Polskie, hazardowe rozdwojenie jaźni

5

Polska to dziwny kraj, z jednej strony mamy bardzo restrykcyjną ustawę hazardową a z drugiej państwowego monopolistę Totalizator Sportowy.

Najważniejszym argumentem za wprowadzeniem nowej ustawy hazardowej była chęć ochrony społeczeństwa przed zgubnymi skutkami hazardu. Jak się to ma jednak do wszechobecnych reklam produktów oferowanych przez Totalizator Sportowy? Oczywiście rządzący znaleźli proste wytłumaczenie uznając, że gry oferowane przez Totalizator Sportowy nie są tak mocno uzależniające jak gry kasynowe, czy poker. Jednym z argumentów przemawiającym za tym miała być niewielka częstotliwość czasowa tych gier oraz konieczność udania się do kolektury w celu wysłania zakładu. To wszystko ma powodować, że od gier w popularnego „totolotka” nie można się uzależnić.

Tymczasem z wywiadu z członkiem zarządu Totalizatora Sportowego Piotrem Kamińskim zamieszczonego na portalu bankier.pl dowiadujemy się wielu ciekawych kwestii.

Po pierwsze struktura sprzedaży produktów Totalizatora: 54% przychodów to najpopularniejsze Lotto, ale aż 25% to gra Multi Multi, której losowania odbywają się aż dwa razy dziennie. Gry typu Mini Lotto, Keno (losowania co 5 minut) i Joker to 9% przychodów, loterie terminalowe to 4%, a zdrapki 8%.

Członek zarządu mówi też otwarcie o tym, że Totalizator chciałby sprzedawać swoje produkty w internecie – „Dziś nie ma takiej możliwości w zakresie produktów Lotto objętych monopolem państwa, bo zabrania tego prawo – ustawa o grach hazardowych. Mamy nadzieję, że to się zmieni i nasze gry oraz loterie będą dostępne przez internet. Oczywiście nie wszystkie. Jeśli ktoś zapytałby mnie, czy chciałbym wprowadzić do internetu już teraz Keno, które jest losowane co 5 minut, to powiem – jeszcze nie. Natomiast taka gra, jak Lotto, jak najbardziej tak. Ludzie często nie grają, bo nie mają czasu wstąpić do kolektury w tygodniu. Internet mógłby dać im taką szansę.”

Keno, losowane co 5 minut, jeśli chodzi o potencjalne ryzyko uzależnienia nie różni się zapewne zbytnio od ruletki, łatwo też sobie wyobrazić, że wielkim problemem nie jest uzależnienie się od losowanej dwa razy dziennie gry Multi Multi. Te gry oferowane są jednak przez państwowego monopolistę mamy więc wierzyć, że jest to dobry hazard, który być może już w niedługim czasie pojawi się w internecie. Czy to jest w porządku? Czy w związku z tym w ustawie hazardowej rzeczywiście chodzi o ochronę obywateli?

Łatwo wyobrazić sobie, że w niedalekiej przyszłości na ulicach ujrzymy obok siebie dwa reklamowe billboardy – jeden z hasłem „Lotto i Multi Multi w internecie! Zagraj już dziś!”, a drugi z kampanią organizowaną przez państwowy Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych z hasłem „Nie igraj z hazardem!”. Prawdziwe państwowe rozdwojenie jaźni…

Cały wywiad z Piotrem Kamińskim na portalu bankier.pl

Poprzedni artykułKolejny pokerowy reality show
Następny artykułPoprawna gra na tigh stole

5 KOMENTARZE

  1. 2jacks pisze:lwią cześć budżetu? Chyba troche przesadzasz

    Chyba nie bo tylko 51 % idzie na wygrane.

    Zakład to 3pln z czego 0,60 dopłata na sport i kulturę.

  2. Lotto istnieje w Polsce od 1973 w Stanach mają Powerball od 1992, w 10 krajach EU od roku 2004 jest Euro Million’s. To co łączy te wszystkie loterie, to fakt że są one Państwowe (nietykalne) we wszystkich krajach gdzie istnieją, tworzą lwią część budżetu danego państwa, poprzez podatek który stanowi minimum 40% z dochodów. Porównywanie ustawa o hazardzie do totka, to jak porównywać grę w kapsle na podwórku do Microsoftu…..

  3. PiS – PO, Lotto – hazard, Poker – hazard, Smoleńsk – polegli bohaterowie, Stadion Narodowy – basen…..

    Jesteśmy krajem rozdwojonej jaźni…

    Life is killing me…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.