Pierwszy amator zwycięzcą WSOP Main Event

4

W ten weekend będziemy emocjonować się walką o tytuł pokerowego mistrza świata. W czasie, kiedy do gry powraca November Nine warto przypomnieć sobie jedną z najbardziej niesamowitych historii World Series of Poker Main Event. 

W dzisiejszych czasach, kiedy w turnieju startują tysiące graczy, kiedy dzięki wszechobecnym satelitom na WSOP Main Event może zagrać każdy może to się wydawać dziwne, ale zanim na WSOP triumfowali Chris Moneymaker, Jamie Gold czy Jarry Yang zwycięstwa pokerowych amatorów nie były czymś naturalnym, a w początkach WSOP były wręcz czymś niewyobrażalnym. 

World Series of Poker zostały przecież stworzone przez zawodowców i dla zawodowców, dlatego też to co wydarzyło się w 1979 roku zaszokowało cały, wtedy niewielki, pokerowy świat. 

Hal FowlerW tamtym roku $10,000 wpisowego do Turnieju Głównego WSOP zdecydowało się wpłacić 54 zawodników, w tym wszyscy najlepsi i regularni uczestnicy pokerowych rozgrywek. W tamtych czasach 90%, albo nawet więcej uczestników to byli ludzie, którzy pokera traktowali jak swój zawód. W tym gronie znalazł się jednak również Hal Fowler, pokerowy amator, urodzony w 1927 roku. Po ukończeniu 18 lat rzucił on szkołę i wstąpił do armii, po powrocie ze służby spędził z rodziną jeden dzień i całkowicie zaginął. Odnalazł się po wielu latach w Kalifornii, gdzie zamieszkał na stałe. I to tam musiał po raz pierwszy spotkać się z pokerem, nigdy jednak nie uczestniczył w grach z najlepszymi, nigdy wcześniej nie grał na World Series of Poker, coś go jednak natchnęło i postanowił zarejestrować się do Turnieju Głównego w 1979 roku.  

Jeden z finalistów Bobby Hoff tak wspomina tamte dni "Stół finałowy był niesamowity. Tam byli sami bardzo dobrzy zawodnicy – Johnny Moss, Bobby Baldwin, Sam Moon, Crandell Addington, Sam Petrillo, George Huber – wszyscy zawodowcy. I był ten jeden Hal Fowler. Nikt go wcześniej nie widział, był kompletnie nieznany i z pewnością nie był zawodowcem. Nie mogliśmy zrozumieć jak dotarł do stołu finałowego, sprawiał wrażenie gościa, który nie wie co robi".

I rzeczywiście w czasie turnieju Fowler zaprezentował bardzo szeroki repertuar niezrozumiałych i po prostu głupich zagrań. Być może były one efektem braku doświadczenia, ale wpływ na jego dziwną grę mógł mieć również fakt, że był on narkomanem uzależnionym od przeróżnych pigułek. Inny z finalistów Crandell Addington w książce "Ghosts at the Table" wspomina "Siedziałem zaraz obok niego i na stole, obok żetonów miał on poukładane różne pigułki. To były mocne narkotyki, jestem przekonany, że z ich powodu przez wiele czasu on nie wiedział co robi"

Pomimo takich negatywnych opinii kolejni gracze odpadali ze stołu finałowego, a Hal Fowler cały czas brał udział w grze. W końcu po odpadnięciu Mossa, Moona i Hubera w grze pozostało tylko dwóch graczy – Fowler i Bobby Hoff. Hoff starał się wykorzystywać swoje doświadczenie i umiejętności, aby pokonać amatora, okazało się jednak, że było to niemożliwe. Najpierw Hoff podbił z Q-6, został sprawdzony przez K-J. Na flopie Q-5-2 obaj zaczekali, a gdy na turn spadł J zagrane zostały alliny. Na river jednak spadł J, a Hoffowi pozostało niewiele żetonów. 

TJ Cloutier obserwujący pamiętny finał powiedział "Nikt, NIKT nie mógł pokonać Fowlera tamtego dnia. Nawet Bóg nie dałby rady, on po prostu cały czas dostawał takie karty jakich potrzebował". 

Dowodem na te słowa Cloutiera jest również ostatnie rozdanie turnieju, sami zobaczcie jak Hal Fowler został pierwszym amatorem, który zdobył pokerowe mistrzostwo świata:

Przed decydującym rozdaniem doszło do ciekawej rozmowy pomiędzy finalistami, cały finał trwał już bardzo długo (około 9 godzin) i zmęczony Fowler zaproponował, aby grę przerwać i powrócić do niej następnego dnia. Bobby Hoff stwierdził, że decyzja nie należy do niego, jest telewizja, kamery i to organizatorzy muszą zdecydować o ewentualnym przerwaniu finału. W tym momencie Fowler powiedział "OK, w takim razie będę grał za wszystko w każdej ręce". I tak też się stało, aż Hoff dostał AA, podbił pre flop został sprawdzony, a resztę widzieliście na filmie…

Bobby Hoff był niezwykle rozczarowany porażką z amatorem, a 30 lat po pamiętnym finale spytany, czy już o tym zapomniał odpowiedział "Nie, to cały czas we mnie siedzi". Tymczasem Hal Fowler zgarnął $270,000 pierwszej nagrody i całkowicie zniknął. Nigdy już nie pojawił się na World Series of Poker i niewiele wiadomo o jego dalszym życiu. To co jest pewne to fakt, że pierwszy amator-mistrz świata zmarł w listopadzie 2000 roku. W czasie śmierci obok Fowlera leżały dwie rzeczy: mały pistolet oraz kaseta video z finałem World Series of Poker z 1979 roku.

Na podstawie:

"History in Spades: The First Amateur to Win the Main Event" – www.pokernews.com 

Poprzedni artykułWSOP Main Event – November Nine powraca do stołu
Następny artykułW poniedziałek na BetClic ruszają rozgrywki ICOP3

4 KOMENTARZE

  1. Ja gdzieś oglądałem znacznie szerszą relację, zawierającą trochę więcej rozdań z FT. Nie znałem większości graczy, ale zagrania i zachowanie zwycięzcy, zdecydowanie wyróżniały się od innych. Teraz wiem dlaczego.

  2. moze chcial zaznaczyc ze wygranie tego eventu to bylo jak strzal w leb i sie skonczyl bo mial duzo kasy na pigulki

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.