiem niestety zbyt często mi się powtarza…

Załóżmy więc, że gramy na NL25 i zbierając żetony w końcu udaje nam się uzbierać bankroll, aby spróbować szans wyżej. Wchodzimy na NL50, wkupujemy się za max, i spoglądamy na nasze żetony: 50$. Wiemy, że musimy zachować pełną koncentrację, bo teraz nasze podbicia nie będą za 0,75$, ale za 1,5$; cbety nie będą wynosić załóżmy 1,25$, tylko 2,5$; a duże poty nie będą miały 15$, ale 30$ i więcej. Oczywiście mówi się, że nasz bankroll powinien pozwalać grać na takich stawkach, żebyśmy nie byli scary money, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy nie grał z jakąś większą koncentracją na stawkach wyżej niż zwykle;) Oczywiście ma to swoje dobre strony, staramy się ostrożniej dobierać ręce z którymi zagrywamy (może z drugiej strony za bardzo blefujemy bo teraz są lepsi przeciwnicy którzy będą nas respektować?), kilkanaście sekund dłużej myślimy nad zagraniami itd. itp..

W końcu rozegraliśmy na danym limicie kilkaset, może tysiące rozdań, jesteśmy przyzwyczajeni do allinów za ponad 150zł i przychodzi inny problem.. Brak dyscypliny. Nie gramy już ostrożniej, nie gramy w pełni skoncentrowani, brakuje nam motywacji „bo znów wyszedłem na zero”, pewnie trochę znudzeni nie czujemy tych pieniędzy, które przepływają pomiędzy graczami i nami (ale to dobrze, nie gramy scary money!). Przychodzi wnet brak motywacji, bo ciągle ten sam limit, choć mówimy sobie, że przynajmniej mamy rakeback, więc jakieś tam zyski z tej gry (ale dlaczego tak małe?). Postanawiamy poszukać błędów w naszej grze. Znajdujemy artykuły, filmy szkoleniowe. Oglądamy, słuchamy, przyswajamy wiedzę (lub nie przyswajamy bo „przecież i tak to wiedziałem”), lecz nadal nie możemy się przebić.

Dlaczego? Może to ten brak dyscypliny? Może jesteśmy w błędnym kole? Nie gramy lepiej, bo nie możemy wprowadzić do naszej gry nowych zagrać, ponieważ nie czujemy motywacji, bo jesteśmy na tym samym limicie, bo nie gramy lepiej? A może po prostu, do pokera trzeba mieć talent?

I to by było na razie wszystko, jeśli ktoś doczytał do tego momentu to bardzo dziękuję i oczywiście rady dotyczące bloga, pokera; miłe, niemiłe są zawsze mile widziane:)

Poprzedni artykuł75-miliardowe rozdanie
Następny artykułSposób na rolla

1 KOMENTARZ

  1. Intersująco się zaczyna! Możesz czasem dorzucić jakieś offtopy – nie samym pokerem świat stoi ; )

    GL!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.