Phil Hellmuth: „Byłem gotowy, aby zagrać w Big One for One Drop”

0

Poker Brat opowiada o tym, czemu nie zagrał Big One for One Drop, o pokerowych rankingach, WSOP i grze online.

Parę dni temu przed startem Big One for One Drop, wszyscy zastanawiali się, czy w turnieju zagra Phil Hellmuth. W poprzedniej edycji turnieju Phil zajął miejsce płatne i wydawało się, że i teraz nie powinien mieć problemów ze znalezieniem inwestorów. Ostatecznie okazało się, że Hellmuthowi zabrakło ponad 100 tysięcy dolarów, o czym ze szczegółami opowiedział Lee Davy'emu.

Phil mówi, że przed startem turnieju napisał maile do paru osób, które zainteresowane były stakowaniem. Zakładał, że uda mu się uzbierać potrzebne fundusze. W dniu turnieju otrzymał wiadomość z WSOP o tym, że ktoś chce w niego zainwestować. Sam skontaktował się z paroma osobami. O 7 wieczorem miał 700 tysięcy, godzinę później sto tysięcy więcej, a później już całą kwotę. Co więc poszło źle?

Phil mówi, że udał się do kasy. Miał prawie całą zebraną kwotę – brakowało 130 tysięcy, które dostarczyć miał jeden z inwestorów (Phil nie mówi, kto nim był). Przy kasie okazało się, że tej końcówki wpisowego brakuje, a obsługa nigdzie nie potrafi gotówki znaleźć. Hellmuth mówi, że nie wie co planował ten jeden inwestor – być może jego środki się gdzieś zagubiły albo chciał przekazać kasę Philowi dopiero po eliminacji czy wejściu do kasy. Phil mówi, że to bolesna lekcja: – Jeżeli będzie jeszcze jeden One Drop z wpisowym milion, zbiorę kasę z wyprzedzeniem. Jak będę w formie, to zagram, jeżeli nie będę, to zwrócę kasę inwestorom. Miałem trochę pecha. Wszyscy na liście inwestorów to solidni ludzie. Wszyscy to miliarderzy, oprócz jednej nieznanej mi osoby. Byłem gotowy do gry. Wczoraj zrobiłem sobie wolne, a dzisiaj spałem. Byłem gotowy.

Phil mówi, że high rollery są dobre dla pokera, ale ciągle upiera się przy zdaniu, iż nie powinny się liczyć do rankingów takich jak GPI. Być może One Drop jest tutaj wyjątkiem, ale za resztę turniejów nie powinno być punktów. Przywołuje tutaj swoją sytuację związaną niejako także z nowym pomysłem od GPI, czyli Global Poker Masters, czyli eventem, w którym wystąpią najwyżej klasyfikowani gracze GPI (a więc Phila tam raczej nie będzie). Hellmuth pytany o komentarz, cytuje Daniela Negreanu, który porównał go do Sereny Williams, która gra świetnie w tenisa, ale w rankingach nie ma jej wysoko, bo gra za mało turniejów. Taki jest właśnie Hellmuth.

Poker Brat prowadzi inne życie i bardzo je sobie chwali. Woli przede wszystkim spędzać czas z żoną (czemu poświęcona jest część rozmowy), od czasu do czasu uczęszczając na imprezy i grając w pokera z celebrytami czy sportowcami. Częścią tego życia jest także promowanie pokera, a w tym Hellmuth jest naprawdę dobry, o czym świadczy choćby zainteresowanie reklamodawców. Niedawno Phil kręcił reklamę dla sieci Carls Jr i uważa, że to ważny moment – zwykle bowiem mainstreamowi reklamodawcy unikają pokera. Phil mówi, że jest to o tyle istotne, że być może poker powróci do mediów i znów będzie popularniejszy.

Phil zaznacza, że wśród utalentowanych graczy, którzy mogą zostać zauważeni, są przykładowo Vanessa Selbst, Dan Smith, Jason Mercier i Scott Seiver. Daniel Negreanu z kolei ma na tyle ciekawą osobowość, że Hellmuth przewiduje, iż Kanadyjczyk stanie się łakomym kąskiem dla reklamodawców.

Hellmuth opowiada również o grze na tegorocznym World Series. Turnieje nie przebiegają po jego myśli, chociaż kilka zakończyło się deep runami, a w evencie Razza zajął przecież drugie miejsce. Phil chciałby zdecydowanie jednak założyć na nadgarstek kolejną bransoletkę, co nie raz już podkreślał. Pokerzysta mówi, że czuje ogromny respekt wobec Phila Ivey'a i wie, że rywal też go szanuje. Przewiduje, że przez lata będą toczyć boje w bransoletkowej klasyfikacji.

W rozmowie pojawia się też temat pokera online. Hellmuth mówi, że zapewne za jakiś czas będzie znów promował pokera online, reprezentując jakąś markę: – Nie grałem pokera przez lata. Lubiłem te duże turnieje online. Chcę grać turniej za 300$, gdzie jest sto tysięcy za pierwszy, albo turniej za 2 tysiące, gdzie zwycięzca dostaje milion. Chcę grać te gry. Phil podkreśla jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, że w takich grach rywale o matematycznych predyspozycjach mogą mieć przewagę, ale w grach live już tak nie jest.

W wywiadzie Phil opowiada więcej o WSOP, rodzinie i tym jak się zmienił, a także pokerowych rankingach i reklamie. Znajdziecie go tutaj.

Na podstawie: Why Phil Hellmuth Missed the One-Drop – Calvin Ayre.

Poprzedni artykułWSOP 2014 – Mike Kachan wygrywa; startuje kolejny turniej mistrzowski
Następny artykułPodsumowanie czerwca i 2,27% wchodząc na river