Prawo z PokerTexas: Podatki – część I

21

Zapraszamy was do pilotażowego artykułu z serii Prawo z PokerTexas. Dzisiaj pierwsza część traktująca ogólnie o problemie opodatkowania.

W naszej serii Prawo z PokerTexas będziemy poruszali ogólne problemy prawne, z jakimi para się branża pokerowa. Oprócz artykułów, będziemy prezentowali wam opinie prawników, specjalistów podatkowych, polityków oraz przedstawicieli poker roomów.

Gambling online to przemysł, który aktualnie generuje miliardy dolarów rocznie. Zarejestrowane w rajach podatkowych (system offshore) firmy czerpią niebotyczne zyski z gier. Korzystając z wszechobecności internetu oferują swoje usługi ludziom na całym świecie przy kosztach, które są niewspółmiernie niskie w porównaniu z innymi gałęziami usługowymi.

Co więcej, przemysł ów rozwija się w niesamowitym tempie, stanowiąc wielki fenomen na światowej mapie biznesowej. Jeszcze do niedawna wszystko było jak w bajce. Firmy działały, gracze korzystali z ich usług i wszyscy byli zadowoleni. Jednakże nikogo nie powinno dziwić, że ze względu na skalę osiągniętą przez hazard online, poszczególne kraje, których obywatele korzystają z tego typu uciech, chcą również uszczknąć sobie kawałek z lukratywnego zysku.

Problem jest niemały, ze względu na kosmopolityczny charakter interesu. Firmy zarejestrowane są zazwyczaj w rajach podatkowych i płacą podatki tam, dlaczego więc mają płacić gdzieś indziej. Z drugiej jednak strony, firmy te oferują swoje usługi dla obywateli krajów na całym świecie i gracze korzystający z ich usług znajdują się na terenie państw, które z całego procederu nie ma ani grosza.

Jedne kraje chcą podejść do tematu racjonalnie i logicznie. Jednakże wprowadzone tam systemy nie są jeszcze idealne z wielu względów. Hitem na świecie jest ostatnio system licencyjny, jednakże rynki państw z uregulowanym hazardem online w ten sposób są zazwyczaj wyizolowane, tak jak ma to miejsce we Włoszech, czy Francji. To oczywiście zabija ideę grania w sieci. Jeżeli nie ma to żadnego znaczenia w przypadku kasyn internetowych, to ma to kolosalne znaczenie jeżeli chodzi o pokera.

Inne natomiast kraje (w tym Polska) nie wiedzą jak sobie z tematem poradzić i wprowadziły permanentny zakaz korzystania z tego typu uciech swoim obywatelom. Takie podejście jest po części spowodowane błędnym założeniem, że jeżeli nie dopuści się (przynajmniej teoretycznie) do rynku firm zagranicznych, wówczas obywatele głodni hazardu będą korzystali z rodzimych ofert. Oczywiście myślenie, że pokerzysta zacznie grać w lotto jest czystym idiotyzmem, jednakże w skali makro ma to nawet pewne uzasadnienie, biorąc pod uwagę graczy lubiących gry typowo kasynowe.

W jaki zatem sposób opodatkować gry, aby wilk był syty i owca cała? W jaki sposób państwo może być pewne swego zysku pochodzącego od swoich obywateli? Nas interesuje wyłącznie poker, dlatego tutaj powstaje jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Mianowicie, czy opodatkować graczy, czy operatorów?

Bezpośrednie opodatkowanie graczy nie ma sensu

 Po pierwsze koniecznym jest rozdzielenie pod względem podatkowym pokera od kasyn internetowych. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to dziwne, jednakże po bliższym przyjrzeniu się sprawie jest zupełnie inaczej. Wszystko przez fakt, że w pokera między sobą grają klienci poker roomu, natomiast w kasynie operator jest częścią gry. Zysk operatora w kasynie jest wprost proporcjonalny do tego, ile przegra gracz. Tutaj nie ma mowy o opodatkowaniu graczy, ponieważ ciężko, aby ktoś płacił podatek od straconych pieniędzy. W pokerze natomiast firma operująca nie jest częścią gry. Tutaj mamy do czynienia z przepływem pieniędzy między graczami, natomiast zyskiem poker roomu jest prowizja od każdej wygenerowanej puli. Takie spojrzenie na cały proceder intuicyjnie przemawia za tym, aby ciężar podatkowy rozdzielić – z jednej strony obarczając nim operatora i pobierając podatek od zysków, z drugiej natomiast strony graczy, którzy wygrywają pieniądze.

Tutaj jednak rodzi się kolejny problem, który jest zasadniczy dla samej idei pokera oraz jego opłacalności. Jak niby opodatkować graczy? Pobieranie swojej części od każdej pojedynczej wygranej jest zabijaniem opłacalności gry w pokera w długim terminie, ponieważ nie ma gracza, który wygrywa cały czas i ma 100% value z każdego rozdania, czy turnieju. Wyjściem byłoby wprowadzenie rozliczenia przykładowo rocznego, ale kto wówczas miałby gromadzić statystyki i obliczać wielkość podatku, jaki zostałby nałożony przez wygrywającego gracza. Taki system, jeżeli w ogóle byłby możliwy, byłby niesamowicie złożony, nawet ze względu na fakt, że większość wygrywających graczy działa na kilku poker roomach, a nie tylko na jednym.

Dodatkowo, bezpośrednie opodatkowanie graczy wcale nie jest rozwiązaniem. Poker bowiem nie jest czystym sposobem na życie dla większości miłośników. Odsetek profesjonalistów jest naprawdę niewielki. Faktycznie sami sobie jesteśmy nieco winni, ponieważ w większości prezentujemy pokera jako wielkie turnieje, wielkie wygrane etc. Państwo chce otrzymać swój podatek od przykładowo zarobionych przez danego pokerzystę 1 000 000 € w jakimś dużym evencie. Jednakże społeczność pokerowa składa się w znacznej większości z graczy, którzy na tym tracą, płacąc po prostu za rozrywkę. Opodatkowanie natomiast graczy w sposób nieumiejętny zabija totalnie opłacalność grania w pokera. Widzimy to na przykładzie naszego rodzimego podwórka, gdzie wprowadzono podatek w wysokości 25% od pojedynczej wygranej turniejowej, co czyni udział w takich imprezach po prostu nieopłacalnym i de facto zabiło turnieje live w Polsce. Państwo nie ma z tego tytułu praktycznie żadnych znaczących bezpośrednich zysków finansowych. Dodatkowo Polska straciła zyski pośrednie, ponieważ nie organizuje się u nas już wielkich pokerowych imprez – gracze nie wydają kasy na hotele, restauracje, gry w kasynach, czy imprezy. Bezpośrednie opodatkowanie graczy nie jest zatem żadnym rozwiązaniem.

Identycznie ma się sprawa w przypadku wprowadzenia zbyt wysokiego podatku obrotowego, który siłą rzeczy obciąża również graczy. Poker roomy obarczone tego typu zobowiązaniami przeniosą je na graczy za pomocą wyższego rake'u. O problemach wynikających z takiego rozwiązania przeczytacie już w następnej części naszego artykułu o podatkach. Poruszymy w niej również kwestie groźby zabicia niektórych odmian pokera oraz izolacji rynków. Już teraz serdecznie zapraszamy!

Zapraszamy również do specjalnego działu na naszym forum, w którym będziecie mogli zaproponować tematy do kolejnych odcinków z serii oraz podyskutować o problemach prawnych.

Wszystkie informacje zawarte w naszych artykułach oraz w dziale na forum mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią porady prawnej w myśl kodeksu.
Poprzedni artykułWywiad z ,,Góralem” dla MagazynT3.pl
Następny artykułRay Bitar przeprasza pokerową społeczność

21 KOMENTARZE

  1. Sorry, że tak późno, ale wczoraj byłem na turnieju i zapiłem …

    Owszem, masz rację Rion praktycznie we wszystkim, co piszesz. Problem jednak polega na czymś zupełnie innym. Zyski z bezpośredniego opodatkowania graczy bowiem byłyby znacznie niższe od przykładowo rozsądnego podatku obrotowego, a obsługiwanie dochodów wszystkich graczy byłoby zajęciem karkołomnym. Tutaj zgadzam się w 100% z Góralem.

    Dodatkowo ciężko by było komuś powiedzieć: „Chcesz grać w pokera, to wypełnij PITa”. Jak już raz wspomniałem, pokera nie możemy traktować wyłącznie jako sposób na biznes, na zarabianie pieniędzy. Znaczna większość graczy podchodzi do tego jako do czystej rozrywki i w ten sposób również chcemy pokera propagować.

    Załóżmy w tym momencie, że faktycznie traktujesz pokera w kategoriach gry na giełdzie/forex. Zostaje wprowadzony system podatkowy oparty na twoich założeniach. W tym momencie rodzi nam się zamknięty system, który przerazi większość graczy niedzielnych – oni naprawdę nie chcą wypełniać dodatkowych papierów tylko po to, aby sobie popykać za parę dolarów po przyjściu z pracy. To spowodowałoby odpływ całej masy graczy. Sprowadzając pokera do gry na giełdzie oraz forexa niszczysz całkowicie element rozrywkowy. Powiedz mi, ilu graczy rozrywkowo sobie pyka w guziczki na giełdzie?

    Mając w tym momencie w całej puli graczy od 5-10% profesjonalistów, którzy faktycznie zarabiają pieniądze, nie masz praktycznie zysków z opodatkowania, które będą warte takiej gry. Piszesz, że „System pobierania podatku od gracza na poczet ewentualnej wygranej z wpisowego do gry JEST powszechnie przyjęty w grach LOSOWYCH w których gracz z góry jest na 'przegranej pozycji’ ” – tutaj na przegranej pozycji jest 90% wszystkich graczy, którzy i tak tracą swoje pieniądze w dłuższym okresie.

    Najlepszym sposobem jest – moim zdaniem oczywiście – obciążenie jakimś rozsądnym procentem poker roomów – od zysków, czy za pomocą podatku obrotowego. To jest znacznie łatwiejsze w obsłudze i powoduje znacznie większe wpływy do budżetu. Tak się to właśnie dzieje w przypadku poker roomów live, gdzie podatek płaci poker room, a od graczy pobierany jest rake. To wszystko.

    • Dokładnie tak … tylko z jednym ale 😉 Co jeżeli dany pokerroom nie prowadzi działalności (nie płaci podatków) w kraju z którego obywatele grają w tym pokerroomie 😉 ? Dlatego właśnie jest ten cały hałas o pokera w sieci … bo państwo nie ma prostych narzędzi by wyciągnąć następną kasę z kolejnej grupy społecznej. A teoretycznie (zakładając stałą skalę podatkową i brak kwoty wolnej od podatku) – podatek dochodowy nie ma sensu, gdyż suma przegranych i wygranych w pokerze wychodzi przecież na ZERO 😉 – więc jeżeli założyć, że można odliczać od podatku straty w pokerze to państwo z takim rozwiązaniu nic by na tym nie zarobiło …

    • Nie zależnie od systemu najważniejszy jest efekt końcowy – wygrywam w pokera online 200 tys za co buduję dom i nikt się do mnie nie przyczepia bo zgodnie z prawem podatkowym jest to udokumentowany i zalegalizowany dochód. W przypadku podatku bezpośredniego zapłaciłem np 19% podatku od przychodu, a w przypadku systemu podatku obrotowego jest to kwota deklarowana i zwolniona od „kolejnego” podatku ( właściwy został zapłacony w postaci obrotowego ) jeżeli kasyna czy poker room online potwierdzi tę wygraną mam również zalegalizowany dochód.

  2. Niech tak samo jak inny uzupełnią papier. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzi zrobić kwotę zwolnioną od podatku i jeżeli jest to niedzielny gracz zysk 500$ rocznie dalej nie musi żadnego papieru uzupełniać.

    System pobierania podatku od gracza na poczet ewentualnej wygranej z wpisowego do gry JEST powszechnie przyjęty w grach LOSOWYCH w których gracz z góry jest na „przegranej pozycji”

    Tutaj w długim okresie jedynym podmiotem wartym opodatkowania jest KASYNO bo gracz nie będzie prezentował zysków ( w long runie ).

    Giełda/forex pod ten system się nie zalicza i jeżeli pokera chcemy traktować w takich kategoriach to warto maksymalnie go zbliżyć do innych skutecznie funkcjonujących w rzeczywistości systemów.

    Oczywiście nic by nie stało na przeszkodzie, że wpłacam 1000E na rynek forex i w tym jest 7E podatku (993 na konto ) i czy stracę 1000E czy zyskam 20000E nie płacę już nic więcej – taki system obowiązuje w grach losowych( taki też obowiązuje na terenie UE o ile Cię dobrze zrozumiałem ) i tutaj warto się zastanowić dlaczego w przypadku rynku forex nie został wprowadzony identyczny zdecydowanie łatwiejszy do rozliczenia system.

    • Przepraszam, za taki rozrzut ale limit znaków jest odrobinę za mały na niektóre moje posty 🙂

    • Według mnie pomysł z kwotą zwolnioną od podatku nie ma racji bytu, bo znając życie za dużo wałków ludzie by robili.

      Rion, czy w takim razie, jeśli chodzi o forex, nie musisz płacić żadnego podatku dochodowego, jeśli pod koniec roku jestes na plus, a jeśli jestes na minus, to i tak możesz sobie to odliczyć?

    • „Rion, czy w takim razie, jeśli chodzi o forex, nie musisz płacić żadnego podatku dochodowego, jeśli pod koniec roku jestes na plus, a jeśli jestes na minus, to i tak możesz sobie to odliczyć?”

      Kiedy jesteś na plus zawsze musisz płacić podatek – inaczej jaki jest sens „Państwa skarbowego” ?:) Inna kwestia czy podatek płacisz i uzupełniasz papierki czy płacenie podatku odbywa się bez twojej wiedzy nawet ( tak jak w przypadku podatku od zysków z lokat i kąt oszczędnościowych ).

      Na forexie jeżeli jesteś na plus – uzupełniasz papiery i płacisz podatek, jeżeli jesteś na minus to nie musisz zrobić kompletnie nic – ale jeżeli uzupełnisz papiery( masz czas do dwóch lat ) to wtedy zapłacisz mniejsze podatki bo masz stratę 🙂 Co do forexa to 80% graczy to gracze rekreacyjni a ze statystyk brokerów wynika, że ponad 90% to gracze PRZEGRYWAJĄCY – czyli sytuacji niczym w pokerze.

      Po raz kolejny: „Dodatkowo ciężko by było komuś powiedzieć: „Chcesz grać w pokera, to wypełnij PITa”.” -> to jest nadinterpretacja systemu – zgodzę się z zdaniem – jeżeli po roku gry w pokera jesteś na + to uzupełnij pita i tutaj sory – ale żadnego dorosłego obywatela nie powinno dziwić, że skoro zarobił to musi złożyć pita i zapłacić podatek bo to jest w „państwie skarbowym” OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ. Rekreacyjni gracze by nie odczuli żadnych zmian – jedyne kto by odczuł to systematycznie wygrywający zawodowiec i poker roomy, które miały by większe obowiązki i tym samym pieniądze graczy były by lepiej kontrolowane .

      Co do podatku obrotowego – zgodzę się w 100% , że jest to PODATEK ŁATWIEJSZY DO WPROWADZENIA I EGZEKWOWANIA i co najważniejsze „po części anonimowy” US nie interesuje czy za 10$ zagrał Zenek czy Józek – otrzymał z tych 10$ – 2$ podatku i to jest dla niego najważniejsze.

      Ten system ma tylko jedną wadę – NIE MA MOWY o indywidualnym odliczeniu strat czy kosztów uzyskania dla graczy – a myślę, że graczy lepszym rozwiązaniem jest jeżeli ma możliwość odliczenia od przychodu kosztów uzyskania.

    • kwotą zwolnioną od podatku nie ma racji bytu obowiązuje każdego obywatela, który uzupełnia pit-37 – czyli nie przesadzę, że prawie każdego i żadnych nadużyć nie ma 🙂

  3. @Rion Fizolof ma jak najbardziej racje podkreslajac, ze najlepsza formą opodatkowania jest opodatkowanie operatora podatkiem obrotowym/od zysku w odpowieniej wysokosci tak jak to jest wszedzie na swiecie (i bylo w Polsce do roku 2009) w kasynach naziemnych oraz w systemach licencyjnych w poker roomach online.

    Bierze sie to stad, ze tak naprawde obojetne jest jaka forma opodatkowania jest przyjeta, wazne aby poziom tego opodatkowania byl ustalony na rozsadnym poziomie aby SUMA srodkow „wysysanych” w ten sposob z systemu gier (czyli bankroli graczy oraz zyskow operatorow) byl optymalny, czyli zapewnial nalezyte srodki dla Panstwa w formie podatku ale rownoczesnie nie zabieral zbyt szybko bankroli graczy i/lub zmniejszal zyskow operatorow do poziomu gdzie taki biznes stawalby sie nieoplacalny. W efekcie i tak podatki placa gracze, bo operator po prostu zwiekszy rake czy zmniejszy promocje aby osiagnac zysk tym samym przekazujac ciezar kazdego podatku na gracza.

    Takze obojetne ile jest roznych podatkow i tak zaplaca za nie gracze. Jesli po roku gry polowa pieniedzy graczy pojdzie jako podatek to system padnie i gracze odplyna do gier podziemnych i nielicencjonowanych.

    Idac dalej tym tropem myslenia najlepszą forma jest pojedynczy podatek pobierany od podmiotu który najlatwiej i najsprawniej moze ten podatek zaplacic. Tym podmiotem jest oczywiscie operator a nie kilka czy kilkadziesiat tysiecy graczy u tego operatora grajacych. Nikt nie chce zapisac sie do turnieju za 1$ raz na miesiac i zagrac dla przyjemnosci gdy bedzie musial na koniec roku z tego tytulu wypelniac PIT a US zamiast kilkudziesieciu tysiecy papierow i kompletnego balaganu ma jedno zestawienie od operatora i sume srodkow na koncie.

    A skoro ten sam efekt (czyli pobranie z systemu odpowiedniej ilosc srodkow w formie podatku) mozna osiagnac duzo prosciej nakladajac odpowiedniej wielkosci podatek to taki system sie lepiej sprawdzi (i sprawdza wszedzie na swiecie).

    Odpowiadajac zas Rion na Twoje pytanie dotyczace podatku w Czechach czy UK to wlasnie na terenie calej UE istnieje taki system, ze opodatkowane jest kasyno (operator) pobierajac zazwyczaj kilka procent wpisowego i ono odprowadza podatek a gracze sa juz zwolnieni (z powodow opisanych powyzej) z kolejnego drugiego juz (czyli podwojnego) opodatkowania. Podstawą prawna do tego są zapisy w ustawach o grach oraz w ustawie o podatku dochodowym od osob fizycznych (gdzie wlasnie takie zwolnienie od wygranych w krajach UE jest zapisane).

    Odpowiadac zas na zarzut, ze wygrywajacy graczy nie placa podatkow jesli nie ma „Bezposreniego opodatkowania” jest on bledny. Otoz jesli podatek obrotowy, ktory placi kasyno jest na odpowiednim poziomie to „wyssane” z systemu pieniadze zamiast trafic do dobrych graczy trafiaja jako podatek do Panstwa. Gdyby podatku nie bylo, dobrzy gracze wygrali by w dlugim okresie wiecej pieniedzy od slabych graczy, czyli taka forma opodatkowania wcale nie sprawia, ze dobrzy graczy „nie placa” od wygranych.

    Pozdrawiam,

    Goral

    • Dziękuje za ciekawego posta – czyli wynika z niego, że jeżeli wygrałem w Londynie to dostaje papierek z tamtego kasyna i jak przyjdzie kontrola z polskiego US za co kupiłem nowy samochód to mam udokumentowany legalny i już opodatkowany dochód – dobrze rozumie?

      Co do bezpośredniego opodatkowania graczy dalej uważam, że jest to lepsze i sprawiedliwsze.

      „Nikt nie chce zapisac sie do turnieju za 1$ raz na miesiac i zagrac dla przyjemnosci gdy bedzie musial na koniec roku z tego tytulu wypelniac PIT a US zamiast kilkudziesieciu tysiecy papierow i kompletnego balaganu ma jedno zestawienie od operatora i sume srodkow na koncie.”

      Nie zgodzę się, że bezpośrednie opodatkowanie jest wysoce utrudniające.

      Jako przykład po raz kolejny posłużę się systemem bankowym i jego opodatkowaniem ( chce po raz kolejny podkreślić, że cash flow w pokerze jest bardzo zbliżone do systemu bankowego tak więc bliźniacze zastosowania i przepisy są proste do wprowadzenia .

      Masz konto bankowe, które jest oprocentowane na 2% – bank za Ciebie pobiera podatek i go odprowadza do US – nic nie musisz myśleć ani uzupełniać papierków.

      To samo w przypadku giełdy/forex – jeżeli przegrałeś jako „niedzielny gracz” nic nie musisz robić.

      NIE MA ŻADNEJ OBOWIĄZKOWEJ PAPIERKOLOGI. Oczywiście jeżeli CHCESZ to możesz uzupełnić odpowiedni papierek i wtedy możesz sobie wygenerować stratę i tym samym mieć odliczenie od podatku.

      Ta sama zasada dotyczy graczy o których piszesz – gram raz w miesiącu za 1$ ; przegrałem rocznie 12$ i nie chce mi się uzupełniać żadnych papierków – ok tego nie robię – nie dostanę zwrotu od US ale ten zwrot jest tak niski, że mi się nie chce poświęcać 5 minut na papier żeby go otrzymać.

      Inna sprawa dotyczy gracz/sytuacji w której jednak w roku podatkowym zarobiłem 20 000$ – w każdym jednym biznesie jeżeli masz dochód na takim poziomie to MUSISZ UZUPEŁNIĆ KILKA PAPIERKÓW I WYSŁAĆ JE DO US – a skoro w każdym interesie i pracy tak jest to nie ma co „pokerzystą wchodzić do dupy”

  4. Jak wobec powyższego literalnie w/g prawa polskiego wygląda opodatkowanie wygranych

    w PS siedząc w domu on line i czy robiąc regularnie przelewy z PS na konto bankowe Urząd Skarbowy może się doczepić i żądać wstecz zapłaty podatku i odsetek. Bo zastanawiam się nad meldunkiem i założeniem konta bankowego w czechach.

  5. Rion pisze:Czytając : Podatki – część I – miałem nadzieje, że otrzymam how to tego typu sytuacji a nie teoretyzowanie o tym co jest dobre a co nie ( jak na to i tak nie mamy wpływu )

    Spokojnie, to będzie w kolejnych częściach. Wiesz, teoretyzowanie w naszym przypadku ma również sens, pomimo tego, że nie mamy na to bezpośredniego wpływu. Jeżeli nie będziemy zabierać głosu w tej sprawie, to wszystko zostanie rozwiązane poza naszymi plecami – patrz ustawa hazardowa. Pisanie o tych rzeczach jest więc ważne, pomimo tego, że nie daje żadnej praktycznej, czy wprost użytecznej wiedzy.

    Pozdrawiam

    • Lubie teoretyzowanie więc artykuł na +, no i będę się cieszył jak również będzie pojawiać się „praktyczna wiedza”

      Pozdrawiam 🙂

  6. A teraz co do idei artykułu – bardzo byłbym rad jakby ktoś z prawnego/prawno-skarbowego punktu widzenia opisał następujące sytuacje.

    Jadę do Czech do Ostravy i wygrywam tam 50 tys koron – z jakim urzędem i w jaki sposób mam się rozliczyć – jak poinformować polski urząd o tej wygranej.

    Jadę do Anglii – tam wygrywam 20 tys E – to samo pytanie.

    Czytając : Podatki – część I – miałem nadzieje, że otrzymam how to tego typu sytuacji a nie teoretyzowanie o tym co jest dobre a co nie ( jak na to i tak nie mamy wpływu )

    • W jakim celu masz kogos informowac? Te wygrane sa juz opodatkowane i dostajesz je „na czysto”. Podajesz numer konta albo hajs do kieszeni i do ojczyzny wydawac na co chcesz.

    • tak na 90% bo moglo sie zmienic w ostatnich latach, ale w UK nie ma podwójnego opodatkowania, gracz nie placi podatku od wygranych live, placi kasyno od zysku.

  7. „W naszej serii Prawo z PokerTexas będziemy poruszali ogólne problemy prawne, z jakimi para się branża pokerowa. Oprócz artykułów, będziemy prezentowali wam opinie prawników, specjalistów podatkowych, polityków oraz przedstawicieli poker roomów.”

    Mam nadzieje, że tak będzie – bo w 1 części są jakieś ogólne bzdury z kategorii jak mi się wydaje, że powinno działać prawo podatkowe.

    Bezpośrednie opodatkowanie graczy nie ma sensu wydaje się mieć największy sens – argumentacja autora artykułu jest nielogiczna. Weźmy przykład graczy na rynku forex ( dość podobna sprawa do pokera ). Gram na 5 platformach – po roku czasu muszę zebrać z każdej platformy bilans zysku/strat i się rozliczyć. Na dodatek dochodzą niuanse związane z inwestowaniem w obcej walucie której kursy również powodują zysk/stratę – te wszystkie niuanse są JASNO rozwiązane przez prawo podatkowe i można je na zasadzie kopiuj/wklej przenieść do świata pokera.

    Gramy online – każdy operator pod koniec roku wysyła nam oraz do US „pita” w którym prosto jest napisane w 2011 wpłaciłeś 500$ – wypłaciłeś/masz na koncie 2000$ – zarobiłeś 1500 i z tego zapłacisz 19% podatku – zamykamy rok podatkowy 2011 ; albo wpłaciłeś 1000k – masz na koncie 0 – twoja strona wynosi 1000k – możesz ją odliczyć od podatku do 2 lat ( jak to ma miejsce w grze na giełdzie ). Pieniądze wydane na szkolenia/kursy itp możesz wliczyć jako koszty uzyskania ( analogia do rynku forex i giełdy ). Gotowy system podatkowy jest stworzony – dla dużych firm stworzenie softu do tego to kwestia 2 tygodni.

    Grasz na kilku softach – jest faktycznie problem bo musisz zrobić sumę pitów – ale jak miliony ludzi co gra w forex sobie z tym radzi to pokerzyści tym bardziej.

    Tak naprawdę BEZPOŚREDNIE OPODATKOWANIE to jedyne logiczny sposób. Płacenie podatku niezależnie czy wygrasz przegrasz ( podatek doliczany do każdego wejścia do gry ) jest nie korzystny dla gracza bo przy rocznym bilansie zapłaci go po prostu więcej.

    • Faktycznie masz w tym sporo racji, jednakże takie podejście wcale nie rozwiązuje problemu, a co więcej daje szerokie pole do nadużyć. Na jakiej niby zasadzie poker roomy miałyby przekazywać te informacje do US? Czy miałyby być to informacje o każdym graczu, który kiedykolwiek w danym roku podatkowym wpłacił kasę na swoje pokerowe konto? W tym momencie masz permanentną inwigilację, ponieważ każdy, kto chce sobie popykać za 20 $ w sobotnie popołudnie na Starsach ma świadomość, że ta informacja trafi do US.

      Problem z pokerem polega na tym, że to nie jest czysty biznes, jak giełda czy Forex, ale dla większości ludzi czysta rozrywka. Gromadzenie natomiast informacji przez US kto, za ile i gdzie gra jest na pewno nieetyczne, jeżeli nie niezgodne z podstawowymi prawami o wolności osobistej.

      Dodatkowo twierdzę, że zyski z bezpośredniego opodatkowania graczy nie byłyby warte zachodu oraz wprowadzania osobnych ewidencji. Profesjonalistów jest naprawdę niewielu i nie sądzę, aby przykładowo w Polsce kasa z podatków pokryła koszty takiego postawienia sprawy.

      Problem jest oczywiście złożony i jedna teza, czy pomysł raczej sprawy nie załatwi. Dzięki za ten komentarz, dał mi sporo do myślenia!

      Pozdrawiam

    • Nie ważne czy grasz w pokera dla zabawy czy dla zysku – jeżeli wygrywasz/tracisz – zasady i prawo podatkowe musi być identyczne dla obydwu gruby obywateli. To samo jest na giełdzie i forexie – moja żona pograła tam dla zabawy klikając zielone/czerwone jak na ruletce i nie zwalnia jej to z obowiązku rozliczenia się z tych pieniędzy.

      „Na jakiej niby zasadzie poker roomy miałyby przekazywać te informacje do US?” Na takiej samej na jakiej broker przekazuje je US lub twój bank przekazuje je US ( zyski z twoich lokat )

      Rejestrujesz się do poker roomu jako polak – mają wysłać do polskiego us informacje o twoim bilansie finansowym. A co dla firm co tego nie robią ? To samo co dla brokerów i banków które nie przestrzegają prawda – te same procedury…jak widać są skuteczne bo lewe banki i instytucje finansowe są jak na lekarstwo ( ale są np ambert gold ) – ale siedzisz w nich na własne ryzyko.

      A z permanentną inwigilację mocno skrajnie przesadzasz – to tak jakby ktoś powiedział cholera wypłacam pieniądze z konta oszczędnościowego i daje do skarpety bo us się dowie o każdym groszu co tak zarobie….Chcesz popykać na starsach – nie robisz nic złego i nie zgodnego z prawem więc co Ci przeszkadza, że US o tym wie – ba jeżeli przegrasz to jeszcze wrzucasz w straty więc + dla Ciebie.

      Ale jeżeli wygrasz i chcesz uniknąć podatku …..no to wiadomo jak nazywamy takie podejście…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.