Pierwszy mały sukces

2

Witam wszystkich!

Dzisiaj będę się chwalił, ale nie tylko tymi pozytywnymi rzeczami. Zacznijmy jednak od pozytywów. Jak pisałem w pierwszej notce, w tym roku postanowiłem rozpocząć walkę z wagą. Głównym orężem w tej nierównej walce ma jest bieganie. W piątek udało mi się ukończyć poniższy plan:

Nie muszę chyba mówić, że najtrudniejsze były początki. Pierwszy dzień to tragedia. Wyszedłem biegać koło 19 i w zasadzie rozgrzewka była już dla mnie nie lada wysiłkiem, który pochłonął niemal całą energię. Po pierwszej minucie marszu i biegu byłem bliski wyplucia płuc 😉 Niemniej udało się przetrwać i od 3-4 tygodnia było już z górki. Dokładana ilość biegu nie była proporcjonalnie już tak znacząca więc w zasadzie nie czuło się za bardzo tej różnicy. Dzisiaj już bez problemu biegam te 40 minut (niestety nie jest to jeszcze bieg ciągły i tak jak w tym planie jest przeplatany, krótkimi minutowymi marszami).

Drugim etapem mojej walki jest druga część planu i rozwinięcie tego poprzedniego:

Dodatkowo co drugi trening biegowy uzupełniam o trening interwałowy. Naczytałem się dużo o jego rewelacyjnych efektach więc postanowiłem go też sprawdzić jako, że po zwykłym treningu biegowym mam jeszcze odrobinę zapasu sił na coś więcej 🙂

Generalnie efekty już widać. Bardziej chodzi mi tutaj o wytrzymałość, wydolność i ogólną kondycję fizyczną. Waga oczywiście też spadła ale w tej kwestii rewolucja zapewne nastąpi dopiero po zrealizowaniu drugiego planu i po rozpoczęciu regularnych, ponad godzinnych biegów.

Teraz będzie o trochę mniej pozytywnych rzeczach czyli o pokerze i kwietniowych wynikach. Pokerowe cele na kwiecień jakie sobie postawiłem w poprzednim wpisie to 20 sesji, 2000 turniejów i minimum 5h analiz turniejów $3.5+R.

Na dzień dzisiejszy mam zagrane 15 sesji i 1460 turniejów więc jeżeli chodzi o regularność to wszystko w normie i na koniec miesiąca powinienem wypełnić postawione przed sobą założenia. Jeżeli o analizę chodzi to już dawno została spełniona gdyż po każdej sesji przeglądam wszystkie deepy w rebuyach szukając spotów gdzie można było się lepiej zachować. Turnieje te są dosyć deep więc decyzje są trudniejsze i tych kluczowych jest znacznie więcej niż w zwykłych turkach 180 turbo.

Jeżeli o wyniki chodzi to za kwiecień prezentują się one następująco (gram też trochę mtt ale jest ich tak niewiele, że nie będę ich uwzględniał wklejając wykresy z samych sitów):

Jak widać, na początku miesiąca bardzo ładne wybicie a później już tylko równia pochyła. Jeżeli chodzi o turnieje jakie gram to staram się już odpalać coraz mniej turków za $2.5. Wiadomo, że ciągle je gram bo gdy odpalam sesję chcę jak najszybciej dobić do 12 stolików (a dwójki ładują się najszybciej więc jest to stosunkowo łatwe i szybkie) ale później już ilość odpalanych dwójek diametralnie spada a rośnie ilość $8 i $3.5+R. Teraz kilka słów o tych ostatnich bo to one przyprawiają mnie ostatnio o ból głowy (dodam, że na sharkscopie są przekłamane wyniki na $3.5+R, w rzeczywistości downswing jest znacznie większy gdyż nierzadko zdarza się brać więcej niż 1 rebuya a w obliczu niewielkiej próbki i braku jakiegoś dobrego runa wynik finansowy wychodzi bardzo słaby). Wspomniany sharkscope przedstawia moje kwietniowe wyniki na rebuyach następująco:

I jak się to wszystko prezentuje na ogólnym wykresie z granych sitków 180 osobowych:

Graficznie downswing w zasadzie nie wygląda jeszcze tak tragicznie. Przeglądając wyniki regów na tych stawkach można w zasadzie uznać, że wszystko jest w normie. Niemniej jest to pokerowo trochę ciężki dla mnie teraz czas i mam nadzieję, że wkrótce nastąpi jakaś korekta i uda się wybić z wynikami na właściwy tor. Póki co, przez pierwsze trzy tygodnie kwietnia jestem bardzo poniewierany na FTkach i semiFTkach nie mogąc zaliczyć jakiegoś konkretnego runa, kończąc wiele turków na miejscach 3-8. Mimo to nie załamuję się i gram dalej swoje mając w głowie myśl, że pierwsze co należy (a raczej czego nie należy) zrobić to nie wolno się poddawać 🙂

Pozdrawiam,

Maverick

Poprzedni artykułUnikaj zdradzania informacji o swojej ręce
Następny artykułGra przeciwko agresywnym graczom

2 KOMENTARZE

  1. 3,5+R też dokładam do sesji od około miesiaca i jakoś średnio mi się podobają… po pierwsze mam wrażenie że przez długość trwania są bardziej wariancyjne niż np. 8$/180, chociaż nie jestem w 100% pewien że tak jest. po drugie nie jestem przekonany co do opłacalności brania addona. wpisowe zwiększa się z 7$ do 10$ co wpływa na wielkość swingów a 2000 żetonów na blindach 125/250+25 to raptem 8bb. Ponadto po addonie mamy stack 18-20bb czyli za duży żeby grać push/fold i za mały żeby móc luźniej otwierać więc addon nie poprawia jakoś mocno naszej sytuacji. gdyby to byly chociaz ze 3000 zetonów to byłoby co innego…

    • Imo to zależy od taktyki. Jeżeli ktoś gra dosyć agresywnie i rozgrywa sporo rąk to w tym przypadku nie ma innej opcji niż 3000 żetonów na start i add-on. Jeżeli ktoś jest tight to pewnie może grać i tak jak piszesz. Niemniej z tego co widziałem to prawie każdy reg bierze tego add-ona.

      Z racji moich wyników też póki co podchodzę do tych turków jeszcze sceptycznie ale znajomy je gra z całkiem dobrymi wynikami. Jest wielu regów, którzy kręcą na tych turkach po kilkadziesiąt % ROI (pewnie trochę przekłamane z racji przekłamania w BI ale i tak mogą być bardzo dochodowe) i z tego co zauważyłem to chyba obecnie w nich jest najwięcej słabych graczy.

      Też już mam chwile zwątpienia skutkujące mniejszą ilością grania tych turków, aczkolwiek z powyższych powodów się jeszcze z nimi nie rozstaję chcąc zagrać jakąś konkretną ilość. Wtedy będzie można coś konkretniej powiedzieć 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.