Pokerowa kartka z kalendarza – Mateusz Warowiec wicemistrzem UKIPT Manchester (14 marca)

0

Sukcesy Polaków co coś, co w pokerowej kartce z kalendarza lubimy wspominać szczególnie. Dziś sięgamy pamięcią do roku 2011, bo właśnie mija siedem lat od największego sukcesu w turniejach na żywo Mateusza Warowca. „Matt” sięgnął wówczas po drugie miejsce w Main Evencie UKIPT Manchester, a zwycięstwo było naprawdę blisko.

W Main Evencie UKIPT Manchester 2011 wystartowało 615 pokerzystów, a jako że był to dopiero drugi sezon cyklu, to wpisowe było mniejsze niż w późniejszych latach i wynosiło 550£. Początek turnieju nie był dla naszego pokerzysty specjalnie dobry, ale dzięki aktywnej grze w fazie bubble Mateuszowi Warowcowi udało się awansować do dnia trzeciego. A walka o stół finałowy była w wykonaniu Polaka znakomita!

Rozgrywkę w trzecim dniu nasz pokerzysta rozpoczynał z niewielkim stackiem, wynoszącym tylko 81.000 żetonów. Polak dzięki świetnej grze oraz dobrej współpracy ze strony kart zdołał jednak przesunąć się aż na miejsce chipleadera. O niesamowitym dniu Mateusza najlepiej świadczy jeden poziom blindów, podczas którego 100.000 żetonów zamienił w 1.100.000! Ostatecznie dzień trzeci skończył, mając ponad 2.000.000 żetonów.

Walka w finale nie była łatwa. Jego najgroźniejszym rywalem w walce o zwycięstwo wydawał się znakomity brytyjski zawodowiec, członek Teamu PokerStars Pro – JP Kelly. Kelly dysponował drugim stackiem i z pewnością w oczach bezstronnych obserwatorów to on był faworytem turnieju. Polak miał jednak nad nim pozycję, doskonale wykorzystywał to na stole finałowym i utytułowany rywal odpadł na szóstym miejscu.

Rozgrywka na stole finałowym toczyła się zresztą początkowo błyskawicznie, bo po niecałych czterech godzinach mieliśmy już heads-upa. W tym momencie zapewne nikt nie spodziewał się, że decydujący pojedynek będzie rekordowym w historii UKIPT i potrwa aż sześć godzin! Prowadzenie w heads-upie zmieniało się niezliczoną ilość razy, a obaj pokerzyści mieli wiele szans na zwycięstwo.

pokerowe książki

Ostatecznie tytuł wygrał Matthew McDerra, a decydujące rozdanie przebiegało następująco: McDerra podbił do 380.000 i został sprawdzony. Na flopie J55 McDerra zagrał za 200.000, Polak przebił do 500.000, McDerra zagrał za 1.200.000, Mateusz odpowiedział all-inem i dostał szybki call. KJ Polaka mierzyło się 85 przeciwnika. Turn to dający dodatkowe outy król, ale na riverze spadła nic nie zmieniająca dziewiątka i Warowcowi został zaledwie jeden blind. Chwilę później było już po turnieju, a nasz pokerzysta otrzymał 43.500£, co do dziś jest jego najlepszym wynikiem na żywo. Sam pokerzysta pojedynek w heads-upie skomentował następująco:

–  Never ending story po prostu. W trzy godziny wyeliminowaliśmy pozostałych finalistów, a we dwóch walczyliśmy przez sześć godzin, licząc razem z przerwami. Każdy z nas po kilka razy był na all-inie, mogę to podsumować jednym słowem – koszmar. Trwało to tak długo, bo zaczynaliśmy go na dość głębokich stackach i żaden z nas nie chciał przeszarżować, bo nie miało to sensu. Obaj graliśmy więc dość rozsądnie, a później zaczęło o sobie już dawać zmęczenie i obaj zaczęliśmy podejmować większe ryzyko. Gdyby nie to, mogłoby to trwać jeszcze sporo dłużej. Niestety, jak to bywa w heads-upie, ja go miałem kilka razy na łopatkach, on mnie też, ale to w końcu Matthew McDerra zakończył ten pojedynek zwycięsko.

Sam wynik skomentował natomiast tak:

– Po prostu cieszę się z tego, co udało mi się osiągnąć. Ciężko na to pracowałem i po trzech latach pracy w końcu przyszedł taki sukces, na jaki czekałem. Myślę, że każdy grając w pokera na poważnie oczekuje takich wyników, a to jest bardzo motywujące do nauki i do dalszego rozwijania się.

Cały wywiad z Warowcem, który pojawił się wówczas na Pokertexas, możecie znaleźć TUTAJ. Turniej w Manchesterze to zresztą nie jedyny sukces „Matta”, który będziemy wspominać w pokerowej kartce z kalendarza – więcej już niedługo

Czego w trakcie gry słuchają pokerzyści?

Poprzedni artykułFedor Holz – Zagram w Super High Roller Bowl China i wielkiej grze cashowej
Następny artykułDavid „The Dragon” Pham wygrywa Main Event WSOP-C – świetna forma legendy!