Śledztwo gracza i wyciek e-maila. Kim jest użytkownik, który szukał pomocy?
W połowie września na 2+2 jeden z użytkowników (nick „wrongfoot”) zamieścił posta, w którym sugerował, że w pokoju Party Poker grają podejrzane konta. Napisał, że strona PTR pokazuje bardzo podobne statystyki tych graczy (przykładowo, betują 50% flopów, betują podobnie na turnie, grają raczej krótkie sesje w ciągu całego dnia).
Nie byłoby w tym poście nic podejrzanego, bo nie pierwszy raz ktoś podejrzewa, że na Party grają boty z Rosji. Podobne przypadki były już głośne w zeszłych latach, a często to sami użytkownicy odkrywali dziwnie podobne statystyki i prowadzili do zamknięcia kont.
Dziwne było jednak to, że kilka dni później, na forum pojawił się użytkownik z Finlandii, który napisał: – Dałem Party tydzień na odpowiedź. Nie napisali nawet, „dziękujemy, otrzymaliśmy twojego maila”. Zamiast tego, ktoś z Party Poker (założyciel tematu), napisał o tym, co odkryłem na 2+2, albo przekazał komuś te informacje. Wydaje mi się, że założyciel tematu, to ktoś z działu bezpieczeństwa Party z Indii, ale nie mam na to dowodów.
Lessu, bo taki pseudonim ma fiński użytkownik, wspomniał dalej, że osoba, która założyła temat, opublikowała dane, które on sam zbierał przez jakiś czas i wysłał do Party Poker. Dodał do wiadomości jeszcze 50 rąk z historii rozdań, aby pokazać jak podobnie grają ci gracze. W tym poście zobaczyć możecie wypowiedź Lessu i statystyki. Później użytkownik wyjaśnił, że założyciel tematu na 2+2 w swojej wiadomości skopiował właściwie maila, wysłanego przez niego do obsługi pokoju.
Jak można przypuszczać, rozpoczęła się dyskusja o tym, kim może być użytkowników „wrongfoot”. Część jego postów wskazywała, że jest raczej pozytywnie nastawiony do Party Poker, krytykował też PokerStars, ale jednak żaden nie pokazywał, iż mógłby być pracownikiem Party Poker. W jednym z postów przyznał nawet, że od lat gra na PokerStars… na koncie żony. Inne wiadomości były po prostu dziwne. Pisał m.in. o grze na wielu kontach, co pokazuje, że ma jakieś informacje o tym, jak poszczególne sieci rozwiązują podobne kwestie. Jak można się zorientować – „wrongfoot” od połowy września nie zamieścił żadnego posta. Reprezentanci Party Poker także nie skomentowali sprawy.
Nie zapominajmy jednak, że w całej wiadomości chodziło o boty. Te przez jakiś czas grały jeszcze na Party. Tak wyglądały ich wyniki wg strony PTR:
Konto „BlueDevill”:
Konto „jackaroo”:
W końcu jednak pod koniec września „Lessu” napisał, że Party Poker zatelefonowało do niego, informując, że oba konta zostały zamknięte. Nie wiadomo jednak, czy gracze odzyskają swoje pieniądze. Nikt nie wyjaśnił także sprawy maila, który wyciekł w ręce „wrongfoota”. Dobrze więc, że Party zareagowało, szkoda jednak, iż dalej nikt z firmy nie skomentował sprawy.
Źródło: 2+2.
ktos ma bociaka dobrego? prosze o prv, nie chce m isie juz klikac a te wyniki powalają TEŻ CHCE TYLE SIANA!!!
Myślę że takie rzeczy dzieją się o wiele częściej na PokerStars niż na PartyPoker. Tylko na PP łatwiej wykryć takie oszustwo, bo gra tam mały % tego co na PS.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.