W ramach promocji książki „Poker Brat” Phil Hellmuth gości w programach telewizyjnych i udziela wywiadów w prasie. Jest też bohaterem tekstów, takich jak ten, który ukazał się w poczytnym Wall Street Journal.
Phil Hellmuth przyznaje, że w pokerze zaczęło mu się znowu powodzić, kiedy… zmienił swój adres e-mail. Zamiast „chcąc być najlepszym”, w adresie umieścił słowa „być najlepszym”.
Nic nie mogłem wygrać. Ale wtedy zacząłem miażdżyć. Wierzę bardzo mocno w siłę swoich własnych słów.
W tekście Wall Street Journal dziennikarka Alexandra Wolfe przedstawia Hellmutha jako pokerowego rekordzistę i człowieka o niewyparzonym języku (chociaż Phil próbuje się zmienić). Nie ma drugiego takiego gracza, który na koncie miałby czternaście bransoletek World Series of Poker. Nie ma też takiego gracza, który znany byłby ze swoich wybuchów przy stole pokerowym. Phil potrafi po eliminacji z turnieju puścić w kierunku rywala solidną wiązankę. Tak był po tym, jak odpadł w tym roku z Main Eventu.
Hellmuth dorastał w Madison, w stanie Wisconsin. Jego ojciec był dziekanem na uniwersytecie, a matka rzeźbiarką. Nie miał zbyt dobrych ocen w szkole średniej. Lubił natomiast grać w Scrabble i Monopoly. Zasiadał też do gier cashowych, ale to już na studiach na Uniwersytecie Wisconsin-Madison. Ogrywał wtedy z pieniędzy lokalnych prawników i lekarzy.
Po trzech latach studiów powiedział rodzicom, że rezygnuje z nauki i chce grać w pokera profesjonalnie. Ojciec nie był zadowolony. Powiedział nawet wtedy, że bycie pokerzystą, to jak „sprzedawanie narkotyków”. W 1985 roku opuścił studia. Wiedział, że może się utrzymywać z pokera. Cztery lata później został najmłodszym zwycięzcą Main Eventu World Series of Poker. Tata zrozumiał wtedy, że syn obrał dobrą drogę.
Nie ma normalnego harmonogramu dnia
W rozmowie z Wall Street Journal Phil mówi, że jego talent polega głównie na rozpoznawaniu zachowania rywali i dobrym odczytywaniu ich. Chociaż w większości turniejów gra za swoje pieniądze, to miał też sponsorów, którzy pomagali finansowo, aby w niektórych mógł uczestniczyć. Gra też w prywatnych grach cashowych, czym zresztą chwali się często na Twitterze.
Phil wyjaśnia, że zawsze stara się zrozumieć, co było powodem błędu, jeżeli taki zdarzy mu się popełnić. Co zrobić, aby taki nie przytrafił się w przyszłości? Każdy z graczy ma swoje limity i musi uważać na to, co robi poza pokerowymi stołami. Stres podczas gry w turniejach może w znacznym stopniu przyczynić się do wyników gracza. Niektórzy popadają w depresję. Inni mają ataki paniki. Phil przeżywał coś podobnego, chociaż podkreśla, że ostatni atak przeżył kilka lat temu.
Jego harmonogram dnia nigdy nie jest taki sam. Podróżuje sporo po świecie. Gra w turniejach, gości na eventach, prowadzi imprezy charytatywne (50.000$ za noc). Ogólnie jednak poza World Series of Poker gra tylko kilka turniejów rocznie. Na więcej po prostu nie ma czasu.
W świecie pokera Hellmuth znany jest z dość niecodziennego zachowania. Mówi, że pracuje nad tym. Jeszcze kilkanaście lat temu turniejowi organizatorzy tłumaczyli mu, że musi być spokojniejszy. Dzisiaj poker to prawdziwe show. Dlatego producenci telewizyjni często chcą, aby wszedł w rolę niepokornego „Poker Brata” i wręcz był kontrowersyjny.
Hellmuth narzeka, że ta antagonistyczna postawa to tylko część jego osobowości, bardzo mała zresztą. Nie pokazuje, kim naprawdę jest.
To mniej niż 1% mojego życia. Mówię o tym, w jaki sposób się zmieniłem, ale czasem zdarza się jeszcze, że tracę kontrolę.
Premiera Poker Brat już 16 sierpnia!
Pamiętajcie, że już za kilka dni premierę będzie miała książka Poker Brat, w której Phil opowiada szczerą historię swojego życia. Wszystkie książki Wydawnictwa Player znajdziecie tutaj. Zapraszamy również na fanpage wydawnictwa na Facebooku.
Zgarnij rabat od Pokertexas!
Na każdy tytuł wydany przez Wydawnictwo Player możecie otrzymać rabat w wysokości 6 złotych. Wystarczy przy zamówieniu książek w koszyku wpisać kod rabatowy POKTEX1763. Rabat na każdy wydany przez wydawnictwo tytuł obowiązuje już od 9 sierpnia!