Kilka dni temu jeden z francuskich amatorskich pokerzystów opublikował post na forum 2+2 w bardzo nietypowej sprawie. Otóż PokerStars zablokował jego konto na francuskim PS po tym, jak na swoim streamie wrzuconym na Youtube wypowiedział dwa nieprzemyślane zdania…
Gracz o nicku hehe2 tak opisał całą sytuację:
Opublikowałem kolejną sesję z gry na spin&go na moim kanale na Youtube. Kilka dni później moje konto na francuskim PokerStars zostało zamrożone.
Skontaktowałem się mailowo z zespołem odpowiedzialnej gry PS. Zaczęli mi zadawać pytania o mój film, w którym użyłem słów w stylu „Chcę się teraz zabić” i „Jestem załamany”. Jestem Francuzem, mówiłem więc po francusku, a po tych słowach jest jeszcze około 30 minut materiału z sesji.
Oczywiście nie miałem nigdy na myśli tego, co powiedziałem. Był to typowy efekt serii bad beatów, które złapałem podczas gry. Typowe jęczenie po porażce, kto tego w swoim życiu nie robił podczas gry?
Zespół odpowiedzialnej gry przysłał mi fragmenty moich filmów, do których odnosiły się ich pytania. Zapytali mnie również, czy wiem, ile pieniędzy przegrałem w 2018 roku (podając mi przy tym dokładne kwoty). Odpowiedziałem im, że dokładnie wiem, bo śledzę te liczby, a moje życie nadal jest w porządku. Od tamtej pory mijają już trzy tygodnie, a moje konto nadal jest zamrożone.
Na koniec swojego posta hehe2 pisze:
Nie mam tendencji samobójczych i naprawdę chciałbym odzyskać dostęp do swojego konta na PokerStars.
Co wolno PokerStars?
Jak widać z przedstawionej sytuacji PokerStars bardzo poważnie potraktował słowa amatorskiego gracza na streamie. Zablokował jego konto zgodnie z procedurami „ochrony gracza” przed samym sobą i jego zapędami do tracenia zbyt dużej ilości pieniędzy. I może by to było godne pochwały, ale co w sytuacji, gdy gracz sobie wcale tego nie życzy? Czy ingerencja ludzi z PS nie idzie już tutaj zbyt daleko? Czy cała sytuacja nie została potraktowana zbyt serio? Do czego zdolny jest zespół odpowiedzialnej gry, jeśli zaczyna już nawet kontrolować filmy z gry publikowane na Youtube?
Zdania pod postem Francuza są oczywiście podzielone. Jedni współczują graczowi i są oburzeni decyzją PokerStars, inni gratulują PS słusznej decyzji. Sam hehe2 po serii różnych wypowiedzi od komentujących napisał tak:
Rozumiem, że te słowa wyrwane z kontekstu mogą brzmieć okropnie. Ale chyba człowiek powinien działać inaczej niż maszyna i wyłapywać sens wypowiedzi? Czy istnieje sąd, w którym można zostać skazanym bez prawa do jakiejkolwiek obrony? Ba, nie można się nawet skontaktować z „sędziami”?
Nie było praktycznie żadnej rozmowy, po prostu dając mi „ostrzeżenie” od razu zablokowali moje konto, a potem tylko potwierdzili swoją decyzję. Czy istnieje jakiś wykaz słów zakazanych dla pokerowego streamera? Jeśli tak, to chyba gracze powinni zostać o tym poinformowani. Jestem teraz ukarany za coś, czego nigdy nie zrobiłem. Mogą sobie zamykać konta na podstawie nieujawnionych kryteriów, co już uderza nawet w wolność słowa.
A co jeśli nie spodobał im się po prostu fakt, że pokazałem swojej małej publiczności, że gra w pokera nie jest taka łatwa, jak się ją przedstawia, jak brutalna może być wariancja i jak ciężko być wygrywającym graczem w spin&go?
Wydaje mi się, że zasługuję jako gracz na większy szacunek po wielu latach wyrabiania ogromnej ilości rake'u.
Gracz zwraca też uwagę na inną kwestię:
Jestem naprawdę sfrustrowany faktem, że jestem w tym samym koszyku, co oszuści, gracze używający botów czy brudnych sztuczek. A tymczasem jestem tylko głupim graczem, który palnął kilka nieprzemyślanych słów dzieląc się swoim pokerowym czasem z innymi ludźmi na Youtube.
Przedstawiciel PokerStars nie wypowiedział się w wątku na 2+2.
Jak wy oceniacie decyzję PokerStars?
Black Friday – jak doszło do najczarniejszego dnia w historii pokera?