World Series of Poker, najważniejszy pokerowy festiwal, zbliża się coraz większymi krokami. Wielu graczy przebiera już z niecierpliwością nogami i nie może doczekać się 29 maja, bo właśnie wtedy wystartuje pierwszy event z tegorocznej serii. Przedstawiamy pięć powodów, dla których WSOP jest aż tak ekscytujący.
1. Planowanie
Część ekscytacji związanej z nadchodzącym WSOP pochodzi z samego procesu planowania. Gracze spędzają długie godziny na wynajdowaniu najlepszych lotów czy hoteli, tworzą listę miejsc bądź wydarzeń, które muszą koniecznie zobaczyć, będąc już w stolicy światowego hazardu.
Planowanie swojego letniego pobytu w Las Vegas wzbudza podwyższone emocje nawet u zahartowanych w pokerowym boju, doświadczonych graczy. Choć niektórzy cenią sobie spontaniczność, posiadanie choćby orientacyjnych planów zdaje się być bardziej optymalne, niż podążanie tam, gdzie wiatr akurat zawieje. Jasne, czasem nasze plany nie dojdą ostatecznie do skutku, ale przecież nie zmniejsza to ekscytacji, która nam towarzyszyła podczas ich przygotowywania.
2. Tłumy
Nic nie przyciąga miłośników pokera tak, jak World Series of Poker. Przepastne korytarze kasyna Rio wypełnione są po brzegi nie tylko profesjonalistami, ale i graczami rekreacyjnymi z wszystkich zakątków świata. Gdziekolwiek nie spojrzysz, znajdziesz pokerzystę, który kocha tę grę tak samo, jak ty.
Las Vegas i WSOP to pokerowa mekka niemal każdego gracza, a przebywanie w kasynie Rio w otoczeniu tysięcy innych karcianych zapaleńców samo w sobie jest ekscytującym wydarzeniem. Niektórzy są tam po to, by grać, innym wystarczy stanie z boku i obserwowanie, jak rywalizują inni. Wszystkich łączy miłość do pokera.
3. Gwiazdy
World Series of Poker przyciąga nie tylko graczy rekreacyjnych, bohaterów lokalnych kasyn i profesjonalistów na dorobku. Do Rio tłumnie przybywają również pokerowe gwiazdy największego kalibru. Praktycznie każdy gracz, którego widziałeś kiedyś w telewizji, weźmie udział w przynajmniej jednym evencie WSOP.
Być może z niektórymi z nich usiądziesz przy jednym stole. Inni znajdą się na stole telewizyjnym – wówczas będziesz mógł im kibicować, a w turniejowej przerwie poprosić o autograf czy wspólne zdjęcie. Jeszcze innych zobaczysz, gdy będą przemieszczać się po kasynowych korytarzach. Żadne inne duże wydarzenie sportowe nie skraca do tego stopnia dystansu pomiędzy największymi gwiazdami a zwykłymi fanami. WSOP to festiwal jedyny w swoim rodzaju.
4. Historie
Dziesiątki tysięcy graczy uczestniczących w największym pokerowym festiwalu oznacza setki tysięcy różnych historii. Niektórzy po raz pierwszy przyjadą do Las Vegas albo zagrają w swoim pierwszym turnieju bransoletkowym. Inni dostaną się na WSOP dzięki wygranej satelicie i przyjadą do stolicy Nevady z drugiego krańca świata. Jakiś starszy pan wygra może jeden z eventów i udzieli przy okazji karcianej lekcji tysiącom młodzieniaszków. Jakiś 21-letni małolat zrobi niemałą furorę, a oczy pokerowego świata zwrócą się właśnie na niego. Ktoś inny być może przez cały okres trwania festiwalu będzie miał ogromnego pecha, ale odrobi to wszystko z nawiązką dzięki wspaniałemu występowi w Main Evencie.
Część tych historii przejdzie do pokerowej legendy i będziemy je wspominać przez długie, długie lata.
5. Wolność
Pokerowy dziennikarz Robbie Strazynski, autor niniejszego tekstu, podróżuje do Las Vegas samemu, bez żony i dzieci. I choć kilkutygodniowa rozłąka z najbliższymi bywa dotkliwa, Strazynski – jak sam mówi – ceni sobie wolność wynikającą z samotnej podróży do światowej stolicy hazardu. Wizyta w Las Vegas, mieście, w którym poker na żywo dostępny jest na pstryknięcie palcem, to niezła odskocznia od codziennego, wypełnionego nawykami życia rodzinnego.
Wydaje się, że znaczna część miłośników pokera przynajmniej w pewnym stopniu może utożsamić się ze Strazynskim. Las Vegas to niejako synonim nieokiełznanej wolności i możliwości robienia tego, czego się tylko zapragnie. Jeśli kochasz pokera na żywo, otwarty dostęp do niego przez dwadzieścia cztery godziny na dobę i siedem dni w tygodniu, to coś cholernie kuszącego.