Pokerowa kartka z kalendarza – Komisja Sportu, czyli hipokryzja posła PiS (4 lutego)

1

– Niech mi Pan powie, dlaczego nie może u nas być normalnie i żeby korzystał na tym sport? – wiecie, kto jest autorem tych słów? Równo dwa lata temu na Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki wypowiedział je Marek Matuszewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Ten sam, który pod koniec zeszłego roku głosował za przyjęciem nowelizacji ustawy hazardowej, która jest jeszcze gorsza od wciąż obowiązujących przepisów…

Mimo tego, że przez kilka lat po nowelizacji ustawy hazardowej za rządów Platformy Obywatelskiej praktycznie nic się w niej nie zmieniło, to temat pokera od czasu do czasu przewijał się w Sejmie. Równo dwa lata temu temat pokera i zakładów bukmacherskich poruszany był na sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

Na sali, gdzie odbywało się posiedzenie, pojawili się między innymi przedstawiciele branży gier zarówno z Polski, jak i z Europy, ówczesny wiceminister finansów Jacek Kapica, posłowie Artur Górczyński, Jan Tomaszewski i Roman Kosecki.

Po stronie pokerzystów stanął między innymi poseł Platformy Obywatelskiej Roman Kosecki, pełniący wtedy funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Skrytykował on ustawę, mówiąc, że polski sport stracił ogromne pieniądze. Dodał również: – Uważam, że ludzie powinni normalnie grać w pokera w Polsce.

Nie było zaskoczeniem, że prawidłowe pytania stawiał poseł Artur Górczyński, orędownik walki o zmianę obowiązującego w Polsce prawa. Poseł zwrócił uwagę na kolejny z absurdów ustawy (które piętrzą się w zastraszającym tempie), wspominając o firmie, która na plan telenoweli „M jak Miłość” dostarczyła stół do pokera, ale nie mogła już o tym informować, bo w Polsce zabroniona jest promocja hazardu.

Najciekawsze z dzisiejszego punktu widzenia miało dopiero nastąpić. Minister Kapica został również skrytykowany przez posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Matuszewskiego, który wskazywał na to, że sport w innych krajach Unii Europejskiej skorzystał na hazardzie. Poseł zdecydował się zresztą na dość dosadne słowa: – Niech mi Pan powie, dlaczego nie może u nas być normalnie i żeby korzystał na tym sport? (…) Bij się Pan w piersi. A jak nie da Pan sobie rady (z regulacją), to Panu podziękujemy.

Teraz wygląda na to, że podziękować powinniśmy samemu Markowi Matuszewskiemu. Nie tak dawno głosował bowiem za nowelizacją ustawy hazardowej, która jeszcze bardziej ogranicza możliwości polskiego sportu, a także pokerzystów. Zapewne mógłby tłumaczyć się kontraktem Lotto z Ekstraklasą, lecz państwowa spółka za miano sponsora tytularnego zapłaciła dziesięć milionów złotych rocznie. Pamiętacie, ile za podobny kontrakt w pierwszej lidze zapłacił w 2009 roku Unibet? 7,5 miliona euro rocznie! Za drugi poziom rozgrywkowy, do tego w momencie, kiedy polski futbol był zdecydowanie mniej atrakcyjny niż obecnie.

Po raz kolejny widać, że w przypadku polskich polityków najlepiej sprawdza się popularne powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niezależnie od partii i tak nie dają sobie rady z regulacją, a w piersi także się raczej nie uderzą…

Poprzedni artykułZłapani w sieci: Polska odc. 47 – krajobraz po TCOOP-ach, grają w Rozvadovie
Następny artykułAlec Torelli radzi: jak zwiększyć swoją produktywność?

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.