W dzisiejszym artykule zajmiemy się zagadnieniem bet sizingów, czyli wysokości wykonywanych zakładów. Z tekstu dowiecie się czym jest bet sizing, dlaczego sięgamy po taki a nie inny zakład i w których sytuacjach dana wysokość betu będzie optymalna.
Dlaczego właściwie betujemy?
Dobrze czytacie, powyższe pytanie nie jest żartem. Wielu zawodników ma bowiem tendencję do gubienia się we własnych poczynaniach i w pewnym momencie orientują się, że w zasadzie nie wiedzą co chcą osiągnąć swoimi zagraniami. Podstawowa zasada jest prosta – betujemy albo, żeby skłonić gorszą rękę do sprawdzenia (value-bet) lub zmusić lepszą rękę do foldu (blef).
Istnieje pewien odłam blefów, zwany „equity denial”. Mowa tu o chęci uzyskania od przeciwnika foldu od ręki, która jest gorsza niż Wasza, jednak wciąż ma sensowne equity. Powiedzmy, że trzymacie J9, a na flopie pojawiają się 975. Wasz przeciwnik zapewne spasuje swój układ w postaci QT mierząc się z Waszym zagraniem, jednak wciąż jego ręka ma 29% equity w starciu z Waszą.
Kiedy używać małego bet sizingu?
Podstawowa zasada brzmi – mniejszego bet sizingu (w okolicach 25-40% puli) powinniśmy używać na suchych i/lub statycznych boardach. Dlaczego?
Calling range naszych rywali jest nieelastyczny (zakres rąk, z którymi będą sprawdzali nie będzie się zmieniał w zależności od wysokości naszego zagrania). Oznacza to, że nasze blefy osiągną ten sam rezultat niezależnie od tego, czy zabetujemy mocno czy delikatnie.
Na suchych boardach większość rąk rywali będzie miała słabe equity versus nasze value bety, więc logicznym jest, że jedynym sposobem, aby wyciągnąć od nich choć trochę wartości, jest używać małego sizingu. Wielu zawodników, zwłaszcza tych lubujących się w grach na żywo, w przypadku rozminięcia się z boardem zbyt często folduje, co oznacza, że mamy mniejszą motywację do wzięcia pod rozwagę omawianego wcześniej equity denial.
Kiedy używać dużego bet sizingu?
Podstawowa zasada brzmi – większego bet sizingu (85-100% puli) powinniśmy używać na mokrych i/lub dynamicznych boardach. Dlaczego?
Na dynamicznych boardach, większość z naszych wartościowych rąk może zostać pokonana przez kompletujący się w przyszłości draw. Chcemy zatem nieco zmienić bieg wydarzeń i zmaksymalizować zyski, póki wciąż posiadamy silną rękę.
Z jasnych względów wysoki sizing generuje większe fold equity. Na dynamicznych boardach – w odróżnieniu od tego, o czym pisaliśmy w poprzednim akapicie – calling range przeciwników będzie w tej sytuacji bardziej elastyczny i będzie bazował na tym, za ile zagramy. Innymi słowy – rywale szybko ocenią, czy cena, którą zaproponowaliście za obejrzenie kolejnych kart mogących skompletować ich draw jest atrakcyjna, czy też powinni brać nogi za pas i nie szukać szczęścia na turnie i riverze. Dla Was oznacza to natomiast tyle, że większe bety uczynią Wasze blefy bardziej efektywnymi.
A co z equity denial? Dla przykładu – jeśli na flopie złapiemy kolor z królem high, nie będziemy chcieli, aby na kolejnych ulicach spadła karta w tym samym kolorze, bowiem to zabije akcję i nie uda nam się wyciągnąć więcej wartości ze słabszych kolorów. Oznacza to, że koncept ten nie znajdzie w tym scenariuszu zastosowania.
Kiedy używać overbetu?
Podstawowa zasada brzmi – overbetów (powyżej 100% puli) powinniśmy używać w sytuacjach, gdy nasz zakres ma znaczącą przewagę nad rangem przeciwników. Dlaczego?
Po pierwsze, stawiamy przeciwnika z blef catcherami na ręku w niezwykle trudnym położeniu. Jednocześnie sami musimy być pewni, że w maksymalnej liczbie przypadków, w których zdecyduje się on na sprawdzenie, wygramy rozdanie.
Na boardach, na których w teorii możemy dysponować nutsowym układem, a nasz przeciwnik z wysoką dozą prawdopodobieństwa nie ma tego komfortu, blefy wykonywane za pomocą overbetów powinny działać. Przykład? As jako bloker do koloru na boardzie z trzema kartami w jednym kolorze.
Natomiast w sytuacji, w której faktycznie dysponujemy bardzo dobrym układem, zaś istnieje zagrożenie, że kolejne karty zredukują jego siłę do roli blef catchera, oberbet pozwoli przesiać przez sito słabe, drawujące ręce, dając nam tym samym jaśniejszy ogląd sytuacji na riverze.
Wyobraźmy sobie, ze trzymamy na ręku JJ, a na boardzie leżą JT76. Istnieje wiele riverów, które mogą pogrążyć nas układ, a które możemy siłą perswazji wypchnąć z rozdania i ochronić tym samym naszą rękę.
Głębokość stacków – czy wzięliście ją pod uwagę?
Do wspomnienia została jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Do oceny właściwego bet sizingu potrzebne są nam informacje dotyczące wysokości stacków wszystkich rywali biorących udział w rozdaniu. W innym przypadku możecie bowiem podążać według wyżej opisanych zasad, otrzymywać sprawdzenia, po czym na riverze zorientować się, że nie możecie blefować, bowiem rywal trzyma przed sobą stack w wysokości 1/4 puli.
Jak często wypowiedzieliście lub słyszeliście frazę „oo, zostało ci tak mało, więc mogę dorzucić”. Upewnijcie się, że Wam się to nigdy nie przydarzy! Jak to zrobić? W każdym rozdaniu myślcie o tym, co może się stać na kolejnych ulicach; bierzcie pod uwagę potencjalne rozwiązania na turnie i riverze, będące następstwem betu na flopie.
Jednym słowem – musicie dawać swoim rywalom sporo do myślenia, w przeciwnym razie zbyt łatwo przyjdzie im ogrywanie Was.
***