Phil Ivey przegrywa sprawę sądową z kasynem Crockfords Club

6

Sędzia John Mitting uznał, że Ivey wykorzystał niedopuszczalną przewagę.

Kilka dni temu w sądzie w Londynie rozpoczął się proces, w którym Phil Ivey domagał się od kasyna Crockfords, aby to wypłaciło wygraną w 2012 roku na bakaracie sumę 7,7 mln funtów. Ivey przyznał się, że używał techniki „edge sorting”, która poprzez czytanie rewersów kart (co robiła jego partnerka) dawało mu dodatkową przewagę.

W wyemitowanym we wtorek programie 60 Minutes Sports, Ivey powiedział Jamesowi Brownowi, że nie zgadza się z argumentami kasyna i dlatego sprawa została skierowana do sądu. Stwierdził, że istnieje duża różnica pomiędzy graczem, który wykorzystuje przewagę nad organizatorem gry, a takim, który po prostu oszukuje. Zdaniem pokerzysty, oszustwem byłoby używanie urządzenia czy też posiadanie informacji, do której obie strony gry nie mają dostępu.

Sędzia John Mitting nie podzielił argumentacji pokerzysty i orzekł, że nie przysługuje mu wypłata wygranej. – Dał sobie przewagę, która jest wykluczona przez grę. To moim zdaniem jest oszukiwaniem – powiedział.

Ivey wysłał do telewizji ITV oświadczenie. Czytamy w nim: – Jestem oczywiście rozczarowany decyzją sędziego. Jak powiedziałem w sądzie, oszukiwanie nie leży w mojej naturze i nie zrobiłbym niczego, co mogłoby narazić moją reputację. Cieszę się, że sędzia zaznaczył, iż byłem rzetelnym świadkiem.

Kasyno także opublikowało swoje oświadczenie, w którym podkreśliło, że decyzja pokazuje, że w całej sprawie, podjęto odpowiednie kroki. Prawnicy Ivey'a nie otrzymali pozwolenia na złożenie apelacji, ale będą mogli ponowić wniosek o rozpatrzenie sprawy, któremu przyjrzy się Sąd Apelacyjny.

Magazyn Bluff w swoim tekście, który opublikowany został po werdykcie, podkreśla, że podobne sprawy kończą się zwykle przegranymi graczy, ale wiele osób (konsultanci, prawnicy, sami gracze) uważało, że Ivey ma szansę na wygraną przed sądem w Londynie. Specjaliści ci zauważają zresztą, że w przypadku sprawy w Atlantic City (kasyno Borgata domaga się zwrotu ponad 9 milionów dolarów, które Ivey wygrał w podobny sposób), argumenty pokerzysty powinny przeważyć.

Cytowany przez Bluff Mike Aponte (członek słynnego MIT Blackjack Team) powiedział, że w przypadku starcia z kasynem Borgata, sędzie stanie raczej po stronie pokerzysty. Ivey nie został bowiem oskarżony czy aresztowany, co wskazuje, że nie złamał prawa: – To, co kreuje takie okazje, to błędy kasyn, które nie potrafią zastosować standardowych procedur. Jeżeli krupier nie jest współwinny albo umyślnie nie łamie procedur, pomagając graczowi wygrać, to nie jest to oszukiwanie – powiedział Aponte.

Podobnie uważa Douglas Florence, specjalista od bezpieczeństwa, który ma za sobą pracę w kasynach Hard Rock, Mirag i Rio. Florence zwrócił uwagę na co innego – jego zdaniem nie można mówić o oszustwie, kiedy gracz wykorzystał dla swojej przewagi informacje, które dostępne były dla wszystkich uczestników gry, a tak było właśnie w przypadku Ivey'a.

Źródło: F5Poker.com., Bluff.com.

Zdjęcie: Guardian.com

Poprzedni artykułWSOP APAC: Scott Calcagno z bransoletką; ciekawy finał Eventu 5
Następny artykułEPT Londyn: Garret Levrini liderem po dniu 1A UKIPT

6 KOMENTARZE

  1. Ale bzdura. Nie było ingerencji w rozgrywkę ani manipulacji. Gracz po prostu wykorzystał swoje umiejętności, które dały mu przewagę. Nie było w tym nic nieuczciwego.

    • nie wiesz o czym mówisz, wykorzystał jawną lukę którą podała mu na tacy kochanica która pracowała w dziale kontroli tych kart – opierdalał kasyna na całym świecie aż wkońcu się przejechał i tyle w temacie.

  2. strzelil sobie w stope tym ze sie przyznal ja bym powiedzial jakie edge sorting panowie wygralem i h** i trzymac sie tego twardo i do konca musieli by mu to udowodnic a jak nie to wyskakiwac z kasy proste

  3. chwilunia to albo oszukiwał albo nie jak nie dawac hajs jak tak to wyrok za oszustwo czyż nie?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.