Pokerowa kartka z kalendarza – Grzegorz Grochulski w heads upie WSOPE (17 października)

0

Trwa właśnie festiwal World Series of Poker Europe w czeskim Rozvadovie. W poniedziałek mieliśmy wielkie emocje, bo o bransoletkę w heads upie walczył Wojciech Wyrębski. Nie był to jednak pierwszy taki przypadek w historii polskiego pokera. W 2015 roku podczas WSOPE w Berlinie Grzegorz Grochulski jako pierwszy Polak miał szansę sięgnąć po najbardziej wartościowe pokerowe trofeum.

Do 2015 roku żaden Polak nie był nawet blisko bransoletki WSOP. Jednak wówczas wszystko się zmieniło, bo po wygranych na EPT, WPT czy WSOP Circuit mogliśmy mieć w końcu pierwszego championa w turnieju World Series of Poker. Taką szansę miał Grzegorz Grochulski, który zagrał na stole finałowym eventu Pot Limit Omaha z wpisowym 550€ podczas WSOPE w stolicy Niemiec. W turnieju tym zagrało 503 graczy.

Grochulski nie był na stole finałowym osamotniony, bo razem z nim do gry o bransoletkę zasiało jeszcze dwóch innych Polaków! Damian Pawlak i Paweł Bąkiewicz odpadli jednak z turnieju jako pierwsi na FT, odpowiednio na miejscach ósmym i siódmym. Nie mieli oni jednak zbyt wiele żetonów na starcie finału.

Grzesiek Grochulski radził sobie jednak doskonale, głównie dzięki żetonom zdobytym na liderze stołu finałowego, Dougu Lee. W ten sposób dotarł aż do heads upa, gdzie czekał już na niego znany i utytułowany Barny Boatman, jedna z legend brytyjskiego pokera. Polak wypracował sobie szybko przewagę w stacku w stosunku 2:1i wydawało się, że w końcu nasz gracz sięgnie po upragnione trofeum WSOP.

Do tego jednak nie doszło. Najpierw Polak starał się wyblefować Anglika z ogromnej puli i ten miał poważny problem ze sprawdzeniem. W końcu na boardzie A7574 Boatman sprawdził po długim namyśle ze swoim AK86. I był to dobry call, bo Grochulski nie miał kompletnie nic!

W decydującym rozdaniu all iny poleciały już preflop. Polak miał dwa blindy przewagi nad rywalem i gdyby wygrał te rękę, to pierwsza polska bransoletka stałaby się faktem! Grzegorz miał na ręku KKJ9, a jego przeciwnik QJT9. Niestety, już na flopie spadły QJ3 i oponent polskiego pokerzysty złapał dwie pary i open ended do strita. Na domiar złego strit ten skompletował się po ósemce na turnie i Polaka ratowała jedynie dziesiątka na riverze. Tak się jednak nie stało, pojawiła się blankowa szóstka i chwilę później gra zakończyła się zwycięstwem Brytyjczyka.

Wyniki finału:

1. Barny Boatman (Wielka Brytania) 54.725€
2. Grzegorz Grochulski (Polska) 33.910€
3. Shannon Shorr (USA) 24.520€
4. Jose Obadia (Hiszpania) 18.000€
5. Doug Lee (Kanada) 13.220€
6. Dominik Maska (Niemcy) 9.980€
7. Paweł Bąkiewicz (Polska) 7.560€
8. Damian Pawlak (Polska) 5.780€

Nie udało się więc Grzegorzowi Grochulskiemu w Berlinie, nie udało się też Dimie Urbanowiczowi na tegorocznym WSOP w Las Vegas i Wojciechowi Wyrębskiemu na WSOP Europe w Rozvadovie. A my po trzech przegranych heads upach cały czas czekamy na polską bransoletkę…

Poprzedni artykułJonathan Little radzi – co zrobić, gdy rywal zagrywa dużego overbeta na riverze?
Następny artykułThe Mental Game of Poker 2 – recenzja