Po tygodniu – postępy w „zadaniu”.

9

Tydzień temu ustaliłem sobie pewny próg który chciałbym osiągnąć w tym miesiącu. Właściwie to kilka progów, które mają mnie mobilizować do sumiennego grania, nie skakania po limitach i przede wszystkim odpowiedzi na pytanie: czy jestem coś wart?

Minął tydzień, 1/3 drogi do wykonania zadania za mną, póki co jestem po części niezadowolony, zadowolony i trochę sfrustrowany. Niezadowolony jestem ze swoich wyników w studa, gdzie praktycznie każda sesja kończyła mi się na minusie. Ciut więcej napiszę dalej. Zadowolony jestem z tego, że trzymam się planu, oraz z ilości vpp wskazującej iż bez problemu powinienem dobić do Goldstara VIP jeśli utrzymam obecne tempo. Natomiast sfrustrowany jestem wynikami w sng, głównego obszaru mojego „zadania”. Wszystko rozwinę później.

Cele na lipiec:

– nie grać cashówek.

– zdobyć GoldStar VIP (obecnie 570vpp)

– rozegrać 800 turniejów SNG 6max turbo za 7$

– rozegrać 3000 rąk w Studa 50/1$

_____________________________

Obecny stan:

– wykonane

1395/3000vpp

– 262 rozegrane turnieje sng

– 510 rąk rozegranych. -50$

Podsumowanie:

STUD

Zacznę krótko od studa. grałem tylko kilka sesji w sobotę i niedzielę ubiegłego tygodni, potem zrezygnowałe chwilowo z tej odmiany. Wydaje mi się, że grałem dobrze, każde rozdanie rozpoczynałem od podbicia, lub przebicia, dobrze zminimalizowałem straty w kilku rozdaniach, kilka razy udało mi się wykonać świetne sprawdzenia, a mimo to zakończyłem na dość sporym minusie. Większość pul powyżej 20$ przegrywałem, albo mając niższy kolor, słabszego fulla, słabszą trójkę. W ciągu tych 510 rąk 3x dostałem na rękę startową trójkę, np. (66)6, i ani razu nie udało mi się wygrać takiego rozdania. Największą pulę, ponad 32$ przegrałem z (88)8, gdzie z kolegą z (xx)Kd zaczęliśmy się ostro przepychać. Na każdej z pierwszych 3 ulic, akcja wyglądała tak: bet, raise, reraise, rereraise, karta. Gdy u niego w kartach pojawiły się 3 kara wraz z 7 kartą, postanowiłem zwolnić, callując go na tych 2 ulicach. U mnie nie parują się karty i na showdownie mam tylko trójkę ósemek. Rywal, trafił kolor, a ręka startowa to: (Ad7d)Kd. Sam w życiu nie rozegrałbym tej ręki w taki sposób jak on – u rywali znajdowały się 2 kara w odkrytych kartach. Jak widać, niekontrolowana agresja, z nieskompletowaną ręką popłaca, a mi przyszło za to zapłacić 🙂 Well. A może to ja się nie znam.

SNG 6max 7$

Rozegrałem 262 turnieje w niecałe 7 dni, co daje koło 40 na dzień. Liczba nie zadziwiwa. Gram 6 stołów na raz. Technicznie dałbym radę grać 8-10, ale jakość mojej gry z pewnością by na tym ucierpiała. Stoły shorthanded, w poczatkowej fazie idą powoli, ale rozgrywanie, dajmy na to 3 headsupów i 2 bubbli nie jest takie łatwe, bo gra toczy się już bardzo szybko. Staram się grać w 1-2h sesjach, potem robię sobie przerwę i powtarzam znowu. OK, trochę liczb:

– 262 turnieje

Procentowa ilość zajmowanych miejsc.

1. 18%

2. 17%

3. 22%

4. 21%

5. 16%

6. 6%

1834$ – łączne wpisowe

136,24$ – rake

1864,32$ – łączne wygrane.

1864,32 – 1834 = 30,32$ – zysk

To tyle z liczb. Jak można się domyśleć, po rozegraniu takiej ilości turniejów, ten wynik w najmniejszym stopniu mnie nie zadowala. Jestem mniej więcej 4bi na plus, co przy takiej próbce i cichych oczekiwaniach jest beznadziejnym wynikiem. Co jest tego powodem? Prześledziłem swoją grę. Przejrzałem powyższe liczby i najbardziej boli mnie, ilość 3 miejsc, czy sytuacji w których odpadam na bubblu. w dużym uproszczeniu, odpadam w więcej niż 1 turnieju na 3. To o wiele za dużo. Muszę przyznać, że niekiedy mam problemy z grą na bubblu, w szczególności na blindach 50/100 i 75/150. Kiedy posiadamy jeszcze ponad 18-20bb i na alliny trochę za wcześnie, a miniraisy często na tych stawkach to wielkie nieporozumienie. Przytoczę tylko jedno rozdanie z wczoraj. Dostaję AA na buttonie, ja i mój rywal mamy równe stacki, BB ma koło 2k. Miniraisuje do 300, SB call, BB fold. Flop Jx6c2c. Mój rywal wypala pot donkbeta za 750, ja wsuwam allina za jakieś 2800. On call. Pokazuje 7c4c. Już daruję sobie ocenę, jak beznadziejnym graczem trzeba być, żeby callować bez pozycji z 74 w drzewkach, na 20bb, na bubblu. Oczywiście rozdanie przegrałem, bo inaczej zapewne bym je zapomniał. Takich sytuacji na tych stawkach jest na pęczki, masa idiotów, którzy nie mają pojęcia o grze. I przegrywanie z takimi boli mnie najbardziej.

Zauważyłem też pewną logiczną konsekwencję mojej gry. A mianowicie, że dużo częściej jestem suckoutowany, niż sam suckoutuję. A to z prostego powodu (przynajmniej na pierwszych 3-4 poziomach blindów) w większości sytuacji, powiedziałbym w około 80% jestem zwyczajnie lepszy przy allinach preflop. Tak więc szansa, że dostanę suckouta jest dużo większa, niż że sam kogoś wysuckoutuję, co oczywiście też się zdarza – ale głównie gdy w grze pozostaje 4 i mniej graczy i sytuacja zmusza, bądź umożliwia do gry z szerokim zakresem. Koniec narzekanie na pecha.

Muszę sobie jeszcze dokładnie przejrzeć wszystkie turnieje w których odpadałem na bubblu i zobaczyć co mogę robić lepiej i co robiłem źle.

Na sam koniec jeszcze raz muszę poubolewać nad beznadziejnym poziomem na tych stawkach. Większość graczy nie ma pojęcia co robi, jakieś idiotyczne zagrania, mini3bety, nieraz mam wrażenie, że gramy fixed limit. Tym bardziej dziwi mnie, co jest nie tak z moimi wynikami, skoro mam do czynienia – generalizując – z bandą idiotów.

Z drugiej strony, natrafiłem na jednego świetnego gracza (oczywiście jest kilku innych dobrych regów, których skrzetnie oznakowuje, ale ten jegomość wydaje mi się chyba najlepszy na tych stawkach). Mianowicie, gracz o nick Elio Oneiro. Nie mogłem prześledzić jego wyników, na większości stron ma je poblokowane. Gra bardzo dobrze, ale zaraz całkiem inaczej niż ja i większość innych regularnych graczy. Ze SB limpuje masę rąk, słabe asy, króle i damy. Wyższe Asy, Króle, parki mniej więcej od 66, podbija. Bardzo dobrze gra po flopie. Generalnie, trafione, limpowane z SB flopy betuje, wyciąga wartość w jakieś zwariowane sposoby, nietrafione czeka i odpuszcza po becie. Chętnie też dokłada w limpowanych pulach, z parkami niskimi, suited connectorami itp rękoma. Jak gram z nim na stole, to jestem prawie pewien, że o ile pechowo któryś z nas nie odpadnie, to spotkamy się na bubblu i wtedy mam nie lada problem z tym graczem. Jego gra w początkowej fazie troche mnie dziwiła (i dziwi nadal), tym bardziej że gra na 10+ stołów i jeszcze bawi się w limpowanie.

Sam prawie nigdy nie limpuję, a już na pewno nie ze SB. Na pierwszych levelach praktycznie nituje się i gram tylko z 77+ AJ+. Resztę rąk zrzucam. 3betuję preflop bardzo wąsko, praktycznie jedynie wtedy gdy chcę się stackować. Dlatego tak jak pisałem, na pierwszych poziomach odpadam jedynie po suckoutach, albo collerach, gdy moje KK, czy QQ nadziewa się na AA, bądź na flopie nadziewam się z moim monsterem,  na coś bardziej strasznego. Gra ma tą zaletę, że prawie zawsze docieram do gry na 4, czy 5 poziomie blindów. Minus taki, że nie jestem zbyt nabudowany. Ale wyznaję zasadę, że na początkowych poziomach turniej da sie jedynie przegrać, a nigdy wygrać. Nie mniej jednak, jakość gry Elio Oneiro, którego uważam za jednego z najlepszych graczy jakiego spotkałem na 7$ 6maxach znacząco się różni od mojej, co nie znaczy, że któryś z nas gra źle. Co więcej widzę pewien sens w jego grze, ale z drugiej strony nie widzę siebie, bym grał w podobny sposób. Jakoś kłóci się z moim podejściem do sposobu gry na niskich stawkach, gdzie jest masa donków i finezyjna gra po flopie zwyczajnie nie może mieć miejsca.

Kończąc, muszę poprawić swoje wyniki, zmniejszyć ilość 3 miejsc i zwiększyć ilość pierwszych, kosztem drugich. Niesamowite jest, jak kilka przegranych flipów wpływa na ogólny wynik. Kilka wygranych flipów więcej na bubblu, kilka mniej suckoutów i mój wynik byłby diametralnie odmienny. Zwodnicza jest ta gra, zwana pokerem.

Pozdrawiam,

Rebus

Poprzedni artykuł65-miliardowe rozdanie
Następny artykułTobet Summer Cup 2011 – Relacja

9 KOMENTARZE

  1. Na 15/30 i 25/50 ja sie stakuje tez z AK ale tylko na fishkow. Na bubblu wazne jest zebys znal przeciwnikow. Regi wiadome ze pushuja luzno wiec ty tez ich calluj luzno ale bez przesady. Obserwuj czy ktos limpuje trashe czy trapuje, jak to pierwsze to pushuj szeroko.

    No a tak w ogole to ICM z tym ze z sb nie pushuj any two.

    • AK wole callować na 3 pierwszych poziomach blindów, jak mam jeszcze pozycje, to tym bardziej. Do 3betu czasem zrzucam, jak rywal ma staty sugerujące, że jest rozsądny, albo nie rozegrał żadnej ręki do tej pory. Czasem z pozycją calluje 3beta, ale stackuje się niechętnie. Na tym poziomie jest mało 3betów – mówię tu o 3betach solidnych, nie o jakichś idiotycznych miniraisach od donka – że najczęściej prezentują one siłę. Resteale itd to nie ta półka :). Poza tym, umiem się przystosować do stołu, wiem jak grać, tylko czasami mam wrażenie, że na bubblu gram zbyt pasywnie, czasami zbyt agresywnie i odpadam nadziawszy się na jakiegoś monstera.

  2. może to być całkiem profitowe. I pamiętaj ROI na 6max turbo oczekiwane to 5-12% w zależności od stawek. Więc nie oczekuj zbyt wiele, i graj tego po prostu dużo. Ja swój pierwszy bankroll na 6maxach zbudowałem

    • Dzięki za odpowiedź, chętnie zapoznam się z filmikami tego gracza. Wracając do tego rega o którym wspominałem, udało mi się znaleźć jego wykres na sharkscope. 1 miejsce w 6maxach do 15$, ponad 16k$ zarobionych w 30k gier. Roi koło 15%, muszę się mu bardziej przyglądnąć podczas gry.

  3. w każdym razie. Co do rega dziwnie grającego, to spróbuj odnaleźć filmiki bbalwiz’a jeden z lepszych grinderow 6max. On właśnie prezentował maksymalnie pasywny styl. A co do gry na bubblu, to spróbuj z poszanowaniem zasad ICM, poshoveować trochę na 14-16BB ze spekulacyjnymi rękoma

  4. ok, zamieszcze comment później, bo to co wyrabia PT trochę mnie zirytowało, tnie wiadomości i nie można się spokojnie podzielić dłuższą myślę… grrrr

  5. Jeśli chodzi o studa, to poza zasadami nic o tej grze nie wiem, więc przemilczę tą część Twojego bloga, żeby nie błaznować. Odnośnie sitów 6max coś nie coś o nich wiem, bo spędziłem na nich 11 miesięcy swojego pokerowego życia. Co prawda większość grałem w formie regular (choć też sporo grałem turbo), ale na stawkach 13$-36$. To prawda, że multitabling jest na nich utrudniony, ja sam grałem około 10 stołow, 12 już potrafiło powodować lekkie problemy. Dodatkowo zgadzam się z Tobą , że poziom na nich jest naprawdę słaby, a na stawkach

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.