Pierwszy większy live od daaawna :)

8

Hej,

Jako, że poker jest w naszym pięknym kraju napiętnowany to i możliwości zagrania czegoś sensowniejszego na żywo można na mojej prerii (woj. opolskie) szukać ze świecą. Zresztą rake i podatek w koncesjonowanych (czy tak to się określa?) kasynach jest morderczy i powoduje, że gra staje się EV – już na wejściu. Opisał to jakiś czas temu Pawcio na swoim blogu.

Jestem dzisiaj świeżo po turnieju, który kolega wyczaił na jednym z pokerowych forów. Napiszę, co tam pamiętam i jak się grało.

Place i organizacja.

Event, na który się załapałem zaczynał minicykl zawodów lokalnej społeczności pokerowej z Kędzierzyna-Koźla. Turniej NL Holdem 5k start, blindy 20min, czyli taki sobie standard z opcją Double Chance do bodajże 6 poziomu blindów. Jak dla mnie trochę szybki, ale można było chwilę pograć.

Wpisowe 30 punktów rankingowych hehehe….

Całość odbyła się w dość średnim lokalu wyposażonym jednak w fajne stoły ( Paradise i Bwina) dobre fotele i tanie piwko. Menago turnieju był ogarniętym ziomkiem i dbał o płynny przebieg gry. Info turniejowe wyświetlane na LCD w centrum sali, więc do niczego nie można było się przyczepić. Rake wyszedł jakieś 15%.

Field i wypłaty.

Pierwsze moje wrażenie było takie: „wszyscy tu się znają i wyglądają na rozsądnych ludzików”. Jedno z tych dwóch stwierdzeń okazało się prawdziwe. Zgadnijcie które?

Już pierwsze rozdania nie pozostawił złudzeń i ku mojemu zadowoleniu widziałem ludzi: pytających o zasady, nie umiejących tasować, grających poza kolejnością, limpujących AA z UTG, grających donkbety 100% i inne cuda. Jednym słowem dobry field. Fajnych kolegów naliczyłem z 6-7, a wszystkich nazbierało się 25-26 osób. 2/3 uczestników oczywiście  odkupiło się w trakcie, więc miejsca płatne wyglądały jakoś tak:

1. ok 500PLN

2 ok 300 PLN

3. ok 150 PLN

4. ok 70 PLN

Pfuu.. jakie PLNy? Oczywiście Punkty Rankingowe :D.

Najlepszy ziom na innym stole zagrał dwa rozdania. Alin preflop z trashem out. Rebuy – Alin z trashem out. Weeee…. Mistrz!

Mój stolik.

Pojechałem na ten live tylko z jednego powodu. Chciałem potrenować łapanie readów. Krótko o moich przeciwnikach.

UTG – 80/0, 100% CPR, duże Agg, duży ch-r. Potrzebujecie wiedzieć więcej? Super wypaśny donk:)

EP – Menager turka. 100% CB. Połowę czasu na sit-oucie. Kiedy miał okazję to steal, a miał ich mega mało. Liczył pulę w sek. – obyty w graniu live.

MP – Ogarnięty. Zapytał o Addona na początku. Przyszedł z laptopem i grał sobie turnieje na PS w trakcie. Miał lekko wylane na to co się dzieje 😉

MP2 – Przyszedł już na Tilcie (browarki pomogły). Cold call z A7of na TAGa, trafia Ax7 vs AQs stackoff. Jak ma rękę to nóżki chodzą pod stołem.

CO   – Hero

BTN – Loose passive. Jak ja lubię trash talking; ” A spróbuje najwyżej będzie rebuy i potem pokazanie JJ+”

SB – j.w. zlimpował JJ UTG, trzęsawka z monsterem, łapanie żetonów przed swoim ruchem.

BB – TAG ale nie do końca. Limpował SC. Grał bet-fold. Był w stanie zrzucił TPTK na wet boardzie.

Fajny stolik trzeba przyznać. Dynamika była typowa: limp, limp, raise, call, call, flop donkbet lub minraise. Sweet. Jak to się więc przyjęło zabrałem się na takim luźnym stole za murowanie i czekanie na spota do izolacji UTG-fishka. Takich okazji nie było wiele, więc przypominam sobie tylko parę rozdań, w których coś stworzyłem nie aż tak oczywistego.

Moje spoty.

1. K9s vs. 78of  ok.5300 żetonów. Blindy 100/200

Na BB podniosłem K9s po 4 limpach, więc check. Flop:

K J J rainbow

Ogarnięty z SB (wtedy już było jednego mniej) push za resztę jakieś 1300 ( wcześniejszy spot jakiś cooler, a też już po rebuyu) . Sprawdzam, bo nie widzę tu nic z boarda, zagrałby najpewniej check-raise z Kx, Jx. Pokazuje 78of. Chyba miał ciekawiej na monitorze, bo się nie przejął.

2. KQs vs. ?? ok. 6500 żetonów Blindy 150/300

Spoko TAG podbija do 800, sprawdzam (myślałem o 3becie, ale mimo wszystko grał z UTG1, więc opcja średnia). Flop:

2 7s 5s

Gra oczywiście Con.bet za 800 przebijam do 2100. Pas. W zasadzie chciałem się tutaj stackować, ale nie było potrzeby.

3. JJs vs. AKof vs. Q3s 6000 żetonów Blindy 150/300

To się nazywa sick rozdanie! Gościu zbrowarowany po limpie od donka wrzuca stacka za jakieś 2000, ja izoluje za wszystko a donk (nabudowany już dwoma sprzedanymi suckoutami) insta sprawdza z Q3 suited !!! Pula z 15k.

Karty:

2s 3s 4 8s 5s

Dostaję kolor, chociaż w pierwszej chwili zwątpiłem gdy zobaczyłem tego strita ;).

4. A3s vs. 99 15k Blindy 150/300.

Limpuje na drugiego z taką funky hand, bo czuję, że co drugi tu wypłaci z TPGK. Flop:

9s Q Js

Bywały lepsze flopy. Donk wrzuca stacka (jakieś 2300) i flat calluje to. Czemu? Gościu coś wyszemrał o rebuyu i poza tym chciał już iśc po kolejne piwko. Na moje nieszczęście Luźny za mną też sprawdza ….tylko (sick!). Turn:

10

Jeszcze gorsza karta. Gram check i call beta za 1000 do puli ponad 7000. Może to marginalne, ale widzę, że gościu ma mocno (strit?) i wypłaci. River:

10s

Trafiam kolor jednak z najgorszej karty w talii. Gram check, facet drżacymi rękoma wylicza 3000. Pula 9000+ 3000 mam nut flush, więc instant call, bo widzę tam wiele rąk do zbicia. Spodziewam się: Ak, AQ, KQ, KJ, QJ, ew. 810, K10, Q10, ale to aż tak źle nie grał, żeby callować taką akcję.  Oczywiście biją mnie QQ, JJ, 99, 10 10, no ale… sprawdzam.

Pokazuje FuLL House. Nh sir!

Zagrane źle? Może trzeba było zrzucić preflop i nie bawić się w szukanie koloru? Co powiecie?

5. A10s vs AQof 7200 (w tym BB )żetonów 300/600.

Następną godzinę grając 6max. miałem ręce typu: K3, J2, Q5, A8 na grubą akcję. Nic nie dało się wrzucić, bo miałem instanta od donka na bank (4 piwko weszło), który siedział z ok 30k i żarło mu dobrze. Mamy już 1 eliminację do final table, na drugim stole jest 2-3 shortów nawet mniejszych ode mnie, można było coś jeszcze szczurować, bo na FR jeszcze miałbym chwilę na lepszy push. U mnie jeden z podobnym stackiem (TAG).

W końcu na BB dostaję rozsądną rękę.

Akcja: bet 1200 od Taga ( nie podoba mi się to, ale grać chyba muszę może wygonię coś typu PP), oczywiście call od donka i mój ship . TAG zaczyna tankować, ale w końcu robi call, donk o dziwo fold. Karty nic mi nie pomogły przegrywam kickerem.

Podsumowanie.

Wyjazd na plus. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć coś więcej lub kontakt do ekipy to dawać na priv. Grają tam co tydzień jakieś eventy. Oczywiście po eliminacjach zaczęły się cashówki od 0,5/1 do 2/4 i 4/8 (ponoć). Koledzy bardzo chętni do gry, ale na wstępie zapowiedzieli, że za oszukiwanie rozbijają kufle na głowie. Miałem wrażenie, że to nie była metafora:). Ja niestety floty nie zabrałem, a gra wydała się very juicy, bo oczka się prawie wszystkim już kleiły, a tilty buszowały.

Może next time?

Podsumowując. Nie dajmy sobie wmówić, że nie ma społeczności pokerowej i nie da się grać. Da się! Przy odrobinie szukania można sobie fajnie spędzić wieczór.

See u

daero_22

Poprzedni artykułGlobal Poker Index – Zmiana na prowadzeniu
Następny artykułEvent #4 WSOPE – Tristan Wade wygrywa

8 KOMENTARZE

  1. ja też jestem z opolskiego i dzisiaj wybieram się na turniej do KK, także może się zobaczymy jakbyś miał ochotę dalej potrenować łapanie readów:) a poza tym jak masz ochotę na grę live to chłopaki w katowckiej „firmie” graja regularnie, a niedługo szykuję się tam deepstack, polecam.

    • nice, napewno nie będę wbijał za często bo teraz siedzę jeszcze dalej – Namysłów. no taki wyjazd nosi znamiona EV- przy tak dużej „wariancji” 😉 ale od czasu do czasu pewnie tak 🙂

  2. bardzo zabawna relacja tylko trochę przekoloryzowana. co to są 4 browary? ja kiedyś tak się nawaliłem, ze pamiętam tylko do środka turnieju. podobno niezły teatr odstawiałęm i mieli fun na maksa 🙂

  3. Bardzo fajne:) zastanawia mnie tylko jedno. Jak złapałeś ten kolor z JJs(?)? Jupki były w tym samym kolorze?:D

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.