Poker to hazard

35
Idą święta, więc czas na mały świąteczny cud, czyli nowy wpis na moim blogu. Nie będę jednak przynudzał historiami o moich pokerowych potyczkach, tym bardziej, że ostatnio głównie ze względu na brak wolnego czasu potyczek jest mniej. Zamiast tego chciałem poddać pod dyskusję i Waszą ocenę kilka moich przemyśleń dotyczących sytuacji pokera w Polsce.
Oczywiście do napisania tego bloga skłoniły mnie ostatnie wydarzenia dotyczący ustawy hazardowej. Mamy więc Służbę Celną, która według zapowiedzi wiceministra Jacka Kapicy będzie ścigała graczy (na początek zakładów bukmacherskich, potem pewnie też pokerzystów). Mamy zapowiedzi blokad stron, jakiejś kurtyny, mamy małą medialną ofensywę legalnie działających bukmacherów. W skrócie sytuacja związana z pokerem w Polsce nie ulega żadnej poprawie.
Na początku postanowiłem zdefiniować problem. Wydaje mi się, że problemem nie jest wcale nasz główny przeciwnik, czyli wiceminister Kapica, tak samo jak naszym zbawcą z pewnością nie będzie nowy wiceminister mający zajmować się rynkiem gier pan Jarosław Neneman. Wydaje mi się bowiem, że problem z regulacją pokera i zmianą ustawy hazardowej nie zależy od osobistych przekonań tego, czy tamtego ministra, jest to natomiast kwestia polityczna. Jeśli rządzący uznają, że trzeba zmienić ustawę, bo to przyniesie im wymierne korzyści wizerunkowe to ją zmienią i nie będzie miało znaczenia, który wiceminister akurat sprawami gier się zajmuje.
Tak zdefiniowany problem nie jest oczywiście żadnym odkryciem. Większość działań Stowarzyszenia Wolny Poker jak chociażby zapraszanie dziennikarzy na turnieje EPT ma właśnie na celu pokazanie opinii publicznej jak wygląda poker. To samo robi Marcin „Góral” Horecki w swoich niezliczonych występach medialnych. A na mniejszą skalę zapewne to samo robi większość graczy, która swoim znajomym i rodzinom tłumaczy, że poker to gra umiejętności, że możemy sobie wyliczyć szanse na dobranie do koloru i w ten sposób możemy ocenić czy opłaca nam się pozostać w grze, czy nie. I właśnie w tym momencie wydaje mi się, że być może dawno temu popełniliśmy błąd. Od wielu lat przekaz pokerowego środowiska opiera się bowiem na odcinaniu pokera od hazardu, na podkreślaniu tego, że poker to nie ruletka czy blackjack.
Dodatkowo nasz przekaz jest niejednoznaczny i ciężko zrozumiały dla opinii publicznej. Mieliśmy już więc pokera jako sport, mamy też pokera jako grę strategiczną z niewielkim wpływem czynnika losowego, mamy też pokera jako grę umiejętności z zerową rolą szczęścia w dłuższej perspektywie czasowej. I to wszystko to prawda, to znaczy na poparcie każdej tezy znajdziemy racjonalne argumenty. Tylko jakie to ma znaczenie? Czy naprawdę osoby spoza naszego środowiska interesuje to ile procent rozdań kończy się bez showdownu, albo jaka jest procentowa szansa na dobranie koloru na river? Czy to zmienia postrzeganie pokera? Nie wydaje mi się, a dodatkowo ten przekaz dla osób z zewnątrz może być już całkiem niejasny, gdy dodajemy, że poker to gra strategiczna, ale chcemy, aby był regulowany przez ustawę hazardową. W ten sposób wydaje mi się, że nie jesteśmy w stanie przekonać zbyt wielu osób do naszych racji.
No i teraz to co może niektórym wyda się przesadą i z pewnością wymagałoby od nas całkowitej zmiany myślenia. Przestańmy traktować pokera jako coś wyjątkowego, uznajmy, że poker to hazard i postawmy go na równi z ruletką, zakładami bukmacherskimi i blackjackiem. Kluczem jednak w tym momencie będzie, słuszne w mojej opinii uznanie, że w samym hazardzie nie ma nic złego. Oczywiście dla naszego środowiska jest to zadanie dość karkołomne, bowiem przez wiele lat odcinając się od hazardu, nieco może nieświadomie twierdziliśmy, że ta ruletka to jest zła i w sumie jakby rząd pozwolił na pokera, ale zabronił ruletki to byłoby OK. Jednak jeśli spojrzymy na to szerzej, z punktu widzenia wielokrotnie poruszanego tematu wolności obywatelskich, swobody świadczenia usług itd. to zakazywanie gry w pokera jest dokładnie takim samym ograniczaniem mojej wolności jak zakazywanie mi gry w ruletkę.
Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego powszechnie uznano, że hazard to zło i w pewnym sensie my jako środowisko pokerowe się z tym zgodziliśmy. Hazard sam w sobie nie jest przecież niczym złym. Jest to taka sama rozrywka jak wyjście na mecz, do kina, czy wypad z kumplami na piwko. Problemem jest dopiero uzależnienie od hazardu, ale praktycznie każde uzależnienie jest problemem. Wiadomo, że mamy oczywiste kwestie jak alkohol czy papierosy, ale także i mniej oczywiste jak chociażby gry komputerowe. Same w sobie są po prostu rozrywką, ale mogą też powodować uzależnienie i poważne kłopoty. Z grami problem jest o tyle większy, że uzależnienie często dotyka dzieci, a przecież nikt nie ma w planach zakazywania sprzedaży i wprowadzania zakazu gry w różne „strzelanki” czy w co tam się dzisiaj gra.
Uważam, że właśnie to powinno być kluczowym komunikatem wysyłanym do opinii publicznej. Chcemy pograć w gry hazardowe to powinniśmy mieć do tego prawo, czy to poprzez wyjście do kasyna, czy poprzez odpalenie komputera, bowiem w samej grze w pokera, ruletkę czy obstawieniu zakładów nie ma nic złego. A rolą państwa jest zapewnienie odpowiedniej regulacji, która pozwoli mi grać bezpiecznie, zapewni niedostępność do gier dla nieletnich (w pierwszej kolejności przyjrzałbym się nieletnim wysyłającym kupony Lotto). Dodatkowo rolą państwa czerpiącego zyski z uregulowanego hazardu jest zapewnienie odpowiedniej opieki i pomocy dla osób, które dotknie uzależnienie.
Ciekawe jestem co Wy o tym sądzicie? Czy taka zmiana w naszym podejściu do kwestii złej ustawy hazardowej, zmiana w wysyłanym przez nasze środowisko komunikacie jest zmianą na lepsze? Czy jednak lepiej jest nadal udowadniać, że poker to gra umiejętności, że poker to coś zupełnie innego niż ruletka, że „poker to nie hazard”, ale ma być regulowany przez ustawę hazardową? Ja uważam, że przekaz dotyczący wolności, swobody decydowania o swoim wolnym czasie i swoich pieniądzach, oraz podkreślenie, że w hazardzie nic złego nie ma jest dużo prostszy i dużo łatwiej może trafić do opinii publicznej.
Poprzedni artykułWyjątkowa książka z okazji 10 lat EPT
Następny artykułGramy z PokerTexas – „sabat08” wygrywa ponad $130

35 KOMENTARZE

  1. co do lotto to minister Kapica wyjasnil problem na twitterze, co opisal JD w ostatnim odcinku swojego bloga…

  2. Zmiana o 180 stopni widzenia to byłby strzał w kolano. Wiele osób wtedy mogłoby uznać również, że pokerzyści sami nie wiedzą co chcą. Najpierw mówią tak a później inaczej; czyli nie są prawdziwi. Pewnie zaraz uznają, że poker to oszustwo, itd. Mogłoby to spowodować, że nikt by się już nie liczył, ze zdaniem pokerzysty, ponieważ nie ma jednolitego zdania. Dla mnie działania Wolnego Pokera w tym przypadku są jak najbardziej OK i nie powinniśmy teraz mnożyć kolejne tematy tylko bardziej intensyfikować obecne działania tak aby głos wszystkich pokerzystów był jednakowy.

  3. Przytoczę może taki przykład z piłki nożnej:

    Euro 2008 Gracja mistrzem Europy … Fart czy umiejętności ?

    Skoro piłka to gra umiejętności do dlaczego Ligę Mistrzów co roku wygrywa praktycznie inna drużyna… Każda gra, sport zawiera element losowy i przez to jest ciekawa…

  4. NAJLEPSZY TEKST JAKI TUTAJ PRZECZYTAŁEM.Wreszcie zdrowy rozsądek bierze górę.Bez urazy ale pokerzyści to nie święte krowy którym się wszystko należy. Takie uznanie spowoduje ,że będzie można grać legalnie.Cóż będzie trzeba zapłacić podatek i tyle(myślę ,że ustalenie jego wysokości może być największym problemem) Sam pogrywam i męczy mnie ,ze nie można swobodnie pograć kesza tylko pozostają jakieś meliny.Poza tym same firmy takie jak PokerStars itp. organizują prawie wszystkie albo wszystkie turnieje na żywo przy kasynach. Więc jak można mówić o odcięciu się od hazardu?Regulacja spowoduje wybór i swobodę.Chcesz grasz jako zawodowiec albo rekreacyjnie, nie chcesz nie grasz.Jasne i czytelne zasady dla wszystkich.Znam osoby które są bankrutami grając tylko w pokera i jak to wytłumaczyć szerszej publice. Że co?był słabym graczem? nie przestrzegał bankrolla?Że nie umie liczyć?Że grał zmęczony?Że jest nie odpowiedzialny?Podejmował złe decyzje?Bankrut to bankrut potrzebuje pomocy specjalistów od uzależnień i to dla Państwa jest istotne.A na to potrzeba pieniędzy.pozdrawiam

  5. Ruletka jest lepsza od pokera, bo możesz sobie pójść, postawić od razu 1000 pln na czerwone i masz 48,6 % że trafisz.

    W turnieju rejestrujesz się za 1000, grasz 6 godzin, dochodzisz do bubble’a i w walce o najniższe miejsce płatne oglądasz piękne AKs z którymi przeciwko parze 66 masz 47,6 % na wygraną, od której odbiorą ci jeszcze 25%.

    GG

    • Stary… dobry gracz 70-90% swoich rąk wygrywa bez showdownu i nie gra kartami tylko gra z przeciwnikami i potrafi przewidzieć jego posunięcia ..

  6. Poker to nie hazard tylko gra umiejętności !! 🙂

    Co do podatku to model Wielkiej Brytanii jest najbardziej korzystny dla graczy pokera i państwa.

  7. mike the FKINmouth pisze:to o czym piszesz to standardowe 10% od wpisowego i to istnieje od zawsze i będzie istniało, czyli co teraz ma być 35% od wpisowego bo nie rozumiem? już widzę jak ktoś przychodzi grać za 100 przy czym wpisowe kosztuje 100+35 LOL jak wygrywasz jesteś w stanie się pogodzić z oddaniem 25% (kto by nie oddał 30% za wygranie wsopa? 🙂 8 baniek – 2,5 5,5 w kieszeni) ale kto by zapłacił wpisowe we wsop 10,000+4000 ? NIKT

    Czytaj ze zrozumieniem, a potem otwieraj jape.

    PS. Poducz się matmy

  8. exculibrus pisze:Zgadzam się ze wszystkim oprócz kwestii podatku. Podatek od wpisowego byłby gorszy od podatku od wygranych.

    Podaj jakieś argumenty.

    Kwotowo wygchodzi tak samo, jednak dlaczego tylko wygrani mają płacić podatek za możliwość gry innch graczy, którzy odpadli przed kasą. Wyobraź sobie, że jakiś pokerroom zacząłby pobierać rake tylko od osób, którzy się znaleźli w kasie. Każdy powinien płacić podatku tyle samo za grę, jesteś lepszy wygrywasz określone kwoty, jesteś gorszy, odchodzisz od stołu bez kasy ale podatek za grę i tak musisz opłacić przy wkupywaniu się do gry. Dla Państwa kasa taka sama. Moim zdaniem jest to bardziej sprawiedliwy model, chyba że nie umiem liczyć i coś popierdoliłem.

    • to o czym piszesz to standardowe 10% od wpisowego i to istnieje od zawsze i będzie istniało, czyli co teraz ma być 35% od wpisowego bo nie rozumiem? już widzę jak ktoś przychodzi grać za 100 przy czym wpisowe kosztuje 100+35 LOL jak wygrywasz jesteś w stanie się pogodzić z oddaniem 25% (kto by nie oddał 30% za wygranie wsopa? 🙂 8 baniek – 2,5 5,5 w kieszeni) ale kto by zapłacił wpisowe we wsop 10,000+4000 ? NIKT

  9. pecey pisze:No, a w pokera w turnieju masz 7-10% opłaty turniejowej (dla operatora albo kasyna), a w cashu oczywiście prowizję. I to więcej niż 2,7% – w KAŻDYM runie

    Tylko, że Ty mówisz o opłatach a kolega o przewadze. W ruletce zawsze kasyno ma przewagę o 2,7 % co wiążę się ze stratą, natomiast w pokerze umiejętnościami możesz sobie stworzyć taką przewagę nad fieldem graczy, że w long runie zrekompensuje opłaty turniejowe z zyskiem

  10. pecey pisze:W ruletce, blackjacku też podejmujesz decyzję, czy będziesz grał z szansami czy przeciw szansom.

    Nie, w ruletkę zawsze grasz przeciw szansom, tracisz w long runie ok. -2,7% każdej postawionej stawki.

    • No, a w pokera w turnieju masz 7-10% opłaty turniejowej (dla operatora albo kasyna), a w cashu oczywiście prowizję. I to więcej niż 2,7% – w KAŻDYM runie

  11. Problem regulacji pokera w Polsce jest bardziej złożony niż się niejednemu wydaję. Po pierwsze status pokera na dzień dzisiejszy według polskiego prawa jest gorszy od gier hazardowych skoro normalnie można grać w ruletkę, automaty itp. w kasynach, kiedy tylko nam się to podoba, co więcej wygrane są zwolnione z podatku. O Lotto i loteriach nawet nie wspominam(jestem ciekawy ile populacji jest uzależniony od loterii). Jeżeli chodzi o pokera to niedość, że można organizować tylko turnieje i to jeszcze z wieloma problemami, pokerzyści są dodatkowo obłożeni 25% podatkiem. Poker wrzucony do jednego worka z grami hazardowymi a obłożony gorszymi warunkami prawnymi i podatkowymi.

    Na co nam jakaś komisja sejmowa ds. regulacji pokera, skoro i tak nic nie zdziałają, ponieważ nie są przedstawicielami partii rządzącej. Poker to poker, powienien mieć swoją definicję, ponieważ nie pasuje pod termin gry hazardowej, sportu, itp. Pierwszym krokiem powinno być uregulowanie definicji samego pokera z językoznawcami, a następnie kampania społeczna. Pytanie tylko czy środowisko pokerowe tego chcę. Skoro garstka rodziców swoim strajkiem wywalczyła w sejmie kilka stów podwyżki świadczenia opiekuńczego to dlaczego my nie moglibyśmy pójść tą drogą? Wydaje mi się poprostu że to nie w naszym stylu, przynajmniej większość tak powie. Lobbować za „wolnym” pokerem trzeba z przedstawicielami formacji rządzących, którzy mogą wpłynąć na swoich kolegów i realnie coś ździałąć.

    Kolejną rzeczą jest kwestia opodatkowania. Gry hazardowe są zwolnione z podatku, ponieważ kasyno płaci ogromny podatek dochodowy, co i tak im się opłaca. Poker jest mniej atrakcyjny jeżeli chodzi o finanse, dlategoteż część przerzucona byłaby zapewne na graczy. 15% to i tak jest dużo. Najlepszym rozwiązaniem jeżeli chodzi o turnieje byłoby chyba odprowadzanie podatku od wpisowego, na zasadzie, że kasyno/klub pokerowy sprzedaję nam usługę – udział w turnieju za pobiera wpisowe, rake i podatek.

    • Zgadzam się ze wszystkim oprócz kwestii podatku. Podatek od wpisowego byłby gorszy od podatku od wygranych.

  12. Po pierwsze: kuźwa, mało z krzesła nie spadłem, jak zobaczyłem Twój nowy blog! Redaktorowi naczelnemu wypada się częściej przypominać Czytelnikom, bo tęsknią 🙂

    Po drugie: mało grasz nie ze względu na brak czasu, tylko Twoje wrodzone, pogłębiające się zimą do granic absurdu lenistwo 🙂 Rusz dupę z domu, jak się do Ciebie sto razy w tej sprawie dzwoni! 🙂

    Po trzecie: co do tematu Twojego bloga, to myślę, że masz rację, jak i zarówno nie masz racji. Uważam, że nie można stawiać pokera na równi z grami kasynowymi czy automatami do gry, szybciej można podpiąć się pod bukmacherkę, która również wymaga pewnego skilla, czyli np. znajomości tematu piłki nożnej podczas obstawiania zakładów na mecze ligowe czy reprezentacyjne. Jeśli uznamy (lub pozwolimy uznać) pokera za hazard w pełnym tego słowa znaczeniu, to będzie on zawsze wrzucany do jednego worka z ruletką czy black jackiem. Co za tym idzie – będzie jednakowo źle się kojarzył w społeczeństwie. Idea „wyjścia z cienia Wielkiego Szu” moim zdaniem była od początku dobrym krokiem, pytanie tylko, czy sposoby, aby ją wprowadzić w życie były i są dobre i skuteczne.

    Co do jednego masz absolutną rację – swobody obywatelskie czy wolność jednostki są podstawą funkcjonowania społeczeństwa w dzisiejszych czasach, zabranianie więc czegokolwiek (np. hazardu) jest jawnym łamaniem tych praw. Nie znam się na tym do końca, ale jestem przekonany, że gdzieś coś takiego jest zapisane w konstytucji UE. O te prawa należy walczyć, tak samo jak o prawo swobodnego korzystania z internetu (część osób już pewnie zapomniała o ACTA…) i tego, co ten internet nam oferuje (w naszym przypadku – pokera online).

  13. Wreszcie ktoś dobrze napisał. Od dawna wszędzie powtarzam, że strategia przyjęta przez środowisko pokerowe jest do d…y. Wedle wszelkich definicji poker niestety jest grą jeśli nie czysto hazardową to przynajmniej z elementami hazardu. Trochę rożni się od ruletki czy lotto bo nie wszystko zależy od szczęścia jednak nie da się uciec od tego słowa hazard. Tylko właśnie czemu ten hazard jest taki zły? Jak ktoś ma się uzależnić od pokera czy hazardu to na pewno jest osobą, która ma problemy z własną psychiką i uzależni się w życiu od czegoś innego jeśli to nie będzie hazard. Oczywiście pomijam już hipokryzje z udawaniem, że lotto jest niegroźne bo wiadomo, że chodzi o miliony głosów emerytów którzy w to grają oraz miliony złoty od lobbystów, którzy stoją za takimi firmami jak lotto, sts czy fortuna.

    Pora po prostu dalej uświadamiać społeczeństwo i i rząd, że hazard nie jest taki zły, a przy właściwym opodatkowaniu wpływy do budżetu będą naprawdę duże. Tylko w tym kraju z bandą lobbystów i moherów nie da się niestety wygrać:(

    • Jeszcze dodam jedna kwestię. Kiedyś w polskim cardplayerze był fajny wpis chyba redaktora naczelnego. Że jedni wydają 30 złoty na kino i to stanowi dla nich rozrywkę i nikt nie buntuje się że ta osoba wydała na przykład 1% swojego budżetu na przyjemność i tych pieniędzy już nie ma. Dla innego rozrywka będzie gra w pokera i też przeznaczy na to kwotę która tak jak kino nie obniży jego poziomu życia na co dzień. Jeszcze dla innych gra w pokera stanowi sposób na zarabianie i ta grupa bankroll management przeważnie ma w jednym paluszku opanowany. A jednostki, które się uzależniają to mały ułamek wszystkich graczy i w każdej dziedzinie życia się znajdą. Na tej podstawie trzeba zakazać Internetu bo ilu nastolatków zatraciło się grając całymi dniami i nocami wszelakie mmorpg i wiele innych?

  14. Poker to jedyna taka gra na świecie. Gracz podejmuje decyzję czy będzie grał w sposób sportowy czy hazardowy.

    • W ruletce, blackjacku też podejmujesz decyzję, czy będziesz grał z szansami czy przeciw szansom. Tak jest też w brydżu, tysiącu itp itd.

      To wcale nie jest sposób sportowy – były próby wprowadzenia pokera porównawczego – analogicznie do brydża sportowego i… zdechło.

      Primo: kto lubi zaczynać KAŻDE rozdanie z identycznymi stackami?

      Secundo: Jak to w sportowych grach bywa, zaraz zmówili się OSZUŚCI grający W ZMOWIE na kilku stołach!

  15. Pawcio, nagrałbyś jakiś materiał z rozegranego turnieju, bo dawno się nic nie pojawiło.

    Co do postawionego przez Ciebie pytania, to ja się zapytam w takim razie – a co z pomysłem, żeby w Polsce powstały (kiedyś w dalekiej przyszłości) kluby pokerowe? Żebyśmy mogli sobie pograć na żywo – nie w kasynie, ale w klubie pokerowym. Co z postulatem, żeby legalne było organizowanie turniejów pokerowych w pubach/restauracjach (z niskim wpisowym)?

    Do tego chyba jednak potrzeba wyraźnie mówić, że jest różnica między pokerem a ruletką i właśnie przez tą różnicę, można pokera wyprowadzić z kasyn do pubów i klubów pokerowych. Tak,żeby ludzie mogli grać w miejscowościach, gdzie nie ma kasyna i mogli grać legalnie.

    No chyba, że skupiamy się najpierw tylko na legalizacji pokera internetowego oraz na legalizacji gry w kasynach naziemnych (tak, legalizacji – bo cashówki w kasynie są zabronione, a lubiłem w nie pograć). Wtedy oczywiście możemy przestać mówić, że poker to nie hazard. Ale obawiam się, że wtedy droga do legalnej gry na żywo poza kasynem – pozostanie zamknięta.

  16. Podoba mi się ten wpis – wreszcie naświetlona zostaje zasadnicza sprawa: że sam pomysł „legalizowania” rozrywki po prostu urąga ludzkiej godności, bo oznacza traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci. Ze zdumieniem stwierdziłem ostatnio, że nawet pokerzyści, wydawałoby się, że ludzie bardziej niż przeciętnie wolni i niezależni, zachowywali się jak rozhisteryzowane stado baranów atakując moje zdrowe wypowiedzi i krytyczne uwagi w sąsiednim wątku poświęconym sprawie „walki państwa z hazardem”.

    Argumentowanie wewnątrz tej państwowej etatystycznej logiki, czyli przekonywanie władzy, że np. ruletka i blackjack – fuj, ale poker – cacy, to jednocześnie przyznawanie, że państwo ma prawo dorosłym ludziom organizować wolny czas według określonych biurokratycznych kryteriów. Że jeśli coś nam szkodzi, to słusznie się nam tego zabrania.

    Nie dość, że państwo ustala program edukacji, reglamentuje i koncesjonuje media i kulturę, „troszczy się” o nasze emerytury i „zwalcza” bezrobocie, monopolizuje rynek pieniądza, służby zdrowia i innych, to jeszcze mówi, co wolno, a czego nie wolno człowiekowi jeść i pić oraz na co można przeznaczać swoje własne pieniądze i co robić w wolnym czasie.

    To chora rzeczywistość, na którą trzeba patrzeć SPOZA niej.

    Czy w takiej sytuacji pokerzyści mieliby jako 'zawodowa grupa społeczna’ przekonywać resztę społeczeństwa, że to jest dobre i normalne? Że w gruncie rzeczy chodzi o tylko u uściślenie, co szkodzi bardziej, a co mniej?

    Uważam, że nie można przyłączać się do tego chóru niewolników!

    Szczególnie pokerzyści powinni występować z pozycji ludzi wolnych.

  17. Zestawienie pokera na równi z ruletką jest kompletnie bezsensowne. I co będziemy się domagać zalegalizowania pokera razem z innymi grami kasynowymi? jeśli poker=ruletka to ustawodawca zapyta dlaczego tylko poker ma być legalny? I nie oszukujmy się nikt obecnie w Polsce nie zalegalizuje kasyna w internecie, uważam że nie ma na to najmniejszych szans. Druga kwestia to podatki, jak miałby być opodatkowany poker skoro jest czystym hazardem jeśli tak jak kasyno to ostatni gasi światło, bo wątpię w to że ustawodawca zrobi wyjątek specjalnie dla pokera.

  18. Zmiana podejscia do tematu byłoby bezsensowne. Cała praca Wolnego Pokera poszłaby na marne. Tyle lat zmarnowane aby poddac sie teraz i zmienic nastawienie na ktore pracowało sie 4lata? To prawda z tym że Kapica nie jest głownym bohaterem tej ustawy. On tylko wykonuje swoją prace najlepiej jak potrafi, a ze broni sie nieudolnie i ma swoj tok myslenia nic tu nie zmienia. Nawet gdyby myslal inaczej to i tak to nie zmieni ustawy hazardowej. Nawet jezeli kapica uwaza inaczej niz mowi to itak musi wykonywac swoje zadania aby nie wyladowac w Urzedzie Pracy. Tutaj potrzebna jest głebsza refleksja dotyczaca zmiany tej ustawy i zrzeszenie sie calego srodowiska sportowego ktore traci setki mln zl z utraty sponsoringu rocznie.

  19. Wreszcie ktoś trafił w sedno, może nie jeśli chodzi o zrównywanie pokera do ruletki bo to jednak nie to samo, chyba tylko na najniższych stawkach przy tempie hiper-turbo, ale jeśli chodzi o spojrzenie OD PODSTAW na sprawę naszych wolności obywatelskich. Przecież zakazywanie pokera czy innego hazardu jest takim absurdem(Za PRL-U było lepiej!) „że gdy słyszę o 25. Leciu ,,wolności” to tylko na twarzy pojawia mi się gorzki uśmiech

  20. Przyszły zmiany w sofcie, lecą i artykuły sponsorowane.

    Poker to hazard, ale jeśli przedstawiać go obok gier hazardowych takich jak ruletka, automaty czy black jack (bez liczenia kart) zamiast inwestowania na giełdzie, inwestowania w start-up’y, prowadzenia działalności gospodarczej, jazdy samochodem czy życia, tylko nam to zaszkodzi. Hazard hazardowi nie równy.

    Inna sprawa to opodatkowanie, legalizacja bez sensownego opodatkowania tylko pogorszy sytuację. A wytłumacz teraz panu w skarbówce, że poker nie powinien być opodatkowany jak ruletka (% od każdej wygranej – tj. zysku rozliczanego na koniec sesji w kasynie) a jak działalność gospodarcza (roczny bilans).

  21. i 4-letni lobbing górala wziął w dupe 🙂 zgadzam się w 100% mało tego każdemu pojedyńczemu turniejowi (chociażby słynne MISTRZOSTWA SWIATA HEHEHHE czyli wsop main event) bliżej do hazardu niż gry skilla bo to tylko „kropla” w morzu „long runa” 🙂

    Brawo pawcio za swoje zdanie a nie ciągłe lizodupstwo do wolnegopokerstarsa, jakby nie patrzeć twojego pracodawcy.

    • Nie wydaje mi się, żeby jakiekolwiek działania Górala „wzięły w dupę”. Nie wiem może niezbyt jasno napisałem, ale ja w żadnym miejscu nie zrównuję pokera z ruletką w sensie przebiegu gry. Natomiast uważam, że sytuacja prawna obu tych gier, tak jak i wielu innych jest taka sama. I dlatego bardziej przejrzysty byłby przekaz dotyczący zmiany ustawy hazardowej w całości. Jak napisał Magister_Ludi „sam pomysł „legalizowania” rozrywki po prostu urąga ludzkiej godności, bo oznacza traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci”.

  22. Cóż, nie ukrywam ze zawsze kłóci się u mnie zestawienie na równi pokera z ruletka ponieważ jedyne na co mamy wpływ to wybranie czy postawimy na czarne czy czerwone. Co do uzależnień to dobrze jakby udało się przekonać rządzących, że nie każdy pokerzysta jest hazardzistą(w sensie, że jest uzależniony). To tak jakby powiedzieć, że każdy pijący alkohol to alkoholik.

    • W kontekście samego przebiegu gry i oczekiwanych rezultatów oczywiście, że poker i ruletka to dwie różne gry. Jednak mi chodzi o to w jakiej obie gry są sytuacji, oraz o samo podejście. To, że w ruletce przewagę zawsze ma organizator gry nie oznacza, że ta gra jest zła i powinna być zakazana. Dlatego traktując gry jako rozrywkę, a nie w kontekście zarabiania pieniędzy uważam, że nie ma różnicy pomiędzy pokerem i innymi grami kasynowymi.

  23. Wydaje mi się jednak, że próba zmiany wizerunku pokera nic dobrego nie wniesie. Opinie publiczna która ma pokera w dupie i tak go będzie dalej w dupie miała. Tak jak już kiedyś pisałem, sytuacja pokera w Polsce wygląda jak wygląda bo po prostu poker mniej się opłaca od ruletki czy automatów. Mówię o opłacalności dla właścicieli automatów czy kasyn, a co za tym idzie i dla państwa. Do póki nie będzie realnie dużej grupy nacisku, grup lobbujących za pokerem dopóty sytuacji pokera w Polsce będzie taka sama, nic nie zmieni próba kłamliwego pogorszenia wizerunku. Niestety mimo, że wielu ludzie w naszym kraju wie co to poker i w niego gra ( zwłaszcza wśród celebrytów, polityków czy sportowców [ czyli ludzi mających większe możliwości do kreowania np debaty na temat sytuacji pokera] ) to niewielu interesuje zmiana statustu prawnego tej gry, a takie stowarzyszenia jak Wolny Poker jak na razie walczą z wiatrakami bo mają za mało zwolenników żeby coś zmienić 🙁

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.