Pokerowa kartka z kalendarza – Artur Wasek czwarty na EPT Berlin (7 marca)

0

Wczoraj w pokerowej kartce z kalendarza wspominaliśmy nietypowe zdarzenia w czwartym dniu Main Eventu EPT Berlin, dziś skupimy się na tym, co działo się dzień później. Wszystko dlatego, że czwarte miejsce zajął wówczas Artur Wasek. To właśnie z tego turnieju pamiętamy też kilka kultowych zwrotów Polaka…

Gdy opadły już emocje po napadzie na EPT Berlin, mogliśmy skupić się na wydarzeniach przy pokerowym stole. A tam działo się całkiem sporo, bo o miejsce na stole finałowym rywalizował Artur Wasek. O awansie zdecydowało przede wszystkim jedno rozdanie, kiedy Polak wygrał z AQ flipa przeciwko waletom Carstena Joha, łapiąc na riverze strita.

Później Wasek zyskiwał kolejne żetony, na końcu nieco stracił, ale finałowy dzień i tak rozpoczął z całkiem niezłym stackiem. Zajmował szóste miejsce na osiem osób, lecz jego strata do drugiej pozycji była bardzo niewielka. Oto co powiedział Łysemu po zakończeniu gry:

Na początku rozgrywki na stole finałowym Wasek dostał parę asów. Flop nie należał jednak do najlepszych, a nasz pokerzysta dosadnie to skomentował. Oto fragment relacji, która jakiś czas później pojawiła się w Sportklubie:

Kolejnych rywali eliminował za to Kevin MacPhee, a Wasek grając wcześniej zaledwie kilka rozdań doszedł dzięki temu do czołowej czwórki turnieju. Najmocniejszą stroną polskiego pokerzysty z pewnością nie był język angielski. Mogliśmy przekonać się o tym właśnie w „rozmowie” z MacPhee.

Właśnie z problemów z angielskim wziął się też jeden z najsłynniejszych cytatów w historii polskiego pokera, który został przez Artura wypowiedziany właśnie w Berlinie.

Ostatecznie Artur Wasek zajął w Main Evencie EPT Berlin czwarte miejsce, kiedy jego para dam nie znalazła pomocy w starciu z królami Marka Inizana. Nasz pokerzysta wygrał wówczas 280.000€, a cały turniej zakończył się triumfem Kevina MacPhee. Amerykanin zgarnął okrągły 1.000.000€ i odniósł pierwszy wielki sukces w turniejach na żywo. Do dzisiaj jest to zresztą jego największa wygrana, a Berlin okazał się dla niego bardzo szczęśliwy, bo ponad pięć lat później wygrał tam Main Event WSOP Europe.

Poprzedni artykułPokerNews poprowadzi relację na żywo z festiwalu WSOP!
Następny artykułPięć najciekawszych festiwali pokerowych w marcu