Pokerowa kartka z kalendarza – szalony zakład Sorela Mizziego (24 maja)

0
Cztery lata temu Sorel Mizzi zdecydował się na szalony zakład

Różne rodzaje zakładów między pokerzystami to jedna z nieodłącznych części pokera. Cztery lata temu na szalony prop bet zdecydował się Sorel Mizzi. Miał przepłynąć pięć kilometrów z brazylijskiej plaży Oceanem Atlantyckim. Wielu nie wierzyło w powodzenie tego przedsięwzięcia, ale Kanadyjczyk zakład wygrał.

Wszystko zaczęło się od wpisu Sorela Mizziego na Twitterze. Kanadyjczyk zaproponował, że przyjmie zakład po oddsach 3:1, który dotyczy przepłynięcia z plaży Ipanema w Rio de Janeiro na jedną z wysp na Oceanie Atlantyckim. Odległość do przepłynięcia wynosiła około pięciu kilometrów.

Niewielu wierzyło, że Mizziemu ta sztuka się uda i chętnych do przyjęcia zakładu nie trzeba było długo szukać. Nie brakowało opinii, że wykonanie takiego zadania jest zwyczajnie niebezpieczne. O zdrowie Mizziego martwiła się między innymi Liv Boeree.

Ostatecznie Mizzi skorzystał z rady koleżanki i podczas wykonywania zakładu rzeczywiście asekurowała go łódź. Oczywiście gdyby Kanadyjczyk dotknął tej łodzi w którymkolwiek momencie, zakład byłby przez niego przegrany. Okazało się, że największym problemem dla Mizziego był silny prąd, który spychał go z kursu na wyspę. Pokerzyście udało się dopłynąć do celu, ale jak sam napisał, zadanie było trudniejsze, niż mu się początkowo wydawało.

Mizzi wybrał bowiem na realizację zakładu najgorszy możliwy okres – porę roku, w której pogoda może zmienić się w każdym momencie, a warunki mogą się zdecydowanie pogorszyć. Nic dziwnego, ze dystans pięciu kilometrów zajął pokerzyście ponad cztery godziny. Najważniejsze było jednak to, że zakład zakończył się zwycięstwem Kanadyjczyka. W nagrodę otrzymał on 40.000$, a 10% tej kwoty przekazał na cele charytatywne.

Już po wykonaniu zakładu Mizzi podziękował wszystkim osobom, które nie wierzyły w powodzenie zakładu. Właśnie fakt, że wielu uważało zadanie za niewykonalne, dał Kanadyjczykowi motywację do działania. Samo płynięcie było dla Mizziego trudne z jeszcze jednego powodu – przez ponad cztery godziny nie miał oczywiście nic do picia, a połknął sporą ilość słonej wody. Czy ktoś z Was podjąłby się podobnego zakładu do Kanadyjczyka?

Chris Ferguson „przeprasza” pokerową społeczność!

Poprzedni artykułZłapani w sieci odc. 104 – wielkie wygrane i spore porażki, czyli krajobraz po festiwalach
Następny artykułRun it Once Poker bez shortstacków i selekcji stołów – Phil Galfond ujawnia kolejne szczegóły projektu